Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Jagoda13: Kompletnie nie rozumiem już nic. Dlaczego z jednej dawczyni dają część świeżych komórek i część mrożonych, przecież nie jest problem zapłodnić 5 od razu? Albo po prostu nie ma to rzeczywiście aż tak wielkiego znaczenia. Biorczyni, czy u Ciebie jest pewne, że z mrożonych?U One jak było? Czy ona miała też mrożone komórki? Bo zarodków miała sporo i to dobrej klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagoda Nic nie jest pewne,ale tak wychodzi na logikę z obliczeń.Anka potwierdza moje obawy na dawczynie trzeba czekać ,a tu doktor znalazł od razu,tego samego dnia podczas wizyty.Tak samo jak u niej.Przecież gdyby był transfer przygotowany na świeżych komórkach to musiałabym czekać,aż ją (dawczynie) odpowiednio wystymulują -nie?Przecież nie jest stymulowana na zapas bo nigdy nie wiedzą kto się do kliniki zgłosi. One miała na świeżych,ale czekała na znalezienie dawczyni chyba 2 tyg. Jagoda nie ma tu co rozumieć jeśli pobiorą od danej dawczyni więcej komórek to pewnie reszte mrożą,klinika wie,że czasem kobiecie zależy na czasie i znalezieniu dawczyni. Czasami są też rzadkie grupy krwi i itd. Wszystko to decyduje,że mrożą komórki.Pieniądze i tak kliniki mają od wykonanej procedury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Anka Dr P ma rację, o tyle że jeśli Twój mąż ma dobre nasienie i wyniki na to wskazują,to może mieć faktycznie prawidłowy kariotyp.Badania genetyczne nic Wam nie pokażą w tym wypadku. Nie znam się na genetyce,ale przecież plemniki to nic innego jak materiał genetyczny mężczyzny.Wniosek kariotyp męski nieprawidłowy to i plemniki powinny być słabe.Myślę,że to jednak rozmrożone komórki mogą być w tym wypadku słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasja30
czesc dziewczyny one jagoda ma racje ,to jest cena tylko za transfer ,kobiety ktore sie tam lecza ,chca sie podzielic swoimi komorkami , dziewczyny w klinice Bocianie nie jest tak zle ,bardzo mili lekarze i pielegniarki ,podchodza profesionalnie ,tylko tam nie ma tak jak w innych klinikach ze wiecie jak miej wiecej wyglada dawczyni ,ja nic nie wiedzialam o niej . Ja chcem zmienic poniewaz jest on bardzo daleko od mojego miasta i troche uciozliwa jazda. one mnie tez bolal bardzo brzuch ,ale nie mialam takiego mocnego krwawienia ,tylko takie duze krzepy sa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny zrobimy ponownie badania męża łącznie z kariotypem, jutro zadzwonię do laboratorium i zapytam jak naprawdę się to wszystko rozwijało. Dostałam super klasy zarodek a potem wszystko runelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasja30
do zuzy ja tyle placilam ,ale to zalezy od dawczyn ile chca podarowac ja czekalam bardzo krotko za 2 podejsciem 5 dni a za 3 chyba 4 dni miej wiecej nie caly tydzien. Nie przeczytalam jeszcze wszystkich wpisow dlatego odpisuje tak czesciowo . :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzazaw
Ze świeżych jest zawsze lepiej zresztą gdyby mrozenie komórek bylo równie dobre jak zarodków to by przestali je mrozic a zaczeli tylko komórki to byłoby o wiele lepsze i z punktu widzenia moralnego i kościoła. Zapladniaja dwie komórki a reszte mroza. My nie mamy dylematu moralnego co z resztą po udany m ivf zrobić a kościół tez jest happy. Tyle tylko ze komórki gorzej znoszą mrozenie. I tak zamrozimy 5 a później mamy 1 zarodek i to ciekawe jakiej klasy. Zresztą z 12 komórek od dawczyni mialam 3 zarodki i powiedzieli mi że to bardzo dobrze i dużo. Reszta zarodków nie miała potencjału rozwojowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 W pełni zgadzam się z tym co Zuza pisze, mówiło się o tym sporo, podczas dyskusji i dofinansowaniu in vitro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane KaDetki A u Groszka było tak: Po dwóch nieudanych transferach na własnych komórkach, otrzymałam informację, że prawdopodobnie moje komórki są źródłem niepowodzenia bo ich wiek szacuje się na 40 lat. Na listę oczekujących na KD zapisałam w styczniu 2013 r i byłam 80 w kolejce. W Lipcu 2013 roku zadzwoniono z kliniki, żeby M zgłosił się do oddania nasienia do mrożenia..... wtedy byłam 58 na liście. U nas problem z nasieniem w zasadzie zmusił nas do skorzystania z metody in vitro, to że jest niska rezerwa jajnikowa wyszło przy okazji......Jak to mówi moja Mama "Wy to się dobraliście"............ Parametry nasienia do mrożenia - szału nie było 5,0mln/ml (w tym w ruchu:A-1%,B-46%, C-11%, D-42%) Nasza Pani Doktor zawsze twierdziła, że potrzebny jest tylko jeden najlepszy plemnik, więc mieliśmy się nie przejmować wynikami. Mój M nie miał badań kariotypu. Miesiące mijały i tak po roku i dwóch miesiącach, zadzwoniła Pani z labo z informacją, że mają dla mnie 5 komórek i czy zgadzam się na przystąpienie do procedury. Nasze komórki były świeże połączone z odmrożonym nasieniem mojego M. Jedna komórka nie zapłodniła się wcale. W drugiej dobie od zapłodnienia zostały zamrożone 3 zarodki 2x4 blastomerowy A i 1x5 blastomerowy A, ostatni zarodek hodowano do 5 doby ale się zdegradował. Te Dwie czwóreczki został mi podane......mam nadzieję, że nadal ze mną są i rosną moje groszki.......jutro mam USG po 16:00 ........Proszę trzymajcie kciuki, żeby widoczne były pęcherzyki ciążowe a w nich maluchy......na serduszka może być za wcześnie.......boję się strasznie jutra- dlatego siedzę jak cicho jak groszek pod miotłą Aniu wiem kochana, że jest Ci ciężko, ale jeszcze nic nie jest przesądzone, nie skreślaj tego malucha. Trzymam za Was Kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzazaw
Wiesz Jagoda w programie rządowym zarodki podawane są w stadium blastycysty a do tego etapu z reguly udaje się wyhodowac od 30 do 60 % wszystkich uzyskanych zarodków. Jesli zapladnia się 6 komórek to mozna policzyc ile w najlepszym wypadku zarodków bedzie 2 może 3 albo nic. Lekarze mówią o jednym zarodku w zasadzie to wystarczy jeśli bedzie miał potencjał rozwojowy. Ja przy pierwszym ivf z kd miałam podany jeden i wystarczyło żeby dojsc do 27 tygodnia ciąży i gdyby nie błąd lekarzy dziecko by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Poruszę temat komórek w piątek przy wizycie, u Dr P. i dowiem się czy komórki są faktycznie mrożone,zgodnie z moimi przypuszczeniami. Co do skuteczności na mrożonych komórkach zgoda. Kwestia kościoła to już zupełnie inny problem,nie chodzi tu tylko o nadliczbowe zarodki z którymi nie wiadomo co robić. Upraszczasz bardzo Zuza Kościół sprzeciwia się ingerencji w samo prawo naturalne.In vitro nie jest metodą naturalną i niezalżnie czy zarodek będzie jeden czy dziesięć,ta metoda nie będzie akceptowana przez kościół, tak jak nie są akceptowane środki antykoncepcyjne i wiele innych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dziewczyny ja zagłębiłam się odnośnie mrożonych komórek przed podjęciem decyzji i po tym co wydedukowałam wiedziałam, że interesują mnie tylko świeże komórki. Zresztą pani dr. z Invicty również mi to zasugerowała, że lepiej poczekać...a wziąć świeże. I dlatego jadąc do Gamety wiedziałam , że tylko to mnie interesuje. Efekt jest taki, że z 7 komórek są 3 blastocysty, a na efekt końcowy jeszcze poczekamy. Z tego co tutaj wyczytuje nie liczę jednak na cud. Jest to moja pierwsza i ostatnia procedura jeśli zarodki się prawidłowo rozmrożą mam swoje 3 szanse i emocje są ogromne. Na każdym etapie tej żmudnej i trudnej procedury niestety może zdarzyć się niepowodzenie, a aspekt finansowy to taki gwoździk do dobicia. Trochę mało się odzywam ostatnio, bo życie codzienne mam ostatnio dość intensywne na wszystkich możliwych polach w tym tygodniu np. jutro kontrola endo,wtorek audyt w pracy, środa bardzo poważna operacja teścia,a jak estrofem prawidłowo zadziała to w sobotę najdalej poniedziałek transfer ...trochę nie daje rady chwilami...i nie chcę tu biadolić więc podczytuje z krzaków. Najzwyczajniej w świecie się boję mam nadzieję, że mi wybaczycie. Tuliłam dziś swoją córcię w ten odświętny dzień i myślałam o was tak bardzo bym chciała, żeby każdej z Was się udało...sama nie wiem, czy ja mogę prosić Boga jeszcze o więcej czy to nie arogancja z mojej strony. W sobotę byłyśmy w Matemblewie przy figurce Matki Boskiej Brzemiennej plotłyśmy wianki to są takie cudowne chwile...które dają siłę, ale i wywołują lęk we mnie.Przyzwyczaiłam się już do swoich groszków w labo - oby chociaż jeden zechciał z nami zostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzazaw
Kochane piszę do Was w ważnej sprawie odnośnie dziewczyn ze strony robimy dzieci. Wcześniej pisałam że dziewczyny oddają komorki po różnych klinikach dla kasy co 2 miesiące i wydaje mi się że na taką trafiłam chce się jednak upewnić bo powstałe z jej komórek zarodki byly marnej jakości. Chce mieć pewność że z moim mężem jest wszystko ok. Czy któraś mogła by do niej zadzwonic pod nr 505 969 759 reklamuje się jako asha 09 i zapytac kiedy oddawala komorki. Bo oddawala je 6 maja w provicie katowice dla nas a 24 od nowa się ogłasza. Będziemy mialy wówczas pewność ze są dziewczyny co oddają co miesiąc w różnych klinikach. Nie mogę sama tego zrobić bo pozna moj glos, mąż też nie a nie mogę nikogo prosić bo dawstwo komórek jest naszą tajemnicą. Bardzo proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzazaw
Do biorczyni masz rację to nie tylko kwestia nadliczbowych zarodków. Dobranoc kochane życzę wysokich bet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i jeszcze jedno kochane jedyną rzeczą jaką nauczyła mnie niepłodność to cierpliwość.....może warto poczekać jeden dzień dłużej i mieć pewność, że zrobiło się wszystko co w naszej mocy......Dla nas to być albo nie być..... a dla kliniki ? kasa:( Agusia - przecież właśnie od tego jesteśmy, żebyś mogła pobiadolić w Kadetkowej poczekalni, więc się nie krępuj i wal śmiało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla uściślenia - u mnie komórki i nasienie było świeże, ale zarodki będą mrożone - spóźniłam się o 4 dni z cyklem żeby się załapać na transfer świeżych, ale widocznie tak miało być. Groszku życzę jak najlepszych wieści jutro;););)Twoje szczęście Naszym szczęściem!!! AnnoP -a Tobie życzę taidowego szczęścia, nie przekreślaj szans może ten jeden fasoleczek jest na tyle silny, że da radę i nie będziesz się musiała już martwić. Kola super że reaktywacja tak szybko Ci poszła - wiec może ten spacer po Matemblewie nam się uda jednak zorganizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kadetki Wracam do ludzi, po tygodniu płaczu uświadomiłam sobie, że rozpacz tylko mnie wyniszcza. Koniec mazgajstwa. Anka- wiem co czujesz, wiem też że do wyniku bety nie zaznasz spokoju. Tak bardzo mi przykro. Po tym jak dowiedziałam się co u Ciebie, opadły mi ręce. Do jasnej cholery, ile może znieść człowiek? Aniu, razem przez to przejdziemy. Bądź silna, choć wiem, że nikt i nic teraz nie da Ci ukojenia. Groszku- mocno trzymam kciuki za 3 groszki, mamę i dwa małe groszaczki. Potrzebujemy tu dobrych wiadomości. :) :) Jagoda i biorczyni- chciałabym skontaktować się z Wami prywatnie. Macie jakieś maile założone na potrzeby forum? W razie czego mogę dostać się do Was przez One? Widzę, że im dalej w las, tym więcej drzew. Im więcej nas, tym więcej niewiadomych. Mój M ma 32 mln plemników w ml. Ma zdrowy kariotyp (miał skierowanie z NFZ, po tym jak okazało się, że ja mam translokację). Invicta też tego wymagała. Jego wyniki są bardzo dobre, a jednak.... Z 16 komórek od 2 dawczyń uzyskaliśmy 3 słabe blastocysty. Po przeczytaniu postów Zuzy, Anki, Groszka nie mogę dopatrzeć się tu żadnego logicznego wyjaśnienia. Jeśli chodzi o komórki świeże i mrożone- pierwsze podejście na komórkach świeżych: 7 komórek, zapłodniły się 4 z czego uzyskaliśmy 2 słabe blastocysty. Drugie podejście- komórki mrożone- 9 komórek, 6 się zapłodniło, 1 słaba blastocysta. To były komórki dawczyni. W programie z moimi komórkami: 13 komórek, 12 się zapłodniło, było 12 zarodków. Po badaniu PGD- wszystkie miały wadę genetyczną którą im przekazałam, wadliwe kariotypy. Teoretycznie chłop zdrowy, ja nie. Spotkał się kulawy z garbatym i chcą mieć dzieci :) Niedorzeczne wydaje mi się to byśmy mieli aż takiego pecha. Jesnak po wszystkich potyczkach i kadetkowych historiach coraz mniej jest mnie w stanie zaskoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia13- właśnie myślałam o spotkaniu z Tobą. Ty masz teraz grafik bardzo zapełniony, ja się dostosuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie też tak uważam jak Groszek - nie czas jest tu najważniejszy. Oczywiście ma znaczenie jak się ma prawie 39 lat jak ja, ale najpierw wiedza, której skarbnicą poza lekarzami jest Internet trochę intuicji i dopiero działanie.Takie było bynajmniej założenie moje i męża. Ja do tej decyzji dojrzewałam 3 lata ostatnie pół intensywnie i przez ten czas wyczytałam chyba wszystko. Byłam u trzech różnych lekarzy od niepłodności z różnych klinik oraz u dwóch endokrynologów i mam przekonanie, że chyba zrobiłam wszystko co możliwe żeby popełnić jak najmniej błędów. To forum też odegrało dużą rolę w mojej ostatecznej decyzji. Reszta już nie w moich rękach...jedyne co mogę zrobić to spróbować nie zwariować i lepiej panować nad emocjami... Gorąco pozdrawiam wszystkie twarde kadetkowe babki. OneWish: Manufaktura , czerwone winko, pyszna sałata i Ty to byłoby coś.....prawdziwa psychoterapia;););)Kiedy zaczynasz działać kochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Kola My też mamy translokacje, przeszliśmy pięć procedur, po kilkanaście zarodków, większość z translokacja, ale cierpliwość popłaca, w końcu się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamer84
Kurcze dziewczyny, coraz bardziej przestaje mi sie to wszystko podobac. Samo podjecie decyzji o KD to trudna sprawa, ale podejmujemy ja, bo wierzymy, ze to bedzie koniec naszych problemow i nasza metoda na zostanie rodzicami, a pot em okazuje sie ze to dopiero poczatek tej drogi i ze metoda ta wcale nie jest taka skuteczna. Przykre to :-( Co do mrozonych komorek rozmawialismy o tym na naszej wizycie w invikcie- profesor przekonywal nas ze skutecznosc procedury na swiezych i mrozonych komorkach jest podobna (tzn. Roznica w skutecznosci to 2-3%), ale juz pani embriolog nie miala tak optymistycznego podejscia, bo twierdzila, ze rzeczywiscie skutecznosc transferow jest niewiele nizsza, ale sa mniejsze szanse na uzyskanie kilku zarodkow, gdyz duzo komorek " odpada" podczas rozmrazania, czyli ze np. Z 6 komorek ktore dostajemy od kliniki prawidlowo rozmrazaja sie tylko 3-4 wiec nasze szanse spadaja. Mimo wszystko twierdzila, ze te ktore sie prawidlowo rozmroza i zaplodnia sa rownie wartosciowe jak swieze wiec nie wiem dlaczego u dziewczyn komorki ladnie sie zaplodnily, ale zarodki sie nie rozwijaly. Zuzazaw-kurcze wiesz co, w sumie nie mozesz zabraniac dziewczynom sprzedawac swoich komorek po kilka razy, podobno w Polsce kliniki ustalily sobie limit 6 dawstw w ciagu zycia, a teoretycznie oddawanie komorek co 3 miesiace nie wplywa na ich jakosc, bo wlasnie tyle czasu potrzebuje nasz organizm zeby wyprodukowac nowe komorki. Do ivf na swoich komorkach tez mozesz podchodzic z 2-3 miesiecznymi przerwami. Ja tez jestem w kontakcie z dawczynia z internetu. Dziewczyna juz 1 czy 2 razy oddawala komorki (musialabym sprawdzic maile), teraz jest w trakcie kolejnej stymulacji i sama mnie ostrzegla, ze jezeli mialaby zostac moja dawczynia musielibysmy odczekac min. 3 miesiace aby jej organizm mogl wyprodukowac komorki dobrej jakosci. Ale co do jednego masz racje, jezeli komorki dawczyni z ktorej uslug korzystalas nie sa dobrej jakosci i ta kobieta o tym wie to nie powinna sie oglaszac w internecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem po inv, urodziłam dwoje dzieci z KD.Pierwsze inv w novum- niedudane. Kolejne w inv, w gamecie . Na 7 komórek miałam 6 zarodków.moj maz ma takie sobie nasienie, jak pojechaliśmy do Gamety lekarz był zdziwiony czemu nie ma kariotypu. Zrobiliśmy, okazało sie, ze moze byc słabo. Ale sie udało. W 3 transferze zaszłam w ciaze i urodziłam córkę, potem wrocilam po kolejny zaeodek i było niepowodzenie a przy 5 ciaza i bedzie chłopiec. Bede bronić Gamety, bo nie zlecają dziesiątek drogich badań, gdy nie ma konieczności. Jak facet ma bardzo dobre nasienie to sie go nie ciągnie na kariotyp. Tak sie czasem dzieje. Inv to troche loteria, wiemy o tym na poczatku gdy startujemy. Dawczynie sa przebadane na maxa i na wylot. Ja w pierwszym inv miałam super dawczynie, matkę 2 dzieci i 8 z inv, w Gamecie matkę 1 a urodzonych dzieci z in 4. Moj maz kiepskie nasienie, zlecone przez lekarza z Gamety kariotyp tez wypadł słabo a jednak silne wyschły zarodki. Życzę Wam powodzenia, walczcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagalopowalam sie/ urodziłam córkę, a synek w drodze. Bo napisałam, ze urodziłam. Chodziło mi o to, ze mam dwoje z inv :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tam miało byc "wyszły" zarodki. Pisze z telefonu. Podczytuję Was a odezwałam sie bo widzę jest zamieszanie i chciałam Panie uspokoić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Was moje drogie! Jeżeli miałybyście ochotę poczytać o wszystkim co nas, kobiet dotyczy - problemach kobiecych, ciąży porodzie i naszych dzieciach zapraszam na http://dumnamama.pl Jest to portal, który współtworzony jest z Wami - kobietami abyście mogły czytać to, co Was interesuje! Serdecznie zapraszam i życzę dużo, dużo zdrówka! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Kola, maila swojego zostawiam na forum kadetkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Gościu chyba czytasz w moich myślach,bo się zastanawiałam na tym, że mógłby ktoś napisać, kto już ma dziecko z KD. Przepraszam za pytanie, ale czy córka jest do Ciebie podobna, chodzi mi nawet o cechy takie charakterne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda: moja córka jest do mnie podobna fizycznie. Nikt w rodzinie nie wie,że mamy dziecko z KD i drugie tez takie bedzie. Córka jest jak ja szatynką, oczy ma niebieskie. Cech charakteru: jest jak ja spokojna, jak ja lubi się "zwiesić" jest tak samo jak ja, lubi pomagać mi w kuchni, ja kocham gotowac. Lubi towarzystwo,ale kubi impotrafi pobyć sobą sama. Lubi zwierzęta jak ja, lubi rysowac jak ka. Gdy się urodzila i położna połozyla mi ją na piersi natychmiast przestala plakac. Jestem jej faworytką.ma 5 lat na dzien mamy w poniedzialek powiedziala mi "mamusiu dziękuję, że mnie urodziłaś"....pokazalam ja ostatnio mojemu lekarzowi na wizycie kontrolnej w G i on powiedzial, że to jest niesa,owite jak ona jest do mnie podobna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Dzięki Gościu. A czy możesz mi powiedzieć u kogo podchodziłaś, ja się zdecydowałam na M.R. Wciąż czekam na telefon o dawczyni od mojego lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×