Nie znoszę dziecka mojego faceta znowu mamusie usuniecie

tylko co te dzieci są winne pytam się

Jak zwykle bywa ze ojcowie chcą zabierać dzieci do siebie a to potem spada na nowa partnerke zrób sniadanie podaj obiad bo ja jestem zajęty dodatkowo jeszcze zajmij się moim dzieckiem a ja pójde do pracy i jakos mija czas u idealnego tatusia który ma wszystko w d***e.A potem się wszyscy dziwia czemu nowe kobiety chodza złe jak ojciec dziecka ma to gdzies a jak się postawia i powiedzą to sa te najgorsze

To trzeba tatusiowi to prosto z mostu powiedzieć dziecko ok jak najbardziej ale ty się nim zajmujesz.Czy temu że faceci są dupkami winne są dzieci???

Typowe dla samców najpierw żona musiała się zajmować a teraz nowa baba się zajmuje gdzie tu sens i logika wychowywania

sa tez takie suki,ktore robia wszystko ,aby jej facet nie zajmowal sie dzieckiem .I niestety niektorym sie to udaje jak trafia na nieodpowiedzialnego ojca.TO SA MAMIPULANTKI ,A TAKI CO ZOSTAWIA WLASNE DZIECKO TO JUZ SIE NIE WYPOWIEM BO BYLOBY TO STRASZNE

A ja tam się nie dziwię. Sama dzieci nie lubię - większość jest tak niewychowana, że aż ma się chęć trzasnąć żeby się uspokoiło ;] No ale ja bym dzieciatego nie chciała, bo jak swoje dzieci się kocha tak cudze niekoniecznie się toleruje ;] Ale spoko, w tym kraju to się każdym małoletnim trzeba zachwycać a każdej matce powinno się wręcz pomnik stawiać - powiesz coś nie tak to "buch! Na stos!" :)

Ja to zycze kazdej ,ktora robi wszystko ,aby jej kochas nie mial kontaktow z dzieckiem,zeby odczula to na wlasnej skorze.Wtedy dopiero zrozumie co to bol jak dziecko nie moze powiedziec slowa tata .Pisze to nie matka tylko babcia.

Ja to zycze kazdej ,ktora robi wszystko ,aby jej kochas nie mial kontaktow z dzieckiem,zeby odczula to na wlasnej skorze.Wtedy dopiero zrozumie co to bol jak dziecko nie moze powiedziec slowa tata .Pisze to nie matka tylko babcia. **** Wyjaśnicie mi swoją logikę? Z jednej strony rzucacie się "a gdzie wina dziecka?" a z drugiej innemu dziecku życzycie takiego losu ;) Spoko - mnie temat nie bardzo na razie dotyczy. Jestem w stanie zrozumieć niechęć do dziecka, nie do końca rozumiem wiązanie się z dzieciatym jak się nie jest w stanie tego przeżyć ;)