Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dieta MZ tak do 1200kcal ZAPRASZAM 2014

Polecane posty

Gość Marzycielka60
Co tam u Was dziewczynki? Moje dzisiejsze menu: Śniadanie: 2 wafle ryżowe, 3 plastry wędliny wieprzowej, 2 jajka II śniadanie: warzywa na patelnię, ryby po grecku Obiad: kotlet schabowy drobiowy panierowany, ogórek kiszony Kolacja: pół serka homogenizowanego naturalnego, 2 łyżeczki otrąb Ze stroną ile waży obliczyłam kaloryczność ok. 1200 kcal. Właśnie tak się trochę zastanawiam czy ja nie zawyżam kaloryczności i też tak ciężko mi określić czy np tego schabowego dobrze oceniam, jem 1/5 piersi. W środę kupię baterie do wagi kuchennej i te domowe jedzenie będę ważyć, dylemat się skończy. Wreszcie dostałam okres, więc mnie nie będzie korciło ważenie. W 8dc zaczęłam się odchudzać, tego dnia zrobię też wszystkie pomiary (strasznie się ich boję, że mimo utraty na wadze, nie będzie tego w cm) i zważę się. Brzuch mi się trochę zmniejszył oraz twarz wyszczupliła, poza tym nie widzę zmian, może przez to, że stale biegam w legginsach. Moja najlepsza przyjaciółka poprosiła mnie o bycie jej świadkową na weselu, więc mam czas do realizacji swojego celu do 31 maja. Tego dnia muszę wyglądać pięknie. Co tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania14281
Hej dziewczyny:) troszke nie pisałam ale nie miałam kiedy. A więc, leci 4 tydzień diety, schudłam 3,5 kg co jestem przeszczęśliwa. wczoraj się zmierzyłam aż uwierzyć nie mogłam że spadło mi aż po 5 cm z tyłka z bioder 4cm z brzucha. Normalnie cud hehe. Wczoraj no niestety troszke przesadziłam bo pojadłam sobie słodkiego ale od dzisiaj znow się poprawiłam hehe:) śniadanie: 2 wafle ryżowe z serem 2 śniadanie: kisiel z tartym jabłkiem obiad: mam kopytka może zjem bez tłuszczu troszke albo coś innego wymyśle kolacja: albo jogurt albo zrobie sobie wafla ryżowego z czyms i zjem z surówką. Trzymam za Was kciuki dziewczyny!! Buziole:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam laseczki :D Ja po pracy i treningu hehe... ostro się zakręciłam teraz z dietą i zaczynam poza dotychczasowym menu ćwiczyć, bo chuda sylwetka to nie wszystko. Trzeba ją wyrzeźbić... Co tam u was. Gratuluje koleżance sukcesu! 3,5 kilo to fajny efekt. Ja ważę teraz 1 kwietnia, by zobaczyć efekt :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) cieszę się, że odnosicie sukcesy z dietą. Ja do tej pory zjadałam w okolicach 1100 kcal, ale dodałam sobie kolejne 100 kcal, bo ostatnio coś się źle czuję i jestem ciągle głodna. Moje dzisiejsze menu: Jogurt naturalny z musli, rodzynkami i miodem, wafle ryżowe. Na obiad: kuskus z kurczakiem i cukinią, potem jogurt i szklanka soku żurawinowego a na kolację sałatka owocowa. Trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbarzyńska pora na pójście do pracy.... Co zrobić :D. Mam nadzieję, że będzie spokojnie i bez nerwów dzisiaj. Moje menu: śniadanie: grahamka 70g z szynką i ketchupem II śniadanie- pomarańcza 150g i jogurt z musli- 170g obiad- żurek śląski kolacja...- nie wiem, bo jadę dzisiaj do rodziny :D Co u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania14281
Hejka Dziewczyny. Moje menu na dzisiaj: śniadanie dwa wafle ryżowe z serkiem topionym 2 śniadanie: byłam taka głodna to wzięłam sobie bułke zwykła i pół parówki, do tego zaparzyłam sobie w szklance pół kostki rosołu. obiad: 100 g ziemiaków, surówka z ogórków i kawałeczek mięska(podziele się z moją małą nim:) ) na kolacje nakroje sobie troche świeżego ogórka do tego wafla ryżowego i kawałek wędlinki. z tego co liczyłam wyjdzie mi około 1100 kcal. Czarodziejko ja ostatnio też coś troche głodnawa chodze. ale sie trzymam jakoś no mam też grzeszki nie oszukujmy się ale najważniejsze że waga spada i to mnie bardzo cieszy. Pozdrawiam trzymam kciuki za Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka60
Witajcie! Aniu, super strata, a zwłaszcza w centymetrach. Zazdroszczę. Dragonette, a ty na siłkę chodzisz czy w domu ćwiczysz? Dziewczyny, wczoraj nerki mnie pobolewały, stwierdziłam, że jem za dużo białka i piję za dużo zielonych herbat, więc stwierdziłam, że zwiększę węglowodany w diecie. Moje wczorajsze Menu: Śniadanie: parówka serdelka i pół kromki razowego chleba II śniadanie: 2 małe jabłka, 1 orzech włoski, 1 mała marchew surowa Obiad: rosół bez makaronu, marchew gotowana, odrobina miesa, 225 g brokułów smażonych Podwieczorek: małe jabłko Kolacja: wędlina, pół kromki chleba razowego, ogórek kiszony Dzisiejsze Menu: Śniadanie: pół śląskiej kiełbasy smażonej, pół kromki chleba razowego II śniadanie: 225 g smażonych brokułów Obiad: warzywa na patelnię 200 g Kolacja: serek wiejski, 3 jabłka małe, kilka kęsów naleśnika (tu grzeszek) W poniedziałek ważyłam 64,7 kg. Tego dnia dostałam okres. Dziś z ciekawości w ciuchach po południu weszłam na wagę i omal zawału nie dostałam, było 66,9 kg. Wiem,że okres, w ciuchach i po jedzeniu; ale, żeby o tyle wzrosła. Czy ja jem za dużo smażonego... Już sama nie wiem czy jeść. Lekko mnie pobolewają nerki... Tak mam jak piję za dużo zielonej herbaty, a teraz jeszcze jadłam za dużo białka. Stresuję się, że przytyłam. Ważenie i mierzenie w przyszły poniedziałek albo wtorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania14281
Hejka Dziewczynki:) Moje menu na dzisiaj: śniadanie: bułka z ogórkiem plastrem sera i plastrem wędliny. 2 śniadanie: jogurt obiad: nie wiem jeszcze kolacja: dwa wafle ryżowe z serkiem topionym i ogórkiem Marzycielko ty też zgubisz zobaczysz:) ja bym na twoim miejscu może ograniczyła zieloną herbate piła ją na przemian z czerwoną może coś innego do picia wymyśl sobie albo jakieś herbaty wieloowocowe bez cukru no nie wiem. a z tą wagą to się nie przejmuj ja też z ciekawości weszłam wczoraj rano to moja pokazywała 82 a wieczorem w ciuchach i wgl 83 z hakiem. Ja troche smażonego odstawiłam no ale bez przesady jak mam ochote to troszeczke zjem. tak samo z białym pieczywem chleba razowego nie dotchne bo nie lubie za to kupiłam sobie wafle ryżowe a jak jedną bułke zwykła dziennie zjem to sie nic nie stanie. Najważniejsze że jem mniej niż wcześniej jadłam i nawet jak licze sobie ile kalorii jem w ciągu dnia to czasami nawet nie przekrocze 1100. Kiedyś też stosowałam diete kopenhaska i rozne takie to myślałam że padne z głodu a ta mi jak najbardziej przypodobała. chociaż też czasami są takie dni że czuje głód ale nie tak często jak przy tamtych:) Pozdrawiam dziewczynki:* ja teraz się z waże we wtorek i zmierze czy coś ubyło mi hehe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napady głodu na szczęście minęły :) menu jak zwykle zdrowe i dietetyczne. Marzycielko nie przejmuj się, że waga pokazuje więcej. To normalne, kiedy ma się okres. Moja waga wtedy też jest większa czasami nawet o 3 kg, więc na prawdę nie ma się o co martwić. Jeśli bolą cię nerki to dużo ciepła i herbat ziołowych typu szałwia, żurawina, rumianek, pokrzywa. Generalnie na nerki ponoć dobry jest sok żurawinowy i woda z cytryną, ale jak ci nie przejdzie, to koniecznie idź do lekarza, bo ze zdrowiem to nie ma żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Marzycielko nie martw się tym wzrostem wagi Zważ się za kilka dni rano, bez jedzenia i picia i po porannej toalecie ;) Mnie napady głodu na szczęście nie męczą Czarodziejko. Fajnie, że masz już je za sobą. Moje menu dzisiaj: śniadanie- grahamka 70g, 60g szynki, pół pomidora; II śniadanie- jogurt Danone brzoskwinia-wanilia 125g, zielone jabłko 150g; obiad- 2 małe sznycle z mięsa mielonego z łopatki 180g, pieczone na łyżce oleju rzepakowego, surówka z białej kapusty, marchewki i koperku 200g; kolacja: płatki Nestle Fitness 50g, mleko 1,5% 150 ml; Sycące jak na mój gust :P Wracając do pytania o ćwiczenia. Ćwiczę w domu na rowerku stacjonarnym, potem brzuszki, skręto-skłony i takie tam :D Pozdrawiam i piszcie co u was :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogoda cudna to i ćwiczyć się chce. Muszę przyznać, że wkręciłam się w odchudzanie i serio lubię swój obecny jadłospis i styl życia. Wreszcie podobam się sobie, nie chodzę głodna i jakoś fajnie mi na duszy. Powaga, w życiu nie dotknę już ciastek, drożdżówek i innego s**tu. Nie warto. Wolę wyglądać szczupło. Jak wam minął dzień??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój dzień minął nadzwyczaj spokojnie :) właśnie wróciłam z zakupów, bo skończyło mi się dietetyczne jedzenie. Dragonette- ja też się wkręciłam w taki tryb życia i bardzo mi się to podoba, tylko czasami mam lekkie napady na coś słodkiego, ale myślę, że to z czasem minie. Dzisiejsze menu w 100% dietetyczne :) i pełne owoców . Wszystko po mojej myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Co tam u was? Ja wczoraj miałam cały dzień w ruchu hehe... Dzisiaj rano ćwiczenia, a na 14 praca... Moje menu: śniadanie- nestle fitnes 50g i 150 ml mleka II śniadanie- jogurt Jogobella 8 ziaren, jabłko 140g tarte z marchewką 80g; obiad: gotowana rolada, 200g kapusty gotowanej; kolacja: ryż na mleku z Zotta; Odezwę się jeszcze wieczorem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka60
Trochę mnie tu nie było, ponieważ mialam dość ważne zaliczenie, więc się uczyłam. Może to i lepiej, bo żyłam tylko odchudzaniem i nie robiłam nic poza tym. Odstawiłam całkowicie zieloną herbatę, mało jem białka i już mnie nerki nie bolą. Dziewczyny macie racje, że niepotrzebnie wpadam w panikę. Zważę się i zmierzę w przyszły wtorek. Musi być lepiej. Też się lepiej czuję na diecie, w ogóle poprawiła mi się cera, ale chęć na czekoladę nie minęła. Wczoraj skusiłam się na rządek mojej karmelowej milki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze Marzycielko, że nerki przestały cię boleć ;) Ja wczoraj zaszalałam troszkę z alkoholem, bo siostra miała urodziny, ale mimo wszystko aż tak bardzo nie przekroczyłam ilości spożytych kalorii, więc jest dobrze :) W dzisiejszym menu znalazła się: sałatka owocowa i wafle ryżowe z szynką z indyka . Właśnie zabieram się za robienie obiadu. Dzisiaj jem szpinak i jajka sadzone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie jakies diety? czy po prostu jecie mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu! Moja dieta to mz z przewagą białka :-). Co u was? Ja byłam plazme oddac. Dostałam osiem czekolad których nie tknę oczywiście. Za moment docpracy. Miłego dnia laseczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to też MŻ. I ograniczyłam kilka produktów typu sól do minimum :) Dragonette, sporo tych czekolad dostałaś :D oby cię nie kusiły :) Za mną dzisiaj strasznie chodzą pomidory. Jadłam je na śniadanie, jako dodatek do obiadu i ciągle popijam sok pomidorowy :P jakieś szaleństwo !! Tak czy inaczej cieszę się, że to pomidory a nie czekolada. Ostatnio ciągle mam na coś zachcianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! No ja zachcianek nie miewam na szczęście i może mi leżeć czekolada, lody, kebaby i inne takie na stole i nic... nawet nie pomyślę by się skusić. Silna wola, przypuszczam :D Moje menu na dzisiaj: śniadanie: grahamka 70g z trójkątem serka topionego ( 17,5g), 80g śledzia w occie, 2 pasterki pomidora ( obfite śniadanako, nie powiem :D ) II śniadanie- serek danio waniliowy i jabłko 180g obiad- kotlet schabowy pieczony na łyżce oleju rzepakowego, marchewka gotowana 150g; kolacja: 2 wafle ryżowe z chudą szynką; Tyle z mojej strony. Wiem, dużo, ale jestem non stop na wybiegu i dzisiaj jakoś tak menu się ułożyło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka60
Dziewczyny, wczoraj były urodziny mojej koleżanki, więc pojawiły się chipsy i czekolada. Dziś byłam cały dzień poza domem, więc obiad niedietetyczny, bo zmieniaki i gulasz. Śniadanie ok. Dziś zważyłam się i pomierzyłam. W ciągu miesiąca zeszłam z 68,3 kg na 64,5 kg. A oto różnica w wymiarach: ramię 30 28 biust 90 86 talia 74 71 pępek 90,5 87 biodra 104,5 102 udo 63 60 nad kolanem 42,5 42,5 łydka 38 37

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka60
Dziś już musi być dieteczynie do końca dnia i dalej też musi być. Po miesiącu troche zaczęłam pękać. Kupiłam sobie wodę mineralną 0,75 l i 1l. Wody wypije, a butelki zostaną jako hantle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie do kebabów i tego typu rzeczy też raczej nie ciągnie. Największy problem mam ze słodyczami, bo jestem ich ogromną fanką praktycznie od zawsze. I tak uważam, że mam całkiem silną wolę, ponieważ prawie zawsze daję radę się powstrzymać. Czasem jest ciężko, ale taka sytuacja zdarza się najczęściej, kiedy zbliża mi się okres. Dzisiaj na śniadanie: chleb pełnoziarnisty z szynką z kurczaka, pomidorem i ogórkiem a potem grejpfrut na obiad: makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem i suszonymi pomidorami a potem się zobaczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzycielko gratuluję! Fajnie, że masz już widoczne na wadze i cm efekty, bo to motywuje. Nie zaprzepaść tego i nie daj się słabością! Czarodziejko za mną jakoś kebab chodzi ostatnio, wiadomo już tyle diety... Ale mam rozum i w życiu nie sięgnę po coś, co ma ponad 800 kalorii! Na słodkie to albo owoce, albo jogurty, albo lody typuu big milk, bo mają mało kalorii i są zdrowe :D Moje menu na dzisiaj: śniadanie: bułka ciemna z dynią 50g, z 2 plasterkami żółtego sera, pomidorem i szczypiorkiem; II śniadanie- budyń na mleku 0,5% 200g obiad: dietetyczny bigos 250g i wafel ryżowy 10g; kolacja: to co na obiad :P Za moment piję kawę i ćwiczyć idę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka60
Czarodziejko, ja właśnie na kebabach, od stycznia do połowy lutego przytyłam z 65 kg do 68 kg. Lubie kebaby tylko z jednego miejsca, często mnie korciły, ponieważ znajdowały się tuż obok mojej pracy. Czasami zamarzą mi się fryteczki czy właśnie kebab, ale na diecie udało mi się ani razu ich nie jeść, za to czekolada... to chyba miłość mojego życia. :D Nawet, gdybym rok jej nie jadła to smakowałaby mi. Po okresie niewielkich wpadeczek, od dnia zważenia i zmierzenia trzymam się dobrze. Moje wczorajsze Menu: Śniadanie: warzywa na patelnię, plaster sera, kromka razowca, orzech włoski, pół banana Obiad: warzywa na patelnię, 2 kromki razowca, plaster sera Podwieczorek: serek wiejski, 2 jabłka małe Kolacja: 2 jaja na twardo, trzy łyżki chińskiej zupy z makaronem (to jest mały grzeszek) :D Dzisiaj na śniadanie zjadłam szklankę ugotowanej kaszy jaglanej oraz 3 małe jabłka. Wczoraj zwiększyłam sobie obciążenie na 0,75 kg i mam małe zakwasy. Poza tym pierwszy raz robiłam ćwiczenia na pośladki z Mel B, oj mam straszne zakwasy, a to dlatego, że od lat nie ,ćwiczyłam tej grupy mięśni. Dzisiaj pojeździłam sobie zwykłym rowerem 30 minut i o wiele mniej obciąża stawy niż stacjonarny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania14281
Hejka dziewczyny. troche mnie nie było ale niestety dopadła mnie grypa i leżałam nie przytomna w łóżku. Dochodze dopiero do siebie i zaczęłam od wtorku troche jeść dlatego nawet mojego menu dnia nie pisze bo czasami zjem a czasami jeszcze patrzeć nie moge na nic.. Marzycielko super ci cm spadły oby tak dalej.:) dzisiaj wlazłam z ciuchami na wage i miałam sporo na sobie bo jeszcze mam napady zimna po chorubsku i z 86 kg waże teraz 81. Napewno to grypa swoje zrobiła no ale cóż i tak sie ciesze z jednej strony:) a jak wydobrzeje to znów 4 posiłki dietetyczne, ćwiczonka i bd dobrze. Ale i tak sie bd miała czym chwalić dopiero jak moja waga przekroczy magiczną granice 80 kg.hehe. bo pamiętam w tamtym roku doszłam do 80 i nawet grama nie chciała waga spaść dalej. Trzymajcie się dziewczyny i gratuluje sukcesów:) Nie wiem kiedy zajrze teraz ale to nie bd oznaczało że sie nie odchudzam hehe:) pozdrawiam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ja dzisiaj ładnie 46 minut rowerka. Menu też fajne, więc nic, tylko się cieszyć :D. Marzycielko, ja kocham rowerek stacjonarny, bo mogę oglądać sobie cosik na Youtube i przy okazji spalać tłuszczyk :D. Anik no fajnie, że waga spadła tylko szkoda, że zapewne przez grypę, bo wtedy człowiek i mniej je i się poci. Za tydzień podam wymiary... mam nadzieję, że pozytywnie mnie zaskoczą. Pogoda w kratkę torchę, więc nie chce się wychodzić z domu. Jutro mam na rano do pracy, a potem randka, więc napiszę wieczorem... może :P Co u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahh te kebaby.. takie dobre, a tak bardzo szkodliwe... Aniu, cieszę się ,że wciąż z nami jesteś. Grypa to nic przyjemnego, więc trzymaj się tam jakoś ;) Ja też za tydzień podam wymiary i wagę :) mam nadzieję, że będę mile zaskoczona. ( zdecydowałam się ważyć nie częściej, niż co 2 tygodnie ) W dzisiejszym menu było pełno owoców: jabłka, grejpfruty, pomarańcze, banany. Na śniadanie chleb pełnoziarnisty z szynką z indyka, pomidorem i ogórkiem, a na obiad zupa marchewkowa :) jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fajnie czarodziejko, czyli razem mamy ten sam czas pomiarów. Ja zamiast owoców stawiam na warzywka... Mniej cukru ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka60
Witajcie, Aniu, a tak właśnie zastanawiałam się co się z Tobą dzieje. Dużo ci poszło podczas grypy, jak dojdziesz do siebie to może ci trochę kg wrócą, więc wtedy nie przejmuj się. Na pewno dużo wody straciłaś. Jak wyzdrowiejesz to dołącz do nas, zmierz się i zapisuj swoje pomiary. Spadek w cm motywuje najbardziej ze wszystkiego. Dzięki pomiarom wiemy z czego spada nam najszybciej. Dragonette też lubiłam rowerek, właśnie dzięki temu, że oglądałam filmy i jeździłam. Niestety dwa lata temu ćwiczyłam tak intensywnie, długo i z obciążaniem, że zniszczyłam sobie stawy. Jak ćwiczyłam bez obciążenia to nic mi to nie dawało. Skutki odczuwam do dziś. Teraz zdarza mi się pojeździć z 20-30 minut, ale wolę zwykły rower, mniej obciąża stawy, pracują większe grupy mięśni. No i nauczyłam się, żeby nie ćwiczyć tych samych grup mięśni codziennie. Mięśnie muszą mieć czas na regenerację. Czarodziejko, Dragonette, czekam na wasze wymiary. Wam zostało już niewiele do schudnięcia. Jak osiągnięcie swoje cele to mam nadzieję, że nie opuścicie mnie i Ani. Moje wczorajsze menu: Śniadanie: szklanka kaszy jaglanej z 3 tartymi małymi jabłkami II śniadanie: pół paczki kaszy gryczanej z warzywami Obiad: pół paczki kaszy gryczanej z warzywami Podwieczorek: jogurt naturalny Kolacja: pół opakowania serka wiejskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania14281
Hejka Dziewczyny. No to jak wszystkie za tydzień podajecie wymiary i wage to ja też:) dzisiaj trochę lepiej ze mną :) No więc tak dzisiaj zjadłam bułkę z ogórkiem ale że praktycznie nie mam ochoty na nic to postanowiłam mój dalszy dzień sobie zrobić owocowy więc na dobre mi to wyjdzie z jednej strony:) Popieram Marzycielkę mam nadzieje, że nas nie zostawicie Czarodziejko i Dragonette :) No ja sobie narazie dałam czas do czerwca że schudnę bynajmniej z 12 kg nic na wariata jak wyjdzie więcej będę się bardzo cieszyła, jak schudnę trochę mniej no to trudno nic na wariata:) później będę miała dalszy plan odchudzania ale to później :D od poniedziałku zaczynam ćwiczyć znowu w domu i mam do Was proźbę dziewczyny czy byście mogły opisać parę jakiś ćwiczeń które Wy wykonujecie? Może jakieś pomysły podkradnę od Was:) bo moje w pewnym momencie to zaczęły mnie nudzić. Trzymajcie się ciepło :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×