Dlaczego kobiety po 40 są przeźroczyste i nikt i ch nie chce

To nie jedzenie jest przyczyną nadwagi. To twoja myśl. Oddawaj się myślom doskonałym – rezultatem będzie doskonała waga.” zaraz mnie szlag trafi :-O jakie mysli k***a ?????Mam te same mysli co mialam jak bylam szczupla cale zycie i zre to samo co zarlam cale zycie.

Bo baby są głupie same z siebie. A grube baby pokazują tę głupotę!!!!!!!!!!

To skoro masz problemy z tarczyca i tyjesz to popros o zmienienie lekow, albo zacznij sie leczyc

oj idz mi , juz sie lecze od 2 lat i biore lekarstwa. I schudlam pare kilo ale k***a nawet nie wiecie co za meczarnia takie zycie. Przedewszystkim jak sie bylo zawsze szczuplym. Z******te zycie nie jesc nic tylko warzywka :-O jak tylko 2-3 dni zjem normalne porcje i dania jak np makaron z sosem to juz 3 kilo na wadze :-O

ty sluchaj ja faceta do szczescia nie potrzebuje

Jesteś koneserem, że piszesz?Bo ja konesera takich kształtów znam jednego - ale on wybiera kobiety max 40 lat.choć sam ma 47.

Sorry, nie określiłaś się. Z takim słownictwem masz spore szanse. Na facetkę.

Jakim słownictwem?Nie zauważyłeś gościu, że pisze inna osoba?

Nie zauważyłaś że odpowiadam innej osobie? :)

No nie zauważyłam.A na moje nie odpowiedziałeś....

Bo nie warto... ...deptać wody w beczce!!

NIe zauważyłyście, ze Blasterka wypowiada się jak Duch. ? Trzeba mieć nielichego pierolca, żeby udawać kobietę :P

Autorka, wydaje się więc postrzegać „prawo przyciągania” jako uniwersalny lek na miarę poszukiwanego przez średniowiecznych alchemików Panaceum. Jak widać, mimo upływu setek lat oraz wielkiego postępu naukowego, nadal znajdują się osoby żywiące szczere przekonanie o istnieniu pojedynczego „leku”, rozwiązującego problem wszechobecnego na świecie zła. Intryguje również fakt, że podczas przedstawiania przez autorkę praw których opanowanie ma umożliwić szczęśliwe życie słyszymy głównie o względach materialnych. Może jestem zbyt mało „rozwinięty duchowo”, ale wydaje mi się, że nie tylko pieniądze są kluczem do szczęśliwego życia. Mimo wszystkich wad, książka niesie w sobie pewną wartość – namawia do pozytywnego myślenia oraz wiary we własne siły. Być może, zawarte w niej idee staną się dla kogoś sposobem na poradzenie sobie z problemami. Po lekturze wielu podobnych książek, mogę śmiało stwierdzić, że nic nowego nie odkryłem. W związku z zakupem książki nie liczyłem na poznanie tajemniczego sekretu – srogo bym się zawiódł. Życie toczy się dalej, swoim zwykłym miarowym tempem. Nie zostałem milionerem, nie wygrałem na loterii, nie stałem się nawet bożyszczem tłumów… i całkiem dobrze mi z tym.

a co sadzisz o transerfingu? To jest dla trochę bardziej wytrwałych

No i widzisz co zrobiłaś stara, zasyfiona urzędniczko? Sćiągnęłąś na swoją głowę jakaś poj..aną sektę. Przegońmy ją jakoś: a kysz!!...a kysz!! :Poje..ana sekto!!!

Mechanika kwantowa nie mówi nic o psychologii i jeśli ktoś twierdzi, że ma cokolwiek z nią wspólnego, to nie wie o czym mówi.

ograniczenia ograniczenia

w książce wykorzystuje sie fizykę żeby zamydlić oczy i stworzyć wrażenie naukowego/mądrego tekstu. Że to jest zabieg ze strony autora świetnie wiem. Ale są osoby które w to wierzą

a moze autorka jest uzalezniona od mezczyzn „Okrutny, obojętny lub przewrotny partner staje się (…) narkotykiem – kimś, kto pozwala oddalić się od własnego, niespokojnego wnętrza, kto przynosi chwile ulgi i oszołomienia, kimś, bez kogo coraz częściej nie sposób się obejść. Lecz jednocześnie ten sam człowiek jest źródłem innych męczarni, toteż uzależnienie się szybko przybiera postać nałogu. Zostać sama ze sobą to straszne! To dużo gorzej niż znosić od kogoś (…) upokorzenia! Bo zostać ze sobą to wydać się na pastwę jątrzącego bólu, na który składa się nie tylko przeszłość, ale i aktualny stan rzeczy.”

Gościu musiałąbym mieć tych facetów 20 przynajmniej by mówić o uzależnieniu.I być w długich związkach, a mój najdłuższy miał 1,5 roku.Mylna teoria

Każda kobieta jest uzależniona od mężczyzn! A najbardziej ta która nie ma mężczyzny~;)

Można mieć 1 i się uzależnić. Moim zdaniem jesteś uzależniona

A weź się stuknij.Wiesz co to uzależnienie???????Gdybym byłą uzależniona od facetów, to bym sobie szukała choćby na one stand.Łaziła po knajpach, pisałą na wszystkich forach randkowych i rwałą facetów koleżanek.

Jesteś uzależniona od ich akceptacji. Żal mi cię, nie umiesz myśleć kreatywnie, wielowymiarowo, nie umiesz normalnie dyskutować, tylko szczekasz jak ratlerek.

właśnie, jest w niej przeraźliwy głód akceptacji.

Nie jestem uzależniona od niczyjej akceptacji.Żyję sama całe życie.W miarę normalnie, w miarę szczęśliwie.Gdybym była uzależniona od czego kolwiek to bym tego szukała. Byłabym taką zadowoloną z życia dzidzią piernik, słodką koteczką, która zrobi wszystko by faceci ją kochali i podziwiali.Przesiadywałą w knajpach, słodziła się do nich i byłą gotowa zobić wszystko, by z kimś być. Nie moja droga - nie jestem uzależniona od akceptacji, bo bym zmieniłą siebie by mnie akceptowali. JA CHCĘ BYĆ AKCEPTOWANA TAKA JAKĄ JESTEM.A TO DIAMETRALNA RÓŻNICA.Ja i to jaka jestem jest dla mnie ważniejsze od bycia z kimś i jego akceptacji/ I z tą kreatywnością trąćisz mi 40 bez pecha.

O gość -impotent się pojawił.Ty nie wiesz o czym mówisz , więc na temat seku milcz, bo to dla ciebie jak teoria wszechświatów równoległych .

zaprzeczasz sama sobie. CO ty gadasz? Dobrze ktoś wcześniej powiedział - myślisz jednowymiarowo z koszmarnymi ograniczeniami, Widać pokończone szkoły i kursy nie warunkują dobrego myślenia

Jesteś uzależniona ponieważ nie umiesz być sama bez faceta. Spudłowałaś z czterdziestką, jestem młodsza. Mężczyźni (prawdziwi) nie lubią dzidzi, zwłaszcza piernik.

A ty coś wiesz coś o światach równoległych? Czy pomyliło ci się o zabawie na dwa baty równolegle?