In vitro z komórką dawczyni

Lenka : Bhart, nie jestem lekarzem,nie wiem też dokładnie w którym dniu po transferze jesteś, ale skoro ten przyrost jest tak znaczący od poprzedniego, to proszę nie trać nadziei. Bardzo trudne dni za Tobą i przed Tobą, ja nadal wierzę i życzę Tobie jak najlepiej Pozdrawiam serdecznie Was wszystkie kobietki, droga do upragnionego szczęścia jest wyboista, ale my to wiemy jak nikt inny. ..

Ciesze sie bardzo,ze znalazlam owe forum dyskusyjne,pomocne w trudnych chwilach.Moze za rok kiedy zajrze na ta strone i przeczytam dzisiejsze obawy,bede sie tylo smiac,a moze popadne w wiekszy smutek z nieudanych kolejnych prob?Koordynator z kliniki driKulta w Pradze napisala tydzien po pierwszej konsultacji,iz maja dawczynie dla mnie.Radosc,nadzieja ze to juz niebawem,ze moje slabe komorki nikomu niepotrzebne,zastapione beda mlodszymi o 11 lat kobiety,podobnej zewnetrznie do mnie.Ale takze lek,ze przeciez takze sukcesu odrazu moze nie byc. Dr. Kult na moje obawy i psychiczny dyskomfort,ze nie przezyje jesli nie uda sie,stwierdzil iz czasami trzeba drugi,badz trzeci raz probowac. Latwo mumowic.A mnie po prostu na kolejny raz stac nie bedzie.W Niemczech mimo iz ubezpieczenie finansuje 50% kosztowalo nas juz ponad 3000eu.W Pradze klinika jest prywatna,wiec jak juz wczesniej pisalam kwoty zaleza od programu jakiego wybierzemy .Mam chaos w glowie.

Monalisa: Mona mam nadzieję że się uda za pierwszym razem. Ja jako weteranka radzę już zastanowić się ile zarodków chce ze sobą zabrać i po ile razem ze sobą mrozic zarodki. Jeśli nie będzie Was stać na kolejne drogie podejście zawsze można do Białegostoku jechać tam w artemidzie i bocianie za 5000zl to załatwisz a już mamy bocianowa ciążę na forum. Powodzenia

Klaudia moze bylo cos nie tak ze sprzetem ... Bharat trzymam kciuki Trzymajcie sie Dziewczyny!

Co taka cisza? Chyba wszystkie dziewczyny zaciążyły i przeszły na inne fora!!!!!!! Odezwijcie się!!!!

Klinike w Pradze polecila Nam moja dr.z niemieckiej kliniki-Wiesbaden.mam do niej zaufanie bowiem juz na poczatku nie polecala mi IVF na moich komorkach-szkoda kasy. W Niemczech nie ma pozwolenia na dawstwo.Do Pragi z Frankfurtu nad Menem mam 4,5godz.wiec blizej niz do Bialegostoku. 2 embriony sa zamrazane , przy czym za kazdy,podchodzac do kolejnego zabiegu trzeba zaplacic 700eu-czyli okolo 2.800zl.Glupia juz jestem, poglubilam sie chyba z tym wszystkim.Poza tym juz na wstepie dr.polecal ktoras z metod,np.PICSI.Ja mu na to,ze nie ma potrzeby bo moj luby ma ponad norme a co sie z tego orientuje to met.ta stosuja przy slabych parametrach.Assisted Hatching takze wydaje mi sie bez roznicy,bowiem komorka nalezec bedzie do mlodej kobiety,wiec po co nacinac otoczke?EmbryoGlue jest tylko marketingem nie wskazujacym na skutecznosc-i tak embrion podawany jest w naturalnym swoim srodowisku plynie-(tak powiedziala mi moja dokktor)Niestety dr. Kult sugerowal mi,ze nalezy wybrac ktoras z opcji.A ja nie chce zadnej i wybieram ta najtansza.I co mam teraz myslec?Jesli wybiore i dodatkowo zaplace to wieksza szansa?Pozdrawiam.

Wera-:-) cierpliwie czekam na dawczynie:-) 'a później będę opisywała ha jeśli znajdą.......:-) pozdrawaiam wszystkie dziewczyny :-)

Katarzynka- to forum uzaleznia i nielatwo z niego uciec:-) zreszta mam wrazenie,ze na innych forach dziewczyny traktuja ciaze jakos tak bardzo lekko a po tym co my przechodzimy nie jest latwo przestawic sie na takie " lekkie" myslenie o ciazy. Dlatego nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja przynajmniej do konca ciazy mam zamiar zostac tu razem z Wami. Tylko pisac niema za bardzo o czym. Mona- AH czy embrioglue stosuje sie zazwyczaj u dziewczyn po nieudanych podejsciach. Wtedy probuje sie kazdej metody, ktora nie zaszkodzi a moze pomoc. U Ciebie nie ma chyba takiej koniecznosci, klinika chce Cie tylko naciagnac na dodatkowe wydatki. Chociaz z drugiej strony ja skusilam sie na embrioglue juz przy pierwszym podejsciu i nie zaluje. Koszt w mojej klinice to 280 zl wiec w porownaniu z tym co wydalam niewielki. Ale to Ty decydujesz i zaden lekarz nie ma prawa na,awiac Cie do drozszego pakietu uslug. Klaudia, Bharat- obie Wasze sytuacje wydaja mi sieodobne i obie niewyobrazalnie ciezkie. Wszyscy chcemy zeby final Waszych historii byl szczesliwy, czy tak bedzie nie wiem, ale Wasze malenstwa walcza dzielnie za co nalezy im sie podziw. Dajcie znac jak tylko cos sie wyjasni. Jagoda- juz po urlopie? Mam nadzieje, ze nabralas sil do walki i ze w lutym stajesz do kolejnej rundy.

Mona moja amerykanska klinika tez robi tylko podanie docytoplazmatyczne. Natomiat nie slyszeli czy nie robia MSOME ani separacji plemnikow. Nasze plemniki po zwyklych badaniach wygladaly super (nie wiem czy ponad norme ale dr gratulowal M ze takieeego wyniku jeszcze nie widzial) a jak zbadalismy fragmentacje, wyszlo ok 20% i dlatego robilismy separacje przy obu podejsciach w Polsce. Inne kliniki tego nie oferowaly.... Zastanawiam sie ktore procedury daja faktyczne rezultaty a ktore to tylko dodatkowy koszt lub co gorsza sa wciaz na etapie eksperymentu- mam nadzieje ze poinformowanoby nas Z tego co sie naczytalam i lekarze z ktorymi rozmawialam zgadzaja sie, ze "endo scratching/biopsy" wykonane w cyklu przed ivf moze pomoc w implantacji tzn endometrium sie dobrze wyksztalca na przyjecie zarodka.

Dziewczyny mam ogromną prośbę czy mogły byście mi wypisać jakie badania robiłyście przed in vitro od A do Z i na czym one polegają i mnij więcej koszt tych badań

Monalisa: Do gościa ja żadnych badań przed et nie robiłam i nie zamierzam robić. Zawsze pertraktuje po co mi badania jeśli zarodki nie powstają z moich komórek i lekarze zgadzają się ze mną. Jedyne badania które można zrobić bo mają wpływ na zaciazenie to toxoplazmoza tsh różyczka i cytologia na tym etapie to wszystko co jest nam potrzebne. Kliniki robią często jednak hiv hcv hbs wr cytomegalie które na tym etapie nie są potrzebne. Ich koszt około 100zl za wszystko. Badania zrobię w ciąży.

Monalisa, jak samopoczucie? :)

Dreamer 84, Z 917 dzieki za info.Jestem tu nowa,nie jestem wstanie nadrobic zaleglych informacji ,wyczekuje z niecierpliwoscia na kolejne sukcesy(oby bylo ich w wiekszej ilosci)ktore obecnie sledze systematycznie.Do Dreamer-z tego co wnioskuje udalo Ci sie-wielkie gratulacje.Napisz ,czy mialas dobre przeczucia i ktory to m-ac,czy wlasne komorki czy od dawczyni?Jak sie przygotowywalas?

Monalida: Momika dzięki jest ok. Mona tak Dreamer miała same dobre przeczucia jak my wszystkie. Generalnie powiem tak idealny z nas materiał na placzki pogrzebowe. Nasze drugie imię to zrzeda. Żadna nie ma dobrych przeczuc Dreamer chciała leki oddawic. Także możesz zrzedzic do woli to jesteśmy przyzwyczajone

Monalisa: Same byki szybko pisalam sorki. Co do przygotowań to takie same miałam przy udanym jak i nieudanym et. Także trzeba mieć szczęście

Jagoda13: Dziewczyny, liczę na dobre wieści. Tak Dreamer mój urlop na wykończeniu właśnie. Jutro do roboty, lipa. Zbieram siły do walki, mam nadzieję, że luty do mnie puści oczko.

Dziewczyny, czemu w Białymstoku procedura in vitro z KD jest 3 razy tańsza niż w innych klinikach. Czy któraś z Was się orientuje? Nie ukrywam, że u nas koszty bardzo się liczą. Będę wdzięczna za jakies informację. Z góry dziękuję.

Monalisa: Mnie lekarz powiedział że taka jest polityka kliniki. Komorki pochodzą od pacjentek podchodzących ze względu na czynnik męski to nadwyżka komórek z programu MZ więc placisz tylko za ich zapłodnienie. Poza tym Białystok jest daleko na wschodzie więc żeby ktoś tam chciał jechać to się musi po prostu mu opłacać. Dawczyniami są tez bialorusinki

Mona-w ciaze zajsc sie udalo ( oczywiscie z KD, bo przy stymulacji swoich nie uzyskano ani jednej komorki), koncze 16 tydzien i Monalisa ma racje, bylam straszna pesymistka i bylam pewna, ze sie nie udalo.na poczatku bolal mnie brzuch, dostalam plamien i chcialam odstawic leki zeby okres sie mogl rozkrecic na dobre. Zrobilam jednak test w 8 czy 9 dniu po transferze i byly dwie kreski. Nie przygotowywalam sie jakos specjalnie ( w przeciwienstwie do podejscia na wlasnych komorkach, wtedy bardziej dbalam o zdrowie): troche chodzilam na basen, lykalam kwas foliowy i vit.D ( ale nieregularnie), do teansferu wzielam embrioglue, po transferze jadlam ananasa na lepsza implementacje, nosilam cieple skarpety i to chyba na tyle.no i oczywiscie rzadnych uzywek typu kawa, papierosy czy alkohol, nawet herbate teraz bardzo rzadko pije. Poza tym po transferze od razu zeskoczylam z fotela i jechalam 400km do domu, dwa dni potem lecialam samolotem, normalnie pracowalam a i tak sie udalo. Tu na prawde tak jak pisze Monalisa wszystko zakezy od szczescia. Kobie tki- juz nie moge doczekac sie lutego. Zapowiadaja sie kolejne podejscia i mam nadzieje kolejne dobre wiesci

Mnie również zastanawiała klinika Bocian. Niższe koszty i krótki czas oczekiwania na komórkę (przynajmniej w tym jednym przypadku), a pomimo to tak mało z nas korzysta z tej kliniki. Jeżeli przeszkodą jest odległość, to widziałam na ich stronie, że pod koniec tamtego roku otworzyli oddział w Wawie. Być może chodzi o to, że dawczyniami są Białorusinki, ale to już kwestia indywidualnego podejścia. Moi znajomi podchodzili tam do in vitro i byli bardzo zadowoleni. A od kilku miesięcy mają w domu małego super rozrabiakę :)

Białystok, ale jaka Klinika? Czy wszystkie są dobre, czy chodzi o Bociana?

Monalisa: W Warszawie w bocianie tylko wizyty transfer tylko w Białymstoku bo warszawa się dopiero rozkręca. W Białymstoku byłam w bocianie i artemidzie obie kliniki dobre. My podchodzilismy w bocianie bo tak wyszło na razie bez rezultatów.

matdorka: Chodzi o Klinikę Bocian. Dzwoniłam tam dziś i powiedziano mi, że za transfer z komórki KD płaci się 4800 plus koszty wizyt i ewentualnych badań. Oni nie maja banku komórek więc na odpowiednią komórkę się czeka czasem dłużej czasem krócej. Pani nie była mi w stanie powiedzieć nic więcej :-( Trzeba jechać i porozmawiać z lekarzem.

Monalisa: Byłam w bocianie czekaliśmy dwa tygodnie na komorki. Dostaliśmy trzy zarodki . W efekcie końcowym były dwa. Oba podane miesiąc po miesiącu i nic na razie

Monalisa, a teraz czekacie na komórki? Czy wstrzymałaś się ze względu na inne rzeczy? Mi w Białymstoku różne lekarki polecały Kriobank (tam od 7 miesięcy nikt się nie odzywa) i Artemidę, a w zasadzie lek. Domitrza. Z usług Bociana korzystali znajomi.

A ja dzis wstalam z pytaniem w głowie " a moze isc do Bociana, no bo te koszty" no i gdyby nie wyszło to w cenie jednego podejścia w gamecie czy salve , są trzy w bocianie. Mimo że dają mniej jajeczek. Ale przecież z tych 6,7iu w Gamecie czy salve, może być tylko jedno....I znowu mętlik. Ja jutro jadę na histeroskopie do salve. Zobaczymy czy maja dla mnie jakiekolwiek info w sprawie dawczyni. w kriobanku koszty około 12 tys. I dawczyni, podobnie chyba jak w bocianie, pacjentka oddająca nadprogramowe jajeczka. Koszt wiec spory w porównaniu do bociana.

A i chyba w bocianie nie ma możliwości wyboru cech dawczyni. ...tak?

Monalisa: Mnie lekarz mówił że w miarę możliwości starają się dobrać i nasz wygląd a oboje jesteśmy blondynami bardzo odpowiada bo oni są na wschodzie i dużo ludzi właśnie tak wygląda głównie tak wyglądających pacjentów mają. Mimika u mnie na razie cisza ale ja i tak się nie przyznam o czym obiecalam na początku forum powiem jak zaciążę i tyle

matdorka: Monalisa a jak to tam wygląda w Bocianie od strony technicznej. Mąż zostawia nasienie i je mrożą i jak jest komórka dawczyni to zapładniają i mrożą zarodeka transfer jest wtedy gdy Ja będe gotowa? Czy może mąż jedzie wtedy kiedy jest żywa komórka i zostawia nasienie i mrożą zarodek? Czy może mrożą komórkę?

Bharat,co u Ciebie?cały czas trzymam kciuki