Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

żona nie chce zostawać sama z moją matką

Polecane posty

Gość gość
nie dziwię się żonie autora. jak mówiłam mężowi że nie chce zostawać sama z jego matką to mówił "jak mama chce to może przyjść zobaczyć wnuka, nie będę przecież jej zabraniał". dopiero jak stałam się apatyczna, histeryczna i płaczliwa zrozumiał.nieraz się nie da inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłop lubi mieć święty spokój i dla niego zrobi wszystko. jeżeli będzie miał skłóconą żonę z matką i ciągłe ryki to może go to zmotywuje do osobnego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ci zona powiedziała jak ją zapytałeś DLACZEGO nie chce zostać z teściową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he, jak pojechalismy w pierwsze odwiedziny do teściowej to też na myśl, ze muszę zostać z nią sama to się popłakałam mężowi :-) :-) :-) Także rozumiem Twoją żonę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedna ta twa zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spamisko
vrrarev

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:( żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś tu słusznie zauważył, wątpię czy jej mama wpada w odwiedziny akurat kiedy twojej żony w domu nie ma i siedzi z tobą... czułbyś się zupełnie swobodnie? Owszem, babcia przychodzi do wnuka ale ktoś z tym wnukiem siedzi, raczej normalne że zajrzy do Ciebie a nie do żony. I skoro ciebie podejmowanie mamy po pracy męczy to widać to raczej ten typ który usiądzie, poprosi o kawę i rzuci dobrą radę, zamiast przewinąć i położyć spać dziecko żeby to jego mama z kawą usiadła... Skoro był problem przed porodem, po porodzie, przy burzy hormonalnej, raczej normalne że tylko się spotęguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze 3miesiace po porodzie rozchrzanily mi babcie. nie placzacy dzieciak mi przeszkadzal ale nadgorliwe ciocie i babcia. potrafily tylko pouczac i judzic, psuc, buntowac meza, nic dobrego. po 9tyg juz przeszlo, ale to jakie armaty strzelaly i jak bylo ciezko mala nasza rewolucja. potrafią zepsuć. kobieta jest cienkoskóra, chce sobie pomyslec,poplakac sama, a tu przychodzi ci ktos i w*****a. mysle, ze ona chce ciszy. babcia niech przychodzi jak jestes ty mezu. mozesz wytlumacyc to jej jak chcesz, jazda hormonalna stresem czy czym innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto jest chłopcze dla ciebie ważniejszy zona i dziecko czy mamuśka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram żonę, mozna sie porzygac od tych wszystkichdobrych rad, chwili spokoju człowiek nie ma. Ja tez widuje moja tesciowa tylko wtedy gdy jest moj maz. Mielismy pare prob gdy przychodzila sama, nie skonczylo sie to dobrze bo teraz ze soba nie rozmawiamy tylkowymieniamy grzecznosciowe zwroty. Problem polegalna tym, ze jak meza nie bylo to zachowywała sie karygodnie, we wszystko sie wtracala, nic jej sie nie podobalo, kazala mi wszystko robic "inaczej" jak sie nie zgadzalam to byla wredna i zlosliwa, a przy mezu do rany przyloz kobieta, zupelnie inna, uśmiechnięta, radosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wnioskuje, że teraz większośc facetów to typowe mamisynki, jak przyjdzie co do czego , to chowaja głowe w piach, i nie mają odwagi stanąć za żoną. Przykre to , że najczęściej okazuje sie to po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tepy jest autor. Swiezo po porodzie zona . Tesciowa tez jest tepa. Jak mozna siedziec godzinami . Przyjsc raz na tydz wystarczy. I nie swiezo po porodzie tepaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem w takim wieku, że za rok, dwa, trzy zostanę teściową i tak błąkam się po podobnych topikach , chcąc się dowiedzieć, jak mam postępować, żeby było dobrze, przy założeniu, że synowa nie jest zabójczą egoistyczną tępą dzidą... I nie wiem... Przyjść, nie przyjść. pomóc, nie pomóc... Jakimi Wy młode mamy będziecie kiedyś teściowymi- gdyby tak któraś znalazła chwilę, aby mi odpowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tesciowa prawie idealna. A mieszkamy razem. Kazdy ma swoje zycie, nie daje rad chyba ze zapytam. Nie kpmentuje jak ubiera, karmie itp. Przychodzi do nas ale nie przesiedzi, nie klucimy sie. Wie jakiego ma synalka i nie broni go jak jest winny, tylko ma jedna wade dosyc duza, grzebie mi po rzeczach polkach dokumentach, zaglada do torebki i nawet kosza na pranie, ale te dwa lata jeszcze wytrzymam, budujemy dom i bede na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikomu nie grzebałabym w rzeczach, nie ma mowy:o Może będę dobrą teściową zatem? Na pewno będzie mnie nieco za mało, ale to chyba na plus, bo jednak mam swoje sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwazniejsze to nie wtracac sie i dac mlodym żyć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość przyszła teściowa
ale ileż razy czytałam, że teściowa podła, bo przychodzi raz w tygodniu, o coś nie pyta, nie reaguje itd... Ja mam syna, aż się boję, że byle pretekst i własnych wnucząt nie poznam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ani razu nie karmiłam w obecności teściowej. Musiała wychodzić. Powiedziałam, że się krępuję i żeby zaczekała w drugim pokoju aż nakarmię. Synek ryczał, ona siedziała i tłumaczyła, że nie powinnam się krępować, a ja się zaparłam. Wreszcie wylazła i wtedy dopiero nakarmiłam. I tak już zostało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza jest ta z 12.53 co to się podmywała co chwilę w MISCE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość przyszła teściowa
Moja teściowa, gdy w końcu karmiłam, bo jej wizyta nie miała końca, a jeden mieliśmy pokój- stawała centralnie naprzeciwko mnie i pytała: którym cycem teraz karmisz? Też było mi bardzo wtedy źle, ale cóż...Synowe tamtych czasów nie były takie asertywne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa chyba lubiana
Swojej synowej obiecałam, że wizytę w szpitalu jej złożę, wnuka muszę zobaczyć! Oczywiście, było to w żartach, wypowiedziane w miłej atmosferze. Zrealizowałam - odwiedziłam synową w szpitalu, obejrzałam wnuka, policzyłam mu paluszki, synowej obiecałam pomoc na każde wezwanie.Wizyta trwała ok 40 minut. Byłam szczęśliwa, że matka i dziecko czują się dobrze, resztą niech zajmie się mój syn [przy mojej lekkiej pomocy]. Gotowałam dla nich [to co synowa chciała], syn odbierał jedzenie, czasami robiłam dla nich zakupy. Po ok 2 tygodniach po powrocie do domu synowa zadzwoniła z podziękowaniami i chęcią spotkania. Odwiedziłam, i odtąd nasze kontakty są dość częste, czasami ona zaprasza, ja zawsze zapraszam na weekendowe obiady, czasami jakieś smakołyki dla nich przygotuję, syn odbiera, Rozumiem synową, rozgardiasz w domu to nie warunki na przyjmowanie gości, swojej mamy nie krepuje się, ale teściowa to inna bajka. Teraz wnuczek ma 9 miesięcy, nigdy nie udaję się w odwiedziny bez wcześniejszego zapowiedzenia się kierując się zasadą, że wizyta to odwiedziny rodziców, odwiedziny teściów to wizytacja. No i pytam synowej, kiedy możemy przyjść na wizytację? :D Na szczęście synowa ma poczucie humoru, a ja upierdliwa nie jestem i nieźle się dogadujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedziwne jeśli ma p*****lniętą teściową :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijana jolanda
Moja tes iowa jest ok,co prawda rozhisteryzowana i teatralna,ale tak juz ma. Nie jest zlosliwa,jest mila osoba. Ale tez nie czuje sie komfortowo,jak jestem z nia sam na sam. Zawsze tak bylo. Moja tesciowa chce byc tak mila,ze czuje sie przy niej osaczona. Popatrze na banany,ktore leza na stole,a ona juz mi podsuwa tysiac propozycji,co moge zjesc. Jak zobaczy, ze lubie np jakies ciastka,to przy kazdej wizycie dostaje tych ciastek 5 opakowan- nigdy nie daje rady tyle tego zjesc pomiedzy wizytami. A po porodzie to czlowiek chce dojsc do ladu ze swoimi emocjami,myslami,z nowa sytuacja,chce wyrobic sobie jakis nowy porzadek,rytm dnia,ogarnac sie jednym slowem,albo odprezyc i sie wcale nie ogarniac,chce sobie polezec kolo swojego dziecka i sie na nie pogapic - a tu przyjdzie tesciowa czy ktokolwiek i co - olac,zostawic sama w salonie i isc spac? Gapic sie na dziecko? Chwlipac w rekaw,bo akurat sie zebralo? To przeciez przeszkadza. Zona ma ci mamusie zabawiac,zebys ty sie nie kusial z nia wieczorem meczyc?chyba bym zaylukla swojego chlopa,jakby mi takie atrakcje serwowal po porodzie i nie umial zajac stanowiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym mieć taką teściową jak - teściowa chyba lubiana moja teściowa jest okropna, mieszka dwie klatki dalej przychodzi często bez zapowiedzi pod byle pretekstem. Nawet czasami latem przychodziła do nas wysikać sie jak plotkowała na ławce z innymi babkami, a gada im dosłownie wszystko nawet to co się u nas dzieje w domu. Też prosiłam męża żeby przychodziła wtedy kiedy on jest w domu bo nie chce być z nią sama. raz przyszła gdy on był na drugiej zmianie i pukała z 15 minut do drzwi. nie otworzyłam jej bo ledwo co uśpiłam dziecko i chciałam mieć święty spokój a ona zawsze głośno gada i obudziłaby mi mała. Na obiadki do niej nie chodzę, bo nie umie gotować a do tego brzydzę sie jej bo jest strasznym brudasem , ja jej tez nie zapraszam bo źle gotuje zupa jest za mało słona i za gęsta : i dobrze. Do tego jest zazdrosna o mojego męża gada wszystkim ze zarabia z 9 tyś , i nie chce jej dawać kasy. Ale on tyle nie zarabia tylko z lekko ponad 3 tys i daje jej niby z 200 zł na miesiąc a ona chciałaby więcej przynajmniej z 1000. Ale planujemy się przeprowadzić na drugie osiedle mam mieszkanie po babci i chcemy jego i moje mieszkanie zamienić na większe z dala od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce to nie. Ma do tego prawo we własnym domu! Teściowa powinna się do tego dostosować. Im szybciej to wyjaśnicie tym lepiej. Chyba, że zyjecie na koszt teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem głupoty ludzkiej , po co babsko ma łazić dzień w dzień do synowej ??? po co ? jedna wizyta na tydzień , miesiąc ? wystarczy ! natrętna twoja rodzicielka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiahftjhf
Oczywiście macie racje ze zależy jaka jest teściowa, sa różni ludzie. Ale i tak nie oszukujmy sie , bo teściowa dla nas to obca osoba , ktora nie musi a wręcz uważam nie moze widzieć nas w krępujących sytuacjach jak np karmienie. Teściowa dla męża tez jest obca i wiadomo ze maz z kolei lepiej czuje sie ze swoją matka niż z nasza, nie wymagajmy odkobiet zeby podporzadkowywaly sie teściowej. Teściowa ma swoją rodzine, męża, ma lub miała, teraz młodzi tworzą rodzine i nie mozna im sie wtrącać, moim zdaniem teściowa i jedna i druga moze przychodzić tylko jako gość wtedy jak sie zapowie i my sie na to zgadzamy, nie moze być tak ze teściowa mówi przyjdę i my musimy sie dostosować bo ona decyduje ze przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×