Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewentyczna

woda z mozgu

Polecane posty

Gość ewentyczna

chodzi o to ze nie potrafie zrozumiec. mam wode z mozgu i nie wiem co myslec. jeszcze przed swietami bylo w miare dobrze, pogodzilismy sie, byla rozmowa. zapytalam czy chce to skonczyc czy co robimy z tym co jest miedzy nami. odpowiedzial ze nie chce, ze gdyby chcial to by nie mowil mi tyle ze trzeba cos zmienic w tym wszystkim. przytulal, calowal... nie bylo to wykorzystywanie chwili i okazji. powiedzial ze nie chce mnie krzywdzic ze kiedys to juz powiedzial i powtarzac nie bedzie. ze mnei nei skrzywdzi. pare dni pozniej cala sytuacja sie popier***ila. strzelil focha , fakt iz slusznie ale bez przesady. ilez mozna. byly swieta a ja chcialam zgody. i dupa. musialam nawymyslac mu troche by sie opamietal ze skoro 3dni wczesniej mowi ze chce itd a teraz takie co to o co tu chodzi. wkurzony byl. pozniej jechalismy nna impreze, moja kolezanka byla kierowca. na powitanie pocalowal mnie i w miare wszystk obylo ok. do powrtou, bo stwierdzil iz mam si enei odzywac ze to koniec ... stanelam jak wryta, powiedzialammu czy on wie ze widzi mnie ostatni raz w takm razie? a on odpowiedzial ze wie i odwrocil sie i poszedl. nie odzywalam sie. nagle napisal mi smsa ze mam ladna kolezanke. tak mnie to wkurzylo ale z zimna krwia napisalam ze wiem. odpisal ze mam ja pozdrowic. poznym wieczorem zapytal mni eczy mam jej numer. dopiero z rana mu odpisalam ze mam i ze jak chce to mu dam. podziekowal i powiedzial ze ju znie chce. troche sie z nim podroczylam i powiedzialam ze z koncem roku jeszcze musze go podraznic. wtedy napisal mi bym dala mu numer tej kolezanki. dalam mu. stwierdzajaz=c ze do mnei ma si enei ozdywac wiecej bo to jest swinstwo co on robi. dobrze wie jak jest, co do neigo czuje, pare dni wczesniej si ez emna kocha a tu nnagle numer do kolezankki? on stwierdzil ze ja jestem zazdrosna i dlatego si etak zachowuje. ze nie mowi mi ze ona mu sie podoba tylko ze chce numer. a ja jak zwykle swoje musze myslec. czy faktycznie jest ze moglby mi na zlosc zrobic? ale po co? ja juz wysiadam powioli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
czy faceci sa naprawde tak bezczelni i pozbawieni uczuc??? slepy by zauwazyl jak ja sie staram byc dobra i wogoe... a on? chcialabym zagrac w akis sposob by si eodwdzieczyc, by to teraz on poczul jak to jest jak si ezrobie obojetna. ale nei wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj, zazdrość jest złym doradcą i pewnie o tym wiesz. Chciał numer do tej koleżanki, dałaś mu i na tym powinien być koniec, a ty dalej drążysz. Chcesz odejść, a za chwilę znowu do niego dzwonisz. No wybacz, ale to nielogiczne,, nawet jak dla mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
ale to jest silniejsze ode mnie. zazdrosc dlatego ze ktorys raz z kolei chcialam z kims sobie jakos ulozyc cos, a ktos znow o te kolezanke sie pyta. ja mam dosc. czego ja nie mam co ona ma? to pytanie mnie dreczy. jestem tak w sobie zakompleksiona ze nawet zaczynam wiekszosc czasu w domu spedzac. nie chce odejsc. chce tylko by w koncu mialo to sens jakis skoro mowil ze chce i nie chce mnie skrzywdzic. ja zapytalam kolezanki czy moge dac ten numer. nie zgodzila sie, potem powiedziala ze to obojetne jej. napisala mi pozniej ze jej napisal ze chcial podziekowac za transport na impreze. fakt-przyznaje sie- ruszylo mnie to bardzo. kiedys mi powiedzial ze dopoki nie zmienie sie, swojego zachowania to koniec, bo on tez ma dosc tych ciaglych "teori" no ale jak narazie okazaly sie prawdziwe. ni eiwem co z soba zrobic, jak panowac nad tym, jak sie zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
a najgorsze jest to ze mimo tej sytuacji, tego wszystkiego, on w niedziele mi napisal wieczorem po dluzszej ciszy " i tak mnie kochasz" czyli zbyt pewny tego jest. odpisalam mu wtedy ze nie takiego ciebie pokochalam ktory tak mi przykrosc robi i poniewiera. a on na to ze wie, ze to dzieki mni etaki jest, najbardziej boli to ze jak pytam o cos, o nas, np" zalezy ci jeszcze", "czytales to co pisalam", czemu tak jest", itp... to on mi na to ze na zadne pytania moje nie bedzie odpowiadal i ze mam skonczyc . a mnie wtedy szlag trafia. fakt iz chcialabym by wzial chycil mocno, potrzasnal i powiedzial ze kocha, ze zalezy a to wszystko co ja uwazam to bzdura. ale tego nie robi, nie zrobil i moze dlatego iz tego nei slyszalam nigdy taka jestem niepewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papugajka
zazdroscia nie zdzialasz nic. :) wyluzuj. moze faktycznie chcial podziekowac, przeciez ty tez zapewnie masz kolegow ktorzy napisza do ciebie smsa czy ty do nich. to ze podziekowal nic nie znaczy a przy okazji utwierdzilas go w tym ze jestes zazdrosna. bo nawet mi nie powiesz ze nie. czujesz sie gorsza? zmien towarzystwo, powiedz kolezance prosto ze nie zyczysz sobie by tak sie zachowywala. wszystko musi dzialac w dwie strony. za bardzo mu pokazujesz ze ci zalezy dlatego on robi z toba co chce.odsun sie od niego niech zobaczy ze jest jakas przestrzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1012014
kobieto ogarnij sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro chcesz, żeby to wszystko miało sens", to spróbuj wejść w jego rolę. Ty jesteś nim, a on tobą na chwilę. I teraz: ona bez przerwy o coś go podejrzewa, on jej tłumaczy, ale do czasu bo to zbyt częste i nie daje poczucia stabilności. Rozumiesz. Między dwojgiem ludzi musi być porozumienie, i musi ono być równomiernie rozłożone bo strona, która bez przerwy ma jakieś roszczenia w stosunku do drugiej osoby musi być w konsekwencji przygotowana na najgorsze; właśnie na takie zachowanie tego chłopaka, a w najgorszej wersji rozstanie. Nikt nie lubi przyciskania do muru, nikt nie lubi wyciskania ostatnich soków, żeby udowodnić, że nie robi niczego złego. Taka taktyka to nie miłość, kojarzy się z ubezwłasnowolnieniem, a tego nie chce nikt. Człowieka należy traktować z szacunkiem, jeśli chcesz, żeby i ciebie tak traktowano. Zazdrość była dobra w czasach prehistorycznych, a teraz świadczy jedynie o niskiej wartości własnej, i mówi o tym, że skoro nie możesz się jej pozbyć, nie wchodź w związki bo nic dobrego nie stworzysz. W dodatku będzie ci się wydawać, że jesteś niezrozumiana, wykorzystywana. Trochę empatii by się przydało. Eta wsio, w tym temacie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
oreore dziekuje:> trudne to wszystko jest. fakt iz brakuje mi tej pewnosci siebie, tego zaufania do drugiej osoby. ale czy to tak trudno pokazac ze zalezy? rozumiem ze w jego skorze bylabym tak samo skolowana i tak samo bym sie cofala z tej relacji. ale mimo wszystkiego jesli si ecos mowi to za 5 minut zdania nie zmienia. wtedy druga osoba ma rozchwianie emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
no i powiedzial mi wczoraj ze ma mnie dosc. probowalam pytac dlaczego tak jest, dlaczego wykorzystal sytuacje przed siwetami, dlaczego powiedzial ze mu zalezy jak po nie calym tygodniu okazalo si eco innego. wzbudzil we mnie zazdrosc. to czego najbardziej sie balam, ale udalo mu sie. w koncu dalam mu ten numer i z tego co wiem nie pisze z nia tylko raz napisal. a wczoraj probowalam na gg zagadac i tak to wygladalo mniej wiecej ... napisalam mu dlaczego takie zachowanie mam a nie inne, kazal mi jeszcze raz to przeczytac. przeczytalam. nie doszukalam sie niczego zlego o czym mu pozniej pisalam. zapytalam : >"i co dalej, przeczytalam 3 razy?" on"nic, skończ w końcu drążyć ten temat" >"nie drąże tylko zapytalam dlaczego tak jest, to dlaczego każesz mi tyle razy czytać" on" a teraz każe ci skończyć" >"i co jeszcze?" on"nic" >acha,myślałam , ze mam spie* on"nara" nie powiem ze troche zla bylam i tez troche wiercilam temat zeby go ruszyc ale chcialam w koncu dosc do jakiegos wniosku. bo mi na nim zalezy.ale wrazenie mialam ze on od kilku dni jest zly,podenerwowany i ni ewie jak ma zlosc rozladowac. cd rozmowy to miej wiecej to": ja" a Ty chociaż troche rozumiesz czemu taka jestem?" on" tak, bo jesteś zazdrosna i tyle" ja" tak? ciekawe, nie mam powodu być zazdrosna, a ja ni edrże tego tematu, pisalam już" on" to napisz jeszcze raz" ja" chodzi o to że w końcu chce zrobić coś by dobrze bylo a Ty mi to utrudniasz swoim zachowaniem" on" i co dalej? jak ma być dobrze według ciebie?" ja" nie wiem, staram się jak moge a coraz bardziej sie w tym gubie" on " pamiętaj, że kiedys było inaczej teraz jest inaczej, nic ni ema między nami" no patrz..tydzien temu jeszcze mu zalezalo. jeszcze calowal, tulil i kochal... pozniej tak od slowa do slowa powiedzial ze mam isc spac bo ma mnie dosc i zaraz sie wku*, i czy czytac umiem a jak nie to chu* problem moj.. i ze do burdelu pojedzie sie wyladowac bo chu* go bierze. On nie jest z tych zeby po burdelu jechac, na co mi powiedzial ze sie zmienil...??? w tydzien czasu?? eee mysle ze to prowokacja z jego strony. ale wzielam to w zart . nie wiem jak mam z nim rozmawiac, co powiedziec, co napisac... mam czekac? mam odpuscic? cala ta sytuacja mni etak przerasta juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coz powiedziec... mysle ze za bardzo go naciskasz a on sie buntuje. moim zdaniem nie mozna zdania w jeden tydzien zmienic, a jesli juz to on jest skonczonym dupkiem i powinnas dac sobie spokoj. odczekaj troche potem sprobuj porozmawiac z nim. a jesli nic nie wskorasz to odpusc. nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytaj raz jeszcze to co napisałaś i sama sobie odpowiedz na to pytanie co dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No faktycznie robi wodę z mózgu :) Może to być jego świadomy zamysł. Sprawdza Cie , na ile jesteś mu posłuszna, oddana, co do niego czujesz. Wie co na Ciebie działa, jest to zazdrość. Zazdrością sterują Tobą i Twoimi emocjami, bo wie, że to Twój czuły punkt. Jeszcze interesuję się Twoją koleżanką. Nie masz jej co winić. Ona na razie nic nie zrobiła. I on w sumie też nie. Ale Ty już dorobiłaś sobie w głowie jakiś początek ich romansu :) Niestety wie, że masz do niego słabość, o czym już zdążył Cie poinformować. Uważa się za rozdającego karty. Może być tak, że niedługo powie, że potrzebował czasu itp i nie chce się z Tobą rozstawać. I będzie ok. Jest druga opcja też. Po prostu możliwe, że ma kogoś na oku, albo już się potajemnie spotyka. Dlatego ma Cie gdzieś i wali takimi tekstami. Na razie zluzuj. Ja bym milczał jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
myslisz Radku? kurcze to by mialo sens. on jest pewny ze ja do niego cos czuje bo sam mi to napisal w smsie jak wymienilismy sie "zdaniami" pozniej byla wielka cisza i nagle sms "i tak mnie kochasz" czy on mni etestuje? hmmm nie wzielam tego pod uwage, bardziej myslalam ze sie bawi mna i wykorzystuje. co do drugiej to ni emam pewnosci ale nie wydaje mi sie zeby z kims sie spotykal. kolezanki nie winie, bo jedyne co to podziekowal jej za podwiezienie do klubu no i zapytal tylko jak sylwestra spedza. i tyle. dzis jest 4dzien nowego roku a on si edo neij nie odezwal. ja przyznam tak: w sumie swoim zachowaniem jakos przyczynilam sie do zaistniales sytuacji. bo ja z nim ta cos niby od 2 lat. pierwszy rok on byl glupi za mna, ale ja si ebalam i nie potrafilam tak zaufac. pozniej rola si eodwrocila, on zluzowal a ja zaczelam "swirwac" duzo razy mu przerzucilam ze mu nie zalezy, ze ma wy*ne , ze jakby mu zalezalo to to..totamto... wiem ze taka gadka wkurza i to solidnie. wczoraj podczas tej rozmowy jeszcze powiedzial mi ze nei chodzi o wyglad tylko charakter. czy nie jest tak ze ludzie sie odsuwaja ode mnie za moj charakter. bo to nieracjonalne co ja wyprawiam. w sumie przyznam ze on ma racje. ja zachowuje si etak jakbym mu nie wierzyla. kiedys mi powiedzial ze mu zalezy i ze nei zrezygnuje, ale to bylo kiedys. na swieta kupilam mu drobny upominek, taki magiczny kubek z jego ulubionymi cukierkami. a on tysiace pytan,,,po co, dlaczego mu prezenty kupuje itp.. a ja chcialam..poprostu z czystego serca chcialam mu cos dac. duzo myslalam nad tym jeszcze. zastanawiam sie, moze z jego strony jest cos jeszcze skoro ja go tak wkurzam tym gadaniem. nie wiem jak zrozumiec bo to trudne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
..."Uważa się za rozdającego karty. Może być tak, że niedługo powie, że potrzebował czasu itp i nie chce się z Tobą rozstawać" on mi powiedzial na spotkaniu ostatnim(23.12) jak zapytalam czy napewno chce to konczyc to mi odpowiedzial ze nie ze nie chce, gdyby chcail to mi nie mowi tyle bym sie poprawila. no ok, to bylo w poniedzialek a w sobote mial juz inne nastawienie. dodam ze w pierwszy dzien swiat bylismy na jednaj imprezie o czym on mi pisal ze tam bedzie a ja wtedy pojechalam dlatego ze on tam yl. tylko ze nie napisalam mu tego . on sie niby obrazil, zly byl i od tego sie zaczelo to bylo takim zalazkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
help:( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz. Może tu być przyczyna. Kotek gonił myszkę, to było fajnie :) Ale kotek się znudził i przestał ganiać a myszka go wciąż prowokowała, ale kotek się dupką odwrócił i myszka zaczęła wariowac :) Po prostu poczuł, że może mu się zaczynasz narzucać, czuł jakiś ciężar na sobie przez to. Pomimo, że coś czuję do Ciebie , to był na rozstaju drogi, nie wiedział co zrobić, bo z jednej strony uczucie a z drugiej strony ciężar Twojego zachowania. Nie jesteście małżeństwem a może się poczuł właśnie, że zachowujesz się jak natrętna żonka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
nie uwazam siebie zeby cos przypominalo natrectwo. chcialam poprostu poczuc ze mu tez zalezy, zey tez do mni eprzyjechal a nie tylko ja do niego. no dobra teraz mleko sie wylalo i co dalej? wlasnie nie wiem. trudno mi zrezygnowac, narzucac sie nie chce.. faceci jednak sa skomplikowani. a moze jakos da sie go podejsc, sprawdzic, wytestowac...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci nie są skomplikowani :) Bynajmniej my o wiele częściej mówimy co nam dolega, a u Was trzeba się domyślać :) . Ty nie odbierasz swojego zachowania jako narzucania się, chciałaś dobrze, nie dziwię się. Ale może on jest z takich, co trzeba z nimi jak z jajkiem. Wiesz przecież , że są różni ludzie. Powiesz coś jednemu to będzie się śmiał i doceni Twoje poczucie humoru a drugi się śmiertelnie obrazi. Z tego co widzę, to lubisz, aby C***artner mówił, jak Cie kocha, jak mu się podobasz, że mu bardzo zależy. On tego nie robił i zaczęłaś wariować i on to poczuł. Wiesz, że zza klawiatury ciężko postawić jednoznaczną diagnozę na podstawie kilkudziesięciu zdań, które o Was napisałaś. Sama jesteś z nim 2 lata i pewno tak na prawdę średnio go znasz :) Tutaj pewno dochodzą inne czynniki. Możliwe , że po prostu też się Tobą pobawić, pokazać kto jest górą przy okazji. Jedno jest pewne, jak zaczniesz się jeszcze bardziej mu narzucać swoją osobą to mu się do reszty znudzisz, staniesz mu się obojętna. Zobaczysz wtedy prawdziwe gierki i manipulacje. Dlatego na razie nie szukaj kontaktu z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
wlasnei w tym problem ze my to na odleglosc, widzimy si erzadko gdyz nam na to sytuacja nie pozwala. wiekszosc czasu spedzamy na smsach, gg, skejpie niz na spotkaniach i rozmowach. on nie lubi jak ja si edopytuje wiecznie czegos, nie chodzi mi zeby dzien w dzien mowil mi ze mnie kocha itd..ale czasem jakis gest bym czula si ewazna. dostalam w tamtym roku na walentynki misia, a wczesniej porcelanowego misiaka, bo ja lubie porcelanowe figurki. tylko tyle. nigdy zadnego kwiatka , nigdy mni enei zaprosil na zadna kolacje. ostatnio przed sylwestrem wyjechal z pomyslem zeby gdzies spedzic sylwestra razem tak zeby nocleg zalatwic bo z kierowca trodno w taki dzien. cos niby probowal ale nie doszlo do tego. byly siweta - osobno, gdybym ja nie napisala ze chce si espotkac to on by na to chyba nie wpadl. na swieta nie dal mi nic. juz nei chodzi o to, ale liczy sie gest prawda? o pamiec. w nowy rok zyczen ni enapisal, ja mu napisalam a on tylko wzajemnie. i tyle. nie wiem jak byc obojetna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie trochę wygląda, jakby w ogóle nie inwestował w tę relację. Dlatego Ty bardziej się angażujesz, bo Ci zależy na nim i na Was. A on się wkurza, bo może wolałby luźną znajomość, wiesz, bardziej tacy przyjaciele od seksu i pieszczot i zaspokojenia fizycznych przyjemności ciała. A widzi, że Ty nie chcesz tkwić w luźnym związku i go to lekko może przerasta. Nie wiem , jak można nie kupić ukochanej osobie nawet drobiazgu na Święta. Nikt nie karzę kupować prezentu za kilkaset złotych, bardziej gest się liczy i często ludzie bardziej doceniają gest niż samą kosztowność prezentu. Niestety ale może być opcja,że odejdzie. Ma inne wymagania niż Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
i zrozum tu faceta... ale pytalam czy tu tylko o seks chodzi, twierdzil ze nie. nie tak dawno postanowilam zamilknac wtedy napisal ze dlaczego si enie odzywam. ja bladze miedzy tym co bylo tymi dobrymi chwilami a tym co jest. chcialabym sprawdzic jakos czy faktycznie jest tak jak mowi i jak to wyglada. tylko dlaczego tydzien temu mowil co innego? zapytalam wczoraj dlaczego wykorzystal sytuacje przed siwetami, to mi odpowiedzial ze mam nie dopytywac bo sie wku*i bardziej na mnie. to co myslec ? nie ma za lekko w domu. ciagle si ego o cos czepiaja, tak wnioskuje z tego co mi niekiedy powiedzial. nie mowi mi co czuje co mysli, ja mam si edomyslac ciagle. i potem nie mam pojecia czy dobrze mysle czy tez nie. jak mu przed siweitami przerzucilam no ze sobie znalazl kolezanke do seksu to odpowiedzial ze nie, tak nie jest. ze ja sobie wymyslam, ze mam glupie teorie i ze sama sobie to zepsulam i potwierdzilam te teorie. ze tak nie bylo ale wlasnie tm gadanem tak jest. ale gdyby mu zalezalo to by sie staral prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jakby mu zależało, to coś od niego by też wychodziło. Nikt nie mówi, że codziennie ma C****syłać bukiet róż i czekoladki bo to akurat jest żałosne. Nawet wyjście na głupi spacer. Po prostu traktuję waszą relację czysto mechanicznie. Jest bo jest. To, że ktoś ma ciężko w domu to nie powinien przekładać to na Waszą relację. Głupie tłumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
ech..szkoda ze ja taka naiwna i glupia. bo jakby nei bylo wierzylam mu. mimo ze mam problemy z zaufaniem to jemu zaufalam. niepotrzebnie jak si eokazuje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
w sumie mozna to tlumaczyc na wiele sposobow. ale obojetnie ktory nie wybiore i sobie nie wytlumacze jest raczej zlym tlumaczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoje trzeba wycierpieć zanim się pozna tego jedynego. Dla Ciebie był ważny a Ty już dla niego niekoniecznie. Konflikt interesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
tego nie wiadomo co on tam czul i jezeli cos czul. ale zazwyczaj jest tak ze cza smija a i tak sie odezwie. kazdy tak robi. on juz tak robil nie raz/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powiedziałbym.. myślę że to jakaś gra, celowe zagranie on wie że Tobiie zależy wiec ma ciebie w garści ALE... nie wie tego, że Tobie przejdzie to i pójdziesz po rozum do głowy a będzie za późno. zapewne po kilku dniach/tygodniach milczenia się odezwie. zawsze się tęskni. nawet jakby miał za samym seksem zatęsknić. to jak ciebie potraktował nie jest zbytnio chwalone. tak się nie robi. specjalnie prowokuje byś czuła się winna tego co się między wami dzieje. a jego podejście, rozmowa..cóż powiedzieć to czysta zagrywka. daj temu spokój, zobaczysz. póki co nic nie zrobisz, a żeby coś bylo trzeba dwóch stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
nie spodziewalam sie tego. wczoraj postanowilam wybrac sie do klubu ze znajomymi by odreagowac i sie troche rozluznic, wiadomo inny klimat, swoje towarzystwo i mysli nie bladza niepotrzebnie wtedy by sie dolowac. w koncu trzeba do ludzi wyjsc. no i na gg zostawilam opis by reszta znajomych wpadla na chiwle . za niedlugi czas otrzymalam od NIEGO smsa "to mile zabawy w xxx" poprostu zdziwilam sie, ale odpisalam "dzieki" za chwile napisal do tej mojej kolezanki czy ona si etam wlasnie wybiera. odpisala ze ta. zapytal czy sama, odpisala ze ze znajmymi. i zaczal do niej pisac. w sumie nic takiego, bo wszystkie smsy ona mi pokazala. pisal jej czy ona moglaby po niego podjechac bo chcialby z nia porozmawiac. zapytala o czym, a ze niby o mnie odpowiedzial. ale ona nie chciala a ja takze nie chcialam by on sie zjawil wiec odpisala mu ze jak chce rozmawiac to niech to do dzisiaj czeka lub niech napisze o co chodzi. zadzwonil do niej.powiedzial jej wtedy ze chcial ja przede mna ostrzec bo ja jestem "niby" zazdrosna o nia i zeby m itego nie mowila co on jej mowi. oczywiscie mi to powiedziala :)) heh za chwile otrzymalam smsa czy jakis kierowca chcialby zarobic****odjechac po niego. odpisalam ze kierowca jest ONA no i niech sobie jej pyta a mnie nei miesza w to bo mnie to nie obchodzi. napisal do niej. ale nie zgodzila sie, nawet zaczal prosic, ale ona nie ugieta. napisala wielkie slowo "nie" i tak 3smsy z tym "nie" a on jej napisal ze ma mi przekazac ze tez nie". no i doatalam smsa, ze mam skasowac jego numer, pozniej pisal ze mam nie pisac do niego bo cos mi zrobi, zapytawszy sie co to mi napisal ze mam przej**ane i mnie zg****** ze bede zalowac jak we mnie bedzie wciskac bo mi ciagle malo. napisalam mu zeby sie zastanowil nad tym co pisze bo to nie na miejscu. nastala cisza. ale rano jak weszlam na gg to byla wiadomosc ktora napisal w nocy czy lubie mu obciagac" poprostu zastanawiam sie czy z nim jest wszystko ok? tak si enikt normalny ni ezachowuje prawda? nie zebym sie bala, bo zapewne byl wypity i agresja w nim tkwila, no ale jak tak bedzie si eto powtarzac to ja neiwiem. widac po psychice mi jedzie :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewentyczna
co myslicie o tym? prawda ze to nienormalne zachowanie? czy ja cos zlego zrobilam? teraz oczy mi si eotwieraja w jakie g*no ym wdepnela.. szkoda ze dopiero teraz, szkoda tych 2lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×