Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość biorczyni
Przepraszam bo to chyba tujka napisała,że nie wszystkie szpitale podają środki... pomyliłam wypowiedzi na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie wszystkie praktykują środki poronne, większość idzie na łatwiznę i robi zabiegi. Ale już wiem, gdzie mogę się udać i jeśli nic do tego czasu samo nie ruszy to pojadę do szpitala. A jednak się coś ruszyło pisałam posta i zaczęłam plamic. Trzymajcie kciuki bym to jakoś zniosła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Wiem,że jesteś silna...jestem z Tobą Aniu wirtualnie bo inaczej nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Aniu jeszcze jedno dziś wiele myślę o Twoim prypadku: odnośnie badań Twojego męża-myślę,że komórki dawczyni mogły być zwyczajnie słabsze po rozmrożeniu,niż gdyby zrobić procedurę na świeżych i poczekać do 5 doby (pisałyśmy już o tym kiedyś). Wtedy wiadomo,ze zarodek jest mocniejszy jeśli wytrwał w laboratorium,lekarz twierdzi,że to nie ma znaczenia,ale ja mam trochę takie odczucia,że nie jest tak do końca.Mój mąż ma zrobione wszystkie badania łącznie z DNA plemników,a i tak większość zarodków nie dotrwała do 5 doby,u Ciebie tak samo.Jeśli kariotyp męża masz ok,to pewnie kolejne badanie nic Ci nie pokaże...może warto przy kolejnej procedurze czekać na świeże komórki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: AniuP jak się czujesz? Czy dałaś radę, już po wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia ania
Witajcie Kadetki. przeczytałam posty i niechcę nic pisać jest mismutno ryczę pie...lę to wszystko mam to wszystko w d***e i jestem zła zrezygnowana I kolejny raz zapytam los: Dlaczego ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
AniaP jest w szpitalu. Dziewczyny, trzymajcie za nią kciuki i módlcie się proszę o tę wspaniałą dziewczynę by szybko doszła do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dla przyszłych mam zostawiam coś na poczcie kadetkowej odnośnie najnowszych wytycznych dotyczących karmienia niemowląt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniuP ciągle o Tobie myślę.........trzymaj się kochana choć wiem jakie to trudne.........Przytulam Cię mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demeter33
Witajcie, Aniu jesteśmy wszystkie z Tobą, trzymaj się dzielnie, nie wiem nawet co napisać w takiej sytuacji, żadne słowa tutaj nic nie zmienią, wszystko jest to tak niesprawiedliwe, najgorzej ze nie mamy najmniejszego wpływu na to , pozostaje tylko cierpliwie to znosić i walczyć ile sił starczy. Mówią, że to co nas nie zabije to nas wzmocni, także życzę Ci żeby te doświadczenia , dodały Ci jeszcze więcej siły. X Ja ostatnio mam strasznego „doła” psychicznego, jestem jeszcze na przedbiegach jeżeli chodzi o starania, a już paraliżuje mnie strach. Ostatnio dochodzi do mnie coraz częściej, że może być tak, ze nigdy nie będę miała dziecka i ogarnia mnie przerażenie, co wtedy… , czy mąż wytrzyma psychicznie tą całą sytuację, mam takie okropne wyrzuty sumienia, że przeze mnie jest nieszczęśliwy, wiem , że to nie moja wina, że to nie ode mnie zależy , nie mam na to najmniejszego wpływu, ale jest mi z tym strasznie źle … U mnie utknęło wszystko w martwym punkcie, biorę teraz tą cholerną HTZ i mam tylko nadzieję, ze okres mi wróci i wszystko w miarę się unormuje. Nie wiem co potem. Chwaliłam się, że mąż ostatnio zaczyna się przekonywać do tej decyzji, a teraz widzę, że znowu ma wątpliwości i jakby się wycofuje. Nie wiem co mam dalej robić. Chyba pozostaje mi czekać . Przepraszam, że Wam smucę, ale te parę gorzkich słów napisanych do Was działa na mnie troszkę terapeutycznie. X Pozdrawiam Was kochane, trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Nie jest za wesoło na tym naszym forum... Jak nie jeden problem, to drugi wyskakuje. Demeter33 nie myśl na zapas, nie zamartwiaj się procedurą, której jeszcze nie rozpoczęłaś. Bo niestety, te zmartwienia i tak nas nie ominą. Teraz poczekaj na ostateczną decyzję M. Obawiam się jednak, że to będzie typowe czekanie. Bo wiem z doświadczenia, że naciskanie, zagadywanie i wracanie do tematu cały czas nic nie dają. Też mam wyrzuty sumienia, ze mój eM musi przez to przechodzić przeze mnie. Ale za bardzo go kocham, żeby odejść. Nie wiem, czy on by tego chciał. Myślę sobie też, że równie dobrze problem mógł leżeć po jego stronie. Cóż, jesteśmy tylko ludźmi. Ja nie myślę, że mogłoby się nie udać. Nie biorę pod uwagę, że mogłabym nigdy nie zostać mamą. Na ten moment nie ma dla mnie takiej opcji. Demeter musisz dziś być silniejsza niż byłaś wczoraj, a jutro niż jesteś dziś. Chociaż tak wiele to kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Masz rację Jagodo jest trudno i często smutno,nie mamy tu aż tak wiele powodów do radości.Mamy trzy ciąże JTM,Groszka i Agusi-pokazujące nam, że się udaje,ale to mało jak na ilość wykonanych procedur od czasu powstania forum. Sytuacja z Anią P uświadamia,nam że nie wystarczy mieć pozytywną betę,żeby można było mówić o sukcesie,wcześniej chyba też Gosi spadła beta. In vitro nie jest doskonałą procedurą,dzięki której nagle przestajemy mieć problemy,często nasza droga jest okupiona cierpieniem i determinacją. Mam nadzieję,że Ania wkrótce wróci do nas i do równowagi psychicznej. Pozdrawiam wszystkie Kadetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnkaP83
Dziewczyny tak jak pisała OneWish jestem w szpitalu bo mam lekka gorączkę. Pewnie przez jelita... dostaje antybiotyki, a pewnie rano dostane tabletki poronne. Mam dosyć Wszystkiego dziewczyny, ciąży zabiegów itp. Dla mnie bycie w ciąży to trauma :( boje się kolejnej i chyba nie dam rady... Xxx to są moje odczucia, Wy musicie walczyć, wierzyć że uda się za pierwszym razem ze będzie cudownie, buziaki męża w rosnący brzuch itp :) Agusia daj znać jak tam po wizycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Aniu wiem,że dasz radę tylko potrzebujesz czasu-tyle czasu ile będzie Ci trzeba,żeby zagoiły się rany...w tej chwili jest Ci wyjątkowo trudno,ale jesteś silna,wspaniała, ciepła,troskliwa-taka jaka powinna być mama... i kiedyś nią będziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z917
Aniu bardzi mi przykro, ze musisz przez to przechodzic :( nawet nie wyobrazam sobie jakie to trudne. Ale wiem ze ten trudny czas bedziesz miec za soba juz niedlugo- trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniuP jesteś niesamowita w tak trudnej sytuacji pytasz się co u mnie. Naprawdę Cię podziwiam i jest za co nie spieraj się ze mną w tej sprawie. U Ciebie takie trudne chwile, a u mnie szczyt szczęścia. Życie potrafi Nas sponiewierać nie ma co. Mój dzidziuś rośnie prawidłowo i serduszko bije. Pan doktor był zachwycony powiedział, że przyrost zgadza się co do dnia i przekazał mnie już do patologii ciąży niestety progesteron muszę jeszcze paść zastrzykami w brzuch, ale to nie ma żadnego znaczenia jak działa. Mam w sobie tyle emocji, że obdarowałabym Was wszystkie. To niewiarygodne, że spotkało mnie tyle szczęścia na raz - wiem jedno, ze ten dług wobec Boga będę musiała jakoś spłacić. Jeśli moja bajka będzie trwała tyle ile potrzeba to podzielę się swoim szczęściem z inną parą - inaczej tego sobie w ogóle nie wyobrażam. Pozdrawiam Was wszystkie i nie załamujcie się dziewczyny, bo każda z Was na pewno dotrze w to miejsce gdzie ja, a wtedy nie będziecie pamiętały o żadnych wątpliwościach. AniuP ściskam mocno jesteś bardzo dzielną kobietą i będziesz bardzo waleczną i kochającą mamą. Wszystkich pozostałych pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demeter33
Aniu dziś jesteśmy z Tobą, obyś jak najszybciej wszystko miała za sobą i jak najszybciej wróciła do domu by moc zacząć regenerować ciało i umysł. Bądź silna kochana. x Agusia wszystkie cieszymy się z Tobą, niech Twoja bajka trwa, dbaj o siebie, myśl pozytywnie i karm się tym szczęściem :) x Jagoda dzięki za te słowa, które napisałaś, troszkę mi to pomogło, teraz mam takie huśtawki nastrojów, raz wydaje mi się ze na pewno będzie dobrze, a są dni,że najchętniej bym nie wstawała z łóżka i wyłączyła myślenie choć na chwilę . Rzeczywiście wiele to wszystko kosztuje, ale nikt nam nigdy nie gwarantował że będzie łatwo. x Serdecznie pozdrawiam Was wszystkie drogie dziewczynki. Dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów na forum słodko-gorzko. .. x cieszę się radością i szczęściem Agusi, ale dziś od 5 nie śpię bo myślami jestem przy AniP... x Agusia13-kochana z uwagi na AnięP i jej smutną sytuację, wszystko napisałam Ci w prywatnym @ x pozdrawiam Was wszystkie ciepło, cieplutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Dziewczyny,to forum jest pełne niesamowitych kobiet... Ania przy swoim dramacie zawsze wspiera inne dziewczyny... Agusia myśli o tym,że jesli urodzi się jej dziecko przekaże swoje szczęście z labo innej parze... Jesteście niezwykłe kadetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: AniuP mam nadzieję, że czujesz się trichę lepiej. Przesyłam Ci "magiczną moc" jak to mówił ostatnio mój chrześniak Demeter cieszę się, że pomogło. Też bywam na huśtawce nastrojów... teraz akurat jest w miarę ok Agusia, JTM, Groszek dobrze że mamy te cztery powody, żeby wierzyć, że to się udaje.... Nam też się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agusia_13
Oczywiście, że się uda;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Jestem po wizycie u swojej lekarki w patologii ciąży i chciałbym żebyście wiedziały co mi powiedziała.Nie jest już tak kolorowo , bo jak zobaczyła mój wynik progesteronu to się chwyciła za głowę. Powiedziała, że jej zdaniem to efekt zbyt niskiej dawki przed transferem i zbyt późne jej zwiększenie po transferze.W moim przypadku powinnam mieć zwiększaną dawkę szybciej i monitorowany estradiol i progesteron raz w tygodniu. Powiedziała też , że dużo ciąży po in vitro przestaje się rozwijać w 8-10 tygodniu zwłaszcza z tego powodu, że lekarze traktują każda pacjentkę sztampowo. Przepisując jedną dawkę leków uważając , że jest wystarczająca. Co jak widać na moim przykładzie jest błędem.Mam swoją historię hormonalną i ktoś powinien był się nad nią bardziej pochylić. Teraz dostałam nakaz leżenia i jeszcze większą dawkę, gdyż trzeba robić co się da żeby dzidzi pomóc, gdyż przy tak niskim progesteronie nie mam zbyt dużych szans na utrzymanie ciąży. Trzymam w sercu nadzieję, że mojemu walecznemu bąbelkowi wystarczy jeszcze sił i przetrwa ten trudny okres. Ja zrobię wszystko by mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniuP mam nadzieję, że powoli wracasz do sił i niedługo się do Nas odezwiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: No właśnie miałam poruszyć towarzystwo, bo milcząco ostatnio. Ja się męczę z uderzeniami gorąca. Jest masakra, ostatnie miałam rok temu.... Pewnie JTM i Groszek mają już wystające brzuszki...:) Biorczyni, czy wciąż czekasz na telefon z dawczynią? AniuP... mam nadzieję, że jest troszkę lepiej, że niebawem dojdziesz do siebie i wrócisz tu do nas. Kola dla Ciebie też uściski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Demeter jak Twoje samopoczycie, Z917 co u Ciebie? Dreamer dawno Cię nie było. Coco.... proszę o wieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Kochana Jagodo, Tak czekam na telefon w sprawie dawczyni,a raczej sama się przypominam -a dla Ciebie jest wreszcie dawczyni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia _13 mam pytanie, jak powinno wygladac kontrolowanie hormonow. Jak juz kiedys wspominalam jestem "swiezynka" w tych sprawach. Od ponad 10 dni biore 3x dziennie estrofem, dzisiaj bylam u lekarza na kontroli. Zrobil mi USG na podstawie, ktorego okreslil że leki sie przyjely i wyglada to wszystko bardzo dobrze. W poniedzialek 05.08. kolejna kontrola USG, do tej doby codziennie mam brac lek. Mam juz dawczyni. Mlodsza odde mnie, ktora ma juz wlasne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Monawroc wreszcie dobre wiadomosci... co do hormonów, to raczej nic nie kontroluje się, tylko endometrium, przy pozytywnej becie progesteron :) Biorczyni w Gaciecie Ty u dr P musisz się przypominać?! zaskoczyłaś mnie. O mnie lekarz mój zapomniał, co przyznał. Ale już jest na prostej, na dobra sprawę dopiero teraz wszystko ruszyło, wcześniej jakby mnie nie było. Wkurzyłam się ale wiadomo, że się nie wycofam... W każdym razie wszytsko już powinno być ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagoda ja sama się tak umówiłam z dr P,że mam się przypominać...a dr poszukuje i sprawdza,czy już ktoś jest odpowiedni,bo zna moje oczekiwania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×