Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gajka44

Wiem że mąż mnie zdradza

Polecane posty

Gość gajka44
No fakt, nie wygląda to ciekawie:-(. Zsazsa, jak to było u Ciebie? Napisz wiȩcej. Może Coffeebreak też napiszesz jak wyszłaś ze związku i jak Ci siȩ teraz żyje. U mnie najgorsze jest to, że sytuacja mnie przygnȩbia, osłabia i prowadzi donikąd. Byłam samodzielną osobą, zwiedziłam pół świata, piastowałam odpowiedzialne stanowiska a teraz... Trochȩ ta samodzielność tutaj zawinniła - myślałam, że ze wszystkim sobie poradzȩ, z nim - takim pokrȩconym - też. No i dooopa. Nie zauważyłam w porȩ, że życie wymknȩło mi siȩ spod kontroli i zaczȩłam grać tak jak on chce, nie dlatego, że tak wybieram, ale dlatego, że już nie umiem inaczej. Staram siȩ wrócić do siebie samej, jeśli bȩdzie to kosztem związku, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka 2
Trzymam za Ciebie kciuki Gajka, bierz sie od jutra rana za robote. Za Twoj kurs i prezentacje. Skoro nie pracujesz i nawet nie masz samochodu, to wykorzystaj na razie ten przymusowy pobyt w domu na podbudowanie sie zawodowo. A jak atmosfera jest bardzo ciezka - to lec do Polski. I nie wahaj sie prosic go o pieniadze na bilet. Tak, bylas zbyt "samodzielna finansowo", musisz go od tego odzwyczaic.I nie przejmuj sie nim. Jesli powie, ze nie nadajesz sie do malzenstwa i chce rozwodu, tylko mu podziekuj i wez prawnika. Cycki do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Gajka u mnie sytuacja wygladała tak ze w wieku 25 lat poznałam fajnego faceta ( on 31lat dobry zawód , wykształcony bogaty chociaż ja tez nie biedna :D Początki wspaniałe on opiekuńczy , męski , szczodry po pewnym czasie zaczęły sie docinki typu" nie masz innych butów do tej sukienki" " znowu to ubierasz" " obiad moja mama ładniej umie podać" " nie te sztućce do ryby " " matka nie nauczyła cie porządnie sprzątać łazienki?" " u mnie w domu było ... Lepiej ...inaczej .... Słuchaj mnie bo jestem mądrzejszy i starszy " " znowu chcesz gdzieś iść , po co lepiej pozbądź ze mną " " komputerów mnie rozumiesz ? I tak z ciebie nic nie będzie , jesteś ograniczona umysłowo , " ale debilka i idiotka z ciebie " " kobieto ale jesteś tuman " " twoja rodzina ". to i tu epitety . Ponieważ ja jestem skorpionem na każde jego zaczepki dowalalam mu podwójnie :D i nigdy nie byłam potulna i cichutka po pewnym czasie zrezygnował z dołowania powiedział ze nie nadaje sie do związku i poszedl deprecjonować i szkolić inną :D :D. W jednym był lepszy kasy nigdy nie żądał odemnie , ale moze wiedział ,ze i tak jej nie dostanie.moj związek trwał 2 lata , były walki słowne , docinki , płacz , łzy , były tez dobre chwile niestety było ich za mało i niestety była miłość ktora z mojej strony szybko przemienila sie moze nie w nienawiść ale pozostał mi niesmak i teraz z perspektywy czasu sama sie sobie dziwie " CO JA W NIM WIDZIAŁAM " :( Teraz mam meza który mnie wspiera i dla którego jestem księżniczka , wyszłam za maz z rozsądku taki rebound , ale po kilku latach pokochałam meza spokojna , starsza miłością . Mieszkamy teraz w Innym kraju maz pracuje i jest dobrze ; czego i wam dziewczyny zycze . Gajka to ile ty tej kasy z tej biednej polski wywiozlas ze przez 4 lata dokladasz do mieszkania , samochodu ,ubezpieczeń ??????nie widze tego dobrze u ciebie jeżeli sie nie postawisz . Kobietotakasobie , pozdrawiam serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Gajka nie mozesz miec " ciastka i zeżreć ciastka " , coś za coś " wóz albo przewóz " chyba nie jesteś taka naiwna ze sądzisz jeżeli sie postawisz to wszystko będzie ładnie i pięknie , napewno mu sie nie spodoba nowa Gajka. W tej sytuacji potrzebne sa drastyczne ciecia i nie ma miejsca na sentymenty, teraz ty miej FOCHA i deprecjonuj jego . Ja bym poddała w wątpliwość jego - męskość - pochodzenie - dzentelmenstwo Ponadto wykrzyczała jego zdrady , egoizm , skapstwo a ponadto zarzadała bym kasy na swoje wydatki przecież nie masz innego wyjścia . Acha i zapomniałam dopisać ze moj były tez mnie zdradzał :( po kilkudniowej nieobecności zobaczyłam na poduszce w sypialni długi czarny włos , a ja mam długie blond włosy :( Powiedział ze chyba wiatr przywiał , bo okno było otwarte :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka 2
Zsazsa fajnie, ze Ci sie ulozylo. Ja tez mam swoja historie z niewiernym i jednoczesnie zazdrosnym. Odszedl na kilka dni przed slubem. Jestem sama teraz, ale wzdrygam sie na sama mysl o tym, co przeszlam. Nigdy wiecej. Gajka pracuj.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Milka, teraz jak myśle o moim ex to stwierdzam , ze jednak ten związek był mi potrzebny i wiele mnie nauczył . Już drugi raz nie popełniłam tego samego błędu i bardzo uważnie przyglądałam sie przyszłemu mężowi , którego na poczatku tylko lubiłam , a po kilku latach kocham i szanuje i wiem ze on czuje to samo . Milka napewno znajdziesz druga połówkę i nie koniecznie musza byc motylki na poczatku, jest dużo wartościowych facetów i tego Ci zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
właśnie wróciłam z detoksu po którym miałam jechać na terapie na oddziale zamkniętym nie udało się zostać z dnia na dzień a ja nie wiem czy psychicznie potrafiłabym tam zostać. Straciłam przez picie mojego męża najważniejszą osobę w moim życiu chiałabym by był przy mnie w tym wszystkim lecz wyrządziłam mu tyle krzywdy. Jestem załamana i zrozpaczona samym faktem ze go nie ma. JESTEM ALKOHOLICZKĄ a moment otrzeźwienia jest dla mnie takim wstrząsem że nie wiem co więcej napisać.... o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Zsazsa, dzȩki za podzielenie siȩ Twoją historią. Cieszȩ siȩ, że teraz masz fajne życie. No cóż, ja stałąm przed wyborem - obecny mąż czy wieloletni przyjaciel, który oświadczył mi siȩ w tym samym czasie. Wybrałam motylki (?). No i... W Polsce miałam dobrą pozycjȩ zawodową i finansową, dlatego bez problemu płaciłam nie tylko za siebie, ale i dopłacałam mȩżowi do różnych rzeczy. Miał mi pomóc w podjȩciu pracy w moim zawodzie. Wszystko wyglądało rozsądnie i pewnie. Ale krok po kroku z wstȩpnych założeń nic nie zostało. No i czas na zmianȩ. Powyżej jest wpis od kogoś, podpisanego moim nickiem na temt uzależnienia od alkoholu. Jeśli to pomyłka, ale sytaucja opisana prawdziwa, współczujȩ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
srały muchy bedzie wiosna ty jakiś tłuk z zapyziałej polandii której szczyt mozliwosci to praca na kasie a on lekarz za granicą ??? ciekawe bajki piszesz ale nierealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zsazsa
Właśnie przeczytałam ,ze ktoś podszył sie pod Ciebie Gajka , jak widzisz temat sie rozwija i jest kulturalnie to zawsze jakis troll musi sie wtrącać . Trzymaj sie Gajka i zycze wszystkiego dobrego , szkoda ze nie wybrałaś tego kolegi ale tak jak pisałaś co nas nie zabije to nas wzmocni . Co z ta konferencją ? Jedziesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Zsazsa: Zarejestrowałam siȩ! Dużo lepsze samopoczucie, choć słyszȩ, że skoro ja jadȩ na konf., to nie pojedziemy na planowaną wycieczkȩ. Szantaż, bo jedno nie mnic wspólnego z drugim. Dla mnie ta konf. to szansa na powrót do zawodu. A wycieczka... musiałabym opłacić ją z moich topniejących oszczȩdnści. Wolȩ conference!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
milka 2: Wziȩłam siȩ już do roboty - mam tydzień na przygotowanie prezentacji i już pracujȩ. Dziȩki za doping, jak Ci mija dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu dosadnie gdzie masz wycieczki z nim , good luck

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znam ten ból oj znam
Przeczytałam cały temat. I ja kochałam za bardzo, i mnie były oszukiwał, zdradzał, wykorzystywał finansowo, doprowadził do depresji. Z perspektywy czasu patrząc, powiem: tnie obwiniaj się, Gajko, że wdepnęłaś w taki związek. Po pierwsze, tacy jak on na początku świetnie się maskują, są czarujący, wrażliwi, no po prostu ideały. Po drugie, uzależniają od siebie stopniowo, ofiara nie dostrzega, co się dzieje, bo jest rozpracowywana po małym kawałeczku. Po trzecie, bardzo trudno jest rozpoznać taki schemat osobie, która nigdy wcześniej nie miała do czynienia z socjopatą. W ogóle trudno sobie nawet wyobrazić, że ktoś może tak działać. Być bez sumienia, traktować innych ludzi wyłącznie jako narzędzia do realizacji własnych celów. Dopuszczenie do siebie takiej myśli jest trudne, bo burzy nasz obraz swiata, obraz, w którym każdy człowiek ma w sobie coś dobrego, zasługuje na drugą szansę i tak dalej. To się poniekąd nie mieści w głowie. Myślę, że trzeba brutalnego otrzeźwienia, by naprostować swoje myślenie i zobaczyć w całej okazałości, kim jest i co robi taki toksyk. Jesteś na dobrej drodze i życzę Ci, żebyś jak najszybciej odzyskała trzeźwą ocenę sytuacji. To, co on mówi o Tobie, nie ma z Tobą nic wspólnego. Jesteś mądrą, silną kobietą, a jego "nie dasz rady" to tylko młotek, którym wali Cię po głowie, żeby Cię kontrolować. Mogłabyś być święta jak matka Teresa, silna jak Marit Bjorgen, bogata jak Jackie Kennedy-Onassis, a i tak wmawiałby Ci, że jesteś zła, głupia i słaba. Pamiętaj, że złodziej najgłośniej krzyczy, że inni kradną. To, co on mówi, świadczy o nim, nie o Tobie. Mam nadzieję, że pojedziesz, będziesz sie dobrze bawić na konferencji, nawiążesz zawodowe kontakty i ruszysz swoje życie z miejsca. Bardzo Ci tego życzę! <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Niestety wiele wskazuje na to, że mąż jest socjopatą, jak piszesz. Co najgorsze, w tego rodzaju zaburzeniach, praktycznie nie ma możliwości zmiany, może trochȩ, ale po co, skoro tak mu dobrze. Pewne funkcje nie zostały wykształcone i nie ma już raczej do tego powrotu. Mąż rzeczywiście miał bardzo trudne dzieciństwo, dlatego też m.in. tak długo wybaczałam mu jego postȩpki. A Ty wiesz, o czym piszesz. Tak to jest, początki piȩkne, a później dajesz i dajesz coraz wiȩcej i zanim zorientujesz siȩ, że coś nie tak, nie masz poczucia własnej wartości, znajomych, pieniȩdzy i siedzisz i płaczesz. Napisz wiȩcej o sobie, jak w końcu wyszłaś z tego? Ja mimo że zamierzam zająć siȩ bardziej moim życiem wbrew jego zakazom (dziȩki Wam, w znacznej mierze:-), nadal wrȩcz z paniką myślȩ o tym, że miałabym siȩ z nim rozstać. Uzależnienie emocjonalne jest wciąż ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaaria
Gajka, przeczytałam twój post i - dasz rade! Przestałaś mu płcić na dom, dzisiaj zapisałaś siȩ na konferencjȩ pomimo jego niezgody, ale uzależnienie emocjonalne (czy miłość ?) ma swoje prawa. Trochȩ potrwa zanim przestaniesz widzieć w nim mȩżczyznȩ, w którym siȩ zakochałaś. Organizuj sobie życie zawodowe, nawiąż kontakt z synem, przyjaciólmi z Polski (jeśli są mądrzy, zrozumieją i też dadzą Ci wsparcie). Tak jak pisze Znam..., nie obwiniaj siȩ. Gdybyś była taka jak on, szybko byś go rozszyfrowała, ale jesteś normalną, kochajacą kobietą. Powoli odbudujesz swoje życie, a jego za rok - dwa albo i wcześniej zostawisz, bo on nie nadaje siȩ na mȩża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia dhsjkfn
a teraz moja historia : jeszcze przed slubem maz zdradzal mnie na potege, a ja naiwna i zakochana do szalenstwa wierzylam w jego zapewnienia ze nigdy wiecej i wybaczalam. ozenil sie ze mna, czego pragnelam najmocniej na swiecie. przez kilka lat byl spokoj. przynajmniej tak mi sie wydawalo bo bylam zajeta wychowywaniem dzieci i upajaniem sie pseudoszczesciem. wszystko niby sie ukladalo, maz zalozyl firme, zaczelismy miec dobre pieniadze, wybudowalismy dom, dzieciaki rosly. ja juz nie pracowalam, zajmowalam sie domem. dziec***odrosly i zaczely chodzic do szkoly a ja z braku zajecia zaczelam przygladac sie swojemu malzonkowi. nie bylo trudno wykryc jego kolejnych zdrad ale byl to dla mnie, uspionej falszywym poczuciem bezpieczenstwa, duzy szok. przeszlam przez wszytskie etapy- winienie siebie, jego, sytuacji, trudnego dziecinstwa, z jednej str racjonalizowanie a z drugiej popadanie w obled. cierpialam i zapadalam sie w siebie. i nagle przyszedl moment otrzezwienia. zrozumialam ze mam dwa wyjscia - albo odchodze albo zostaje. po prostu. i wiecie co wybralam? doszlam do wniosku ze skoro on jest egoista i wykorzystuje moje uczucia to dlaczego ja nie moge byc egoistka?? maz wyrzadzil mi tyle krzywd ze moje uczucia zdecydowanie okrzeply, nie przestalam go kochac, ale przyzwyczailam sie do tego ze jest jaki jest i nie ma sensu sie oszukiwac ze sie zmieni. zaczelam myslec o sobie. zaczelam inwestowac jego pieniadze w siebie. kursy doszkalajace, studia, nie mowiac o totalnym 'wylaszczeniu sie'. zalozylam swoj interes finansujac go pieniedzmi zarobionymi przez mezulka. sila rzeczy zaczelam spotykac ludzi, wyjezdzac (pod pretekstem ale tez i z powodu pracy), zaczelam inwestowac i odkladac pieniadze. spotykac mezczyzn. zaczelam zyc obok meza z pelna swiadomoscia tego ze mnie zdradza dlatego i ja go zdradzalam. maz stal sie dla mnie nieszkodliwa czescia mojego zycia ale nie na tyle istotna zeby miala jakikolwiek wplyw na moje zycie. mam swoj dobrze prosperujacy interes, mase kolezanek, kolegow, kochanka. wiem ze moglabym odejsc od starego w kazdym momencie, ale po co? moje zycie mnie satysfakcjonuje. i zaraz ktos sie przyczepi ze jak mozna sie tak nie szanowac. odpowiem pytaniem: skoro jestem szczesliwa to o jakim braku szacunku mowimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Moja historia: No tak... przed ślubem mówisz. Okazuje siȩ, że u mnie było podobnie. I podobna moja motywacja - miłość, wiara w niego, wiara we mnie, trudne dzieciństwo, szukanie winy w sobie, proba nie widzenia oczywistych spraw. U Ciebie przyszło otrzeźwienie. I wybrałaś taką drogȩ. Według mnie dobrą, jeśli Ty i dzieci czujecie siȩ z tym ok. Twój mąż od początku (tak jak i mój zresztą) nie pozwolił stworzyć normalnej rodziny. U mnie jeszcze nie ten etap, jeszcze odbieram wszystko boleśnie. I chyba bym tak nie umiała. Dla mnie raczej lepiej bȩdzie odejśc. Dziekujȩ za podzielenie siȩ Twoją historią. Napisz, czy mąż zmienił siȩ po Twoim usamodzielnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Aha, i też chciałabym siȩ tak wylaszczyć :-), ale jakoś mi trudno :-(. Nawet wczoraj wkleiłam na pulpit moje zdjȩcie z plaży sprzed czterech lat. Zmieniłam siȩ i to nie na lepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A właśnie Gajka, zajmij siȩ sobą, swoim wyglądem, to wzmocni Ci wiarȩ w siebie. Zapisz siȩ na fitness. Wiem, że to koszt, poproś mȩża. Jeśli siȩ nie zgodzi, zrób sobie sama ten prezent, można znaleźć atrakcyjne oferty. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co płacić za fitness, wystarczą adidasy i można biegać. Całkiem za darmo i przyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Dzisiaj nic dla poprawienia wyglądu - ale wróciłam do swoich palanów zawodowych i spȩdziłam trochȩ czasu na pracy. Jutro rano spróbujȩ włożyć adidasy, jak piszesz, i przebiec siȩ lub przejść. Mam też fitness nieadleko, bezpłatny. Tylko przestałam chodzić już rok temu. Obserwuje u siebie objawy depresyjne od miesiȩcy, a wśród nich niecheć do aktywnosci jakiejkolwiek. Ale, jak pisałam, czas na zmiany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudyynka
Ja bym z takim nie siedziała! Zastanów się czy chcesz być tak traktowana czy masz szacunek do swojej osoby.. nie pozwól,aby jakikolwiek męszczyzna cię tak traktował,bo nie zasługujesz na to.On będzie to robił dalej jak stwierdziłaś i że sie nie zmieni. Jak ma sie zmienić ? skoro ty tak jakby mu na to pozwalasz .. bo on wie ze go nie zostawisz ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooo znowu tylko ja
hi ... Ja tez pozdrawiam wszystkich. Gajka , co u Ciebie? Tak, gdybym mieszkala sama to wynajelabym sobie cos polowe tanszego i w miescie. Teraz musze kupowac dwa rozne bilety . Ten na metro to wydatek prawie $200 miesiecznie, a ten drugi po miescie za $100. Gdy wprowadzilam sie do niego to wzielam mniej godzin w pracy z 50 przeszlam na 30. Teraz czuje straszny zal, ze trace powoli moje oszczednosci. Mialam dolozyc sie na kupno mieszkania i nowe meble, abysmy mieli wspolny wklad. Do tego miszkam na przedmiesciach. Tu nic nie ma. Gdy zabraknie mi glupiej kawy to niestety musze czekac na nastepny dzien, aby ja kupic. Mam daleko do stacji metra (tez nie mam samochodu).. U mnie weekend przebiegl nie najgorzej. W niedziele wieczorem chcialam wlaczyc tv , ale nie moglam ( no signal, ale po paru minutach bylo juz ok) Wlasnie taka glupia bzdura i we mnie obudzilo sie wszystko co nagorsze. Poczulam straszna zlosc i nienawisc do niego . Po raz pierwszy sie poplakalam odkad go nie ma... Przez pierwsze dni prawie wcale nie spalam. Kladlam sie po 11, to po 12 juz sie budzilam , ( myslalam , ze juz rano i czas sie zbierac do pracy) Teraz juz potrafie przespac kilka godzin, ale wciaz sie budze okolo 4 ( budzik mam nastawiony na 6) Dawniej w telefonie mialam 5 alarmow nastawionych , zeby wstac. Mimo to i tak czekalam do ostatniej minuty, zbieralam sie w 10 minut i wybiegalam z domu. Dalej ustawiam po 5 alarmow, ale juz z nich nie korzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooo znowu tylko ja
Obiecalam sobie, ze nie bede z nim pisac. Jednak slowa nie dotrzymalam. Od jutra znowu bede sie powstrzymywac od odpisywania. To nic nie wnosi, a jedynie poglebia moja frustracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooo znowu tylko ja
Czas leczy rany. U mnie zdecydowanie za wczesnie, by tak powiedziec, ale te dni mnie zmieniaja. Jest tak jak pisalam lepiej ze spaniem. Nie budze sie juz nagle z wielkim niepokojem i bijacym sercem. Zniklo to uczucie po przebudzeniu. Te kilka sekund, gdy wiem, ze stalo sie cos niedobrego, ale moja uspiona swiadomosc nie moze sobie przypomniec co to jest Nie wydaje mi sie juz , ze on przekreca klucz i wchodzi. Ostatnio mam za to wielka zlosc na niego. Wiedzial jak ja reaguje na pewne sprawy , a mimo to i tak sie nie powstrzymal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
grzech zawsze rodzi cierpienie np sex przedmałzenski wruzby choroskopy za to człowiek cierpiWspółżycie przedmałżeńskie nie dlatego jest grzechem, ponieważ Bóg jest złośliwy i odmawia każdej przyjemności człowiekowi, ale dlatego jest grzechem, ponieważ przynosi fatalne skutki w przyszłości. Nawet na miłości można się zawieść, ale na Bogu nie! Tysiące młodych kobiet pochyliło się w życiu z powodu : porzucenia przez męża, zdrady małżeńskiej, agresji małżonka.. pogardy i bestialstwa. Jak to jest, że ten, który przed ślubem ubóstwiał swoją narzeczoną, po ślubie, po trzech, czterech latach, pomiata nią jak ubikacyjną szmatą? Przyczyna tkwi w grzechu przeciw pierwszemu przykazaniu: Nie będziesz miął innych bogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy współżyliście prze ślubem?” Zawsze w takich okolicznościach jest to samo. Zawsze jest tak, że były grzechy przeciwko czystości. Często niewyznawane przy spowiedzi, przyjmowane świętokradcze Komunie święte. Czyste ubrania na kobiercu weselnym nierzadko ukrywają brudne sumienia. Często nie odczuwają najmniejszego żalu za grzechy współżycia przedmałżeńskiego. Pokuta nie da się odtrącić, wraca zawsze jako pokuta:. odtrącenia. Nigdy nie pozostaje to bez skutków. Grzech przynosi przekleństwo: miłość staje się nienawiścią; pożądanie przeradza ::się w odrazę; bliskość w odrzucenie. Nienasycona seksualno. nigdy nieposkramiana, szuka nowych obiektów konsumpcji. Po kilku latach wykrzywione, młode żony, porzucone przez: mężów, stają w świątyni w pochylonych postawach i nie wiedzą nawet, co się stało w ich życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gajka44
Gość: myślȩ, że w wiȩkszości wierzący ludzie mogą mieć rzeczywiście wiȩkszy szacunek dla swoich partnerów i zdrowsze podejście do seksualności. Ale nie widzȩ sensu rozwijania tego tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×