Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ellaaa212121212212122112212121

Straszni nauczyciele i 3 jedynki na semestr

Polecane posty

Gość ellaaa212121212212122112212121

Nigdy nie uczyłam się super dobrze ale też nie miałam problemów z innymi przedmiotami niż matematyką.Kiedy wybrałam technikum .. naprawdę nie wiem co sobie myślałam. Nie wspomnę o samej szkole która okazała się zupełnie inna niż na drzwiach otwartych i reklamach. Ale nauczyciele.. nigdy w życiu nie miałam tak niesprawiedliwych i wrednych nauczycieli... naprawdę. W tym roku to jest przegięcie.. jestem obecnie w 3 klasie i zostały już wystawione oceny na I semestr.W tym roku bardzo starałam się uczyć i chodzić do szkoły regularnie ponieważ w ubiegłym pisałam egzamin komisyjny z matematyki z powodu nieobecności i żaden z nauczycieli wtedy nie starał mi się pomóc a wręcz przeciwnie :) Od początku roku czyli od września opuściłam tylko jeden tydzień z powodu choroby. Gdzie większość mojej klasy chodzi sobie kiedy chce. Jest taka paczka która składa się z 5 dziewczyn typowe plastiki które nic nie potrafią i przynajmniej połowę tygodnia nie ma ich w szkole.Zawsze na koniec roku wszyscy nauczyciele idą im na rękę nie wiedzieć czemu. W tym roku powinny mieć nie klasyfikacje praktycznie z każdego przedmiotu miały jedynki. Ja miałam tylko z fizyki i niemieckiego. Nauczyciele tak szli tym osobą niechodzącym i nie uczącym się na rękę że to szkoda słów. Normalnie mogli ściągać nauczyciele to widzieli i ignorowali. Pozwalali żeby poprawiały kiedy tylko chciały i nawet jeśli nic nie potrafiły to im zaliczali na oceny dopuszczające. Bywało tak że podczas ich poprawy nauczyciel wychodził z klasy lub pozwalał im korzystać z podręcznika :O.. A kiedy ja z 2 jedynkami chciałam się umówić na poprawę z Panem od Niemieckiego to mi nie pozwolił i stwierdził że jest za późno na poprawy.. jaka to sprawiedliwość? Wystarczyło że osoby nie chodzące od początku roku zaczęły chodzić 2 tygodnie przed wystawieniem ocen i żaden z nauczycieli nie bierze tego pod uwagę. W końcu wyszło na to że tym osoby które chodziły a miały tylko jedno lub dwa zagrożenia nie pozwolono poprawić lub na siłę nie zaliczono sprawdzianów czy popraw i bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia wystawiono parę jedynek. Co najlepsze te dziewczyny i parę innych osób które prawie wcale nie chodziły mają wszystko pozaliczane albo zostały z jedną jedynką. A tym co najgorzej nie chodzili olewali sobie szkołę i wszystko dookoła pozaliczali wszystko.. Jestem wściekła bo rok temu była taka sama sytuacja jeśli chodzi o niektóre osoby .. a teraz jest jeszcze gorzej. I tak pomimo tego że się nauczyłam i miałam ponad 90% obecności wyszłam z 3 wystawionymi jedynkami na semestr chociaż np z historii brakowało mi 1 sprawdzianu żeby zaliczyć tak samo z Niemieckiego.. a teraz będę musiała poprawiać wszystko od początku semestru.. tylko dlatego że niektórzy nauczyciele faworyzują czy idą na rękę określonym uczniom którzy najczęściej mają wszystko głęboko w poważaniu.. najchętniej to bym się przepisała ale nie mogę ponieważ został mi tylko 1 rok nauki. Ktoś z was ma może pomysł co mam robić w takiej sytuacji? Boję się że jak poprawie wszystko z I semestru to i tak na drugi sytuacja się powtórzy.. już mam dość tego że się uczę i chodzę a nie jestem równo traktowana a nawet traktowana gorzej niż inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podymne dla gorali
byli straszni ale czy oni byli upiorni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, sama mam teraz podobny przypadek. Nigdy nie zrozumiem takiego czegoś, że właśnie nauczyciel mówi, że na poprawę jest za późno. Jeśli się pytasz, to znaczy, że Ci zależy.. Spokojnie, też mam jedną jedynkę na semestr, mimo, że wcale średnia ocen na to nie wskazuje, nie wiem czemu, ot co, złośliwość losu. Ale będę się starać do samego końca, żeby na koniec roku wyjść z twarzą z tej szkoły. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tym osobą"? dziewczyno, no wyć się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam ten ból oj znam
Życie nie jest sprawiedliwe, to przykre, niestety w szkole czy potem w pracy można trafić na nierówne traktowanie. Może pomogłoby ci myślenie, źe uczysz się dla siebie, dla swojej przyszłości, nie dla ocen, i że najważniejsze, żebyś wyniosła ze szkoły jak najwięcej wiedzy i umiejętności - a jak one są ocenione przez nauczycieli, to juź sprawa drugorzędna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest coraz gorzej powinni mieć testy czy oby nadają się na nauczycieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×