Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kania2a

Szukam bratniej duszy w wieku około 40 lat Reaktywacja

Polecane posty

Kawę stawiam z rana (_) w dużym kubku :) Ruda Stefania pisz śmiało 🌼 Dziś zaliczam dentystkę. Plomba mi się rusza. Trzeba coś z tym zrobić zanim zacznie boleć. Miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o dziwo dziś świeciło słońce. Złapałam kosiarkę i.... Udało mi się wykosić tylko 1/2 ogrodu. Zebrałam 7 wiader jabłek. Ułożyłam w skrzynkach jakie miałam . Poszłam na spacer . Ze sklepu przytargałam następną skrzynkę . Może jutro dam radę dokończyć to co zaczęłam. Algira - ja też robię połowę tego co jeszcze niedawno robiłam . po prostu mi się nie chce. A przecież świat sie nie zawali. Wyszłam z założenia że jak komuś to przeszkadza to niech zrobi za mnie. i co?? nikomu nie przeszkadza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naszatko, masz rację ;) powoli odzwyczajam rodzinę od pewnych rzeczy i jakoś się nie buntuja :D I dobrze :D Dzisiaj MM wyniósł ostatnie słoiki papryki czosnkowej do piwnicy, ogłaszam koniec sezonu przetworczego ;) Młody nadal w fazie buntu, wzięliśmy na przetrzymamie, zobaczymy jak długo to potrwa :p Stefania 🖐️ tu same pozytywnie myślące :) czasem któraś wpadnie w dół, wtedy reszta dziarsko łapie za łopaty i jest OK ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość DeBe
Witajcie wieczorową porą:) Stefania 🌼 witaj i zaglądaj:) Nie wyrabiam się już od dłuższego czasu. Jest coraz gorzej, chyba kot po nocach i w samotności bałagani, bo ja nie mam czasu, a bałagan jest, nie wiem jak go przepłoszyć więc się poddałam .... i żyję we względnym porządku (lub względnym bałaganie) w zależności od nastroju. Da się, jak widać:). Drobiazgami nie ma się co przejmować. Jutro znikam zaraz po pracy, mam nadzieję że nie będzie lało, prognozy niepewne, a kawałek drogi przede mną, o tym co zastanę na cmentarzu wolę nie myśleć.......pewnie z drzew spadło wszystko, więc byle mokro nie było, to jakoś pójdzie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś się zastanawiałam dlaczego święto zmarłych jest akurat w listopadzie. Bo kto by posprzątał cmentarze? A tak ... każdy sprząta u siebie. Wróciłam późno więc skosiłam 1 worek liści :D jeśli wiecie o co mi chodzi. Resztę mam nadzieję zrobić jutro . Co kawałek znajduję jakieś porzucone narzędzia , doniczki, węże ogrod. Mam nadzieję posprzątać przed zimą to co latem wywlekłam . kupiłam sobie bluzkę . Ale za to musze wywalić jakąś starą by w szafie nie narosło. Lubię mokre orzechy i dlatego proszę każdego . W efekcie dostaję (kupuję ) , ale wszystkie są przesuszone - no bo jak można sprzedawać komuś z zieloną łupinką ? no i obrałam 3 kg , a zjadłam 5 szt. Reszta dostanie się mamie. Ja nie używam wcale .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Algira - podziwiam. Ja w tym roku nawet pomidorów nie zrobiłam , a na to miałam ochotę . Bo pomidorówka z własnego słoiczka jest mniam:D Przez domowe plantacje poszło u mnie w owoce. Na szczęście 2 drzewa mocno zostały przycięte. Jak uda mi się zebrac i rozdać renetę to i ona pójdzie pod piłę . Obecnie zbieram 2 wiadra z gałązki . kto to ma zjeść? Kaniu - nastaw się optymistycznie . Jak się podchodzi do problemu olewająco to są lepsze efekty::D tak twierdzi mój syn:P;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leje.a miało być sucho.czyli z koszenia nici. Nastawiam wielki dzbanek herbaty z cytryna. Prosze sie czestować i dbać o zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zwykle z rana kawa (_) mocna czarna po turecku. Kupiliśmy sobie zaparzacz w Biedronce ale raczej rzadko będziemy używać. Od czasu do czasu dla fantazji. Mnie się nie będzie chciało parzyć jednego kubka, MM wstaje znacznie później, to by mu zamarzła a zimna to już nie ten smak. ;) Ja już od pewnego czasu mam w nosie robienie przetworów. Dżemy nie idą, ogórki sporadycznie. Owoce mrożę. A jak mamy na coś smaka, to do sklepu jeden słoik i na bieżąco zejdzie. Ogórki kiszone dzieci przywożą ze wsi zrobione w butelce. ;) Jedynie szczaw w słoiczkach mamy, też zresztą z "darów". Nie mam gdzie zasiać. Warzywa do zupy czy na sałatkę też kupujemy na bieżąco i w ograniczonych ilościach żeby poszło na raz, bo jak coś zostanie to na zmarnowanie idzie. Orzechów włoskich mi kiedyś ktoś przyniósł, to siedziałam pół dnia łupałam, jedynie pies się zainteresował i jadł ze mną. Potem zresztą zwrócił. Chyba jednak psy tego nie trawią. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po rozmowie z Patyczakiem odpuszczam poszukiwanie nowej pracy. Stwierdzam - inni mają gorzej a mnie to chyba się w tyłku przewraca z tego dobrobytu i sama nie wiem czego chcę. ;) W pracy się powoli normuje i normalnieje. Roboty znów mam od cholery i to uwielbiam kiedy terminy mnie gonią a ja pędzę i pędzę.... Spisałam sobie listę rzeczy na cito i na potem. Trochę tego sporo a dni do pracy mało kiedy pracujesz w weekendy a w tygodniu wolne. W weekend tego nie zrobię, bo to jest fizycznie niemożliwe. No więc muszę nieźle się pogimnastykować żeby zdążyć ze wszystkim a tu sprawy bieżące zajmują mi połowę czasu. Uwielbiam takie jazdy 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Algira
🖐️] Stawiam drugą kasę (_)> bo ta Kani już wystygła. Wiele przetworów już odpuściłam, ograniczam się do ogórków i papryki :) Takich, jakie zrobię sama w sklepie nie kupię ;) a idzie tego dużo w kanapki :) Teraz biorę się za gary, kupiłam flaki i nóżki, roboty do wieczora, a przez tą pogodę jestem rozbita :o duje jak diabli i chmury coraz czarniejsze :o dobrze, że dzisiejsza noc o godzinę dłuższa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszata
Kaniu- ja robię przetwory z tego co na działce urosło. Też zresztą na kilka lat będzie bo jeść nie ma komu. Warzywa do obiadu kupuję jak wy . Na raz , dwa , aby zjeść i zapomnieć . Na szczęście MM wyjechał to i lodówka może być pusta- na to skarży się syn . Ale niech sam coś upitrasi. Ja się nie wychylam . Zaczęłam przesiewać własną szafę . Ciekawe jak pójdzie? daję sobie 2 miesiące. Na pracę nie narzekaj ale szukać nowej nie zawadzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naszata, przed wyjazdem opanowałam sytuację w piwnicy, jest gdzie postawić obie nogi I nawet mam 1 półkę wolna....ciekawe jak długo, zniosę stolik i krzesła z balkonu i znowu nie wiem jak się tam ruszyć...byle do wiosny:) Z przetworów robię tylko dżemy, ale i tak co roku mam nadprodukcję, chociaż nie kupuję owoców- moje koleżanki tak jak Naszata w sezonie owocowym rozdają co się da, bo domowników,sił i chęci coraz mniej, a śliwki czy jabłka nie pytają czy mogą dojrzeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość DeBe
To wyżej to ja. Zmiana czasu mnie dobija, teraz budzę się jeszcze wcześniej:( Na razie nie pada, czekamy na jakąś ludzką godzinę i wędruje na cmentarz, bo jutro wracam do siebie, więc robota mnie goni, bo wczoraj lało i zabraknie mi czasu na wszystko. (_)* kawa na rozbudzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Godzinę dłużej spałam, ew. leżałam ;) O 9tej do córy wpada koleżanka fryzjerka. Też przy okazji skorzystam, bo odrosty mam na 2 cm. Tymczasem kawa na przebudzenie i pijcie ją szybciej bo wystygnie. (_) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️Cieszyłam się na długi weekend i właściwie dalej jestem z niego zadowolona, tylko nie rozumiem, dlaczego czasu mam za mało:PPogoda w kratkę, raz słońce, raz deszcz. Trochę za szybko się zmienia. W sobotę wychodziliśmy na spacer ze słońcem, wracaliśmy z deszczem...przemoknięci. Wybrałam się wczoraj na zakupy. MM zaszalał, ja na szczęście niczego nie potrzebowałam. Na szczęście, bo coś ostatnio klimaty przeludnionego centrum handlowego strasznie mnie drażnią;)Głównym celem wyjazdu było zresztą kino, tak więc sklepy mogłam zostawić z boku;) Przetwory robię, w małych ilościach. Tak, żeby zawsze zjeść je do następnego sezonu. Lubię swoje, bo po pierwsze lepiej smakują, a poza tym wiem, co do nich wkładam:) Zamówiłam różne butelki do nalewek, tak na próbę. Sprawdziły się, więc teraz będzie hurt:P Coś czuję, że jutro możemy zmoknąć...Zobaczymy. Oby jak najmniej, szczególnie mam na myśli moich gości. Odpoczywajcie, z porządkiem, albo bez, z przetworami, albo bez nich. Najważniejsze, że zdrowo, spokojnie, rodzinnie i w pozytywnej atmosferze🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszata
Udało się nawet niedaleko zaparkować. Jutro będę chyba wstawać o świcie. Dostawiłam kwiaty, zmiotłam liście. jutro już tylko znicze. Na szczęście jest sucho . Za zakupy zapłaciłam krocie, a okazało się że jeszcze tyle potrzeba. A niby niewiele do przeżycia nie potrzeba. buziaki dziewczyny. Oby jutro sucho było !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myjki nie mam ale mogę z rana kawę postawić (_) Pies mi śmierdzi, ale to tak, że czuć od niego na metr. Tak zwyczajnie psem i mimo wszystko mi przeszkadza. Wykąpanie tej krowy (40 kg) nie wchodzi w rachubę, bo zwyczajnie nie da się do wanny wsadzić. Do brodzika młodzi mi nie pozwolą, bo przecież sami korzystają i dzieci kąpią. Pozostaje mi znaleźć jakieś alternatywne rozwiązanie. M służbowego psa kiedyś denaturatem potraktował. Poproszę żeby mi pomógł jak się wypogodzi, bo w domu wolę tego nie robić. No i ciekawe co pies na to. Latem jak się wytarzała w ludzkim gów... nie to ją szlauchem i konewką potraktowaliśmy z płynem do kąpieli. Ale to musiała być na smyczy do płotu przywiązana bo by nam zwiała. Potem pachniała kwiatkami :D Teraz to zwyczajnie leci od niej jakby się spociła albo zestresowała. Biorąc pod uwagę, że Milan lubi zahaczyć o psa i pokokosić się na psim posłaniu, dobrze by było Flądrę odkazić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My dziś na cmentarz wybierzemy się kiedy Młodzi wrócą. Ktoś musi maluchy przypilnować zanim pojadą dalej w podróż. Skończyły się czasy kiedy razem jednym autem udawało się obskoczyć cmentarze. Teraz to nawet w inne miejsca jeździmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanka zgłosiła mnie do uczestnictwa w Klubie zdrowego żywienia. Byłam na bezpłatnej konsultacji z trenerem do spraw odżywiania. Takim urządzeniem podobnym do wagi łazienkowej zrobił mi pomiar tłuszczyku w ciele i takich am innych rzeczy. No cóż... oprócz nadwagi jestem idealna :D Wiek metaboliczny kolo 38 lat. 🌼 Mogę się zapisać i chodzić do grupy tzw. wsparcia, dostanę indywidualną dietę, podobno są też zajęcia typu fitness. Na razie to rozważam. Jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji. Zgłosiłam Młodą do tego pomiaru. We dwie zawsze raźniej. ;) Może dałoby się przekonać tego mojego MM Pulpecika, bo coraz grubszy i mniej *****iwy. W końcu mógłby się nauczyć gotować jakieś dietetyczne aczkolwiek pożywne dania. Apropos obiadu.... wczoraj rosół a dziś flaki mamy na obiad zaplanowane. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Algira
Muszę trochę popufać!! :p Qrna!!! Jak ja czasem żałuję tych wszystkich reform gdyby nie jedna z nich, za 3 miesięce mogłabym odejść na emeryturę!! To nie to, że nie chce mi się pracować (chociaż czasami też :p) ale przychodzi człowiek z rana, jeszcze dobrze się nie rozpakuje, a tu już pretensja i warczenie spojrzenie bazyliszka i pretensja do garbatego, że ma proste dzieci co to się z tym narodem porobiło??? Kawa (_)>(_)> 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i post leci przez Patagonię Dla mnie zmiana czasu to żaden problem, no może tylko tyle, że po ciemku będę wracać do domu. Spać mogę i nigdy nie miałam z tym żadnego problemu, prędzej z obudzeniem się :-D ba! miewam z tego powodu kłopoty :o a im większy pesel, tym snu potrzebuję coraz więcej :p Ciekawe czy poprzedni post wejdzie razem z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz krzyknęło mi, że spam i nie chce wpuścić na szczęście skopiowałam treść i spróbuję wysłać po kawałku :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O proszę! Weszły i nawet okazało się, że popchnęłam wczorajszy Kani, bo wcześniej go nie widziałam :o kafe kuleje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kania, u mnie w pracy jest taka sekcja, ale działa dosyć mizernie. Na pewno jest to fajna sprawa, tylko musisz mieć fajnych ludzi. Mam koleżankę, która na punkcie zdrowego odżywiania ma fijoła. Nie można popadać z jednej skrajności w drugą. Ona przeszła na wegetarianizm, ale z lekkim przymrużeniem oka, tzn., że jak ją najdzie ochota na mięso, to je kupuje i je, ale dzieje się tak raz na 1-2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektóre rzeczy są naprawdę dobre, ostatnio dała spróbować kotletów z kaszy gryczanej, kiedyś częstowała "smalcem" z fasoli. W sumie dość smaczne, ja mogłabym to jeść, ale moi faceci już nie. Pitraszenie na dwa sposoby nie wchodzi w rachubę chyba, że pójdę na emeryturę, albo młoda wciągnie się i zacznie prowadzić drugą kuchnię ;) W sumie mogłaby, bo dietetyka to teraz kierunek na czasie i za kilka lat, po technologii żywienia, nie miałaby problemu z pracą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kania, jeśli chcesz spróbować, to przede wszystkim musisz zmienić sposób myślenia w temacie żywienia, bo przy pitraszeniu na dwa gary, ciężko będzie wytrzymać ;) Koleżanka mieszka sama, więc ma ułatwioną sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×