Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Monalisa: Mnie w invimedzie w warszawie się udało i byłam w ciąży tylko że ja do tego sku....jeździłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Dreamer z serca Ci gratuluje:) .To jest dowód na to,że nie trzeba mieć dużej ilości zarodków,żeby się udało. No i myślę,że w ogólnym odczuciu uznajesz,że Gameta jest ok:). Pamiętam,że nawet sama szukałaś już dawczyni na pewnym etapie...w internecie.Fajnie,bardzo fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Do pełni szczęścia jest nam potrzebny jeden zarodeczek od taka drobinka a tyle radości dlatego nie ma sensu brać dużo ilości komórek dawczyni bo albo jeden będzie lux i zapoczatkuje ciążę albo wszystkie wadliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bharat
O właśnie..... Monalisa napisałaś coś nad czym się zastanawiałam.... Skoro miałam blastocystę 4AB, czyli bardzo dobrą, dającą 55% szansy i mimo to nie przyjęła się, to przypuszczam, że jednak była wadliwa. Po ET miałam robioną histeroskopię, jest wszystko ok. Endo szału nie było, ale też wystarczające..... więc przypuszczam, że jednak wina leży po stronie blastocysty. A jeśli tak, to czy gdyby było ich więcej, nawet 5-6, to czy któraś byłaby dobra czy wtedy wszystkie są raczej wadliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Bharat dopiero diagnostyka pgd zarodka daje Ci większe prawdopodobieństwo oceny tego, czy zarodek jest ok czy nie. Taida miała coś takiego, jestem dziś mamą i z tego co wiem, te lepsze teoretycznie zarodki okazały się wadliwe, a ten słabszy wypadł lepiej i został z nią. O ile czegoś nie pomieszałam, na pewno jednak miała to badanie. Robi się je w invicta jest drogie i niestety inwazyjne, czyli może uszkodzić zarodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia3101
Dreamer wielkie gratulacje.Życzę spokojnej ciąży.Pozdrawiam Wszystkie Kadetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z917
Dreamer gratuluje z calego serca !!! I ciesze sie bardzo - teraz tak bardzo nam potrzeba dobrych wiadomosci :) trzymam kciuki za dalsze etapy! X Bharat smutna ta Twoja historia ale pamietaj, ze nie Jestes sama z tym problemem i wierze, ze szczescie sie do Ciebie usmiechnie :) A o tym facecie musisz zapomniec. mysle, ze nie byl wart Twojego uczucia i czasu- mysle, ze to niedojrzaly egoistyczny d**ek i pewnie nie Ty jedna przez niego cierpialas. Szkoda juz energi na rozmyslanie o nim- teraz trzeba sie skoncentrowac na tu i teraz . Ja tez wlasnie rozwazam zarezerwowanie wszystkich komorek od dawczyni bo chce miec jak najwieksza szanse (mam 41lat wiec czasu juz nie mam na kolejne podejscia) ale Monalisa pewnie masz racje , ze nie warto przeplacac... Ile mniej wiecej uzyskuje sie komorek od przecietnej dawczyni? Czy to prawda, ze im wiecej komorek to jakosc ich jest slabsza? Bharat, czy Twoja dawczyni juz wczesniej oddawala komorki z pozytywnym rezultatem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamer84
Z917 zwykle od dawczyni uzyskuje sie ok. 7-14 komorek , ale masz racje ze jezeli jest ich bardzo duzo to czesc z nich nie jest dojrzala wiec lepiej wystymulowac klika dobrych komorek niz isc na ilosc. Oczywiscie ilosc komorek nie zawsze idzie w parze z iloscia zarodkow i z np. 7 komorek mozesz uzyskac kilka zarodkow a mozeszmiec tylko jeden a placisz tyle samo. Moim zdaniem nie warto wiec doplacac aby miec komorki na wylacznosc, chyba ze ma sie pewnosc ze dawczyni miala przebadany kariotyp i byla juz z powodzeniem dawczynia, wtedy istnieje szansa na lepsze komorki, niestety nie wszystkie kliniki sa w stanie Ci to zagwarantowac w umowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bharat
Z917.... Nie tak łatwo zapomina się o kimś, na kim Ci bardzo zależało, ale po prawie dwóch latach jest lepiej:) Właśnie moja dawczyni nie oddawała nigdy komórek, to był jej pierwszy raz. Miała 23 lata. I o to właśnie mam trochę żalu do Invicty, bo korzystając z doświadczenia jakie mają powinni wiedzieć, że taka dziewczyna będzie się słabo stymulować. I jeśli ktoś bierze program na wyłączność, za który płaci spore pieniądze, to mogli dołożyć starań, aby znaleźć taką, która będzie dobrze się stymulować. Mój lekarz prowadzący w Warszawie od razu powiedział 'te młode dziewuchy słabo się stymulują'..... Gdańsk tego nie wiedział? Mój lekarz powiedział też, że w trakcie podglądają jak przebiega stymulacja i jeśli jest słabo, to ciągną trochę dłużej. A oni skończyli ją stymulować normalnie, po 10 dniach. Kiedy byłam na wizycie kontrolnej i okazało się, że już jest wyznaczony pick up i data transferu, zdziwił się - 'o, widzi pani, to jednak dobrze się stymulowała'..... No jednak dobrze się nie stymulowała, skoro pobrano tylko 7 dojrzałych komórek. A zapłodniły się tylko 3. Dlatego raczej warto brać taką, która ma już swoje dziecko albo oddawała z powodzeniem komórki. Tak myślę. A komórek można pobrać różnie....nawet 20, ale im więcej tym niektóre mogą być słabsze. Tak powiedział mój lekarz. Wymiatają, co się da.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bharat
Kariotyp mają wszystkie dawczynie sprawdzany. My za to płacimy. Nie byłoby sensu kwalifikować kogoś do programu dawstwa, gdyby miał nie zbadanego kariotypu. Mogłoby się okazać, że dziewczyna produkuje komórki obciążone poronieniami. Któraś na tym forum swoje własne takie miała. Jagoda, nie do końca zrozumiałaś o co pytam...... pgd kosztuje 8000 pln, robi je invicta i przy młodej, zdrowej, przebadanej dawczyni jest zbędną fanaberią..... Ja pytam o to czy jeśli jeden zarodek jest wadliwy, to cała reszta też. Jeśli jest tak, że jak jeden, to cała reszta również, to program na wyłączność nie ma sensu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: To prawda ze im wiecej komorek tym moga byc gorsze. Zadna dawczyni nie zagwarantuje ciazy jak i komorek bo w jednym cyklu moga byc dobre w innym zle. tutaj nie ma madrych . a invicta dla mnie to najwieksi naciagacze dla ktorych nic tylko kasa sie liczy. W ogole ja przeszlamprzez wiele klinik i rzadko mozna liczyc na ich uczciwosc czy zrozumienie. To nie jest ich mocna strona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bharat
Ja miałam wrażenie też, że w invikcie mają też trochę bałaganu.... Brakuje tam takiego poprowadzenia za rękę. Ja np. badania infekcyjne zlecałam sobie sama . Nie wiem na ile to ma znaczenie....... ale transfer miałam przeprowadzony na pustym pęcherzu. Wypiłam ile trzeba i kiedy trzeba, ale moje nerki widocznie tak pracują...... Transfer przeprowadzał prof. Łukaszuk, który ma podobno złotą rękę do tego i powiedział, że mimo pustego pęcherza udało się..... Ale czy rzeczywiście nie miało to znaczenia? No i nie ma tam żadnego leżenia na fotelu i nikt nie wspomina o niepodnoszeniu głowy...... Hop i do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Z 917 nie popelniaj tego błędu jak komórki będą do dooopy to tylko przeplacisz. To nie matematyka niestety która z 7 komórek daje 7 zarodków bo zarodków z 18 komórek ja miałam 12 wadliwych. Może też byc jak koleżanki dawczyni na wyłączność i 7 komórek a 3000 tyś taniej 6 się dostaje. Leżenie nie zwiększa jakoś specjalnie szansy ja w ogóle nie leżałam i się udało a tam gdzie leżałam nie. Nie zarzucaj sobie błędu. To jak w naturzenie kakażde współżycie w okresie owulacji daje ciążę. Kluczem jest ten jedyny zarodek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Ale nie może byc tak, ze jak jeden wadliwy to i reszta, bo często przy jednej procedurze jest ciąża za drugim razem... tak jak w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina_lin
Bharat - oczywiście, że jeden czy dwa wadliwe zarodki, nie przesądzają o tym, że cała reszta od danej dawczyni jest wadliwa. NIestety, ale wady ma ponad 50% zarodków, stąd tak niska skuteczność in vitro. W naturalnych cyklach jest podobnie - zdrowa, płodna, regularnie współżyjąca para powinna doczekać się potomastwa w ciągu ROKU. Właśnie dlatego, że wiele zarodków obumiera, nie zagnieżdża się i to jest zupełnie normalne. Taka już nasza ludzka ułomna fizjologia. Nie ma chyba na świecie pary, która nie miałaby wadliwych zarodków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Kalina idealnie to ujelas. To jak w naturze. Tylko że może się zdarzyć że wszystkie zarodki z danej procrdury są wadliwe bo ja tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Z ogromną radością przekazuję, że Groszki w komplecie zaczynaja 27 t.c. Z Groszkiem mailuję, choć bardzo rzadko, bo ma ograniczony kontakt ze światem :) wciąż w szpitalu. Dlatego też nie może nas odwiedzać częściej. Myślę, że tak zostanie, dopóki chłopcy nie pójdą do przedszkola ;) Co do zarodków zgadzam się z Kaliną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z917
Dziewczyny otworzylyscie mi oczy odnosnie placenia dodatkowych 6 tys za "wylacznosc" - dziekuje Wam :) A odnosnie komorek to lepiej zeby nie byly mrozone - prawda? Chce sie upewnic, ze dobrze robie upierajac sie przy synchronizowanym podejsciu (choc nie bedzie to dla nas latwe z uwagi na odleglosc ). Z drugiej strony, jesli mrozone to od razu powinno byc wiadomo ile jest komorek . Tylko tu chyba "na wylacznosc" nie ma zastosowania, dgyz to pewnie sa takie pozostale komorki z innych procedur a nie specjalnie stymulowane pobierane i zamrazane... oj mam klebowisko mysli a tak bym chciala juz miec choc decyzje podjete ... nawet kliniki ostatecznie nie wybralismy. Wyglada na to, ze Invicta znow (choc mam zastrzezenia ale moge wszystko przelknac aby tylko sie udalo) M jest zdecydowany ale ja mysle tez o skontaktowaniu sie rownolegle z Gameta. Ktos pisal wczesniej, ze mozliwe sa wizyty w Gdyni i tylko transfer w Rzgowie? Bharat ja z kolei mialam pecherz napelniony do granic mozliwosci; bol potworny! po calej procedurze pobieglam (!)do lazienki a potem powedrowalismy przez pol miasta ... udalo sie wtedy- tylko ze na krotko niestety Dobracoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Z917 to zależy czy dają np 7 komórek po rozmrozeniu gotowych do zapłodnienia czy 7 zamrozonych w ogóle bo jeśli 7 zamrozonych z czego po rozmrozeniu współpracę podejmie jedna lub dwie to ja dziękuję. Ja jestem nieufna wolę świeże i komórki i zarodki. zastanów się też czy chcesz zabrać jeden czy dwa zarodki . z jednym też można zajsc w ciążę a ryzyko jej utracenia mniejsze chociaż dwa zarodki dają większą szansę. Trudna decyzja dlatego powinniście to dobrze przemyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Pozdrowienia dla Groszka jeszcze trochę i będzie po wszystkim super prezent na święta dla Was dość halasliwy ale jaki słodki. Do stycznia może nie donosisz ale najważniejsze żeby udało się do momentu aż płuca będą dojrzałe i zdolne do oddychania. Także oby do 33 tc. Modlimy się nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, ze u groszkow wszystko OK, bo ten brak wiadomosci juz mnie zaczynal martwic. Z917- Agusia miala tak, ze na wizyty jezdzila do Gdyni a transfer w Rzgowie, ja chcialam tak samo bo jak lecimy na urlop do PL to mieszkamy w 3miescie- niestety dr P. sie nie zgodzil- powiedzial, ze kiedys tak robil, a teraz chce miec kontrole nad cala procedura i sie nie zgadza- dlatego na ostatnim urlopie 3 z 6 dni spedzilismy w samochodzie jezdzac z 3 miasta do Rzgowa- meczace niesamowicie, ale dalismy rade. Co do kom. Mrozonych- lepsze rzeczywiscie sa te swieze, chociaz niektorzy lekarze upieraja sie, ze to nie ma znaczenia i chyba powoli mnie przekonuja. Ja mialam procedure na swiezych komorkach- dostalismy 7, do stadium blastocysty dotrwal tylko jeden zarodek, dlatego dr dorzucil nam 3 mrozone komorki ktore zostaly z innej stymulacji i z tych 3 powstaly 2 zarodki- jeden jest ze mna, drugi niestety w 5 dobie nie byl prawidlowo rozwiniety, ale badz co badz z 7 swiezych mam jeden zarodek, z 3 mrozonych tez jeden wiec wcale te mrozone nie okazaly sie gorsze. Jezeli chodzi o mrozone kom. - to w Gamecie sa to komorki specjalnie stymulowane dla jednej biorczyni- nie jakies pozostalosci z innych procedur, jak sa jakies pozostalosci to daja je wlasnie takim pacjentkom jak ja jako " gratis".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabi2610 Dziewczyny nie straszcie z tymi komórkami Ja mam z mrożonych komórek i powiem wam ,że nie miało to dla mnie reguły a to dlatego ,że mój lekarz prowadzący moje leczenie od początku aż do wyboru Gamety też utwierdzał mnie w przekonaniu ,że lepiej jest robić in vitro z mrożonych komórek.Ale to moje przekonania myśle,że jak ma się udać to się uda. A mam jeszcze jedno pytanko jak miałyście leki rozpisane przed in vitro bo Ja mam 3*1 estrofen A w Poznaniu miałam dużo więcej i stopniowo dawki zwiększane były. Już przed piątkiem udziela się stres ból żołądka nerwy a najlepsze jest to ,że największy mam problem jak się ubrać he he he może to śmieszne ale naprawdę jak to kobieta się zastanawiam jaką sukienkę granatowa różowa siwa może czarna jak by to miało jakieś znaczenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julciaaa
bharat - z tego co mi widaomo w Novum się nei czeka na Az ale musiałabyś zadzwonić i zapytać jeszcze... oj wyobrażam sobie ( a może inaczej pmoge tylko próbować zrozumieć) jaką ciężką decyzję podejmujesz... ale powiem Ci szczerze ze ja tez bym taka podjęła...moje dzieci a mam ich dwójke sa dla mnie całym swiatem, jak kiedyś maz mnie zostawi (chociaż na razie się na to na szczęście nie zanosi ;) ) to trudno poradzimy sobie ale mam już dla kogo żyć i kogo kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do mrożonych komórek to mi w Novum bardzo odradzali, móili ze przeżywalność komróek w porównaniu z przezywalnoscią rozmrożonych zarodków jest dużo nizsza i waha się na poziomie kilku procent szans a przy zarodkach kilkadziesiąt aż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bharat
julciaaa - dzięki :) o to właśnie chodzi.... pieniądze, to tylko pieniądze, a dziecko, to sens wszystkiego. Szkoda tylko, że ja do tego tak późno dojrzałam..... Dowiem się jak jest w Novum, ale obawiam się, że oni ze mną w mojej sytuacji w ogóle nie będą chcieli rozmawiać. Kontaktowałam się z nimi w sprawie inseminacji, kiedy jeszcze na to miałam nadzieję.... i dostałam odpowiedź, że u nich musisz mieć męża/partnera. Obawiają się pozwów o ewentualne roszczenia alimentacyjne wobec kliniki. Nietypowe podejście.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Dreamer jesteś przykładem na to że nie ważna jest ilość komórek tylko ten jedyny zarodek być musi i w zasadzie wystarczy tylko jeden. Na początku zła byłaś na Gamete a teraz wychwalac będziesz pod niebiosa a wszystko inne przestało istnieć i ten stres wysiłek i kasa wszystko warto było ja nigdy nie żałuję kasy i trudu tylko żeby się wreszcie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi sukienka dla kobiety to w tak uroczystym dniu bardzo ważna sprawa i nie jest to głupie. Ja ubrałam sukienkę, w której poznałam męża dodam, że ma ponad 12 lat ,ale jej magia utworzyła dla mnie wyjątkową atmosferę. Co do wypełnionego pęcherza mi w Gamecie kazali wypić pół litra 20 minut przed transferem. Transfer był o godzinę opóźniony więc poszłam się wysikać i powtórzyłam procedurę. Dzięki temu pęcherz nie był pusty, ale wypełniony na tyle, że oczy miałam na miejscu i swobodnie przeżyłam transfer. Jeśli chodzi o mrożone komórki to oczywiście nie ma złotego środka. W moim przypadku pani dr. z Invicty oceniając moją indywidualna sprawę powiedziała, że ona by poczekała na świeże i tego się trzymałam w Gamecie. Moja szczęśliwa dawczyni ma 24 lata,tą samą grupę krwi, 2 dzieci i to była jej druga stymulacja. Spotkałyśmy się w odpowiednim czasie w tym samym miejscu w dniu jej pick upu ja byłam w Gamecie na pierwszej wizycie - i to było po prostu mega szczęście.Z 7 komórek świeżych i świeżego nasienia męża mam 3 blastocysty 2x4AA i 1x3AA. Wszystkie zamrożono. Jedna jest już dużym chłopcem w moim brzuszku, 2 zostały zamrożone i czekają ... Ja osobiście uważam, że to loteria...ale chuchać na zimne nie zaszkodzi.Dobra klinika z nowoczesnym labo, doświadczony w temacie embriolog i lekarz, a do tego ostatni puzzel układanki po prostu szczęście. Życzę wszystkim powodzenia i podejmowania właściwych dla siebie decyzji.Trzymam kciuki za jak największą ilość ciąż. Dla zainteresowanych osobiście polecam w gamecie Gdynia dr. Wójcika - byłam jeszcze u dwóch innych, bo przygotowywałam się w dwóch cyklach jeden po drugim. Ten lekarz jak dla mnie był najbardziej merytoryczny i rzeczowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z917
Przede wszystkim duzo dobrych zyczen dla Groszkow :) X Dreamer alez musisz byc szczesliwa teraz :) Tez bym podjela kazdy trud gdybym wiedziala, ze sie uda ... My tez urlop spedzamy zawsze w 3miescie i podroze do Rzgowa bylyby dosc skomplikowane (ze wzgledu na odleglosc i rodzinna sytuacje) jesli nie mozna przegotowan w Gdyni przeprowadzic to chyba pozostaniemy przy Invicta w gd X Agusia czyli nie synchronizowalas sie z dawczynia? Gdzies przeczytalam, ze zarodki przezywaja rozmrozenie w80%... Ale moze te co nie przezywaja i tak by sie nie przyjely ... Nie wiem czy jest sens kombinowac z synchronizacja cykli na odleglosc - moze nie warto. Moze lepiej wyeliminowac ten stres i zamrozic uzyskane zarodki (oby bylo ich kilka:)....i na spokojnie transferowac X Monalisa nawet nie wiesz jak sie glowie dwa czy jeden transferowac. M nie ma warpliwosci i do tej pory przy kazdym podejsciu wpisywalismy dwa. Ale niestety nigdy nie mielismy dwuch. Za pierwszym razem (na swoich komorkach z pgd) 0 zarodkow dobrych w dniu transferu. Za drugim razem KD - tylko 1 blastocysta (i jedna chyba morula ktora i tak nie miala szans). Za trzecim razem na swoich wygenerowalam tylko 1 komorke i jak pojechalam na pick-up to sie okazalo, ze sie sama uwolnila, wiec skonczylo sie na iui.... Teraz szykuje sie do 4-tej procedury i wiem, ze dzieki Wam wybiore najbardziej optymalne rozwiazanie -Wiem teraz o co pytac te kliniki. Dziewczyny Jestescie Skarbnica Wiedzy! I ciesze sie , ze mamy coraz wiecej ciaz :) oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bharat - dziś się natknęłam na takie ogłoszenie: http://forum.gazeta.pl/forum/w,191,143132278,155287378,Re_przekazanie_zarodkow_do_adopcji.html Może rozwiązaniem jest poszukanie dawców zarodków na własną rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam po prostu fuksa, że ktoś w ostatniej chwili zrezygnował z biorstwa komórek i zamiast do mrożenia poszły dla mnie, bo dawczyni pasowała idealnie, a pojechałam tam w tej sprawie właśnie w tym dniu i o tej godzinie. Byłam już w połowie cyklu więc zarodki zamroziliśmy, bo innego wyjścia nie było.Jednak mrożenie komórek, a zarodków to dwie inne sprawy. Same komórki są bardziej podatne na uszkodzenia niż blastocysty. Bynajmniej ja takie opinie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×