In vitro z komórką dawczyni

KasiaAnia dxziekuje że chociaż Ty odpisalas na mojego posta- jeśli chodzi o endo to niestety nic nie pomoge, bo sama z zaciekawieniem czytam co może pomóc..

Czesc dziewczyny! Jestem dowodem na to ze warto walczyc do konca! Mam prawie 38 lat ponad 10 lat staran jestem po 4 iui 2 nieudanych in vitro. Trzecie in vitro z komorka dawcy( mojej siostry starszej o rok)tylko trzy zarodki , pierwszy transfer nieudany , pozniej okazalo sie ze mialam miesniaka w macicy-miesniak usuniety ,dwa ostatnie rozmrozone zarodki jeden nie przetrwal a drugi ma na imie Nora i ma prawie 15 miesiecy! Jak to pisze to sama jestem w szoku jak nam sie udalo przez to wszystko przejsc. Ale warto walczyc! Powodzenia!

Gosciu fajne sa takie wiadomosci :) to dodaje nadziei x Kaszmir ja nie mam jakiegos specjalnego problemu ale bardzo jestem wrazliwa na bol i kazda depilacja woskiem (bikini, nogi... ) to brrrr wiec sie zastanawialam nad laserem (chcialam sprobowac pod pacha najpierw) ... ale jakos sie nie moge zebrac i sprawdzic x Monalisa Kochana wlasnie szykuje notatki na jutrzejsza wizyte i mam jeszcze do Ciebie pytanie czy moze wiesz jak po anglielsku nazywa sie to badanie "przeciwciała kardiolipidowe" - Kurcze na ogol sprawdzam w Wikipedii i zmieniam jezyk na ang. ale tego ni ma .... jest tylko "przeciwciała antyfosfolipidowe" (?) ale tez nie ma po ang. Spojrzalam na wyniki robione przed podejsciem w zeszlym roku w Polsce i rozyczki chyba nie musze robic... ale niepokoi mnie ten cytomegalowirus (nie wiem czy tzn ze mam tego wirusa , czy ze mam na niego odpornosc: Przeciwciała anty - CMV IgG 35 ).... wklejam podsumowanie: "Przeciwciała anty-Toksoplasma gondii: Nie stwierdzono obecności przeciwciał klasy IgM i IgG przeciwko Toksoplasma gondii. Przeciwciała anty-CMV: Prawdopodobnie przebyta infekcja cytomegalowirusem. Przeciwciała anty-Różyczka: Wykrycie przeciwciał przeciwko wirusowi różyczki w klasie IgG wskazuje na szczepienie albo przebyte zakażenie w przeszłości"

Monalisa: Przeciwciała antyfosfilipidowe to to samo co kardiolipidowe robi się je w przypadku poronien nawykowych ale nie kosztuje majątku można teraz zrobić

Witam Mam pytanie do dziewczyn suplementujących " DHEA Eliot" jak sądzicie czy jest sens go brać jeśli mamy zamiar podchodzić do IVF z KD ( in vitro z komórka dawczyni ) ? Będę wdzięczna za odpowiedź .

Zuza, polecam depilację laserową. Skuteczna raz na zawsze, ale trzeba powtórzyć kilka razy, około 5-6 zabiegów i masz spokój na zawsze. Tylko, że zabieg boli, chyba że zrobisz ze znieczuleniem emlą. No i czasochłonny.

co do depilacji...jako nastolatka miałam delikatny meszek nad ustami (mam ciemne włosy, ciemną oprawę oczu ect) wiec jako dorosła kobietka postanowiłam się tego pozbyć + 3 ciemnych włosków które wyrosły mi na brodzie.zdecydowalam się na depilacje laserem. zgodze się z przedmówczynią - depilacja laserem jest bolesna i sklada się z 6-9 cykli które trzeba powtarzac co jakies 2,5 miesiąca( w zależności od tego jak szybko pojawia się odrost niechcianych włosków), jest tez dość kosztowna- ja za jedna sesje placilam 250 zł- wiec możecie sobie policzyć ile wydalam- no ale czego się nie robi by czuc się piękną :P niestety kiedy zaczęły się moje kobiece problemy z @ stn sprzed depilacji powrócił, ze zdwojoną siłą :(:(:( (tzn. ogólnie nie jest tragicznie-nie myślcie ze wyglądam jak facet) Pani w instytucie w którym wykonywałam depilację uprzedzila mnie ze w razie ciąży czy jakichkolwiek zmian hormonalnych problem powróci:( podsumowując oprócz bólu i wydanych pieniędzy-bylam zadowolona z efektów, tylko w moim przypadku depilacja laserem nie okazała się depilacją na zawsze, także same zdecydujcie, pozdr

Ja robiłam jakiś czas temu i teraz mimo problemów z hormonami nie widzę, aby włosy odrastały. Tak więc to chyba sprawa indywidualna....

Monalisa: Rzeczywiście Bharat wąsow i brody jak Mikołaj nie ma sama osobiście mogę poswiadczyc.

Hahaha... Monalisa, ale ja robiłam tą brodę, której Ty nie widziałaś :)

hahaha:) okazuje się że ja znowu jestem jakimś wyjątkiem, tylko szkoda ze nie w ta dobrą stronę...:/:)

Kaszmir, my tu wszystkie jesteśmy wyjątkowe i każda nie w tą stronę co trzeba........

Monalisa: Bharat to znaczy że broda zrobiona skutecznie następnym razem nogi obejrze to wam dziewczyny napiszę

Hahaha. Wlasnie, po co w ogole ta boda rosnie tam ??? Super by bylo sie raz na zawsze pozbyc tego zbednego owlosienia tu i owdzie ;) Kaszmir jako ciekawostke, jak chodze robic brwi to duzo dziewczyn robi nie tylko wasy ale i cala twarz. Glownie chyba hinduski prowadza te salony . Tutaj to nazywaja "threading" robia to takimi niteczkami i tu jest to bardzo popularne... troche smiesznie to wyglada jak operuja tymi nitkami

Zuza, broda rośnie, bo ma tam swój ukryty cel. Tak samo jak włosy w nosie:) Ale pozbyć się raz na zawsze można, tylko trzeba trochę kasy i czasu. Jak przy in vitro:)

Bharat, wlasnie czasu i kasy trzeba na wszystko ... myslalam, ze to jednorazowa akcja - zatem po kolei wszystko a bikini musi sie woskiem zadowolic na razie. Kilka naczynek mi kiedys popekalo na jednej nodze i chcialam to usunac ale pani powiedziala, ze lepiej po ciazy bo pewnie sie wiecej pojawi... i tak juz ladne kilka lat czekam na "po ciazy" ;)

Monalisa dzieki za potwierdzenie z tymi przeciwcialami. Wiesz moze jak to badanie sie nazywa po angielsku? Moja ogolna lekarka nie mowi po polsku i moze nawet nie znac tego badania ale skierowanie da jak jej powiem na co. Tu nie moge sobie sama pojsc do lab i zaplacic. Musze miec wypiske od lekarza.

Monalisa: Zuza to badanie na zakrzepice aż tak nie jest Ci potrzebne tylko w Polsce kosztuje 80zl i może ciebie upewnić że tego nie masz ale jak to kłopot to sobie odpuść. Toxo zrób jeśli nie masz przeciwciał. O cytomegalie pytaj lekarza bo nie wiem.

Dzieki Kochana

Monalisa: Zuza jak znajdziesz w ciążę to kolejno odlicz trzeba zrobić hiv hcv hbs wr cukier morfologie mocz

Phospholipid (Cardiolipin) Antibodies, IgG and IgM - tak nazywa się badanie o którym mowa (są to przeciwciała kardiolipinowe a nie kardiolipidowe, inaczej zwane przeciwciałami przeciwko kardiolipinie, natomiast Wam musiała wkraść się literówka :) ) Co do cytomegalii - przeciwciała w klasie IgM świadczą o "świeżym" zakażeniu, natomiast w klasie IgG - o zakażeniu przebytym. Zatem musiałaś przejść tę chorobę w przeszłości i w tej chwili Twój organizm jest na nią uodporniony, na co wskazuje obecność przeciwciał w klasie IgG ;)

Monalisa: Dokładnie tak był błąd w tym co napisałam bo piszę z komórki ale dobrze że znał się cukiereczek który wyjaśnił całą sytuację i sprawę z cytomegalia a pytanko czy nie trzeba sprawdzić wysokości tych przeciwciał czy nie rosną?

Mówi się, że po około 3-4 tygodniach należy powtórzyć badanie, jeśli zdarzyłoby się tak, że wartość podniesie się, to należy udać się do lekarza, który podejmie odpowiednie leczenie. Jeśli będzie na tym samym poziomie lub niższy - nie ma się czym martwić ;) Dla pocieszenia - rzadko się zdarza, żeby przeciwciała w klasie IgG podniosły się ;)

Monalisa: Pytanko a hcv co zrobić jeśli chodzi o podniesione przeciwciała jak często kontrolować bo ja mam ten problem nie związany z ciążą?

Czy miałaś badane same przeciwciała anty-HVC z krwi i żadnego testu potwierdzającego? Jeśli tak to w dzisiejszych czasach NAJLEPSZYMI metodami potwierdzającymi wszelkiego rodzaju zakażenia są metody biologii molekularnej. Badanie to wykonuje się też z krwi i polega ono na sprawdzeniu obecności materiału genetycznego wirusa w naszym organizmie. Jest to badanie ImmunoBlot HCV. Jeśli ono również wyjdzie dodatnie - oznacza, że jest się zakażonym, jeśli natomiast ujemne - sama obecność przeciwciał świadczy jedynie o zetknięciu z chorobą. Więc najpierw radziłabym zrobić test potwierdzający, natomiast później zastanowić się co dalej. Zresztą jeśli wynik wyjdzie dodatni - w dzisiejszych czasach są tak nowoczesne metody leczenia, że lekarze z HCV potrafią sobie poradzić (w większości przypadków, bo jak wiadomo - bywają wyjątki). Wprawdzie jest to co najmniej kilkumiesięczne leczenie, ale czego się nie robi żeby być zdrowym ;) Jeśli natomiast takie badanie już wykonywałaś, to tak jak mówię - leczenie zaczyna przynosić skutki dopiero po około 3-4 miesiącach, więc dopiero wtedy ma sens kontrolowanie obecności wirusa, tym razem już metodą PCR. Więc myślę, że pierwsza kontrola powinna nastąpić po około 4 miesiącach od rozpoczęcia leczenia, a kolejne kontrole w zależności zarówno od finansów jak i ustaleń lekarza. Najrozsądniej byłoby co 1-2 miesiące :)

Monalisa: Tak miałam tylko anty hcv i próby watrobowe nic poza tym bo badania robiłam w ciąży. Teraz nie robię nic leczyć się nie mogę bo albo leczenie albo ciąża poza tym nie wiadomo czy trzeba. Tak z ciekawości chciałam zapytać bo chyba mam do czynienia z lekarzem dobrze myślę?

Nie nie, lekarzem nie jestem. W tym roku kończę studia na kierunku biotechnologia. Wiedzę na temat badań nabywałam sama z siebie, bo nie dość, że moje studia do tego nawiązują, to wiele niemiłych chorób spotkało mnie już mimo mojego młodego wieku (w tym roku kończę 24 lata). Jedną z nich jest oczywiście ta sama przypadłość, która spotkała Was. Mimo tych niemiłych okoliczności cieszę się, że mogę Was poznać ;) Ciąża/planowanie ciąży może jest przeciwskazaniem do leczenia, ale nie jest przeciwwskazaniem do wykonania badania potwierdzającego. Więc biegusiem na badania :) Bo może w ciąży nie można się na to leczyć, ale jest wiele zasad profilaktyki, które można stosować, żeby jak najbardziej wyeliminować zagrożenie zakażenia dziecka, zarówno w ciąży, podczas porodu, jak i w późniejszym okresie (np karmienia piersią). Więc warto wiedzieć, czy w Twojej krwi jest wirus, czy tylko przeciwciała. Bo same przeciwciała stanowią najmniejsze ryzyko zarażenia dziecka, a już obecność wirusa skłania do stosowania pewnych zasad bezpieczeństwa :)

Monalisa: Masz większą wiedzę od lekarza dzięki. Ja ze swojej strony również służę pomocą z zakresu ivf kd i niestety moja wiedza w tym temacie jest też większa niż lekarza ale są to lata doświadczeń. Poza tym trzeba jeszcze zajsc w ciążę co niestety jest trudne nawet w ivf. Pytanie jak zabezpieczyć dziecko przed ewentualnym zakażeniem w razie wyniku pozytywnego bo zapewniam Cię lekarze nic nie robią i nie mówią bo sami nie wiedzą? Jeszcze jedno pytanie dlaczego zmuszona jesteś do skorzystania z komórek dawczyni?

Szacunkowo jest między 0-20% szans na zakażenie dziecka. Jednym z zabezpieczeń jest uniknięcie cesarskiego cięcia, żeby wyeliminować ryzyko zmieszania krwi matki i dziecka. Dochodzi też kwestia karmienia piersią - niektórzy twierdzą, że przez mleko można się zarazić, ale nie jest to na 100% potwierdzone. Co do samej profilaktyki w ciąży - zarazić dziecko nie jest "łatwo", może do tego dojść w razie nasilenia choroby. Ale to musiałby być prawdziwy pech, żeby choroba nasiliła się akurat podczas tych 9 miesięcy... Niby niewiele można zrobić, wszystko raczej w rękach Natury, ale nawet tak drobne zachowania mogą zmniejszyć ryzyko do 0 :) Co do mnie...półtora roku temu miałam zabieg usunięcia torbieli z obu jajników. Potwierdzono endometriozę (nie wiem który stopień). Dostałam potem visanne na 8 miesięcy, żeby zapobiec nawrotowi. Po tym czasie odstawiłam lek i ginekolog powiedział, że najlepiej zajść w ciążę, żeby jeszcze przedłużyć czas bycia zdrową. Po wielu rozmowach z chłopakiem zdecydowałąm się. Było to ok rok po operacji i 3 miesiące po odstawieniu visanne. W międzyczasie byłam u innego ginekologa, bo mój zachorował. Dowiedziałam się, że niewiele zostało z prawego jajnika, lewy jest w trochę lepszym stanie. Nagle w ciągu 3 miesięcy zaczęły dziać się dziwne rzeczy - bardzo obfita miesiączka w 18 dniu cyklu, ogólnie pozostałę cykle bardzo skrócone, max do 24 dni, skąpe krwawienie. Wiedziałam, że z endometriozą może być mi trudniej zajść w ciążę, więc od razu "profilaktycznie" zgłosiłam się do Invimedu w Katowicach. Pani doktor zleciła badania: AMH, FSH, LH, TSH, prolaktynę, witaminę D3, estradiol. W styczniu zrobiłam badania. Wyniki w 3 dniu cyklu FSH: 15,92 mIU/ml (norma 3,2 - 12,5) LH: 10,89 mIU/ml (norma 2,4 - 12,6) estradiol: 38,21 pg/ml (norma 12,5 - 166) prolaktyna: 19,72 ng/ml (norma 4,79 - 23,3) TSH: 2,31 µIU/ml (norma 0,27 - 4,2) AMH: 0,34 ng/ml (norma >1,5)....... witamina D3: 14, czyli też bardzo nisko To był dla mnie szok. Głupia nie jestem, więc poszperałam w internecie i natrafiłam na ten wątek. 2 tygodnie przepłakałam... Na kolejną wizytę powtórzyłam badania. W 3 dniu cyklu FSH wynosiło prawie 27, w czwartym dniu prawie 37... estradiol był <5, LH w okolicach 10. Kolejna wizyta w Invimedzie w lutym. Pani doktor powiedziała - z takimi wynikami nawet in vitro nie wyjdzie. Oczywiście opcją jest KD, ale ze względu na mój młody wiek zaproponowała mi walkę o własne komórki. Od tamtej pory biorę: Inofolic, Kwas foliowy, Vitrum D3, DHEA, koenzym Q10, metypred, euthyrox, acard. Obowiązkowa dieta bez cukru, bez nabiału i bez glutenu. Tydzień temu powtórzyłam wyniki... FSH w 3 dniu cyklu spadło do 6,8, AMH wynosi 0,71. Cieszyłam się jak dziecko...Mimo że AMH nadal połowę niższy niż norma. We wtorek mam kolejną wizytę. Wtedy dowiem się co i jak. A więc moja przyszłość z KD jeszcze nie do końca jest napisana przez los, ale ten wątek to było jedyne, co pocieszyło mnie w tych trudnych chwilach i jak czytałam historię wszystkich dziewczyn, to zrozumiałam coś - jeśli nie uda mi się mieć własnych dzieci, zdecyduję się na KD. to właśnie dzięki Wam dojrzałam do tej decyzji i jestem pewna, że jak moje 2 próby in vitro na własnych komórkach nie wyjdą, od razu zdecyduję się na KD :) Niedawno jeszcze było to dla mnie nie do pomyślenia, żeby nie wiem dziecka z własnej komórki, ale wizja nie posiadania dziecka W OGÓLE przyćmiła te wszystkie wątpliwości ;)

Bezcukrowa trzymam kciuki z całych sił żeby udało Ci się na własnych...:) ja pomimo tego ze jestem od Ciebie tylko 3 lata starsza nie mam już takiej szansy, powodzenia-jesteś młodą silną kobietka! :) niech moc będzie z Tobą!