Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MalinkA1232

Czekające na pozytywny test ciążowy 2014

Polecane posty

Gość Pesteczkazzz
Ja pikolę znowu rachunek 300 zł za neta, chyba absurdy paranoi bije :/ Mam ochotę rozszarpać sąsiadów którzy mówią że internet stały w bloku nie jest potrzebny , niech mi zaczną płacić za internet jak im nie jest potrzebny :/ tak by było 50 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka - a kiedy ja Ci napisałam, że się trujesz?? To chyba nie ja...nic takiego nie napisałam... A jeśli chodzi o depresję poporodową i kobiety kiedyś a dziś. No jest istotna różnica. A coś takiego jak depresja istnieje. Kiedyś kobieta nie miała nic do gadania - miała sprzątać, rodzić, gotować...ale to kwestia do dyskusji widzę. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Kiedyś po prostu sie o tym nie mówiła, albo inaczej medycyna nie zajmowałam się tym , albo nie były takie przypadki diagnozowane. Ja myśle że nie ma co się przekomarzać która racja mojsza. Każdy organizm inaczej reaguje, i każdy inaczej przechodzi. Tak jak w życiu nie tylko po porodzie i urodzeniu dziecka, jeden może cały majątek stracić, pól rodziny mu umrze i nie widać po nim, żyję dalej, a drugiemu pies umrze i wpadnie w depresję. Każdy ma inną wrażliwość. A to,że kiedyś było tak a teraz inaczej . Wszystko było kiedys inaczej. Teraz człowiek żyje wiecznie w takim stresie i nerwach na świeczniku, naczyta się na internecie, nagadają mu do łba od samego gadania można dostać depresji. Czas pokaże , te osoby które mówią że są twarde, może się okazać że dostaną większej depresji niż te słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, lepiej późno niż wcale, co? ;-) Rzeczywiście Brzoskwinki nie ma... Może na weekend gdzieś wyjechała? Dziewczyny mi się wydaje, że syna będę miała. Ale to nie przeczucie, a raczej nastawianie się na syna, żeby się nie rozczarować. Chciałabym córkę. Boję się, zastanawiam się czy będę tak samo mocno go kochać czy mniej :-(. Nie chcę mniej!!! Z imieniem dla synka mam ogromny problem! Iwo, Alan - nigdy mi się nie podobały. Na pewno nie dam na imię Bartek, Fabian, Tymek, Kacper, Oskar. Oliwier... Oj ile się nagłowię przy wymyślaniu... Już się boję. Mam pewne dwa imiona, ale mężowi się nie podobają, zresztą ja sama nie mam pewności, czy któreś tak na 100 procent mi pasuje... Evilinka ja niestety się nigdy nie odchudzałam, raczej chciałam przytyć, więc mogę cię nie zrozumieć. Ale nie licz kalorii w ciąży, ciesz się tą ciążą. Bo twoje myślenie rzeczywiście może się przerodzić w depresję. Może doprowadzić do tego, że będziesz obwiniać dziecko za przyrost wagi. Pewnie teraz wydaje ci się, że nie ma takiej opcji, ale przecież nie wiemy co nas czeka. Pomyśl, że dziecko szybko rośnie, więc kilogramów przybywa. Ja się raz ważyłam tylko i nawet tej wagi nie pamiętam... Niestety ja tyję brzydko, bo w brzuchu i w ciąży tak samo, nic mi w ramiona i w pupę nie weszło, ginekolog mówiła mi zawsze, że nóżki mam jak sarenka. Teraz w drugiej ciąży mam po prostu małe sadełko po zimie, już przed ciążą zauważyłam.Tak w ogóle to rano mam niewielki brzuch, a wieczorem tak mnie rozsadza, że już się nie mogę doczekać, kiedy brzuch ciążowy będę miała, bo ten jest okropny, wyglądam jakbym balon połknęła... Ryba88 jak cię czytam to wyczuwam jak wielkie pokładasz nadzieje w omylności testu, a to bardzo niedobrze :-(. To oznacza, że naprawdę szalenie pragniesz tej ciąży. Skoro szukasz informacji w internecie o błędnych wynikach testów... Obyś w ciąży była, tego ci życzę! Ale nie możesz niestety liczyć na cud. Tutaj były dziewczyny, które miały zawsze regularne cykle, ale niestety czasem samo oczekiwanie okresu (a raczej żeby się nie pojawił) sprawiało, że okres się im przesuwał. A ty dodatkowo pisałaś o podróży... Dlatego wolę ugasić trochę twój entuzjazm. Martucha i jej cykle to zupełnie inna bajka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Jeśli Brzkoskinka to D.S na fb i ma psa, to pojechała nad morze na weekend widziałam fotki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka jedz na co masz ochotę, każda z was niech tak robi. Sęk w tym, że sporo dziewczyn źle evilinkę zrozumiało. Ona NIE MA OCHOTY na słodycze, fastfoody itd. Więc nawet nie musi sobie ich odmawiać. Ja teraz częściej sięgam po owoce, ale ciastka czy czekoladę też zjem. Goalka zaraz cię walnę ;-) (bez obrazy, to żarty). Jak możesz w te zabobony wierzyć? W pierwszej ciąży nie miałam mdłości, jadłam kiszone ogórki tonami i mam córkę. Takie rzeczy nie mają nic wspólnego z płcią. Pewnie organizm potrzebował witaminy C. Jak ktoś ma ochotę na czekoladę, to pewnie potrzebuje magnezu. Mdłości to reakcja organizmu na zmiany, ale nie mają nic wspólnego z tym co dziecko ma między nogami. Gdyby było tak łatwo, to po co byłoby nam usg, skoro nasze zachcianki i reakcje organizmu "powiedzą" nam jaką płeć ma dziecko. No nie mówcie mi dziewczyny, że w XXI wieku w to wierzycie!? A jak czarny kot przebiega wam drogę, to też wierzycie? Kiedyś nie było usg i ludzie po prostu to wymyślili. Oczywiście istnieją przypadki, że się akurat objawy z płcią zgodziły i dalej się o tym gada, a to tylko zbiegi okoliczności, ponieważ jest milion innych kobiet, które miały zupełnie odwrotnie. Gratuluję udanego usg :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość evilinka
Człowiek zwierzyć się nie może. W ogóle nie czytacie tego co ktoś pisze. Nigdy nie pisałam ze w ciąży sobie odmawiam i się odchudzam. Przecież to byłoby chore! Nie pisałam też że ktoś z Was się truje i o siebie nie dba. Dzięki dziewczyny naprawdę. Pierwszy raz byłam na takim forum i ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
To taki sam przesąd jak ze w ciazy sie sledzie je nawet za milion dolcow ich bym nie zjadla sni w ciazy ani bez :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkachmurka
ja po tym cytacie "Teraz smażonego nie, śmietany nie, słodyczy nie...po prostu mi nie smakuje, mam potem zgagę, pieczenie w brzuchu...no to po co się truć." zrozumiałam ze jak ktos je smazone itd to sie truje czyli np ja :P ok kazdy wyraza swoje zdanie i jest ok wiaodmo ze kazdy moze miec inne i nikt sie nie obraza. nie uwazam sie ani za silna ani znów nad soba nie tr***leje wiec zobaczymy co bedzie;) duzo sie teraz naogladałam w bliskiej rodiznie wychowania 3 malutkich dzieci i wiem jakich błedów nie robic a jest ich duzo. co do odchudzania to tylko cos Evelinka pisałasm ze liczyłas ile kalori jesz w ciagu dnia i pewnie o to chodziło. Taka tam dziewczyna widze ze masz tak jak ja imie dla chłopaka gdzies tam daleko daleko i jakby była dziewcyznka byłoby prościej ale c zas pokaze;P moze juz za 2,5 tygodnia sie dowiem chciałabym ;) i fajnie ze ci idzie w brzuszek;) mi po całości ale to rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i Evelinka nie obarzaaj sie halo jestesmy dorosłe ile kobiet tyle opini, wiele razy miałam inne zdanie jak wy i sie nie obrazałam pisałam swoje zdanie i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryba test z krwi możesz zrobić na prussia street.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goalka
evilinka wiem, nie pisalas, ze sie odchuszasz , ze sobie odmawiasz, ale pisalas, ze boisz sie, ze w ciazy bardzo przytyjesz. jesli masz sklonnosci do tycia to masz prawo miec takie obawy, ale my probowalysmy Cie przekonac zebys sie nie mmartwila na zapas , ja Ci napisalam przyklad koleznaki, ktora rowniez dbala o kazdy kg ale w ciazy odstawila te mysli na bok , bo dziecko jest najwazniejsze, po ciazy zacznij sie martwic, jesli okaze sie ze faktycznie masz powod. Taka tam dziewczyna, powiem Ci ze mam takie same mysli ja Ty , co do plci. nawte zwierzylam sie ostatnio mamie, ze takie glupie mysli mi przychodza, ze tak bardzo pragne corki ze boje sie ze sie zawiode i przestane sie cieszyc. moje kolezanki urodzily teraz same coreczki, a jest ich 6, synka ma jedna kolezanka. wszystkie te dzieci sa z tego rocznika! wczoraj wieczorem bylam na grillu i musze powiedziec ze wiele osob ktorych nie widzialam troszke czasu zauwazyli u mnie brzuszek:):):) bylo kilku dalszych znajomych , ktorzy nie wiedziali o mojej ciazy i od razu padlo pytanie czy cos jest na rzeczy:) strasznie sie ciesze:) a i jeszcze jedno. taka tam dziewczyna pisalas o zabobonach. co rozmawialam z kolezanka co ma synka, kuzynka co ma synka i corke, mama ktora urodzila 2 synow i mnie , to jednoglosnie slysze , ze ciaza z chlopcem jest mniej uciazliwa. ja uwazam ze w ciazy troche sie jednak mecze pod wzgledem samopoczucia, mdlosci, wygladu itp,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karnataka
CIĘŻARNE Laurkachmurka_______26 lat______15tc________05.12.2014 evilinka_______________30 lat______15 tc_______03.12.2014 Goalka________________28 lat______13tc_______18.12.2014 taka tam dziewczyna __27 lat_____9 tc_______styczeń 2015 rybcia1987____________27 lat______7 tc_________styczeń 2015 brzoskwinka14__________21lat______6tc_________19.01.2015& lt; br /> werrrona86_____________28 lat______6tc_________09.02.2015 STARACZKI Aleksandra1906______24 lata_____3 cykl starań_______________3-7.05.2014 tajska_zupka_________23lat_______5 cykl staran_______________04.06.2014 martucha020290_____24 lata_____2 cykl starań_______________12.-19.06.2014_____ M.O. gosczula_____________24 lata _____5 cykl starań_______________09.06.2014 karnataka____________27 lat_______9 cykl staran_______________2-4.07.2014 momi86 _____________28 lat_______ 2 cykl starań______________ 31.05.2014 margaret112 ________30 lat________7 cykl starań______________ 06.07.2014 papi11______________22 lat________3 cykl starań______________19.05.2014 ryba88______________26 lat________9 cykl staran______________ 04.06.14 Czarnulka2013______29lat________3 cykl starań______________26.05.14 Gość_M_____________32lata______~7cykl starań_____________~01.06.14 Miranda454_________24lata_______1cykl starań______________19.05.2014 Karola300____________30 lat_____2 cykl starań_________29.06.2014 Madalena84_________30 lat________5 cykl starań________29.06.2014 Dzisiaj jednak @. I niech mi któryś lekarz powie, że 24 dniowy cykl jest w zupełności normalny, a faza lutealna 9-10 dniowa to wynik tylko mojego stresu. Jade na działke złapać słońca, chyba jedyny pozytywny aspekt niebycia w ciąży - moge sie strzaskać nawet na pomidora (jak to powiedziała moja 8 letnia cioteczna siostra). Życie jest jednak okrutne, a moja wiara w cokolwiek zaczyna powoli gasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Ja rozumiem czemu Evilinka się denerwuje, bo jak niektóre z Was piszą, że teraz kobiety sobie wymyślają depresje, że się nad sobą trzęsą itp, to można faktycznie poczuć się jak nienormalna, a depresja istnieje, co prawda tak jak pisałam, nie sądzę, że aż u 60 procent kobiet, ale zdarza się tak, że trzeba pomocy lekarza. A jeśli chodzi o tycie, to to, że Evilinka się oto boi, to nie znaczy, że nie stawia na pierwszym miejscu dziecka. Jak kiedyś więcej ważyła i wie, że ma z tym problem i miała z tego powodu przykrości, to nic dziwnego, tym bardziej, że teraz zaobserwowała szybszy przyrost wagi i Laurka ona nie liczy przesadnie kalorii, tylko z jednego dnia przeliczyła z ciekawości, bo ma świadomość, że nie je słodyczy i fastfoodów, a przytyła. I dziewczyny tu nie chodzi o to, żeby bez opanowania jeść to, na co ma się ochotę, bo tak niektóre z Was piszą, żeby się tym nie przejmować, Laurka napisałaś, że nawet jakby miało być 7 posiłków dziennie. Napewno jak masz ochotę na fastfooda, to dziecko nie dopomina się tego, gdzie tam masz wartościowe składniki odżywcze? Nie ma się co oszukiwać, jak pozwalamy sobie na fastfoody, to trujemy siebie i dziecko z tym, że jak jest to raz na jakiś czas, to tragedii nie ma, ale tak czy inaczej to dobre to nie jest. Piszesz Laurka, ze kiedyś kobiety nie dbały o to co jedzą, tylko zwróć uwagę na to, że kiedyś nie było tyle tego śmieciowego jedzenia, co teraz, tyle wysoko przetworzonych produktów i teraz trzeba dbać o to, co się je. Nie rozumiem, co niektóre z Was widzą złego w tym, że ktoś inny ma obawy, odrazu krytyka, a można byłoby pomyśleć, że kto lepiej zrozumie kobietę w ciąży od drugiej kobiety w ciąży, a jak widać tak nie zawsze musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Nie wiem czy normalne jedzenie jest lepsze, teraz chemia jest we wszystkim i wszędzie, chyba musiałabyś sama pod oknem warzywka sadzić, i na świniobicie na wieś jeździć żeby było zdrowe. Ale ja tam i tego nie zrozumie i tak żyję wg zasady jem co chce o której godzinie chce, jak mam chęć to o czwartej w nocy idę smażyć schabowe bo mam ochotę na mięso. Jak mam chęć to i przez tydzien codziennie jem mc donalda. W koncu zyje się raz, po co się ograniczać. Normalne też jem jedzeni, chociaż mi akurat mniej służy , bo zaraz mam ataki trzustki i wrzodów żołądka, a jak jem byle co na kolanie czuje się świetnie. Więc jak widać nie ma reguły. Co dobre i co złe. I myślę że w ciąży też nie przestawię swojego życia z jedzeniem do góry nogami , bo nie umie , a na siłę to nie ma sensu, się w nerwicę wpędzać . Lepiej słuchać organizmu i tego co potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja też rozumie evilinkę. Nie chodzi o to zeby jeść cokolwiek, byle by jeść. Ważne by nie przesadzić ani w jedną ani w drugą str. Ja obiecalam sobie ze w drugiej ciąży napewno nie przytyje 20 i więcej kilogramów bo poprostu chcę wyglądać jak kobieta w ciąży a nie jak otyła osoba. Pesteczka co do neta to rozumię że masz bezprzewodowy. Jak sie żadko korzysta to moze i jest ok ale nie na codzienne posiedzenia parogodzinne :p Brzoskwinka to G.R. a D.S. to rybcia... U mnie sie pogoda zmieniła. :( Deszcz i chlodno, wiec sie nie poopalam dzisiaj. Taka tam dziewczyna jak bedzie chlopiec to moze okaze sie że sie w nim zakochasz i zapomnisz o tych myślach które cie teraz męczą ;) ja zawsze marzyłam o parce... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pesteczka, Ty sobie jaja ze mnie robisz czy naprawdę tak myślisz jak piszesz? Bo mam wrażenie, że czytam post nastolatki, a nie dojrzałej i mądrej i świadomej kobiety. Przecież nie będę tłumaczyć Ci tak oczywistych faktów, wiemy, że dzisiaj jedzenie jest na faszerowane chemią, ale nie znaczy to, że mamy o siebie nie dbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Martucha no u mnie net ze względu na firmę 24 na dobę chodzić musi . A dla jednej firmy nie okablują całego bloku gdzie każdy jest przeciwny na nie na internet. Jestem tak wśćiekła,że mam cheć sprzedać to mieszkanie już z wściekłości przez ten brak neta, ja od stycznia wydałam ponad 1500 zł za internet to jest po prostu paranoja, a mieszkam tu już 3 lata i nic się nie zmienia.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Martucha, o to samo mi chodzi. Poprostu niektórzy źle rozumieją stwierdzenie jedz to, na co masz ochotę, nie ograniczaj się. Zgoda, ale wszystko z rozsądkiem. Taka tam dziewczyna, wiem o co Ci chodzi z synkiem, ja np też mam takie preferencje, że chcę córeczkę i też czasami boję się, że się za mocno nakręcę, ale myślę, że możesz być spokojna o matczyną miłość, napewno synka nie będziesz kochała mniej, bo to będzie Twój synek, to tak teraz się tylko wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. KARNATAKA ja mam cykle po 23 dni i w ciążę zaszłam. Kiedyś jedna pani doktor próbowała mi cykle wydłużyć, straszyła, że w ciążę (wtedy drugą) może być mi ciężko zajść. Ale one się wydłużały na krótko i później znów miały 23 dni, a kilka razy nawet 22 dni. Bóle okołoowulayjne mam zwykle w 12 dniu cyklu i nie wiem, czy one są przed czy po owulacji. Nie chodziłam na monitoring. A ty chodzisz? Masz owulację? Momi masz rację - kiedyś nie było tej chemii w jedzeniu. Teraz nawet o dobry chleb ciężko, wszystko jest naszprycowane, WSZYSTKO. Ja nie mam ochoty na fastfoody, ale ostatnio usmażyłam sobie trochę frytek w domu. W pierwszej ciąży nie miałam ochoty na słodycze, na frytki, nie musiałam sobie tego odmawiać. Miałam wielką ochotę na obiadki domowe. A teraz zjem od czasu do czasu słodycze. Ale zabójczej ochoty na nie nie mam. EVILINKA tak w ogóle dzięki wielkie, bo podsunęłaś mi świetny pomysł i piję teraz wodę z cytryną. Normalnie bym cię wycałowała za to :-). Dlaczego sama na to nie wpadłam??? Przecież cytrynę lubię. Pesteczka ty wariatko ;-). W życiu bym nie zjadła schabowego o 4 rano, ani nie żywiłabym się tydzień fastfoodami. Ty to udana jesteś :-). Szalona kobietka :-). Może mcdonald nie jest zdrowy, ale taki zwykły hamburger, który posiada surówki w sobie czy nawet wiosenny hamburger, bo takie też serwują (z pomidorem, ogórkiem) ma jakieś witaminki. JEDZCIE DZIEWCZYNY CO CHCECIE :-). Ja pisałam kiedyś o koleżance, która litry coli pochłania teraz w ciąży i tego nie popieram absolutnie. Nie w takiej ilości. A co do jedzenia to wiadomo, że nikt się tymi fastoodami tak nie zapcha, że aż pęknie :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka tam dziewczyna, to prawda, że w niektórych kanapkach tych fastfoodowych są surówki, ale myślę, że jest ich tak niewiele, że nie można powiedzieć, że są tam witaminy, a precyzyjniej mówiąc, to jest ich na tyle mało w porównaniu z niezdrowymi sosami i pseudo mięsem i bółką, że nie warto brać ich pod uwagę tylko takie zjedzenie hamburgera traktować jak nasze zaspokojenie ochoty na niego i tyle. Przecież ja nie mówię, żeby nie zjeść frytek czasami itp, no mówię o zdrowym rozsądku. Litości tu nie chodzi o to, żeby sobie teraz powiedzieć, że co teraz jest zdrowe i pakować w siebie śmieci, no można wybrać mniejsze zło, znaleźć dobry chleb, jeść owoce, dużo warzyw surowych, można znaleźć zdrowe soki bez dodatku cukru itp. Pesteczka to nie szalona tylko nie rozsądna kobieta, która albo naprawdę tak myśli i krzywdę sobie robi, albo się z nas nabija, bo wierzyć mi się nie chce, że ktoś rozsądny, odpowiedzialny i świadomy tego, co robi tak myśli. No jak można powiedzieć, że po normalnym jedzeniu ma się atak wrzodów prędzej niż po mcdonaldzie, za głowę można się złapać jakie farmazony można tu przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Ja tak mam i nie uważam za farmazony wcale zawsze żyłam jak ja chcę i nic tego nie zmieniam. I o zgrozo codziennie wypijam 2,5 litry pepsi , bez pepsi nie ma życia u mnie , owszem soki wypiję czasem ale dla smaku. Wody mineralnej nie tykam nawet kijem bo po wodzie wymiotuję dalej niż widzę, nie wiem jak można żabią wodę pić, dla mnie ona śmierdzi żabami i ziemią po prostu. Tak mam , że jak zjem normalny obiad to się męczę, im mniej zdrowo jem tym lepiej funkcjonuje. Pewnie że nie cały czas jem nie zdrowo, ale i nie zwracam na to uwagi nie bede gotować zupy jak mam chec zjeść 4 hambugery akurat albo wciągnać pizze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny to temat rzeka ;) ja też jem mc donalda itp ale bardzo rzadko. Wole kupic mieso mielone, bułę, trochę warzyw i zrobic swoj sos i serio ale taki hamburger lepiej smakuje niż ten z maca. Pepsi, coli, fanty nienawidze. Wypije owszem ale bardzo malo bo mnie ich smak mdli. Sprite wciagne wiecej bo jakos bardziej mi jego smak podchodzi. Soki kocham porzeczkowe i winogronowe ;) ważyw jem niestety malo bo np pomidora i fasoli nie przełknę. Zaraz mam odruch wymiotny. Kocham ciasta i czekolady i mimo swojej wagi nie potrafię sobie ich odmówić. Tzn ograniczam ale jak mam napad to pochłaniam całą tabliczkę ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważyw przez ż :/ masakra. Warzyw oczywiście. Pewnie jeszcze z 10błędów tam jest ale ten mi najbardziej wpadl w oko. Obiecuje że od dzisiaj dwa razy sprawdzę zanim wam coś wyślę bo widzę dopiero te błędy jak czytam co wysłałam. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papi11
hej dziewczyny:) Widzę że tu spór na temat jedzenia. EVilina ja mam to co ty, kilka dobrych lat temu przy wzroście 172 ważyłam 66 kg strasznie to wyglądało źle się czułam, byłam ciągle senna spowolniona zaczęłam ćwiczyć , zrobiłam kurs i ćwiczenia towarzyszyły mi do czasu ciąży. Po schudnięciu ważyłam 58 -57 kg. Choć kilka lat uprawiałam sport to moje ciało i organizm jest tak dziwne że wystarczy tylko miesiąc przerwy i bach widać różnicę. W bardzo szybkim tempie przybieram i gromadzi mi się woda w organizmie. Wczoraj się ważyłam i już jest 60 kg. a podobnie jak ty jem zdrowo od czasu zdarza mi się zjeść coś słodkiego bo lubię słodycze ale taka ilość nie sprawiło by przytycia.. I też mam czasami obawy i po prostu boję się że bardzo dużo przytyję znowu pojawi się pomarańczowa skórka czy nawet rozstępy bo moja mama ma ich mnóstwo po ciążach. Ale wiedz że jeśli jesz zdrowo to powrót do wagi z przed ciąży będzie o wiele prostszy ,na prawdę . Tyjesz bo tak masz widocznie. Przynajmniej u mnie tak jest . Wiem jednak że zdecydowałam się na dziecko czekałam na nie parę miesięcy i nie pozwolę sobie tak pięknej chwili jakim jest zajście w ciążę i czekanie na maleństwo popsuć wagą. Na pewno będę miała chwilę zrezygnowania czy jakiś mały dołek ale waga jest czymś co ciągle się zmienia tyjemy i chudniemy choć z tym jest trudniej ale jak przeczytałam kiedyś ci się udało więc wierzę że teraz też ci się uda i zobaczysz że nie będzie tak źle jak się wydawało.A może być też tak że potem ci po prostu stanie. Niestety niektóre kobiety tyją mniej a niektóre więcej. Nic na to nie poradzimy ale nie możemy się załamywać:) Powiedzcie mi dziewczyny bo za 2 tygodnie mam wesele. W ciąży można tańczyć?, Tzn wiem że można ale chyba tak ostrożniej i przerwy trzeba robić? Bo się właśnie zastanawiam jak to jest w ciązy na weselu gdzie zazwyczaj są szybkie i skoczne tańce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papi uważaj tylko żeby cie nikt nie popchnął, ani nie uderzył bo wiesz jak to jest jak ludzie popiją. Ja na weselu byłam w 6mies ciąży i był moment że zaczął skakać i mnie kopać dość mocno ale odpoczęłam i było ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papi11
No właśnie tego się obawiam najbardziej. Jeszcze nikt nie wie że jestem w ciąży i w sumie nie wiemy kiedy powiemy rodzinie czy przyjaciołom a tu akurat wesele u rodzinki i nie wiem jak się tłumaczyć bo zawsze szalałam na weselach. Muszę jakiś dobry plan obmyśleć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papi, to może poprostu mało tańcz i graj na zwłokę jak się będą pytać to może coś wymyślisz, powiedz, że noga Cię boli jak nie będziesz chciała mówić o ciąży i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkachmurka
masiałabym mieć swoje wychodowane na działce żebym wiedziałą ze jest bez chemi, bo teraz nie ma jedzenie bez chemi.niestety. a Momi ja wyrazam swoje zdanie kazdy ma prawo ja mysle tak,ktos inny ianczej i ma prawo napisac. Papi ja byłam juz w ciazy na weselu,za tydzien ide na kolejne tancz spokojne tance sama poczujesz kiedy masz dosc i trzeba odpocząc;) a sukienke na tą okazje już masz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×