Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość upokorzonażona

mam dosc malzenstwa z powodu rodziny meza pocieszcie mnie

Polecane posty

Gość upokorzonazona
nawet nie wiecie jak mi jest go szkoda... naprawde go bardzo kocham, jest super mezem i ojcem tylko ja tez mam granice..jak ktos caly czas wbija mi szpile to po jakims czasie juz miejsca brakuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
to niech jeździ do swojej rodziny sam. I po temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuczorek- to nie jest dobry pomysl ,bo będą go nastawiac przeciw autorce ,a wierz mi kropla drazy skałe....znam to z autopsji ,tez teściowie i szwagierki były dla mnie wredne ,a ja się od nich odcielam i teraz jestem ta najgorsza kilka lat temu maz mnie popieral a teraz to już zapomnial jak było .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , nie wiem czego jęczysz PRZECIEŻ WIEDZIALAS ,ZE JESTEŚ " PERSONA NON GRATA " Po co pchalas sie tam gdzie cie nie chcą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do chrzcin - ja na twoim miejscu wzięłabym bez dwóch zdań osoby ze swojej strony, a tamtych nawet nie informowała. Chcesz mieć cyrk na chrzcinach? Chcesz, żeby ci wygadali, że o prezenty wam chodzi? I jak sobie wyobrażasz to wszystko ... po mszy wypada tych najbliższych na kawę i ciasto chociaż zaprosić .. po kija prosić do kościoła, żeby dziecku źle życzyli? W życiu bym takich ludzi nie informowała o tak ważnej uroczystości w takiej sytuacji. \ A twój mąż naprawdę pierdoła. Mój jakby jego siostra, czy szwagier tak ujadał, to rozmowa nie trwałaby minuty. Po prostu by się rozłączył i nie odbierał ponownie telefonu. Może podpowiedz mu, ze NORMALNI ludzie tak robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuczorek- to nie jest dobry pomysl ,bo będą go nastawiac przeciw autorce ,a wierz mi kropla drazy skałe....znam to z autopsji ,tez teściowie i szwagierki były dla mnie wredne ,a ja się od nich odcielam i teraz jestem ta najgorsza kilka lat temu maz mnie popieral a teraz to już zapomnial jak było ....... \ \ uważasz, że mimo wszystko, dla męża, ma tam chodzić i znosić to wszystko, czy jemu postawić warunki, ze ma do nich nie chodzić ... ani jedno, ani drugie nie jest dobre. A nastawiać go mogą i przez telefon. Teraz tak naprawdę autorka powinna uciąć wszystko, a mąż sam zdecydować, jakie będzie jego stanowisko. W takiej sytuacji mój poszedłby za mną, gdyby aż tak było źle. A w przypadku chęci "pojednania", spotkania byłyby na naszym gruncie, dlaczego to my mamy czuć się niekomfortowo?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mialam taka sytuacje nigdy nie bylam zaakceptowana (mamy dwoje dzieci i 20 lat w malzenstwie) liczyly sie tylko corki,...zerwalismy kontakty przezywalam strasznie cala ta sytuacje przyplaclam depresja( nie moge pojac jak rodzina moze sie wzajemnie niszczyc ,a nie wspierac)minely dwa lata ,ale do tej pory jak ktos cos o nich wspomni to sie trzese i czuje ogolny niepokoj .Dlatego zawsze prosze znajomych, aby mi w ogole nie opowiadali co u nich sie dzieje ,ani co u nich slychac -niech zyja sobie swoim zyciem ,a my swoim...po 20 latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Ja go wspieram-ale tez mam swoje granice. Np jak byłam w ciąży pilnowałam ich syna. Miał 2 lata. Dziecko siedziało metr ode mnie obok półki z ksiażkami, schylił sie pod ta szafke-myslałam ze wpadła tam ksiazka a on wyciagną trupa niedobitego osy ktora własnie żądliła go w palec(potem pod szafkami znalazlam jeszcze ze 2 trupy)-wiecie ile sie strachu najadlam?Jego nigdy nic nie ugryzło-nie wiadomo czy uczulony czy nie...I jak któregos razu powiedziałam TYLKO i wyłacznie tesciowej sam na sam że malego użądliła osa i do tego by nie doszlo jakby oni sprzątali te trupy bo malemu by sie mogło cos stac to by sobie nie wybaczyli.(a co by bylo jakby zjadl takie cos:O) Tesc za kilka dni powiedział ze ja opowiadam po całej rodzinie ze u nich w domu jest syf i brud i wogole nie sprzatają a podłoga sie klei i tylko chodze wokół i klapie jęzorem.Wyobrażacie sobie? -oczywiscie szwagierka z mordą do mojego męża ze ja taka nie taka.I tak bylo ciągle o wszystko....to akurat taka dosc lekka sytuacja-głownie zwykle jest o to ze ja jestem chytra na kase, że biedna a ostatnio że mąż zazdrosci bratu pieniedzy-co jest oczywiscie wymysłem tescia :) bo mąż nigdy nie powiedział ze jest o cos zazdrosny oprócz bycia milszym dla braci..tak-tesc jak maż mówi ze by chcial byc lepiej traktowany uważany i doceniany -tak jak najstarszy brat- to uważa ze mąż bratu zazdrosci kasy i brat własnie o to karczemną awanture zrobił(w sumie nie on tylko szwagierka co rozmawiac nie umi tylko sie wydziera)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Własnie mnie tak trzesie-jak ona sie darla to mimo ze byłam w pokoju obok tak mi sie rece trzęsły, i taki scisk w żołądku jakby mi ktoś tam betonu nalał:( Mam tak samo jak ktos wyzej napisał, czuje wiecznie niepokój, jak dzwoni telefon męża to serce mi 2 razy szybciej zaczyna walic -wczoraj maz powiedział ze czerwona sie zrobiłam az (esemes przyszedł do niego od kolegi) A może kolege jakiegos niech mąż wezmie co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana zacznijcie od zmiany nr tel. I urwijcie całkowicie kontakty. Ja pomyslalabym tez o sprzedaży tego zaczetego domu i zaczecie nowego czy kupnie gdzieś z dala od tej nie normalnej rodziny.Jesli chodzi o chrzciny ja bym nie zaprosila.. Po co Ci takie sytuacje na święcie Twojego dziecka? Zaproś osoby które was lubia i przede wszystkim szanują. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
hmmm tym jeżdzeniem tam męża-nie sądze ze to dobry pomysł bo juz raz tak było-ja przestalam jeździc jak byłam w ciąży-nie chciałam nerwow. To do męża,swojego syna na mnie gadał....że po co mu dziecko ze mną(bylam jakos w 8 miesiacu), że glupi h*j, że slub ze mną nie powinien sie odbyc itp...duuuuuzzo duuuuzzzo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż chce tam w ogóle jeździć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Twój mąż nie myśli o zerwaniu kontaktów? Jedyne wyjście, on też zaprzestaje kontaktów ze swoją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Dobry pomysł-mężowi się skonczyła umowa i teraz trzeba przedłuzyc , mozna nową zrobic. Ma telefon w plusie, musze mu powiedziec.Sam coś ostatnio przebakiwał ze chciałby aby do niego nie dzwonili, nie znali numeru-ma okazje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A j a m zsle ze tesc ma racje Jesteś fałszywa szmata bo opisując tu cala rodzinę mneza i obrazajac ivh nie sadze żebyś nie obgadywala ich w rodzinie Jesteś głupia kwoka która z nudów robi zamieszanie wśród rodziny a później ona skrzywdzona i wszyscy SA źli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Mąż nie chce-tylko jest jedno ale jak bedziemy sie budowac, potrzebne są różne sprzety które on pozyczał od ojca :O -teraz powiedział ze jak mysli o pojechaniu tam i pozyczeniu to ma ochote zwymiotowac:O Powiedziałam mu ze takie sprzęty jak betoniarka itp.może trzymac u sąsiada przeciez-dac mu stówe i mu przechowa na czas budowy..mozna kupic wszystko i miec swoje. Szkoda sprzedawac bo dom jest taki jak wymarzylismy sobie, mały, zgrabny...wszystko po naszemu-tyle sie nalatalismy ze pozwoleniami przyłączami. domu naszego nie widac z domu teściów-równiez nie przejeżdzają tamtędy jadąc do miasta(ten dom jest 6-7km od miasta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Ciekawe z kim mam porozmawiac jak cos mnie gryzie...mam małe dziecko, nie mam koleżanek blisko wiec nawet spotkac sie z kims jest trudno- resztą nie chce sie nikomu wygadywac bo znowu ktos powie ze cos złego zrobiłam. Wole anonimowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak szczerze to uważam: 1. że to kompletna bzdura, że "racja zawsze jest po środku" - nie jesteś tu niczemu winna, nie daj se wcisnąć 2. zerwać kontakt jakikolwiek z tą patologią 3. nic dziwnego, że masz dość męża, skoro on się nie potrafi solidnie zdeklarować po twojej stronie i stanąć murem za dzieckiem i żoną w tak skrajnej sytuacji, tylko jeszcze tam po cholerę jeździ 4. sprzedałabym ten dom koło nich, nawet jeśli miałoby to oznaczać straty materialne i postawić go z dala od tego piekła 5. jeśli szykany nie ustaną - zgłaszać na policję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez byl taka "czarna owca", a ja to juz w ogole, chociaz naprawde obiektywnie mowiac, nic tesciom - a zwlaszcza tesciowej - nie zrobilam, zawsze chcialam dobrze, bylam dla niej mila i pomagalam, nie mowiac juz nawet o tym, ze to dzieki mnie tescie widywali wlasnego syna. Kilka kolezanek tesciowej powiedzialo mi otwarcie, ze mi wspolczuje i przy okazji dowiedzialam sie, co na moj temat wygaduje. Staralam sie uszczesliwiac tesciow przez prawie 7 lat i przez te wszystkie lata zawsze bylam ta zla i winna wszystkiego. Po moim mezu jezdza czasami, jak po burym psie, jak zadzwonia i nie ma w poblizu kogos, kto bron Boze moglby cos uslyszec, bo przed innymi przy nas zgrywaja idealnych tesciow i rodzicow. Moj maz tylko slucha wyrzutow i pretensji, przytakuje dla zasady i wszystko zlewa. Nie kloci sie z nimi, bo to tylko woda na ich mlyn. Ja w koncu odpuscilam, po tym jak mi tesciowa nawrzucala znowu bez powodu prawie rok temu, i przestalam sie starac, przestalam tam jezdzic i stwierdzilam, ze to nie ma sensu i moje zdrowie jest wazniejsze. Maz stoi po mojej stronie, a ja po jego. Odkad calkiem olalismy rodzicow meza, zyje sie nam duzo lepiej. Tesciowa oczywiscie ma amnezje i "nic nie pamieta", prawie ze lzami w oczach i dramatyzmem w glosie pytajac: " co ja wam zlego zrobilam? Zawsze chcialam dobrze, a wy mnie tak traktujecie! Podla synowa i podly syn!". Autorce doradzilabym zrobic to samo. Na poczatku moze byc ciezko, ale lepsze to, niz bycie workiem treningowym dla furiatki i terrorysty psychicznego, ktorzy na dodatek lubia klamac. Na to, co mowia ludzie z otoczenia tesciow, nie zwracalabym w ogole uwagi, bo nie ma sensu przejmowac sie kims ich pokroju. Do innych tutaj piszacych: czasami naprawde tak jest, ze syn i synowa chca dobrze i nie mozna im nic zarzucic, a i tak beda traktowani, jak najgorsze s****wo i nienawidzeni dla zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Dziwne tylko ze przez jakies pół roku nie widziałam sie z bratem męża i szwagierką, u teściów nie byłam od 6msc ciąży do czasu az dziecko miało 6 tygodni - raz tam pojechałam i od razu tesc nagadał bzdur! A słowem sie prawie nie odezwałam do niego oprócz dzien dobry i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja rada jest taka natychmiast zerwij wszelkie kontakty z tesciami i cala jego rodzina to sa toksyczni psychole szczegolnie tesc to kawal c***a ,po takim tekscie jaki uslyszal twoj maz ze jest ch**em bo ma dziecko to ja bym na jego msc juz dawno nie utrzymywala zadnych kontkaktow i moja noga nigdy by tam nie staneła. odsun sie od tych ludzi i maz tez,jak najszczybciej ,nie wpuszczaj ich do domu nie gadaj zerwij wszelkie kontakty Ty i maz ,dziecko trzymaj z dala od nichi badz nieugieta,z mezem trzymajcie sie razem powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieńcie nr Tel.to pierwszy krok!!! Niech maz kupi maszyny i sprzet który potrzebuje by nie byl zależny od tej p******ej rodzinki. Skup sie na dziecku,malzenstwie i nowym wymarzonym domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Wg teścia moja rodzina to własnie patologia bo rodzice normalnie sie rozwiedli i tata sie wyprowadził, normalnie sie z nim wiywalismy, zabierał nas do kina, płacił za korepetycje dawał alimenty...Ale to patologia. Mój teśc to chłop który skończył tylko 6 klas podstawówki-od nie umie sie wysłowic bez przekleństw, swojej żony też za bardoz nie szanuje-a ona dla swietego spokoju siedzi cicho jak mysz. Nie odezwałam sie nigdy do nich po chamsku, nigdy podniesionym tonem, zawsze z szacunkiem. Nigdy ich nie obrazilam niczym.Wiec niech nikt mi nie wmawia ze to moja wina. Wiem że jakby mój ojciec był prezydentem miasta a mama pracowała w banku (oboje rodzice to nauczyciele)a ja w firmie zagranicznej to by tesc slowa na mnie nie powiedział!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, my mieszkalismy w domku niedaleko tesciow. Sprzedalismy i wybudowalismy nowy, w rozsadnej odleglosci. Mamy dzieci i byl taki czas, ze jak byly male, to tesciowa przychodzila jak maz byl w pracy i jazzzzdaaa po mnie. Nawet dzieciom wygadywala glupoty na mnie i meza, tym swoim lekcewazacym tonem. Potrafila przychodzic nawet co drugi dzien. Tez tak chcesz? Tesciowie i reszta psychicznej rodzinki potraktuja to, ze bedziecie blisko (za blisko!) mieszkac jak automatyczne zaproszenie do niechcianych odwiedzin i darcia sie pod oknem. Mysle, ze nawet jesli sie tam wprowadzicie, to dlugo w nowym domu nie pomieszkacie. Chyba, ze macie sklonnosci sadomasochistyczne.( to ja od posta wyzej gdzie pisalam, ze staralam sie prawie 7 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
jezu, to jaki Ty masz problem?? Skoro twój maż też nie chce tam jeździć to nad czym ty sie zastanawiasz?? Wystarczy nie odbieracod nich telefonu, a jak sie dobijaja to go wylaczyć. Wystarczy tam nie jeździć. My też mieliśmy problemy z teściową- która mnie nigdy nie zaakceptowała, bo "zabrałam jej syna".Mój mąż zarabia kupę kasy i dopóki nie zaczęliśmy byc razem, sporo pomagała mamie. Potem zaczęliśmy budowac dom, urodził sie nam syn- i już mniej pomagał. Ale oczywiście teściowa dorobiła sobie, ze to ja go "namawiam"- taaa, dorosłego mężczyznę/ Do dzisiaj ta kobieta nie zrozumiała, ze jej synuś ma własną rodzinę... Mój maż ma braci, ale jako jedyny naprawdę wiele w życiu osiągnął. I dpoki mógł to pomagał. Coś w nim pękło, jak się okazało, ze teściowa daje kase od niego innym dzieciom- powiedzmy mniej pracowitym. Zerwaliśmy kontakty- które odnowiliśmy jak teściowa przestała takie głupoty gadać, obgadywac mnie po wsi itp. Teraz są poprawne, ale nie jeździmy tam często. da się. Zerwijcie kontakty i po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Troche mi lepiej chociaż sie wygadałam...Szkoda tylko bo naprawde myslałam ze nasze dzieciaki beda sie razem bawic. co gorsza ja i ta szwagierka co nie umie normalnie rozmawiac mamy dzieci z jednego roku-tamta ma starsze kilka msc i jeszcze chwila i zacznie sie porównywanie....juz mi kilka osób współczuło ze mamy dzieci z jednego roku-skoro calkiem postronne osoby tak mówią to coś musi byc nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuczorek
a przestań. My mamy niby poprawne relacje z siostrami i braćmi meża, a dzieci jakoś razem sie nie bawią. Głupoty gadasz, naprawdę. Ważne, zebyscie wy z meżem, byli razem i cieszyli się z tego, co macie. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(Jeszcze raz ja od 7 lat:) ). Ja tez wyladowalam u psychologa, potem razem z mezem i tez mialam taki okres, ze mi "obrzydl". Moj maz tez specjalnie mnie nie bronil, jak jego matka sie przy nim na mnie darla i nie moglam tego zrozumiec. Zrozumialam dopiero po latach, ze to by bylo tylko zwykle karmienie trolla, znizalabym sie ( i maz tez) do jej poziomu i do tego mialaby co psiapsiolkom opowiadac*****owod, zeby jeszcze bardziej na nas najezdzac. Mnie do tej pory wlacza sie czerwone swiatlo i dostaje skretu zoladka, jak widze na wyswietlaczu jej numer. Najczesciej nie odbieram i maz tez - niech sobie poszczeka na poczte glosowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, moj maz ma starsze rodzenstwo i myslisz, ze ich dzieci bawia sie z naszymi? Nie, bo maja gdzies i dzieci siostry bawia sie z dziecmi brata. Nasze sa cacy tylko wtedy, jak tesciom odbije, dostaja amnezji i raz-dwa razy na rok przyjezdzaja z prezentami i zachowuja sie, jakby byli najlepszymi dziadkami na swiecie. Rodzenstwo meza o naszych dzieciach, ani nas, nie pamieta chyba, ze czegos potrzebuja. Tesciowie nie widza w tym nic zlego, a wrecz przeciwnie: to my celowo i zlosliwie olewamy i trzymamy sie z daleka. W tym roku chyba nawet zaproszen na urodziny dzieci nie wysle, bo i tak rodzenstwo meza po raz kolejny to oleje i nawet badziewnej wymowki nie napisza... Oni nas nigdzie nie zapraszaja, tak na boku. Na szczescie mamy normalnych znajomych, a nasze dzieci maja sie z kim bawic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzonażona
Moja nawet nie wie co to poczta głosowa ;) macie racje jak najdalej od trolli, Co jeszcze tylko powiem. Moja mama pracuje w szkole, okazało sie po moim slubie że jej wieloletnia koleżanka to siostre chrzestnej mojego męża. I ta koleżanka powiedziała mojej mamie tak: "szkoda ze wczesniej nie uświadomiłas mnie w jaką rodzine wchodzi twoja córka, nie wiem czy po tym wszystkim co c***owiem doszłoby do slubu" I opowiedziała jej że mój tesc każdego w rodzine obgaduje-co biedniejszy, co ma problemy, zawsze jakies sensacje wynajdzie i powtórzy podkoloryzowane,dlaczego chrzestna męża nie utrzymuje kontaktów z nimi i dlaczego rodzenstwo matki mojego męża sie odsuneło od nich a mieszkają przez płot :O. Tak wiec to nie zaczeło sie odemnie tylko poprostu ja stalam sie nową czarną owca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×