Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Woman30

Rozmowa o przyszłości z chłopakiem

Polecane posty

Gość Woman30

Witam, czuję się podle. Przed chwilą rozmawiałam ze swoim chlopakiem o przyszłości. Ja mam lat 30 a on 27. Jesteśmy ze sobą 1,5 roku. Uważam, że po takim czasie dorośli ludzie powinni juz wiedzieć, jakie maja intencje wobec siebie. Kocham go a on mnie. Ja rozpoczęłam tą rozmowę. Zrobiłam to, ponieważ 3 mies temu tez podjęłam ten temat. Zapytałam wtedy czy planuje ze mna swoją przyszłość. Powiedział, że tak. Gdy zapytałam o szczegóły powiedział, że porozmawiamy gdy skończy szkolenie. Stało sie to pare dni temu. Rozmowe zaczęłam od przypomnienia mu tego faktu. Podczas rozmowy wyszło, że on jeszcze o tym nie myślał i że dobrze mu tak jak jak jest. ja mówię, że mnie nie jest dobrze. Powiedziałam potem że ja nie mam tyle czasu. A on sie zapytał czy gdzieś wyjeżdżam... Byłam już zdenerwowana i wypaliłam, że nie będę wiecznie jego dziewczyną i wyszłam z auta... Jak przeszłam kawałek przyszło otrzeźwienie i doszłam, do wnioskuże nie tak powinna sie skonczyc ta rozmowa. On już odjechał więc zadzwoniłam do niego. Podziękowałam za miły wieczór i poprosiłam by wrocil. Powiedziałam mu ze to był impuls ze wyszłam. Gdy znów weszłam do jego auta poruszyłam temat wspólnego mieszkania bo też jakiś czas temu o tym rozmawialismy. Zapytałam, co sadzi na ten temat a on że jeszcze o tym nie myslał i że przemyśli to i da odpowiedz w Nowym Roku. Stwierdził, że albo to pomoże albo rozwali. Przyznałam mu rację. Nie chcę, by myślał, że zależy mi tylko na ożenku dla samej zmaiany stanu cywilnego. Ale nie chce tez marnować lat na kogoś nieokreślonego. Kocham go i chciałabym właśnie z nim założyć rodzinę (żałuję że nie powiedziałam mu tego włąśnie, bo gotowy jest pomyśleć że mam zwykłe parcie na białą kieckę). Wiele osób pomyśli, że naciskam go. I on sam pewnie ma takie wrażenie. Boję się, że źle to rozegrałam i prędzej się ze mną rozstanie niż wejdziemy na inny etap...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naciskasz go. To oczywiste. I dobrze. Ciekaw tylko jestem, czy jesteś gotowa odejść, gdy dalej będzie wodził Ciebie za nos. Sądzę, że wątpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego nie zniszczyłaś. Bądź spokojna. A on w ogóle chce mieć rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właściwie to mu dobrze powiedziałaś. widać, że chcesz mieć rodzinę, męża, dzieci. masz 30 lat, tyle co i ja za chwilkę dosłownie. ja dzieci nie chcę, mnie się nie spieszy, ale czasu mamy mało, to prawda. nie ma sensu bawić się w wieczne chodzenie w tym wieku. wóz albo przewóz. niech się chłopak decyduje. jak zechce odejść, będzie przykro, ale z drugiej strony, czy ty chcesz być z kimś, kto nie chce z tobą mieć rodziny? ja zdecydowanie tak, ale czy ty? myśl o sobie, żebyś nie żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Mój chłopak jest osoba bardzo surową i obyczajną. Wiem, że chce miec rodzinę. Nie wiem tylko kiedy. Pochodzi ze wsi i rzecz typu dziecko przed ślubem jest czymś niemądrym. Jego rodzice też chcieliby juz żeby założył rodzinę. Ale to i tak jest mniej ważne. Ważne czego on chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ze sobą nie sypiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że poruszasz temat, trochę za bardzo cię emocje poniosły, ale ogólnie to dobrze, że rozmawiasz z nim o przyszłości. Tylko powinnaś na spokojnie jasno mu powiedzieć, że chcesz z nim mieć rodzinę itd. (to, o czym mu nie powiedziałaś w rezultacie). Też uważam, że po takim czasie powinien być zdecydowany, zwłaszcza w tym wieku. Od dawna już nie jesteście małolatami i czas podejść do życia poważnie, nie powinien być zaskoczony, że masz takie oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Od chyba 3 miesięcy nie. Nie mieszkamy razem i często nie ma jak. Spotykamy sie raczej na mieście a nawet jak wpadniemy do siebie to zawsze ktoś jest. Nawet jak byliśmy na tygodniowych wkacjach tylko raz to zrobiliśmy. Zawsze się czymś wykręca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Powiedział, że spotkamy się w środe lub wtorek. Mam nadzieję, że nie oznajmi mi, że chcę za dużo i nie chce sie juz więcej spotykać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli tak, to dla twojego dobra. Nie przejmuj sie. Zrobiłas dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ci ktos pisze, jeśli ci tak powie, to dla twojego dobra - będziesz przynajmniej wiedziała na czym stoisz i nie stracisz więcej czasu z dzieciakiem. Ale mam nadzieję, że facet się ogarnie. Powodzenia życzę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz, zaraz... Surowy, obyczajny. Ale jednak czasami ze sobą sypiacie... Hmmm..... Ale rzadko. Bo on się od tej 'roboty" miga. To jakiś leniwy hipokryta czy dręczą go wyrzuty sumienia? Coś tu mi się nie podoba. Oj, nie podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 lat facet a miga się od seksu???????????/ coś nie tak jest!!! tydzień razem i wy tylko raz się kochaliście? gdzie normalnie nie macie na to szans!!! to porażka.... facet widać ma jakieś obawy, albo nie pociągasz go zbytnio.ja mam lat 30 mój facet 35 jest u mnie 3 razy w tygodniu i za każdym razem się kochamy przynajmniej 2 czy 3 razy w ciągu wieczoru... w poniedziałek przeprowadzam się do niego... i tez jesteśmy półtora roku razem. mi by się to nie podobało jak by nie chciał mnie dotknąć, jak by nie miał ochoty na mnie. dziwne ojjj dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Powiedział mi wczoraj,że jego uczucia do mnie są zaburzone. Nie powiedział dlaczego, ale ja wiem, że ma zaburzone do mnie zaufanie przez to, że uważa mnie za plotkarę, choć nigdy nie zajmowałam się plotkami. Ocenił opacznie pare sytuacji z moim udziałem. Powiedział, że porozmawiamy po świętach, choć wiem, że pewnie sam znów nie podejmie tematu. Czuje, że po prostu przeciąga strunę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
gość 27 lat facet a miga się od seksu???????????/ coś nie tak jest!!! tydzień razem i wy tylko raz się kochaliście? gdzie normalnie nie macie na to szans!!! to porażka.... facet widać ma jakieś obawy, albo nie pociągasz go zbytnio.ja mam lat 30 mój facet 35 jest u mnie 3 razy w tygodniu i za każdym razem się kochamy przynajmniej 2 czy 3 razy w ciągu wieczoru... w poniedziałek przeprowadzam się do niego... i tez jesteśmy półtora roku razem. mi by się to nie podobało jak by nie chciał mnie dotknąć, jak by nie miał ochoty na mnie. dziwne ojjj dziwne. --------------------------------------------- Mnie też to dziwi i wiele razy pytałam sie go, dlaczego sie nie kochamy. Zawsze mówi, że nie ma warunków, a gdy pare tygodni temu był u mnie i akurat niebyło nikogo to powiedział, że go głowa boli. Wszystko jest podejrzane. Niby sie ze mną spotyka, byliśmy na wakacjach, na andrzejkach a ostatni raz robilismy to we wrześniu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo ma na boku inną,albo jest gejem a Ty jestes dla niego przykrywką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Na początku znajomości sie kochalismy częściej. Ogólnie zaczęliśmy sie kochać dopiero po 4 miesiącach znajomości. I też ja podjęłam ten temat. Jemu jakos sie nie spieszyło. Oboje jestesmy raczej spokojnymi i unikającymi przygód ludżmi. Mój facet skończył katolicką szkołę średnia z zamiarem pójścia do seminarium, ale po liceum odstąpił od tego. Odpowiadało mi jego podejście, że jest taki zachowawczy w tych sprawach. Dziwi mnie też to, że strasznie dużo gada o innych panienkach. Co on by z nimi robił itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Jak już wrociłam do auta poruszyłam też temat wspólnego mieszkania bo wcześniej mówił że jak skończy szkolenie pomyslimy o tym. Nie wie tylko czy pakowanie sie w zabawe w dom przed oświadczynami nie jest złym pomysłem bo facet jeśli już będzie miał ze mna dom nie oleje jeszcze bardziej i będzie to ślepy zaułek. Z drugiej strony on powiedział, że może to albo pomóc albo rozwalić relację, co i mi sie wydaje racją. Nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 30 lat na karku i chcesz sie pakowac w malzenstwo z jakims kryptogejem bez chociazby wczesniejszego zamieszkania razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"On gada o laskach co by z nimi robil " =moze po prostu go nie pociagasz ?Tobie wystarcza sex na pol roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Rozmowa o przyszłości z chłopakiem" W waszym przypadku jest to rozmowa o niczym. Ja nie widzę ŻADNEJ wspólnej przyszlośc**przed wami. :( Żeby zacząć coś ustalać na przyszłość musi być jakaś sensowna teraźniejszość. A niestety takiej nie ma. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Niby sie ze mną spotyka" piszesz, a ja bym to rozszerzył. NIBY jest Twoim chłopakiem. ( NIBY coś do Ciebie czuje. NIBY nawet Cię kocha. NIBY, NIBY, NIBY............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Wiem, że coś jest nie tak z naszym seksem. Nie wiem, czy go nie pociągam, choć jestem atrakcyjną kobietą. Nie wiem, czy jemu sie coś wypaliło. Jeszcze zaszokował mnie, że jego uczucia sa zaburzone względem mnie. Domyślam się,że chodzi o to że stracił do mnie część zaufania bo uznał mnie za plotkarę po tym, jak po wizycie u niego w domu gdzie widziałam jak jego brat wybrał sie na picie z kumplem. Potem dzwonił domowy telefon, którego mój powiedziałżeby nie odbierać, bo to tylko brat sprawdza czy działa bo niby był zepsuty. Na drugi dzień napisała do mnie dziewczyna tego brata i zapytała się czy wiem co sie znim dzieje bo z nim zerwała a ten napisał że coś sobie zrobi, Zerwała z nim właśnie dlatego, że ją okłamywał.Zadzwoniłam do nieji powiedziałam jej, że widziałam jak wybierał się z kumplem na picie. Ona mówiła że dzwoniła wtedy na tel domowy (właśnie wtedy co mój nie kazał go odbierać). Wyszło na jaw wtedy, że brat mojego oszukiwał ją, bo powiedział, że maja zepsuty telefon domowy. Po tej sytuacji mój facet stracił do mnie część zaufania bo powiedział, że zajmuje sie plotami i opowiadam obcym ludziom co dzieje sie u niego w domu. Nie trafiaja do niego argumenty, że to żadna obca osoba tylko jego dziewczyną była wtedy i że powiedziałam jej to bo się martwiła o niego.Sądzę jak pare osób z mojego otoczenia że za ostro mnie ocenił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Prosze o poradę, bo nie wiem, jak mam sie teraz zachować względem niego. W każdym razie z tej sytuacji są chyba tylko 3 rozwiązania: 1. Oświadczy się 2. Odejdzie 3. Nadal będzie grał na zwłokę I teraz chyba do niego należy ruch po wyłożeniu przeze mnie kawy na ławę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony dla mnie półtora roku spotkania się to za mało na oświadczyny, ale wiadomo, że to sprawa indywidualna bo każdy ma inne tempo. Mogę zrozumieć faceta, że dla niego to za szybko. Druga spawa to seks. Coś z waszym związkiem jest nie tak i od tego trzeba zacząć. Dla mnie unikanie seksu jest poważną sprawą i świadczy o tym, że są problemy. Najpierw trzeba naprawić związek, a dopiero potem myśleć o zaręczynach. A nie stawiać sobie za cel ślub z myślą, że reszta sama się jakoś ułoży. Może on jest aseksuajny? Jeżeli tak, to zastanów się, czy jesteś w stanie żyć z takim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój, to jakiś p***b. Skoro unika seksu może być aseksualny. Moim zdaniem - olej to i szukaj innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Nie może być aseksualny. Przecież sie kochaliśmy. Od paru miesięcy jest brak. Wiecznie mówi, że nie ma okazji a jak już mielismy wolną chatę to bolała go głowa.... ogólnie, to chciałby tylko oralnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoby aseksualne czasami "poświęcają" się raz na jakiś czas dla dobra sprawy i tak może być w tym przypadku. Normalny facet ma znacznie wyższe potrzeby. A na urlopie po takim wyposzczeniu powinien cię nie wypuszczać z łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko da sie jakos wyjasnic ale nie brak seksu. Czy ty jestes absolutnie pewna ze on nie spotyka sie jeszcze z jakas druga osoba, rownolegle do ciebie? Strasznie dziwny ten jego brak zapalu w tej dziedzinie zycia. I to w wieku 27 lat? Nie chce mi sie w to wierzyc. Nie widze przyszlosci dla waszego zwiazku. Facet, ktory kocha kobiete wie czego chce i nie musi sie nad tym zastanawiac przez 2 tygodnie. Do tego ten brak ochoty na seks...Powiem ci, ze udane zycie seksualne w zwiazku to podstawa. Mozna sie sprzeczac o jakies d**erele ale jezeli w lozku idzie dobrze to sie ludzie dogadaja. Natomiast u was jakos to dziwnie wyglada. Gdy sie juz kochacie to jest dobry w te klocki? Potrafi cie piescic i rozpalic? Czy tylko odbebnia to w pare minut po bozemu i koniec? Musisz go sama podniecic czy staje mu automatycznie? Sorry za intymne pytania ale zastanawiam sie czy on nie ma jakiegos problemu natury fizjologicznej. Bylam raz z facetem, ktory ciagle mial flaka i zawsze musialam mu najpierw pomoc reka albo ustami zebu mu stanal. Ogolnie tez nie mial ochoty za czesto. Powiem ci, ze przez to zaczelam sie czuc jakas nieatrakcyjna i niepozadana, zrylo mi to psychike. W koncu dalam sobie z nim spokoj. Nie wydaje mi sie zebys byla z nim szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Woman30
Przedmówczyni dobre pytanie zadała.. Szczególnych uniesień to ja z nim nie przeżywam. Praktycznie odczuwam wciaż niedosyt. Ja mogłabym to robić codziennie po kilka razy. A ostatni raz miało miejsce to we wrześniu :( I preferuje gdy ja jestem na górze. Sam to jakoś sie nie wysila. Na palcach jednej ręki policzę ile razy było "po bożemu". Jakoś nie daje się namówic na tą, zawsze tylko tak jak on chce.... A jak juz sie kochamy to szybko kończy. Gra wstepna tez ekspresowa. Nie wiem, czy unika seksu, bo boi się dzieci. Jak jeszcze robiliśmy to w miarę czesto, to kupował mi tabletki. Powiedział tez kiedyś ze jak nie będę ich brała to nie będzie seksu. Odstawiłam je ze względów zdrowotnych i faktycznie mniej było zbliżeń. Jak nie chciałam ich brać to kiedys w nerwach sie zapytał, czy chcę go w dziecko wrobić... Kiedys powiedział, że stanął by mu na każdą kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×