Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kania2a

Szukam bratniej duszy w wieku około 40 lat Reaktywacja

Polecane posty

Gość kania2a
Szczęściary z was. U mnie wczoraj cały dzień pochmurno i deszcz ciapał, bo padaniem tego nie nazwę :( Storczyku ta książka wyszła na dniach tak że jest świeżutka i nowiutka. Dostałam smsa że już na mnie czeka paczka w ruchu. :) Będziemy z Klaudią organizować wyprzedaż książek, bo już nam się nie mieszczą. Pewnie na olx i fb na pchlim targu. Trzeba zrobić miejsce na nowe. ;) No przecież muszę mieć co czytać :D W poniedziałki znów mam wolne ale wtedy nasza biblioteka publiczna jest nieczynna. Ot paradoks. ;) Chyba znów zacznę ją odwiedzać zamiast kupować. Szkoda, że jest umiejscowiona na końcu miasta. Tzn dla mnie szkoda, bo tym co mieszkają bliżej to w sam raz. ;) Na temat tej operacji o której Naszatko piszesz to muszę poczytać. Same nazwy niewiele mi mówią. Mnie tradycyjnie robili na NFZ. Oczywiście mogłam też za pieniądze, laserem, parą wodną lub za pomocą nastrzykiwania. I czort wie czym jeszcze. Szkoda mi było kasy. Wolałam się nad morze wybrać za nią. ;) Algira rzeczywiście jakoś zamilkła. Wyśle jej później smsa z pytaniem czy wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie pogoda znów pochmurna. Jeszcze nie pada. Rozmyślam, czy umyć dziś to okno, czy poczekać jednak na słońce. Wczoraj spaliłam chyba lampę. Zgasła mi żarówka i chciałam ją zmienić. Wykręciłam jedynie bańkę, reszta została i tak strzeliło że zgasła też druga dobra żarówka. M mi wykręcił ten środek. Sprawdziłam, kontakt nie ucierpiał ale lampa straciła swoją moc. Przestała świecić. Badziewie z Nomi. Ale parę lat wytrzymała. Pora zamienić na coś nowszego. Chwilowo jednak mam brak funduszy na tego typu zabawki. Najpierw musimy kupić znicze. Zamówić węgiel... Lampa to już fanaberia ;) Aczkolwiek mnie się przydaje przy wyszywaniu. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj znowu chmury i deszcz:OTypowo listopadowo....trochę za wcześnie. Kania, udało mi się zmienić zamówienie i domówić drugą część:)Boję się tylko, że z czasem na czytanie będzie ciężko. Ale co tam, jak nie teraz, to w ferie;)Książki poczekają:D Co do tych żylaków, to muszę się douczyć porządnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaniu- 1 raz też poszłam za NFZ i za zaoszczędzone pojechałam na wczasy. Ale życia oszwabić się nie da:( teraz zaoszczędzone musiałam oddać bo na NFZ skopali:( a cierpiałam 2 razy😭 ' Książek tony leżą u mnie wszędzie. Zawsze muszą być pod ręką . Więc w kuchni , pod łóżkiem , przy łóżku, w szafach między ciuchami i na pawlaczu. obecnie nie mam tylko w łazience bo MM za dużo miejsca zajmuje;). Chyba w końcu będę musiała wybudować biblioteczkę Siąpi , powiedziałabym że jest listopadowo. MM zabrał nas wszystkich na zakupy. W efekcie wszystko sam załatwiał , a my byliśmy dla ozdoby. No! pozwolił mi kupić baterię do termometru. :D:D A tyle rzeczy mogliśmy w tym czasie zrobić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Storczyku na pewno znajdziesz czas! A może by tak audio booki? uprawiasz sporty , to ze słuchawkami na uszach szybko się czyta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie za oknem pada pada i słońca nie ma od kilku dni :( W poniedziałek myłam okno między kroplami deszczu. Już mu się należało od maja ;) Dzisiaj może wezmę się za kuchnię. Chociaż przyznam się, że ciężko mi idzie robota gdy wszyscy w domu. Dobrze, że przynajmniej przedszkolak w przedszkolu do 15.30. ❤️ Ciągle mam ten kamień w okolicy mostka. Chyba hormony przestają spełniać swoją rolę. Kupiłam Calms który biorę z rana, wtedy mi przechodzi na jakiś czas. Pomijając, że jestem jak bomba z opóźnionym zapłonem. Wszystko we mnie chodzi i lepiej niech mnie nikt nie zaczepia. Bez powodu. Sama się na siebie wku...wiam. To chyba sprawka tej pani na M. SKS zbliża się wielkimi krokami. :O Dziewczyny jak wy sobie z tym radzicie? Bo ja już przestaję. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naszatko nie umiałabym audiobuka. To jak słuchowisko w radio. 🌼 Nie potrafiłabym się skupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszata
Kamień w okolicy mostka?? Przytyka cię czy jak? Jeśli to o to chodzi to zrób sobie EKG Wysiłkowe koniecznie. może to być od serca. Ja zawsze lubiłam słuchowiska .I nieźle mi sie słucha szczególnie jak książka dobra. A jazda samochodem długa. Słońca u nas ani na lekarstwo. W domu mam wrażenie że wszystko się klei.Ale zabiorę się za to jak MM wyjedzie i będzie się kręcił pod nogami. Wtedy sprzątanie idzie migiem:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Algira
Dziewczyny, dzięki za troskę 😍 nic nieszczęśliwego się nie dzieje, ale nie zmienia to faktu, że mam duży wnerw Od jakiegoś czasu zauważyłam u siebie spore spowolnienie, tzn. zbliża się wieczór, a ja połowy rzeczy jeszcze nie zrobiłam i w związku z tym dzień kończę koło północy, padnięta na nos. I codziennie sobie obiecuję, że jutro sprężę się i ..... g...no z tego wychodzi. Jakoś tak wszystko rozłazi mi się przez palce. Do tego jeszcze młody wdepnął w nieodpowiednie towarzystwo i jeszcze coś, ale na publiczne forum to się nie nadaje. T. zainstalowana już raczej na stałe w domu opieki, niestety to nie koniec mojego koszmaru, ale to też nie nadaje się na dyskusję publiczną :p Naszatko, już M zaczął Ci przeszkadzać?? szybko :D U mnie książki mają lepiej jak ludzie - to słowa MM :D ostatnio z braku miejsca znalazłam im miejsce na ..... fotelu ;) Też muszę zrobić selekcję, ale trochę mnie to przeraża przy moim obecnym tempie 😭 Do tego jeszcze ta cholerna sazruga i deszcz, deszcz, deszcz ..... 😭 😭 😭 Muszę się jakoś otrząsnąć, tylko nie wiem jak :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Algira - trzymam za ciebie kciuki. na nieogarnięcie domu rada jedna- zmniejsz rzeczy niezbędnych do ogarniecia. Idzie mi to całkiem nieźle. Zawsze coś może poczekać :P Np. jeślibym teraz umyła okna to i tak deszcz je ubrudzi. Za 2 tyg też mogę umyć :P Robię to co mi przeszkadza. A jak MM nie ma to brudzi się zdecydowanie wolniej . :D Na młodego - pas, odcięcie od gotówki i garów. Czasem to pomaga. Niestety tylko Wy możecie znaleźć sposób. Dobrze że chociaż T z dala . U mnie też szaro . Choć nie leje to 7 st nie sprzyja dobremu humorkowi . Wywalam na zasadzie - czego nie użyłam przez 10 lat - do kosza. pomału ale posuwam się do przodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naszata, audiobooki odpadają w moim przypadku i to zdecydowanie:DPo pierwsze podczas sportu mam muzykę, a poza tym przy takim intensywnym wysiłku nie byłabym w stanie skupić myśli:P Ja też staram się nie mieć za dużo długo nieużywanych rzeczy. Wiadomo jednak, że zawsze coś takiego się znajdzie. Co do wolniejszego tempa, to myślę, że to też kwestia coraz większej ilości spraw do ogarnięcia. Takie czasy. Niby wszystko jest coraz bardziej nowoczesne i komfortowe, ale z drugiej strony szybsze tempo życia, zmian, nowości itd. Młodsze też nie będziemy. Odebrałam dzisiaj książki. Teraz jeszcze potrzeba trochę czasu:PSzkoda, że zamówić nie można:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Algira
Naszatko, problem w tym, że z tymi najbardziej niezbędnymi nie mogę się ogarnąć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień był słoneczny czyli zamiast na spacer jesienne porządki. Umyłam okna , uprałam firanki. Wysiekłam miętę z ogrodu - suszy się na oknie i pięknie pachnie. Syn zaflancowany. mam nadzieję , że mi nie sprzeda. chyba przeforsowałam nogę - boli jak stoję .:( przypaliłam grzankę - znów muszę wietrzyć .:( czy nic nie moze być do końca w porządku?? miało pachnieć miętą😠 zebrałam kilka kiwi z mojej plantacji:)smaczne!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry 🖐️ Stawiam kawę :) miało być słonko, a tu szaruga :p Kilkanaście minut temu za oknem wielki huk, zderzyły się dwa autka i to solidnie :o jakiś nieprzytomny wymusił pierwszeństwo nad jadącym z prawej z solidną prędkością ... pełno części na ulicy, jeden wylądował na barierkach trawnikowych, drugi pod lasem :o dobrze, że to sobota i kręci się mniej ludzi, bo mogły być przypadkowe ofiary. Teraz jest policja i oczywiście tłum gapiów. Wieczorem idziemy do szwagierki na imieniny, szczerze mówiąc po ostatnich doświadczeniach z rodziną nie bardzo mam na to ochotę, ale cóż .... Wczoraj zobaczyłam na bazarku fajne buty, takie kozaczki za kostkę akurat na teraz :) i cud! Przymierzylam i są idealne! Jak kapcie ;) aż nieprawdopodobne! To już nie pierwsze buty, jakie kupiłam u faceta z których jestem bardzo zadowolona :) Bierze od dobrego producenta ;) Miłej soboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem czy błogim:D Wczoraj mama miała imieniny - trzeba było pomóc bo większa ilość gości ją przeraża , a nadal ma wysokie standardy .Po imprezie musiałam odwieźć część gości bo wiekowi i chodzenie po ćmoku to problem. Czyli dziś musiałam pojechać i posprzątać po imprezie. Co prawda załapałam sie na resztki z menu i poszłyśmy na spacer ale wiatr chciał zerwać nam skalpy mimo czapek . :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Algira
Dzisiaj MM zlewał pierwszy raz nalewkę z jeźyn ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszata
żeby nie straszyć brudnymi paznokciami pomalowałam je na ciemny fiolet:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MM jest specjalistą od nalewek, ale z jeżyn też jeszcze nie robił, chociaż wypróbował wiele owoców. Muszę mu podsunąć pomysł:)MM zrobił kiedyś z malin. Na początku była dobra, ale z biegiem czasu stawała się coraz bardziej gorzka. Ostatnio urzekła mnie czarna porzeczka:) Nabyłam kolejną komodę i mam ochotę na jeszcze jedną:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Storczyku - jak możesz to pokaż komodę :DJa powinnam rozciągnąć pokoje by zmieściła się gdzieś biblioteczka - raczej spora i szafka na płyty. Nie myślałam, że tyle tego mam.:) Czy ta naleweczka z malin była przecedzana? może to od pestek?? bo z moimi winogronkami tak jest . Jak zrobiłam jak należy i przecedziłam to winko miodzio wyszło. Jak za rok kombinowałam żeby się nie narobić to wyszło cierpkie przez pestki właśnie. Dziś nastawiłam nowe. W tym roku nie pójdę na skróty;) Łapki mi odpadają - po oberwaniu i wyselekcjonowaniu dojrzałych mam 12 kg. Znów wielki baniak stoi w kuchni:( Przy remoncie muszę zadbać o miejsce na bulgotanie winka; o miejsce na drabiny i o schowek na łazienkowe miski i na odkurzacz. To nigdzie sie nie mieści ,a ciągle musi być pod ręką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naszata, oczywiście, że pestki przecedzone. MM jest pod tym względem dokładny (szkoda, że w innych sytuacjach mniej:P)Mimo to gorzkość wyszła. Fotkę podeślę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odkryłam gniazdo moli😠 Czyli muszę wysprzątać wszystkie szafki w kuchni. A niech to! myślałam że mam spokój na jakiś czas:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naszatko, tak nam się spodobało, że na przyszłe lato planujemy powrót do Jastarni, więc od razu schowam jedną na tą okoliczność :) MM robił jeszcze ze śliwek, też była super ;) Chętnie wstawilabym u siebie ze dwie komody, niestety nie mam gdzie :o Czeka nas totalny remont, więc może wtedy coś wywalę i będzie miejsce na komodę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka No tej naleweczki też bym spróbowała :) Algira jak coś się nie nadaje na publiczne forum, to na pocztę się przeleć albo przypominam, że telefon mój nie zmienił numeru ;) Reszty pewnie też. Jak pamiętacie Patyczak, to jestem z nią właśnie w kontakcie mailowym. Naszatko ten kamień w okolicy mostka to chyba coś nerwowego. Nie wydaje mi się że to może być serce. Szybciej zaciska mnie, nie wiem, w przepuście? I tak będę musiała iść do lekarza bo ile można zaczynać dzień pracy od tabletek na uspokojenie, zwłaszcza w dniu, gdy się szefa spodziewam. Niby to Kalms ale bądź co bądź prochy. Wczoraj wieczorem wzięłam nospę bo stwierdziłam, że jak w tym przepuście, to może rozluźni mi ten ścisk. Po krótkiej drzemce pomogło. Te moje drzemki popołudniowe to tez nie jest normalne w moim przypadku. Zamieniam się we własnego męża przed emeryturą. :O Ot paradoks. Też nie za bardzo to nadaje się na publiczne rozkminy. W wolnej chwili napiszę na priva. Ale teraz już co jakiś czas zaczynam się umawiać na spotkania z prezesami naszych lokalnych firm w celu pokazania się i zapytania o pracę. Póki co z mizernym skutkiem, ale przynajmniej moje cv z pewnością trafia w ich ręce a nie przez sekretariat do kosza na śmieci. Wczoraj po pracującym weekendzie miałam kryzys psychiczny i byłam bliska rzuceniu na biurko szefa wypowiedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ilości książek w domu.... Co wartościowsze wylądowały na strychu a te kupione ostatnimi czasy zalegają w sypialni. Pochowałam też compakty przed wścibskimi kuzynami i znajomymi, którzy w pewnym okresie pozbawiali mnie moich skarbów skutecznie pożyczając i zapominając oddać. W ten sposób moja biblioteka zubożała gdzieś o jedną czwartą zbioru. Teraz mam dobry zwyczaj - nie pożyczam. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Do tej pory nie wiem gdzie mój album Queen. Brakuje jednej płyty i nie ma winnych. Część córa tak jak pisałam wcześniej wystawi na sprzedaż na olx, ale z jej tempem nie wiem kiedy to zrobi. Dzieci praktycznie zajmują cały czas. Milan znów przeziębiony siedzi w domu a Hania wisi na piersi non stop. Cos zrobić w domu w jej wypadku to graniczy z cudem. Dobrze że M jest to przynajmniej mamy co jeść. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×