Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość irolka od kilku lat

ile macie odlozone kasy na emigracji i i ile lat jestescie

Polecane posty

Gość Janusz Małpa

Mija 21 lat odkad wyjechalem z Polski konczac edukacje z srednim wyksztalceniem.Od 1998 w Anglii uskladalem na dom,wiec raty  mnie nie scigaja.W gotowce mam tylko £28000 ale rok temu kupilem mieszkanie w Polsce tez za gotowke i zastanawiam sie coraz bardziej nad powrotem bo rodzice juz nienajmlodsi .Chociaz nieukrywam  dziwnie sie tam czuje ,wiekszosc zycia na emigracji.Milionow niemam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okmokm
Dnia 21.01.2019 o 17:26, Gość 13 lat w UK napisał:

13 lat w UK, odlozone £146 tys, ale wlasnie wtopilam £120 tys z tego w mieszkanie 😕

wyobraźnia nieźle Cię poniosła :) :)  oj nieźle.

Uwierzyłabym jeszcze w połowę tego, ale w £146,000 odłozonych przez jedna osobę nie uwierzę. Noooo, chyba że w ciągu tych 13 lat jadłaś jak najtaniej , nie byłs nigdzie nawet w Polsce, tylko praca (50 godizn  na tydzień?) i dom (tzn pokój w mieszkaniu z 6 innymi osobami w mieszkaniu). no i ubrania z lumpeksu, lub primark, zero kina zero restaruracj izero rozrywek.

to może,,, może .... tylko miałaś 13 lat wegetacji, gratuluję.

Ja w UK (nie Londyn,lecz miasto niecałe 300,000 mieszkanców) jestem  od jesieni 2009.zatem niebawem 10 lat stuknie.

przyjechalam  z chłopakiem, od 6 lat jeste moim mężem. mamy 3 letnie dziecko.

Kupilismy półtora roku temu nie za duże mieszkanie, 64 metry kw, balkon,  nowe budownictwo, spokojne osiedle. mielismy odłożone w tym celu 13,000 a kredytu wzięliśmy 142,000.

Zanim  mielsimy dziecko, to się nieco napodróżowaliśmy: Portugalia, Hiszpania, Francja (Hiszpania oraz Francja po 2 razy - różne miejsca), poza tym Słowenia, oraz Wietnam.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda

20 koła funtów w niecały rok Anglia. Jestem tu 11 miesięcy, mam 20lat. Przez ostatni niecały rok pracowałem 70 do 80 godzin tygodniowo i żałowałem każdego funta, nie ...cie że sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgniesZka
3 godziny temu, Gość prawda napisał:

20 koła funtów w niecały rok Anglia. Jestem tu 11 miesięcy, mam 20lat. Przez ostatni niecały rok pracowałem 70 do 80 godzin tygodniowo i żałowałem każdego funta, nie ...cie że sie nie da

Gratuluję   (to ironia).

Jak można tak tyrać jak maszyna, jakis robot, tyle godzin? czym ty się chwalisz?

Straszne.

Ja tu przyjechalam jak mialam 23 lata, mój facet 21. i pracowaliśmy normalnie, po 35-40 godizn na tydzien- bardzo rzadko on bral ekstra godziny, na zasadzie 3-4  godz. dodatkowe. Ja mu wręcz zabronilam by kiedykolwiek zamierzal przekroczyć 45.

jesteśmy tu 7 lat 7 miesięcy.  Nie przyjechalismy odkładać, to od razu podkreślę. na początku owsem, żałowalismy sobie, ale po ok 4 miesiącach uznaliśmy, 'po co?'. życie jest jedno. pracowalismy, ale też wydawalismy normalnie. Oboje też poszlismy tu na kursy do college (Szkocja- tu za darmo).

Obecnie jestem w ciązy mam rodzić w czerwcu.

Mamy swoje fajne 3-pokojowe (2 bed) mieszkanie. Oszczędności niedużo, bo sporo tego co mieslimy poszlo na deposit na mieszkanie. Auta nie mamy z wyboru, nie chcemy niszczyc planety.

Co nieco zwiedzilismy Europę , zanim byłam w ciązy.  Także zanim bylam w ciąży, to kawa take away po drodze do biura codziennie to była dla mnie norma. dla partnera też. Ty chyna nie wyobrażasz sobie wydawać miesięcznie  ok 55-60 funtów (od osoby) na kawę? albo co sobotę 50-60 funtow na restaurację dla dwojga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgniesZka
3 godziny temu, Gość prawda napisał:

20 koła funtów w niecały rok Anglia. Jestem tu 11 miesięcy, mam 20lat. Przez ostatni niecały rok pracowałem 70 do 80 godzin tygodniowo i żałowałem każdego funta, nie ...cie że sie nie da

aha i jeszcze jedno - musisz mieć stawkę godzinową co najmniej 13 funtow, zeby odłozyc w 11 miesiecy 20 tysięcy GBP, a jeszcze jednak zjeść coś musiales, do pracy doejchać no i gdziesz mieszkać... może nowe gacie czy skarpety kupić ... :P  a wątpię, być te 13 miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

7 lat, £100 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda
8 godzin temu, Gość AgniesZka napisał:

aha i jeszcze jedno - musisz mieć stawkę godzinową co najmniej 13 funtow, zeby odłozyc w 11 miesiecy 20 tysięcy GBP, a jeszcze jednak zjeść coś musiales, do pracy doejchać no i gdziesz mieszkać... może nowe gacie czy skarpety kupić ... 😛 a wątpię, być te 13 miał.

Wiesz co życie mam tutaj bardzo tanie, nigdy nie jadłem na mieście tutaj. Druga sprawa że styrałem się tak psychicznie że to jest nie do opisania i mam nadzieję że uda mi się odbudować to co straciłem. Poza tym za niedługo będę już pracował jak człowiek bo będzie to po 45godzin tygodniowo ale na stawce 15 na godzine. Jeśli pytasz gdzie takie pieniądze dostane to odrazu odpowiem; ubój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgniesZka
2 godziny temu, Gość Prawda napisał:

Wiesz co życie mam tutaj bardzo tanie, nigdy nie jadłem na mieście tutaj. Druga sprawa że styrałem się tak psychicznie że to jest nie do opisania i mam nadzieję że uda mi się odbudować to co straciłem. Poza tym za niedługo będę już pracował jak człowiek bo będzie to po 45godzin tygodniowo ale na stawce 15 na godzine. Jeśli pytasz gdzie takie pieniądze dostane to odrazu odpowiem; ubój.

No widzisz, ja bym za 30 funtów na godzine nie wziela takiej pracy. szczerze pisze i nie, nie złośliwie.

i to nie tylko  dlatego, ze nie jem zwierzat. Moj maz je wołowinę i drób, ale i tak by takiej pracy nie wzial.

Mu oboje mamy prace umyslowe. zaczynalismy od bycia kelnerami itd.ale to sie szybko zmienilo, jak pislaam byly kursy, jak tez wolontariat dla zdobycia ciekawszego CV, itd. ja zarabiam 10,50 na godizne, a maz 17. jestesmy bardzo zadowoleni z naszego zycia w Szkocji.

co do 'psychicznego styrania' - zycze, zeby udalo ci sie to odbudowac, bo zdrowie - psychiczne i fizyczne - to w sume jedno. i niesamowcie wazne. milej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Czytam te komentarze i w zasadzie każdy pisze prawdę i te kwoty są możliwe do odłożenia.Jednak paradoksalnie pieniędzy nie gromadzi się odkładając i robiac co raz to więcej godzin za coraż wyższa stawkę. Pieniądze zarabia się głową, sprytą, doświadczeniem, zangażowaniem, ciężka pracą również ale to jest bardziej zmęczenie psychiczne spowodowane myśleniem o tym co się robi praktycznie 24h/ dobę. Nie da rady dobrze zarabiać przez 8h a pozniej odcinac się i 16h zajmować się czymś innym.

Mnie emigracja  bardzo zahartowała, zrozumiałem, że nie tyle istotna jest kwota zarobków co dążenie do tego aby pozyskiwać je z kilku źródeł. Zarabianie nawet sporych kwot ale skupianie sie tylko na jednej rzeczy jest ryzykowane, zawsze coś się może zmienić i to zupełnie niezależnie od nas samych.

Zmierzam do tego ,że mówienie o tym co zyskaliśmy na emigracji biorać pod uwagę tylko cyferki na koncie jest mylące. Pieniądze na koncie są ale ich wartość dnia na dzień spada. Oczywiście jakąś kwotę na "czarną godzinę" warto mieć ale sama kwota na koncie nie powinna być celem samym - nowe kwalifikacje, umiejętności czy znajomości mogą być o wiele bardziej cennne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tru

Jak nie odłożyliście przynajmniej 10.000£ w ciągu ostatnich dziesięciu lat to ja nie wiem po co wy tam siedzicie w tej paskudnej UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 13.04.2019 o 19:10, Gość okmokm napisał:

wyobraźnia nieźle Cię poniosła 🙂🙂 oj nieźle.

Uwierzyłabym jeszcze w połowę tego, ale w £146,000 odłozonych przez jedna osobę nie uwierzę. Noooo, chyba że w ciągu tych 13 lat jadłaś jak najtaniej , nie byłs nigdzie nawet w Polsce, tylko praca (50 godizn  na tydzień?) i dom (tzn pokój w mieszkaniu z 6 innymi osobami w mieszkaniu). no i ubrania z lumpeksu, lub primark, zero kina zero restaruracj izero rozrywek.

to może,,, może .... tylko miałaś 13 lat wegetacji, gratuluję

Przeciez £146k na 13 lat to niecaly £1k na miesiac, to jest jak najbardziej mozliwe.

Zrozumcie w koncu, ze ludzie tutaj pracuja nie tylko w fabrykach za minimalna stawke, ale maja naprawde niezle stanowiska i rowniez niezle zarobki. Nie musza dziadowac, zeby odkladac co miesiac srednio tysiaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myk

Ludzie siedzą tutaj latami i nic nie mają. Niektôrzy inwestują w PL po to żeby przekonać się, że małżeństwo się rozpadło i że nie mają do czego wracać. Prowadzili życie jedną nogą tu a drugą tam i w końcu wylądowali z gołą doopą. Emigracja rozbija rodziny i łamie życie nawet jak ktoś zgromadził małą fortunę to i tak każde osczędności kiedyś się kończą. Obijętne ile zaoszczędziłeś kosztem wyrzeczeń to i tak jest za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Myk napisał:

Ludzie siedzą tutaj latami i nic nie mają. Niektôrzy inwestują w PL po to żeby przekonać się, że małżeństwo się rozpadło i że nie mają do czego wracać. Prowadzili życie jedną nogą tu a drugą tam i w końcu wylądowali z gołą doopą. Emigracja rozbija rodziny i łamie życie nawet jak ktoś zgromadził małą fortunę to i tak każde osczędności kiedyś się kończą. Obijętne ile zaoszczędziłeś kosztem wyrzeczeń to i tak jest za mało.

Chyba, że rodzina jest razem na emigracji to raczej nie będzie mieć takich problemów, o jakich napisałeś. Wydaje mi się, że raczej nie jest tak, że tysiące rodzin na emigracji jest mega nieszczęśliwych i tylko klepią biedę, i ciułają, żeby £50 oszczędzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

Przeciez £146k na 13 lat to niecaly £1k na miesiac, to jest jak najbardziej mozliwe.

Zrozumcie w koncu, ze ludzie tutaj pracuja nie tylko w fabrykach za minimalna stawke, ale maja naprawde niezle stanowiska i rowniez niezle zarobki. Nie musza dziadowac, zeby odkladac co miesiac srednio tysiaka.

Tak, ale wez pod uwage, ze duzo ludzi MA DZIECI   i zarabiajac dobrze,  nie mas oczywsicie zadnych dodatkow na dzieci; a jednak dziekco ubrac wyzywic trzeba, wiesz ile to kasy? a wiesz ile kosztuja prywatne przedszkola na caly tydzien? zazwyczaj  ponad 1000 funtów wlasnie na miesiac

ja i moj partner zarabiamy calkiem fajnie, i mimo ze mamy dziecko - juz na szczescie w szkole wiec after school club duzo mniej kosztuje niz nursery -  to jednak jestesmy w stanie  i   zyc fajnei , wydajac  jak sie nam podoba, i cos odlozyc, ale nie jednak tysiaka co miesiac.  lubimy podroze i po prostu MUSIMY  byc raz do roku (jak nie dwa) za granica - w tym roku w lutym byly Wlochy na 5  dni a w pazdzierniku bedzie Tallinn + Helsinki na tydzien. takie sa plany.

Wydajemy na co chcemy, nie mowie ze przesadzamy, ale nie stanowi problemu by np jak wczoraj,  w ramach spaceru rodzinnego, na glupie kawy, lody i znowu kawa / sok  oraz ryzowe gofry ( na mleku ryzowym w sensie), wydac  25 funtow. albo jak chce, to ide i kupuje bluzke za 40 funtow a nie za 10, czy perfumy za 80 a nie za 20. ma miescie jadamy (obiad, picie i deser) dwa-trzy razy w miesiacu. i nie, nie piza hut czy inne takie.

a i tak odkaldamy co miesiac przynajmniej 500 funtow - majac dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmm
5 godzin temu, Gość Tru napisał:

Jak nie odłożyliście przynajmniej 10.000£ w ciągu ostatnich dziesięciu lat to ja nie wiem po co wy tam siedzicie w tej paskudnej UK.

nie siedzimy.  MIESZKAMY  w pieknym miescie - nie, nie Londyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość hmmmmmmmmm napisał:

Tak, ale wez pod uwage, ze duzo ludzi MA DZIECI   i zarabiajac dobrze,  nie mas oczywsicie zadnych dodatkow na dzieci; a jednak dziekco ubrac wyzywic trzeba, wiesz ile to kasy? a wiesz ile kosztuja prywatne przedszkola na caly tydzien? zazwyczaj  ponad 1000 funtów wlasnie na miesiac

ja i moj partner zarabiamy calkiem fajnie, i mimo ze mamy dziecko - juz na szczescie w szkole wiec after school club duzo mniej kosztuje niz nursery -  to jednak jestesmy w stanie  i   zyc fajnei , wydajac  jak sie nam podoba, i cos odlozyc, ale nie jednak tysiaka co miesiac.  lubimy podroze i po prostu MUSIMY  byc raz do roku (jak nie dwa) za granica - w tym roku w lutym byly Wlochy na 5  dni a w pazdzierniku bedzie Tallinn + Helsinki na tydzien. takie sa plany.

Wydajemy na co chcemy, nie mowie ze przesadzamy, ale nie stanowi problemu by np jak wczoraj,  w ramach spaceru rodzinnego, na glupie kawy, lody i znowu kawa / sok  oraz ryzowe gofry ( na mleku ryzowym w sensie), wydac  25 funtow. albo jak chce, to ide i kupuje bluzke za 40 funtow a nie za 10, czy perfumy za 80 a nie za 20. ma miescie jadamy (obiad, picie i deser) dwa-trzy razy w miesiacu. i nie, nie piza hut czy inne takie.

a i tak odkaldamy co miesiac przynajmniej 500 funtow - majac dziecko.

No i zgoda, kazdy ma inne wydatki i inne dochody, ale chodzi o to, ze sie da i nie jest to kwestia mega oszczedzania, tylko po prostu odklada sie, bo i tak zostaje przy normalnym trybie zycia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmm
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

No i zgoda, kazdy ma inne wydatki i inne dochody, ale chodzi o to, ze sie da i nie jest to kwestia mega oszczedzania, tylko po prostu odklada sie, bo i tak zostaje przy normalnym trybie zycia 

Fakt, ale to też jest tak, że dla każdego "normalny tryb zycia" to coś innego. Uwierz mi - znam ludzi, dla których mój styl zycia jest ROZRZUTNY.  serio :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
42 minuty temu, Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmm napisał:

Fakt, ale to też jest tak, że dla każdego "normalny tryb zycia" to coś innego. Uwierz mi - znam ludzi, dla których mój styl zycia jest ROZRZUTNY.  serio 😄

Wg mnie zyjecie calkiem normalnie i doskonale to rozumiem, u nas na wyjscia wlasnie jakies kawiarnie, drinki czy obiady idzie srednio £400 na mc (para), plus wyjazdy co 3-4 miesiace na jakies tygodniowe wakacje, plus weekendy tez jakies male wypady za miasto czy wyjscia ze znajomymi na rozne rozrywki (kregle, mini golf czy jakies zamki itp.) tez dodatkowy koszt, a nie uwazam, zebysmy jakos bardzo szaleli z wydatkami. Po prostu nie lubimy siedziec w domu i korzystamy z mozliwosci, jakie mamy.

Po prostu punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmm
13 godzin temu, Gość gosc napisał:

Wg mnie zyjecie calkiem normalnie i doskonale to rozumiem, u nas na wyjscia wlasnie jakies kawiarnie, drinki czy obiady idzie srednio £400 na mc (para), plus wyjazdy co 3-4 miesiace na jakies tygodniowe wakacje, plus weekendy tez jakies male wypady za miasto czy wyjscia ze znajomymi na rozne rozrywki (kregle, mini golf czy jakies zamki itp.) tez dodatkowy koszt, a nie uwazam, zebysmy jakos bardzo szaleli z wydatkami. Po prostu nie lubimy siedziec w domu i korzystamy z mozliwosci, jakie mamy.

Po prostu punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. 

Dokładnie, zgadzam się z Tobą.

Rozrzutność to pojęcie względne, jak wiele innych.

Mojej koleżance się troszkę nie mieści w głowie wydawanie na jedzenie na 3 osoby  minimum 850 funtow miesięcznie (nie wliczam tu jedzenia poza domem), bo u niej na 4 osoby wydaje się 700-800. Ale z drugiej strony, ona kupiła sobie nie tak dawno zasłony za 140 funtow... ja mam zasłony za 40 czy tam 50 i są fajne. ;) 

dla niej to dużo wydać 30 funtow od osoby na teatr, dla mnie nie. Ona za to chętnie wyda na drinki w klubie 30  funtów w jedną noc, a potem co ma? kaca - a ja wolę kupić dobre wino za 15 funtow i wypic je w domu z parrnerem, ona natomiast mówi "takie drogie wino kupujecie?"  ;)  itd itd itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe

Chwala sie wyjsciami do restauracji i podrozami pajace. Czegokolwiek byscie nie robili to i tak wszystko jest gowno warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 godzin temu, Gość hehehe napisał:

Chwala sie wyjsciami do restauracji i podrozami pajace. Czegokolwiek byscie nie robili to i tak wszystko jest gowno warte.

Sam ten temat jest bez sensu, no bo co oznaczaja odlożone pieniądze? no nic, one traca na wartosci. Spytajcie bogatych ludzi czy maja tak wieksza gotowke od zaraz. Okaze sie , ze nikt nie ma, nikt nie zyje z oszczednosci. Oni maja majatek ale jest to polokowane w inwestycjach,nieruchomosciach. Jakas kwota oczywiscie jest wskazana na "czarną godzine" ale nie mozna tylko zbierac wiecej i wiecej bo dlugofalowo zbytnio nie zyskujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EMigrantkaod2006

Oszczednosci poszly na zakup domu za granica (ok.80 tys euro). Teraz sprzedaje dom po 3 latach, i wlasnie moje osczednosci powiekszyly sie do pulapu 200tys euro (juz po splacie pozostajacego kredytu). Wiec osczednosci to nie ciulanie a inwestycje. Za granica 13 lat, mozliwe ze ostatnie kilka miesiacy jeszcze.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
17 godzin temu, Gość EMigrantkaod2006 napisał:

Oszczednosci poszly na zakup domu za granica (ok.80 tys euro). Teraz sprzedaje dom po 3 latach, i wlasnie moje osczednosci powiekszyly sie do pulapu 200tys euro (juz po splacie pozostajacego kredytu). Wiec osczednosci to nie ciulanie a inwestycje. Za granica 13 lat, mozliwe ze ostatnie kilka miesiacy jeszcze.

 

gdzieś ty dom kupiła tak tanio??? serio pytam. proszę podaj miasto i metraż domu. dzięki pozdrawiam spod Wiednia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak liczycie jak mój znajomy!

Kupił dom (w którym mieszka) za 160 tyś funtów. Cały kredyt jaki musi spłacić (po zliczeniu wszystkich rat) wynosi 300 tys.

Dom na dzień dzisiejszy jest wart ok 200tyś a on chodzi się cieszy że "zarobił" i że "jest do przodu" 40 tyś!

Taka cebulowa ekonomia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Tak liczycie jak mój znajomy!

Kupił dom (w którym mieszka) za 160 tyś funtów. Cały kredyt jaki musi spłacić (po zliczeniu wszystkich rat) wynosi 300 tys.

Dom na dzień dzisiejszy jest wart ok 200tyś a on chodzi się cieszy że "zarobił" i że "jest do przodu" 40 tyś!

Taka cebulowa ekonomia.

 

Ile co kosztuje to decyduje rynek i kupujacy a nie pobozne zyczenia sprzedajacego. Przy szybkiej potrzebie kasy to by sprzedal za nie wiecej niz 160tysiecy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja obecnie Szwajcaria

ja obecnie Szwajcaria od prawie 3 lat, a przedtem  Belgia 2 lata,  pomiedzy bylam z powrotem w Polsce na  niecale 2 lata. taka branza,. taka praca. ale w Szwajcarii, wyglada na to, zostane na dluuuugo. Poznalam kogos, sa powazne plany, od prawie roku mieszkamy razem.... no I prace lubie.

czy odkladam? nie. zostaje to zostaje. zarabiam do reki tyle, co mozna porownac do  okolo 5,000-5,500 zl netto dla osoby zyjacej, mieszkajacej w Poznaniu - stamtad pochodze, tam pracowalam w Polsce. czyli pensja w porzadku ale bez szalu.

Mam  co nieco odlozone, ale malo bo nie zwracam uagi na jakies ciulanie; odlozone mam moze 8 tysiecy frankow. 

mam 34 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BINGOL
1 godzinę temu, Gość ja obecnie Szwajcaria napisał:

ja obecnie Szwajcaria od prawie 3 lat, a przedtem  Belgia 2 lata,  pomiedzy bylam z powrotem w Polsce na  niecale 2 lata. taka branza,. taka praca. ale w Szwajcarii, wyglada na to, zostane na dluuuugo. Poznalam kogos, sa powazne plany, od prawie roku mieszkamy razem.... no I prace lubie.

czy odkladam? nie. zostaje to zostaje. zarabiam do reki tyle, co mozna porownac do  okolo 5,000-5,500 zl netto dla osoby zyjacej, mieszkajacej w Poznaniu - stamtad pochodze, tam pracowalam w Polsce. czyli pensja w porzadku ale bez szalu.

Mam  co nieco odlozone, ale malo bo nie zwracam uagi na jakies ciulanie; odlozone mam moze 8 tysiecy frankow. 

mam 34 lata.

baju baju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot

Wzrost cen nieruchomości w UK w ciągu ostatnich 10 lat wynosi przeszło 250% więc ktoś kto kupił dom     za 160.000£ ma dziś jak nic wartość rynkową ok. 400.000£. Albo i więcej (no chyba, że kupił jakąś budę tam gdzie diabeł mówi dobranoc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 20.04.2019 o 20:20, Gość Kot napisał:

Wzrost cen nieruchomości w UK w ciągu ostatnich 10 lat wynosi przeszło 250% więc ktoś kto kupił dom     za 160.000£ ma dziś jak nic wartość rynkową ok. 400.000£. Albo i więcej (no chyba, że kupił jakąś budę tam gdzie diabeł mówi dobranoc).

Skąd te dane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie żyjemy po to, żeby nie wiadomo ile odkładać (po jaką cholerę?), tylko po to, żeby z tej kasy korzystać. Mamy dom 130 m2, raz w roku  dalsze i dłuższe wakacje (w tym roku była Japonia, w zeszłym Brazylia, w kolejce czeka Australia... a potem zobaczymy) plus kilka wypadów weekendowych czy tygodniowych gdzieś bliżej. No i normalne życie: czasem restauracja, czasem koncert, opera czy teatr, dobre produkty na co dzień. Kokosów nie zarabiamy, łącznie ok. 3000 euro netto miesięcznie, ale to spokojnie wystarcza na takie przyzwoite życie i jeszcze można z tego mieć solidny margines w razie "w".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×