Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość irolka od kilku lat

ile macie odlozone kasy na emigracji i i ile lat jestescie

Polecane posty

Gość gość
byc tu tyle lat i nie oszczedzac nic to porazka troche... czasmailudzie pisza w takim kontekscie nie oszczedzam zyje pelnia zycia jestem cool nie odmaiam sobie niczego bla bla bla ...to niby co ?angol nie oszczedzaja? to chyba nie jest kwestia poziomu zycia i narodowosci tylko tego czy ktos mysli przyszlosciowo jesli robisz studia to troche dziwne ze zyjesz tak sobie z dnia na dzien chyba ze zarabiasz 250ftygodniowo to wiadomo ze ciezkoz tegozaoszczedzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 tysiecy funtow po 4 latach. W tym roku planujemy powrót do PL. Mamy tam mieszkanie i praca na nas czeka od sierpnia. 4 lata w UK to zdecydowanie za duzo. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, Angole nie muszą oszczędzać aż tak bardzo bo nie musieli zaczynać od nowa w obcym kraju. Wiele moich znajomych kupiło domy z łatwością, zarabiają przynajmniej 5 tyś na miesiąc i mają przynajmniej jeden dom w USA, Australii czy Azji tylko na wakacje. A Polacy? Wg mnie bardzo dobrze sobie radzą uwzględniając fakt że wiekszosc jest tu 10 lat czy mniej. Jak patrzę na znajomyvh Węgrów, Litwinów czy Rumunów to wiecznie na pokojach, w oparach trawy imprezy i nie myślenie o jutrze...Polacy pną się w górę, oszczedzają, inwestuja i robią coś z życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zbyt wiele oszczednosci ale mam dom w Londynie który bede wynajmować a za te pieniadze moge spokojnie żyć w kazdym kraju a w Polsce nawet dostatnio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy macie domy w londynie. powiedz moze w jakiej dzielnicy i z jakim kredytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego miałabym c***isać gdzie i za ile? Planujesz kupic czy chcesz dogryźć bo zazdroscisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To całe gadanie o tym, że ludzie mają po 20 lub więcej tysięcy funtów odłożone to bajki. naprawdę. znam sporo ludzi tu, gdzie mieszkam. I Polacy, i tubylcy, i z dziećmi i bez. przykład 1: moja menadżerka. Brytyjka. ma mniej więcej 28 tysięcy funtów rocznie. nie ma dzieci, jest sama (ma kota). ma mieszkanie na kredyt rata niecałe 500 f miesięcznie. Ona ledwo żyje od miesiaca do miesiąca, czasem coś odłoży ale to idzie na wakacje i potem znowu nic nie ma. przykład 2: Polacy, para, bez dzieci. w UK od 7 lat. ona zarabia ok 1000 netto, on też. podkreślam, nie Londyn! wynajmują mieszkanie 1 bed, nie mają samochodu bo ich nei stać twierdzą. latają czasem na jakieś wycieczki tzn Polska raz w roku i coś w stylu za max 1200 funtów koszt całkowity do innego kraju. odłożone cokolwiek? może tysiąc. max 2 tys. takie przykłądy można mnożyć. więc nie ściemniajcie z tymi 20 i więcej tysiącami bo to śmieszne jest dobranoc P.s. ja, w UK 8 lat, mąż, dziecko, maż praca 40h/tydz, ja 202-5/tydz. mamy odłożone 4 tysiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, że obracasz się w towarzystwie biedaków nie oznacza, że nikt w UK nie ma oszczędności powyżej pięciu tysięcy ja wiem, że każdy mierzy ludzi swoją miarą ale uwierz, gros Polaków zarabia powyżej trzech tysięcy na miesiąc - ja dla odmiany nie znam ludzi zarabiających mniej niż półtora tysiąca miesiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niecałe 90 000 chf, odkladane przez 2 lata. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to jesttporazka jezeli ktostu jest 8lat lub 10 i ma 4 tys na koncie no chhyba ze odkladal uzbieralo sie tego na depozyt i teraz splaca chate to jest ok rozsadne i z glowa na karku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ciągu 8 lat odłożyłaś 4 tyś? To albo jesteś nieudacznikiem, albo trwonisz forsę na drogie kosmetyki i dragi. Takich jak ty jest tutaj mnóstwo, przyjeżdżają, biorą benefity, żyją z dnia na dzień jak zwierzęta i jeszcze narzekają. Powiem tak, po ośmiu latach powinnaś mieć odłożone minimum 50 tyś, albo spłaconą część mieszkania. Wkurza mnie, gdy co roku dostaję papier z Revenue na co poszły moje podatki, i okazuje się, że z 1000 funtów poszło na wydatki socjalne. Dlaczego mam pracować na leniwych nieudaczników, co czasami siedzą po kilka lat i nawet języka się nie nauczyli!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jakoś specjalnie nie oszczedzam ale mi zostaje. 10k na rok przynajmniej. A jezdze na wakacje, kupuję to co chcę (bez szaleństw bo ogólnie nie lubię kupowac na prawo i lewo). Nie mam dzieci i nie planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20lat na emigracji,to ujuz nie emigracja to juz moj dom,odlozone niewiele bo jak po rozwodzie stracilam wszystko to inaczej na zycie spojrzalam,,,,,,zyje sobie od czeka do czeka odkladam troszke na czarna godzine i tyle.....NIE WARTO,polska mentalnosc kisic kapuche mi juz przeszlo.......zyje na kredyt jeszcze samochod do sp[lacenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
^^ No i czym sie chwalisz, jestes zwykla nieudaczniara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie.....chwale sie tym ze zyje,ze nie zre gow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie, polska mentalność kisić kasę - a przecież możesz zachorować na raka albo samochód Cię przejedzie i zostaniesz kaleką lub zginiesz .... i co, życie skończone, bez interesujących fajnych wspomnień? chociażby z tak tu "znienawidzonych"tanich wycieczek"? Ja wydaję na co chcę, odkładam owszem ale nie na coś konkretnego. własne mieszkanie/dom? po co kupować i się uwiązać w 1 miejscu? Lubię bardzo miejsce, miasto w którym mieszkamy , swoje prace. Ale może zapragnę przygody za tok, czy pięć lat i zechcę wyjechać spróbować życia w innego kraju? "własne" mieszkanie na kredyt utrudniłoby mi taką decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o "kiszenie kasy" tylko o zapewnienie sobie i swoim bliskim spokojnej przyszlosci. Pewno ze nie mozna sobie wszystkiego w zyciu odmawiac, jasne ze jak sie zarabia malo to ciezko myslec o jakim zabezpieczeniu przyszlosci, ale zycie na zasadzie "jakos to bdzie " to skrajna glupota. Dach na glowa to podstawa. Jak mi sie w zyciu noga podwinie,strace prace, jak mnie dopadnie choroba, kalectwo czy diabli wiedza co jeszcze to nie chcialabym wyladowac z rodzina pod mostem i zyc"fajnymi wspomnieniami" :O My przez ponad 8 lat "zaciskalismy pasa"....momentami bylo ciezko, chwilami mielismy dosyc, nie raz mielismy ochote wybrac sie gdzies na wypasione wakacje na drugi koniec swiata...ale zawsze rozsadek zwyciezal i zamiast tego jechalismy do Chorwacji, do Wloch czy do Hiszpanii. Przetrwalismy i dzis mozemy spokojnie cieszyc sie zyciem, nie martwimy sie o przyszlosc nasza i naszego dziecka. I moze nasze dziecko nie bedzie musialo sie zastanawiac jakie studia dadza mu dobry (czytaj : dobrze platny) zawod tylko bedzie moglo wybrac szkole tylko i wylacznie w zgodzie ze swoimi zainteresowaniami, bo bedzie mialo jakas baze do startu w dorosle zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, nie ogarniam tego. Pamiętam, że kilka miesięcy temu był tu post o tym, jak to możliwe, że ludzi (Polaków) w UK nie stać na to i na tamto ... Jakieś dziewczyny dziwiły się, że ludzi nie stać na regularne chodzenie do restauracji, na fitness czy kino, na perfumy za 70 funtów i takie rzeczy ... to je obrzucano błotem, że co one sobie myślą, że tu wielu Polaków ledwo żyje od wypłaty do wypłaty i kupuje ciuchy w primarku a jedzenie tesco value ... A tu proszę, nagle jak grzyby po deszczu wyskakuje tylu, którzy po 5 latach maja 20-30 tysięcy funtów odłożone i / lub własne domy. :P :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam nic odlozone :) 9lat za granica, skonczone dobre studia w UK, doswiadczenie zawodowe. Tak, żałuję, że nic odlozylam, ale w najlepszym okresie zarabialam 28k, tzn ok 1800 na mc na reke, wtedy zaczelam troche oszczedzac, ale zeszlo na doksztalcanie, wyjazdy itp. Mialam przyjaciol z roznych krajow, super wyjazdy, wyjscia i restauracje. Typowe zycie 20parolatki. Teraz dobiegam 30tki i statkujemy sie z narzeczonym, zarabiam w koncu porzadniejsza kase. Jesli inni polacy zarabjaja 50-60k (podobno wiekszosc, wg pani powyzej - ciekawe, moj narzeczony zarabia tyle w bankowosci) to ok, nic dziwnego, ze tyle odlozyli. Polacy, ktorzy zarabiaja ponizej 10f za godzine i maja odlozone dziesiatki tysięcy funtow przez przez pare lat nie żyli, a wegetowali na emigracji. Kazdy ma inne priorytety :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do grobu wspomnień tez nie zabierzecie, a możecie cos pozostawić po swoim zyciu dla następnych pokoleń. Widac kto na emigracje wyjeżdża. Ja po 5 latach mama 30 tysiecy na koncie, ponad 10 tysiecy wysłałem do Polski bybppmic rodzinie i w tym roku wracam do kraju. Tylko w PL czuje , ze zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przepraszam, wg pani powyzej to nie Polacy a anglicy zarabiaja wszyscy 5 tys na reke. Jak mowilam moj narzeczony zarabia w finansach ok 3 tys na reke plus bonus, to ok 50-60 tys rocznie. Tez Anglik. Pani znajomi zarabiaja wszyscy min 80-90tys tak? To ustawionych ma pani znajomych, jak na kogos kto wypisuje bzdury na kafeterii. Prosze podac ich zawody, chetnie sie dowiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzinie pomagać nie musze, maja pieniadze. Widac kto wyjezdza na emigracje? No widac ze nie tylko biedaki ktore musza utrzymywac cala rodzine w polsce. Teraz dobiegam 30 tki to zaczynam oszczędzać, poza tym mam dobre zawody, 1 mieszkanie bez kredytu (to akurat dzieki pomocy rodziny) wiec nie martw sie o nasza przyszlosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osoby 22:04 a ja tutaj czuję, że żyję (Szkocja). I tu chcę spędzić życie. Nie mam zatem potrzeby odkładać na powrót do Polski. Żyję takim życiem, jakie mi się podoba. co nieco odkładam, ale większosć tego jest to taka płynna kasa która idzie na większe wydatki-zachcianki, typu choćby ostatnio perfumy Dior Pure Poison (drogie są). albo kupilam siostrze iPada na Boże Narodzenie. i czasem jakas wycieczka. Nie rozumiem pojęcia, widać kto wyjeżdża ... znasz mnie? dlaczego ludzie zakładacie, że jak ktoś nie odłożył prawie nic, to od razu osoba pracująca za 6-7 funtów na godzinę i /lub dukająca po angielsku? to mylne poglądy i to bardzo. mój (i nie tylko) angielski jest bardzo dobry. a zarabiam może nie dużo, ale jednak te 8,75 na godzinę mam. na recepcji w małym hoteliku. i dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale sie nie martwię, ja tez wyjeżdżać nie musiałem, ale skoro otrzymałem cos w spadku od kogoś, to chce tez cos, komuś w spadku zostawić. Na emigracji jestem tylko piec lat, wiec nie wydaje mi sie to jakis długi okres. Dobrze, ze zyje w czasach dzięki którym mam możliwość w 5 lat zarobic, to co inne pokolenia musiały ciułać całe swoje zycie. Poza tym nie wydaje mi sie bym kisił kapustę, po prostu zyje. Na wycieczki tez jeżdzę, chodzę do kina, resteuracji itp. Co to za jakieś bzdury twierdzić, ze wycieczka zagraniczna badz wypad do resteuracji, to takie extremum, po ktore za granice trzeba wyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma się o co kłócić. Każdy wybiera sobie takie życie jakie chce. Jedni wolą oszczędzać, a inni wyznają zasadę carpe diem. Tylko później na starość jakoś robią się zrzędliwi. Nie dawno poznałam faceta, co ma 48 lat i całe życie podróżował. Cały czas narzekał, że musi pracować i marzył o wygranej w toto lotka. A to już nie w porządku, bo podejmując decyzję o swoim stylu życia kilkadziesiąt lat temu powinien pomyśleć o starości. Ja osobiście wyznaję zasadę, że nikt mi nic nie da za darmo. I mam zamiar w wieku 50-ciu lat przejść na emeryturę i robić co zechcę, może jakiś drobny biznes też, ale na luzie. Kończąc, większość ludzi jest jak głupiutkie owieczki, na zachodzie Europy młodzi wyznają zasady, że trzeba żyć na luzie bo tak jest cool. Ale na starość jęczą i narzekają, oraz nienawidzą tych co mają własne domy i majątki. Ale ci co są bogaci na starość, całe życie ciężko na to pracowali. A ci drudzy mają to na co zasłużyli, a po 50-tce też można np. podróżować. A jak wiadomo głupie owieczki nie beczą dopóki mają trawę i siano (benefity, ogólny wysoki standard życia), ale jak przychodzi kryzys to idą masowo do rzeźni (lądują pod mostem, albo wracają do Polski). A na świecie jest coraz ciężej i za 20 lat może nie być trawki, czyli benefitów i łatwego życia. Może być duże bezrobocie i ogólna bieda. Więc kto teraz zaciśnie pasa, później będzie się śmiał z tych co sobie żyli od weekendu do weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mądre słowa. Pewnie macie po dwadziesciapare lat. Fajny wiek, niedawno tez tyle miałem. Jednak wystarczy tylko 10 lat. Rozumiecie ,10 króciutkich lat, byście ze swoja życiowa doktryna podróżnika, zaczęli wzbudzać litość. Wiek trzydziestu lat do was przyjdzie bardzo szybciutko, a wtedy zobaczycie w jakim gofnie żyjecie. Sprawiedliwośc istnieje i jest nią dziadek czas. Podróżujcie dalej i żyjcie z dnia na dzień hehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedem lat w Irlandii i jakiś tysiąc euro oszczędności, nie da się, człowiek chce żyć, ubrać się, iść do teatru, wynajmuje sama mieszkanko, bo czasy akademika mam już dawno za sobą i zdrowo się odzywiam, organiki tutaj to masakra, jeden buraczek na Targu wielkości kaczego jaja 50 centów, natomiast cokolwiek chce mieć bądź jechać gdzieś, szybko u bezboleśnie udaje mi się odłożyć, wiec odkładam kilka miesięcy i wydaje i tak w koło Macieju, ale jest to przyjemne życie, całkiem inne niż w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha mam prawie czterdzieści lat,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem gościem z 22:19 I nie mam dwudziestu paru lat mam 32 lata. znam podobnie jak ja myślących ludzi po trzydziestce, mających do tego dzieci. znam parę, po 30-stce. oni też są emigrantami z Unii ale nie Polakami. On pracuje w creative industry od kilku lat, zarabia mniej więcej 25-26 tysiecy funtów rocznie teraz. na Szkocję to nieźle i się pnie do góry po drabinie kariery (zaczynal od bodajże 17 tysiecy rocznie). Ona, też dość dobra praca, zarobki jakoś kilka tys miej od jej partnera. mają małe dziecko tzn na początku podstawówki. Nie odkładagą w jakimś tam celu. mieszkanie wynajmują ale powoli rozglądają sie za kupnem takiego wymarzonego (a marzą o bardzo dużym i eskluzywnym a nie byle co, małe i ciasne, ale własne). podróżują. CIESZĄ SIĘ ŻYCIEM. ja to popieram. ale rozumiem, że nie każdy rozumie i popiera taki model życia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tez mamy moze z 2tys e odlozone,a jestesmy 2 lata za granica. kurcze moglabym odlozyc wiecej ale czlowiek chce porzadnie zjesc,ubrac sie,kupic dziecku porzadna zabawke,zmienic auto itd. zdecydowanie jest lepiej niz w polsce,bo na wszytsko nas stac. nie chce z rodzina wegetowac tylko cieszyc sie zyciem. a co bedzie za kilkadziesiat lat? nie wiem,nikt tego nie wie. teraz tez nic nie odlozymy,bo kupujemy nowe meble do salonu i sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×