Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
hmmm, my też mamy takie. Kariotyp... myślisz, że to w tym może być problem. U nas też nie ma kariotypu. Kurcze to już drugi po Koli taki przypadek. Ale podobno Koli dawczyni miała już za sobą udaną próbę z KD. A Twoja? Może to nie w Was tkwi przyczyna? Lekarz Ci wszystko wyjaśni. AniuP chciałabym Ci powiedzieć, żebyś się nie stresowała. Koniecznie będziesz musiała pogadać z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byłam ja Jagoda13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nie wiem :( komórki były mrożone nie świeże może też to. Nic nie wiem o dawczyni. Wszystkie 5 były super, chcieli mi podać dwa 3 dniowe ale mam jeden. Klasy b 10 komorowy co na 3 dobę jest super zatrzymały się na 4 dniu. Zdegenerowaly się. Ja juz nie wiem co myśleć. Mój M załamany :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzazaw
Do Jagody Kochana o jakim procesie Ty mówisz. Podpisujesz z klinika umowę ze gwarantują 4 do 7 komórek jajowych. Ale ciąży i tego ze z tych komórek powstaną zarodki juz nie. W umowie masz wyraźnie napisane ze nie gwarantują ciąży. Jak nie będzie zarodków to klinika nie powie ze to wina dawczyni tylko powiedzą tak jak nam ze to biologia komór ki się nie zaplodnily albo wina nasienia. Więc dobre komorki to lut szczęścia. A dawczyni robi to dla kasy, byly takie które leków nie braly to kliniki je zaczęły pilnować tzn. dawczyni codziennie musi isc do kliniki i dostaje leki reszty nie jest w stanie. Poza tym z 4 dobrej jakości komórek będzie najprawdopodobniej 1 może 2 zarodki ale może byc tak ze nie bedzie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Zuza...ale mnie nie chodzi o biorczynie, wiem co podpisywałam. Zgadzam się. Natomiast dawczyni też spisuje z kliniką umowę. Też są pewne warunki. Dzwoniłam do mojej znajomej, jeszcze ją dopytam, jak ona się zapisywała. I zapytam też o to lekarza. Trudno mi uwierzyć, że pani X jest w banku dawczyń w pięciu klinikach w Polsce. Jeśli faktycznie tak jest, a kobieta jest stymulowana miesiąc w miesiąc to jakaś kompletne nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Co do liczny komórek dobrych, to rzeczywiście niestety ruletka. Nikt tu nie da żadnej gwarancji. AniuP dziewczyny miały na mrożonych, chyba nawet nasz Groszek miał i prawdopodobnie dwa maleństwa będą (życzę tego). Trzeba lekarza pytać o wszystko, nie jest tak łatwo wywalić kolejnych 16 tys. zł. Ale mnie mój M.R mówił, ze może się zdarzyć, ze komórek będzie mało,w takim przypadku z kliniką można się dogadać. Spróbuj pogadać z lekarzem. Faktycznie nie wierzę w cuda, ze ktoś przyzna, ze z dawczynią było coś nie tak, nawet gdyby była to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Dziś nie ma tu dobrych wiadomości. Aniu P bardzo przykre jest to co piszesz,ale nie trać jeszcze wiary w to,że może Ci się udać.Całe kadetkowe forum Ci kibicuje. To jednak trochę dziwne,że zarodki przestają się nagle rozwijać,chyba Kola wcześniej miała podobną sytuację.Wygląda na to,że nawet duża liczba zarodków niczego nam nie gwarantuje i że faktycznie mrożone komórki są gorsze wbrew temu co mówią nam kliniki. Zaczynam się chyba bać swojej procedury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, ze sie zarodki przestają rozwijać a sa od przebadanej dawczyni świadczą o problemach nasienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
No dobrze, ale każda para przystępując do procedury ma nasienie przecież badane. Dziwie się jednak,że Gameta nie zwraca uwagi czy mężczyźni oddający materiał do procedury mają przebadany kariotyp. Jeśli bada się obowiązkowo każdą dawczynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamer84
Anka nie martw sie na zapas, klinika wybrala dla Ciebie do transferu najmocniejszy zarodek, to ze reszta nie przetrwala w warunkach laboratoryjnych wcale nie oznacza, ze ten ktory dostalas nie rozwija sie dalej-przeciez ma u Ciebie lepsze warunki rozwoju niz te ktore pozostaly w laboratorium. Zuzaw- a mozesz zdradzic w ktorych klinikach podchodzilas do tej pory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzazaw
Sorki nie wiem na czym skończyłam bo upadł mi telefon. Chodzi o męża drugie podejscie ivf i 3 piękne zarodki jak pisalam ciąża z tyvh zarodków ale niestety. Trzecia dawczyni dobre komórki i zarodki które przestały się dzielic po trzeciej dobie. Jeśli bylaby to wina z nasieniem męża a w gre wchodzą problemy genetyczne skąd zatem druga ciaza i dobre zarodki? Może zrobimy chromatyne plemnikowa. Ale wątpliwości pojawiły się co do dawczyni kiedy jej ogłoszenie pojawiło się niecałe dwa tygodnie od oddania komórek mnie. Pisala tam dokladnie to samo czyli ze nie wie czy poprzednim panią się udało chociaż wiedziała ze nam nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Biorczyni, na własną rękę będziesz robić kariotyp? U mnie teraz za późno. Dziwne to wszystko, Kola miała podobnie. W invicta wymagają kariotyp od M. Ale jednak na tyle par podchodzących do KD od nas póki co dwie mają taki problem. Kola, czy Tobie dali skierowanie na kariotyp M?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Do Jagoda 13. My kariotyp mamy zrobiony ,jak już pisałam wielokrotnie o sobie na tym forum. Zrobiliśmy kariotyp po mojej naturalnej ciąży,która obumarła ok .6 tyg.Jestem nosicielką translokacji zrównoważonej w chromosomach,dopiero po wynikach postanowiliśmy podejść do in vitro na komórkach dawczyni. Gdyby nie to to starałabym się o naturalną ciąże.Wiadomo,że mając tą wadę moge mieć dziecko z defektami genetycznymi. Badania na kariotyp robił też mój mąż i u niego jest on prawidłowy. Jeśli Kola (przepraszam,że wypowiadam się w Jej imieniu)jest nosicielką translokacji -jak ja,a jest bo też o tym tu pisała.To kariotyp pewnie mieli przebadani oboje (ona i mąż),tym bardziej że u Koli była badana cała rodzina na prawidłowość kariotypu.Pisała tu o swoim ojcu i kuzynce,można wrócić do starych postów i poczytać jej historie. Jagoda badanie kariotypu to minimum miesiąc oczekiwania na wynik.W tym czasie Gameta przeprowadza u Nas często całą procedurę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Sorki Biorczyni, zupełnie mi to wyleciało z głowy, a jeszcze opowiadałam mojemu M, ze nie tylko przedwczesne wygasanie jest powodem podjęcia decyzji o KD. Pogadam o tym z lekarzem, ale z tego co pamiętam on mi mówił o takiej ewentualności z tą liczbą zarodków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagoda Nic się nie stało to normalne,że nie pamiętamy wszystkich osób piszących na forum i ich problemów.Ja np.dobrze pamiętam wiele postów Koli bo mamy ten sam defekt w tej sytuacji naturalnie zwracałam uwagę na to co działo się u Niej. Faktem jest jednak,że w INVICIE zwracają uwagę na badania genetyczne(to ich konik,badania zarodków PGD itd). Większość par przystępujących tam do in vitro jest przebadana genetycznie na kariotyp. A w Gamecie nie ma tych badań jako obowiązkowe przed procedurą. Ja cyba będę mieć procedurę na mrożonych komórkach tak jak Kola i Anka dlatego się zastanawiam czy to nie wina komórek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje się ze to wina nasienia ale jakoś cos mi mówi ze może z komórkami było coś nie tak? Ale trudno mi wierzyć. Tylko ja i Koła mamy tak. Jej chociaż jeden przetrwal ja dostałam w 3 dobie. Ale mam doła dziewczyny, ale jestem realistka ten w brzuchu tez będzie nieudany :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Biorczyni, ja też będę miała na mrożonych zarodkach raczej na stówę, bardzo ciężko jest zgrać cykle. Lekarze mówią, że to nie ma aż tak dużego znaczenia. Poza tym żadna z tych komórek nie przetrwała, ale one wcześniej chyba nie były mrożone, bo zapładniali chyba na świeżych. Nie wiem, czy dobrze mówię. AniuP popraw mnie jak coś. Nasienie męża... ale jak może być coś nie tak, skoro badania są w porządku. Nie ma co rozkminiać, trzeba po prostu zapytać lekarza albo embriologa. Dziewczyny, Groszek i i kilka innych też miały na mrożonych komórkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 na mrożonych zarodkach miały dziewczyny oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas mrożone komórki, zaplodniona. Świeża podali 3 dnia i czekali co stanie się z resztą. Po 4 dniu przestały się rozwinąć, nie było co mrozic. Trzeba zrobić badania genetyczne, po prostu nie wierze, ze spotkały się dwie osoby, które nie mogą mieć dzieci...? Jak tu wierzyć w cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzazaw
Invicta bardzo zwaca uwagę na badania bo na nich zarabia mnie chcieli dwa razy nabrac na te same badania genetyczne nie wiadomo po co i kazali powtarzać badania genetyczne dawczyni i robic je mnie nie wiadomo po co. Ja miałam byc tylko inkubatorem więc po co ja mam robić kariotyp jak zarodek nie ma mojego dna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagoda i inne dziewczyny. Często chyba mylimy tu na forum w tych dyskusjach dwie rzeczy: mrożone zarodki i mrożone komórki dawczyni. To zdecydowanie nie to samo. Groszek i inne dziewczyny jeśli dobrze pamiętam miały transfrer z mrożonych zarodków,ale komórki były świeże.Zarodki i nasienie mrożą się dobrze,ale z komórkami już bywa różnie.Komórki jajowe źle się rozmrażają.Zarodki jeśli są mrożone to daje podobno większą skuteczność ich adaptacji. Anka jeśli dobrze pamiętam miała komórki mrożone podobnie chyba Kola.Dlatego się martwię,mrożony zarodek to nie jest problem,ale komórka już tak. Jeśli procedura jest tak szybko jak u mnie,że dawczyni zostaje znaleziona w tym samym dniu co wizyta w Gamecie i mam podchodzić w danym cyklu-to myślę,że komórki są mrożone i zdeponowane w banku,bo przecież jeden cykl to za krótko,żeby stymulować dawczynie i zgrać całą procedurę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 AniuP... ale jak to miałaś mrożone komórki? z mrożonych komórek miała procedurę, czyli rozmrażali je i zapładniali? A dziewczyny miały tak samo? Dlaczego tak, przecież nie ma problemu, żeby tego dnia pobrać komórki od dawczyni i zapłodnić od razu, a zarodek zamrozić? W Invicta chcieli też kariotyp kobiety, o ile sobie dobrze przypominam. Też nie wiem, w jakim celu. Ale pewnie mają jakieś tam swoje procedury. Będę w przyszłym tygodniu dzwonić do mojego lekarza. Spiszę sobie pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Dokładnie, chciałam uściślić to o czym pisze Biorczyni. Mrożone komórki nie rozmrażają sie tak dobrze, często dochodzi do uszkodzenia. Stąd cały problem przecież i dyskusja na temat mrożenia zarodków. Gdyby komórki tak łatwo się mroziły i rozmrażały, pory nie zamrażałyby całych zarodków, bo zamrożenie komórki wiąże się z ryzykiem. Aczkolwiek lekarze mówią, że mrożone komórki także nie mają wpływu na skuteczność. Tylko mnie się nie chce w to wierzyć akurat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: nie pory, tylko pary oczywiście decydowałyby się na mrożenie tylko komórek, a nie całych zarodków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety na juz mieliśmy komórki mrożone z banku. Na swieze od stymulowanej trzeba było czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzazaw
Zgrac cykle biorczyni i dawczyni jest łatwo wystarczy że ty dzisiaj zaczynasz brac femoston a dawczyni antykoncepcyjne i odstawiacie jednego dnia różnica może by wowczas 1 2 dni a komórki gorzej znoszą mrożenie lepiej zamrozić zarodki a jeszcze lepiej et na świeżych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Biorczyni dlaczego Ty masz mieć na mrożonych komórkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda i inne dziewczyny Myślę,że lekarze dają nam to co znajdują w bazie i to co pasuje pod nasz np.typ urody,grupę krwi i tak dalej. Jeśli mają np. komórki jajowe od dawczyni pasującej np.do Ciebie to często sprawą drugorzędną jest to czy komórki są mrożone czy nie. Muszą zgrać wystarcząco dużo rzeczy. Liczba biorczyń jest dużo większa niż dawczyń. W Invicie zapewniano mnie,że to nie ma znaczenia dla procedury i jej powodzenia,ale dają więcej mrożonych komórek niż świeżych(2 czy 1,ale zawsze).Lekarz w Invicie był jednak uczciwy i powiedział,że troszkę większa skuteczność wg.niego jest ze świeżych komórek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
To napisałam ja biorczyni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13 Ja już czekam ponad miesiąc, dzwonię jutro na stówę do lekarza. Mogę czekać drugi, ale proszę o świeże komórki, tylko jeśli skuteczność jest tylko troszkę wyższa na świeżych, to dlaczego dwie spośród pięciu czy sześciu z nas miały problem. Ciekawa jestem jak u Groszka było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×