In vitro z komórką dawczyni

zignorujcie mnie, bo widzę, że i u mnie jest stopka:) czasami jest i siebie żal:p to właśnie ta chwila:P Chociaż nie mam jeszcze jedno pytanko, jak wprowadzić zmiany do stopki?

Podczytuję Was dziewczyny i pozdrawiam wszystkie ,,nowe " i ,,stare " (to okropnie brzmi stare) może stałe kadetki. Ja wyciszam się przed wizytą w Gamecie,bo ostatnio było tu dużo emocji dlatego jestem cichutko.:)

Pewnie chociaż co ze mną się stało po kautetyzacji to sama postawilam sobie diagnozę niestety dobrą. Zajęło mi to trzy miesiące. Ja to myślę że nie będzie żadnego wytłumaczenia sytuacjitrzeba zrzrobić badania. Najgorszy będzie dla mojego m katiotyp bo to z krwi to strasznie... boli weglug jjego opinii

Jagoda13: Groszku ja jestem na tyle zielona, że wciąż widnieję tu jako gość. Biorczyni, no właśnie dawno Cię nie było. Pozdrawiam i ja też już powoli się szykuję do Gamety

Jagoda logujesz się u samej góry strony - nad paskiem czerwonym po prawej stronie.Jak już się zalogujesz i widnieje Twój login w tym miejscu to możesz na niego kliknąć i nanieść zmiany odnośnie profilu - czyli stopka itd. powodzenia

Groszku stopka pojawiła się wczoraj, widocznie całych poprawiają forum. Na górze po prawej stronie musisz się zalogować, następnie kliknąć w swój nick i tam jest edytuj profil :) / dziewczyny najbardziej denerwuje się rano jak wstanę, a potem do wieczora jakoś leci, tak minie do poniedziałku. Objawów się nie doszukuje, przynajmniej się staram :) szanse są małe ale są. na innych forach się dziewczynom udawało, może i nam się poszczesci

zaciskam kciukaski jeszcze mocniej Anno

Aniu nie przejmuj się, każda z nas "świruje" na swój sposób, bo nerwów nie da się opanować. Ja nie miałam żadnych objawów....nic a nic. Pojawiło się tylko brunatne plamienie w dniach kiedy powinna pojawić się miesiączka. O piersiach nie wspominam, bo one zawsze bolą po sztucznym progesteronie.....Teraz też się denerwuję:) myślę, że bardziej niż czekając na betę:( Zamiast padać na warz jak normalna kobieta w ciąży, ja mam zielone noce:( Kładę się ok 23:00 i budzę się 3:00 i nie śpię do 5:00,albo o 2:00 i męczę się do 4:00, jakaś masakra.....potem w pracy jestem nieprzytomna. Budzi mnie taki głód, a nic przełknąć nie mogę i nie wiem, czy to już mdłości czy nerwy.....Dziś czuję się wyjątkowo dobrze, to się martwię, że za dobrze:), bo mnie nie mdli.....tydzień się ciągnie jak nigdy....a gdzie tu do 16.06.2014 całe wieki. Trzymam mocno kciuki i cały czas myślę o Tobie. Jagoda Twój czas nadchodzi:)

Mnie tam czasem podbrzusze boli nic więcej, piersi to kiedyś mnie bolały w ciąży ale po bokach, wiec nie ma reguły. Agusia trzymaj mocno, dziękuję. Groszku nie dziwie się, że się denerwujesz, gdybym teraz była w ciąży to tez bym się bała bo też porobiło w 8/9 tygodniu. Ja znowu w nocy się jak zabita, od 18-19 kładę się na drzemkę :)

*poronilam miało być, pisze z komórki :/

Ja w pierwszych tygodniach myślałam że nie jestem w ciąży a mój stan to obietnica ciąży i tego że będziemy mieli dziecko. Trzymajcie się kochane niedługo zobaczycie fasolki.

Jagoda13 Czuję, że już blisko :) Aniu te objawy bywają tak mylące, że masakra. To co może świadczyć o nadchodzącym @, tak naprawdę zwiastuje ciążę i odwrotnie, czasami nikogo nic nie boli. Poniedziałek już coraz bliżej. Zuza dla Ciebie również fasolki albo fasolek. Groszku to dopiero będziesz miała jazdę z małymi dwoma brzdącami :) co na to Twój M, bo nie pytałam o to?

Fasolki nie fasolek dla mnie ciąża mnoga to duży problem. Dlatego mam poodawany tylko jeden zarodek i boję się próbować z dwoma. Ale chyba zaryzykuje.

Jagoda Mój M.jest taki śmieszny cytuję: Fajnie każdy będzie miał swoje:) Tak serio to po tej pierwszej becie byliśmy nastawieni, że raczej nie jest jeden groszek, po drugiej M zapytał cytuję: To ile ich tam kurde jest:) Jakoś tak przyjął to bardzo spokojnie teraz myśli jak przeorganizować mieszkanie, bo pokoik,który docelowo zawsze miał być dla dziecka nie sprosta bliźniakom....chyba nas maluchy wyeksmitują z sypialni do najmniejszego pokoiku:P

Dlatego nie ma się co nakręcac. :) no właśnie groszku wszystko razy dwa :) ale będzie zabawnie ;) jak juz będziecie blisko porodu to będę miała dla Was niespodziankę :)

Jagoda13: Kola jak tam?? Gościu z rana, Aga? Dziś może będę w łóżku przed 23 :)

Dziewczyny sorry, że się wcinam wam w wątek ale podczytuję go od dawna. Jesteście dla mnie wzorem i naprawdę podziwiam Was za decyzje o KD. Mam tutaj pewne pytanie do FraniaMania, która niedawno się odezwała na tym forum. Franiu ja równiez jestem po 4 poronieniach. Tez leczyłam się w tamtym roku u prof. M. w Łodzi, również z immunologii. Tez mam mutację MTHFR czyli nie przyswajam kwasu foliowego w takiej dawce, jak powinno być (do tego mam problemy z krzepliwością). Niestety nie mam jeszcze dziecka. Po leczeniu w Łodzi nie mogłam zajść w ciążę co trwa już rok. Zastanawiałam się nad tym (choć inne moje koleżanki są w ciąży po leczeniu immunologicznym i dzięki inseminacji - a tez zajść po szczepieniach nie mogły), rozważałam również w razie czego KD. Możesz powiedzieć jak to u ciebie wyglądało? Tzn chodzi mi o przebieg leczenia w Łodzi u prof. no i czy zaszłas sama w ciążę czy nie? Jak coś moge podać swojego e-maila żeby tu dziewczynom nie zaśmiecać forum. Pozdrawiam cię serdecznie i was dziewczyny również.

Jagoda13: Gościu tyłek stłukę na kwaśne jabłko, podawaj maile, co chcesz :) przecież po to jest to forum, my też tu swoje podajemy, tylko pamiętaj że forum jest ogólnodostępne :) ja niestety nie mogę Ci pomóc, bo mam inny problem, ale mam nadzieję, że znajdziesz tu odpowiedź na swoje pytania, może ewentualnie konsultacja z innym lekarzem? Pozdrawiam i życzę ciepłego dnia

Gościu, forum jest ogólnodostępnej. Ja nie mogę Ci pomóc, bo mam inne problemy, ale może któraś z nas odpowie na Twoje pytania. / dziewczyny myślałam, że dzisiaj jest środa, że do poniedziałku jest dalej, a tu się okazuje że już czwartek. Nie wiem czemu jestem cofnięta o jeden dzień :) No to dzisiaj mój 7 dpt... nerwy są...

Trzymaj się Aniu jesteśmy z Tobą wiem co przerabiasz będzie dobrze

AniuP - trzymam mocno kciuki, jeszcze troszeczke cierpliwości Dziewczyny przypomnijcie emaila Kadetkowego proszę

Hej, Gościu, postaram się krótko odpowiedzieć na Twoje pytanie, w razie wątpliwości zostaw kontakt do siebie. Leczenie u profesora jest właściwie jednakowe dla wszystkich, nie spotkałam nikogo, kto by miał przepisane coś innego. U mnie to były szczepienia od męża a później pulowane, łącznie z 10... W ciążę zaszłam dosyć szybko- 3 miesiąc starań, ale dziś miałam zabieg, serduszko przestało bić, generalnie obraz usg nie wyglądał dobrze, ja mam pewne przypuszczenia. W ciąży brałam encorton, fraxiparine, acard i luteine. Wysłaliśmy materiał z poronienia do Poznania, mam nadzieję, że coś wyjaśni. Do Łodzi już nie wracam, maż tylko odbierze moje ostatnie wyniki badań. Więcej nie podchodzimy do naturalnych starań, u nas to za duże ryzyko.

Franiu przykro mi, to jedyne co mogę ci powiedzieć. U ciebie te szczepienia nie pomogły, u mnie za to spowodowały niepłodność. Dziwne to wszystko. Ja również otrzymałam ten sam zestaw leków od prof. Niestety nie zdążyłam go w całości wziąć bo nie udało się. Ja miałam tylko z męża 2 szczepienia bo po nich mój MLR wyniósł 42% i to dało mi zielone światło do starań. Niestety nie udało się zajść w ciągu 4 miesięcy i już nie ponawialiśmy tych szczepień bo funduszy zabrakło. Ale moje znajome z innego forum są praktycznie wszystkie w ciąży po tych szczepieniach (jedna nawet miała taką sytuację jak ty - pierwsza ciąża zdrowa potem 4 poronienia i po szczepieniach i inseminacji jest w ciąży już na półmetku). Od czego to zależy - nie wiem. Jedyne co mnie smuci to to, że nigdy nie będę miała własnego dziecka, skoro do tej pory nic się nie udało. Popadłam z jednej skrajności w drugą skrajność. Najpierw zachodziłam ot tak! a teraz nie mogę. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

Kochane nie zalamujcie sie jak bylam w szpitalu byla ze mna dziewczyna ktora stracila blizniaki w 8 miesiacy ciazy a potem byla 9 razy w ciazy i poronila obecnie urodzila zdrowa dziewczynke. Jesli sie da probujcie z kd to nie wyrok to szansa na wlasne dziecko, a ze troche inaczej jak wiekszosc kto by sie tym przejmowal.

Witam.Dawno mnie tutaj nie było tzn byłam ale się nie udzielałam bo u nas nic się nie działo ale w końcu się bujnęła sprawa,wczoraj wizyta i już od dziś rozpisane leki i za dwa tygodnie badanie endometrium i 18 dowiemy się kiedy in vitro a raczej transfer . One ja mam pytanko do ciebie jak brałaś przed in vitro leki to brałaś cyklo progenową bo ja wczoraj nie dopytałam i biorę ale jutro chyba zadzwonię do prof i zapytam czy zostaje tak jak jest czy odstawiamy . A możecie napisać jak wygląda badanie endometrium to jest usg chyba tak ?

Gabi - badanie endometrium to zwykłe badanie usg.

To ,ze usg to napisałam tylko na każdej wizycie masz usg prawda ?Ale coś musi wynikać z tego badania prawda i o to mi chodzi , my jesteśmy na samym początku naszej drogi i dla nas wszystko nowe a w gabinecie czasem człowiek dostaje zaćmienia i nawet nie zapyta w gabinecie .Ale już doczytam w necie.

Jagoda13: Gabi w cyklu transferowym mnie lekarz kazał odstawić cyclo, ale ja na szczęście ostatecznie nie bralam tego. Dlatego dokładnie Ci nie powiem... Pozdrawiam nowe kadetki i wszystkie "stare" :) proszę tylko byście się pokazały Aniu nie chcę podkręcać atmosfery, ale jutro już piątek jeszcze tylko weekend

JTM - jak się czujesz?, bo ja niebawem,będę potrzebowała psychiatry:) to czekanie jest gorsze od czekania na betę - odpowiadam na Twoje pytanie kadetki@onet.pl Aniu P już nie długo - Pamiętaj jesteśmy z Tobą:) nerwy to normalna sprawa - weekend ma być piękny, może uda Ci się odwrócić uwagę od poniedziałku:)

Niestety ja obstawiam u mnie jakiś problem genetyczny, który może wyjść, albo i nie, dlatego nie chcę więcej ryzykować. Stawiam na siebie, jakieś mam takie przeczucie, że to ja a nie mój mąż. Mam pytanie do Was wszystkich, jak u Was ze wsparciem rodziny, przyjaciół?, czy wiedzą o Waszych planach in vitro z kd?