Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

WRZESIEŃ 2014

Polecane posty

Kocur, Ja rodzilam cc, ale zanim byla decyzja o cc, to od kolezanek, ktore rodzily w moim szpitalu sn mam takie informacje: Jesli odejda wody, porod musi byc zakonczony w coagu 24h, trzeba na spokojnie jechac do szpitala i tam najprawdopodobniej lekarz podejmie decyzje o podaniu oksytocyny lub innym sposobie wzniecenia porodu. (Tak zreszta w naszej ksiazce jedt napisane). Jesli zaczyna sie skurczami, to jak beda co 5-7minut mozna jechac (tez chyba w ksiazce bylo) - a co do pecherza plodowego, to w 85proc. Przypadkow jest rozrywany (najbezpieczniej reka poloznej lub lekarza) tuz przed partymi, jesli wczesniej sam nie pekl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna szczęśliwa mama
Cześć dziewczyny. Mam chwile czasu bo przytrafiła nam się żółtaczka :'( i malutka w inkubatorze pod UV. Wiem ze to nic strasznego ale płacze jak wariatka. Gdy Mi ja zabierają. Jutro ma sie okazać czy wychodzimy czy nie. :'( straszny kocurmw obu sytuacjach trzeba jechac. Ale spokojnie umyj się, wykap, zjedz, weź co ci jest potrzebne. W naszym szpitalu różnie bywa. Ku mojemu zdziwieniu lekarze bardzo szybko decyzje podjęli o CC co u nas się zadko zdarza. Położne na porodowce trafiły mi się idealne robiły co w ich mocy by tylko było lepiej. PolozNe na oddziale położniczym super. Jedna tylko kiepska jest, ale reszta świetna:-) a na noworodkach zależy jaki która ma humor.... Czasami strach zapytać o co kolwiek, a czasami by do d**y wlazly... A i jedzenie tragiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy pierwszym porodzie miałam pęcherz przebijany już na porodówce, a pojechałam do szpitala o jakieś 8 godzin za wczesnie, bo spanikowałam :) samotna - no ja się właśnie dowiedziałam od koleżanki, że odkąd zmienił się ordynator to z cesarkami już tak nie zwlekają. Nie martw się żółtaczką; mój synuś też miał i pamiętam, że to straszne uczucie widzieć go w inkubatorze, ale to przecież nic złego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondasek86
Dziewczyny o 21.30 odeszły mi wody, jestem w drodze do szpitala. Trzymcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No prosze - to trzymamy kciuki :-) fajnie, ze zaczyna cos sie dziac w temacie - moj szaleniec juz od godziny harcuje w brzuchu, az chwilami mnie mdli, bo chyba kopie mnie w zoladek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondasek - trzymam kciuki i czekamy na dobre wiadomości. Kurde, ale sie teraz posypiemy jedna po drugiej :) Zaczyna to do mnie docierać i troche się stresuje, bo mój strach przed porodem jest ogromny. Bardzo się boje ewentualnych komplikacji i tego, ze akurat męża nie bedzie i pojadę do szpitala z tesciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktycznie teraz jedna po 2 będziemy rodzić;)u mnie jak narazie jeszcze w 2-paku;)skurcze mam praktycznie co chwile ale to jeszcze nie jest to tak wiec jak wszystkie tutaj chyba obserwuję swoje ciało i liczę na to że dziecko wybierze sobie jakiś dogodny termin;)teraz musi poczekac cały tydzień bo mąż jutro jedzie i wróci w piątek;)z jednej strony juz bym chciała miec to za sobą z 2 chciałabym jeszcze miec chwilę na odpoczynek przed porodem;))))któras z was pytała o odejscie wód - u mnie w szkole rodzenia mowią że jak porod zaczyna sie nagłeym odejsciem wod to szybko do szpitala bo powoduje to szybkie "opadniecie"dziecka na "nizsze piętro" i dziecko moze sobie pępowinę przycisnąć czy jakos tak. ja mam 3 wizytę mam nadzieje ze juz zrobią mi ktg bo jestem ciekawa jak te skurcze wygladaja na zapisie - niektore sa juz bardzo dokuczliwe. W 1 ciazy w szpitalu jak mi robili ktg to dziwili sie ze nie czuje tych skurczy a ponoc juz byly mocne wiec sie zastanawiam jakie sa teraz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondasek trzymamy kciuki!!! A u mnie znowu jakaś bezsenność od godziny 2:20 nie śpię ahh. Do rana zanim wszystkie wstaniecie blondasek może być już mamą :) nie mogę sie doczekać. A u mnie jeszcze 3 tyg z kawałkiem do terminu, czekam niecierpliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
blondasek86 mam sporo tego śluzu;/ dzisiaj od rana pojawił się różowy śluz z nitkami krwi. O 10 jestem umówiona z położną ciekawe co powie... To moja pierwsza ciąża zaczynam się stresować...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blondasek86 mam sporo tego śluzu;/ dzisiaj od rana pojawił się różowy śluz z nitkami krwi. O 10 jestem umówiona z położną ciekawe co powie... To moja pierwsza ciąża zaczynam się stresować...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondasek mam nadzieję ze już po wszystkim :-) I że nie było źle:-) Pylasia ja też od 2 już nie spałam z dobre 2 godziny. Odprowadziłam mojego syna, troszkę marudził w domu, ze nie chce iść do przedszkola, ale już na miejscu było ok. Ja też co jakiś czas mam skurcze, zwłaszcza w nocy, ale są nieregularne. Co do jechania na porodówkę, ja chciałam jechać jak najpóźniej, ale wczoraj przeczytałam że przy dodatnim GBS trzeba jechać od razu, np jak wody odejdą albo są skurczę, bo już przy 2cm rozwarcia istnieje ryzyko zakażenia dziecka :-( Dlatego trzeba szybko przyjąć antybiotyk i się zdołowałam. Ale może szybko pójdzie :-) mi do terminu zostało 11 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papson
Dziewczyny! 11 dni do terminu i dalej nic.. tylko brzuch twardnieje dość często i bóle jak na okres.. A lekarz mówił ,że mój synek ma czas do wczorajszej niedzieli bo chodze już 2 tygodnie z rozwarciem 2 cm.. :/ Jutro mam wizyte na pierwsze ktg (mam nadzieję ,że już ostatnią) Teściowie lub rodzice też wam mówią ,że łóżeczka nie rozkłada się przed narodzinami ? Co myślicie o tym? Dla mnie to zwykłe zabobony ale teściowie nie chcą przywieźć łóżeczka.. Dopiero jak pojade rodzić... ehh...:( Blondasek mam nadzieję ,że poszło szybciutkjo i w miare bezboleśnie ! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stresujesz się czekającym Cię porodem? A może chciałabyś wiedzieć jak to jest już być po porodzie? To taka wspaniała chwila! Zapraszam do nas, przeczytasz tutaj wiele historii porodowych napisanych przez dumne mamy: http://dumnamama.pl/category/porod/opowiesci-porodowe/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papson ja już mam łóżeczko rozłozone i wózek równiez.. nie wierze w zabobony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papson, ja dochodzę do wniosku, że teściów i rodziców trzeba sobie wychować :) Moja mama gdybym jej pozwoliła to by mi urządziła całe mieszkanie po swojemu :) Teść jest typem wtrącającym się i gdybym mu pozwoliła na minimum ingerencji to wszedłby nam na głowę :) Dlatego wolę sama kupować, urządzać i planować żeby potem nikt mi się nie wpierniczał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamawrzesinka2014
Papson, jesli to nowe łóżeczko, to przemów teściom do rozumu, bo kładzenie noworodka w łóżeczku, które pachnie jeszcze klejami i lakierami jest małorozsądnym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łóżeczko jest używane ale oni wierzą w te śmieszne zabobony..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondasek86
Dziewczyny ja już rozpakowana:) urodziłam o 9.50 naturalnie bez znieczulenia. Ale było bardzo ciężko jednym słowem masakra. Synek ma 3,570 i 57 długi no i to co najważniejsze jest zdrowy i słodziutki. A ja katastrofa jak narazie bardzo mnie tam poszyli i teraz wszystko boli. Myślę ze jutro będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edka12
Jestem w szpitalu bolal brzuch w nocy jak na okres a rano zaczelam plamic sluz z krwia! Dzwonilam do swojego gina i kazal przyjechac ze mnie zbada i zostawil mnie juz bo mam cukrzyce c! Caly czas mam bole od plecow dosyc mocne a wogole nie zapisuja sie na ktg.... Jedtem zdenerwowana czemu tak boli a nic sie nie zapisuje to co sie dzieje?:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondasek86
A i dziękuję za kibicowanie teraz ja trzymam za was wszystkie kciuki oby wam poszło lżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blondasek gratuluje :) odpoczywaj teraz i zbieraj siły dla synka :) Ale CI zazdroszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondasek gratuluję. Dzielna dziewczyna :) już napewno z godziny na godzinę bedzie lżej :) bardzo sie cieszę że kolejna z nas urodziła i z dzieckiem wszystko dobrze. Ale ma super datę urodzenia :P Edka jesteś pod opieka lekarzy więc sie nie stresuj, a moze już za parę godzin zacznie sie na maxa i urodzisz ... Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondasek86
Po 23 byłam w szpitalu ale rozwarcie marne bo początkowe a że normalnie jak nigdy tyle rodzących w tą noc że nie było dla mnie kroplówki z tym oxy czy jakoś tak i tak się męczylam do rana bo dopiero o 6 mi ja podłączyli jak miałam 6 cm. Parte u mnie wyszły aż 1,5 godz tak mi ciężko szło z główka. Co ja wypchałam to się znów schowała. Podsumowanie to 12 godzin porodu. Mąż mnie pozytywnie zaskoczył był mi bardzo dużym wsparciem, normalnie biedny cały siny ale wspierał i pomagał w 100%. Będzie dobrze dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do rozkladania lozeczka to ja tez nie wierze w te zabobony. Ale ja nie rozkladam. Jak bede w szpitalu to maz wszystko przygotuje. Fajnie bedzie wrocic z malenstwem i ujrzec piekne lozeczko. Lozeczko mam od siostry wiec klejem i farba smierdziec nie bedzie a i posciel tez juz wyprana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkaaaa
Blondasek- gratuluję, jestes mega dziena!:) super ze z Malutkim też wszystko ok:) XXX ja już niecierpliwie czekam na poród, jeszcze tydzień....jak bylam w czwartek w 37tc u lekarza to powiedzial, ze donosze do samego konca...i chyba tak bedzie bo nic nie zapowiada zeby sie mój mały pospieszył:) czuje jakies bóle i kłucia w nocy, w ciagu dnia tez troche i plecy bola ale nic poza tym:) teraz powinnam sie porzadnie wziac za sprzatanie a ja bym polezala:)) w sb mylam okno i podlogi na kolanach, delikatnie ale jednak i nic;) w 37 Mały ważył już ok.3200, mam nadzieje ze nie bedzie bardzo duzy bo mnie rozerwie hehe. Porodu nadal sie nie boje nic a nic, wiem moze jestem dziwna, ale naprawde sie nie stresuje, a powinnam chyba bo to pierwszy dzidziuś:) XXX A Wy te ostatnie dn odpoczywacie czy sprzatacie, albo spacerujecie duzo? XXX a do szpitala zabieracie sobie swoja koszule do porodu czy szpitalna wezmiecie? XXX dla Dzidzi ciuszki w szpitalu swoje czy szpitalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja u mnie bez zmian. Bylam dzis na ktg i cisza. W sumie 15 minut zapisu i jeden slaby skurcz ktorego ja nie czulam. Podbrzusze ponoc boli bo maly sie wciska w kanal rodny, tak twierdzi polozna. Najgorsze ze nie wiem co z tym czopem. Cos mi sie tam sączy ale to raczej nie jest czop. Mialam jakies tam upławy przez cala ciaze ale takie raz na jakis czas. A teraz to takie bardziej wodniste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×