Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kla

kwiecień maj 2014

Polecane posty

Ja lekarkę zmieniłam w styczniu a tym samym szpital, w którym będę rodzić. I ta była z polecenia, miała być taka super ale trochę ostatnio czuję się na prawdę olana. Mam niedaleko mojego osiedla taki szpital, który zawsze był uważany za mordownię, jednak jak tam trafiłam w styczniu na patologię to jakos dobrze się tam czułam. A tu...ehhhh. Ale zauważyłam, że jest tam parę miłych położnych więc może jakoś przetrwam. Chociaż przeraża mnie myśl, że jeśli nic się nie wydarzy w święta to będę tam musiała się zgłosić i leżeć i czekać na oksy czy na coś.... chciałabym pójść jak się zacznie akcja, urodzić i wyjść :/ no jestem dziś po prostu zła. Miałam do niej jeszcze parę pytań ale poszłam i zostałam bez odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikicore
To nie ciekawie to wyglada. ja naszczescie nie czuje sie olana. na ktg tez nie potrzebuje skierowania ide wyciagam karte i robie. mloda sie wierci :)co mnie cieszy i tak jednak michalina bo same leny az glupio no chyba ze zrobi niespodzianke i bedzie chlopak ale nie sadze to wtedy filip. ale bedzie dziewuszka tata chce miske to będzie mial mi sie podoba jemu tez to najważniejsze . Czekamy juz tylko m dostal urlop od 23 chyba do 07 maja wiec albo musze rodzic po 23 od razu zeby m pomogl albo pod koniec urlopu to weźmie l4 na mnie ... x no masc bomba wysypka znika:) hura x Lewatywa jak tylko dadzą to skorzystam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miluskaaa- masz prawo być zła :( mam nadzieję, że jednak humor szybko się poprawi ❤️ I oby było jak piszesz, skurcze, idziemy do szpitala, rodzimy i wychodzimy :) Jak najszybciej i możliwie bezboleśnie :P Ja się nastawiałam na Święta w szpitalu a tu się okazuje ze jednak będzie w domu. Mąż ma już urlop to jutro ogarniemy chatę, jakieś zakupy zrobimy ale na gotowanie i pieczenie weny absolutnie nie mam. Tak więc uprzedziłam męża, że Święta obchodzimy w wymiarze duchowym, a nie kulinarnym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elelinka jeszcze różnie może być, mooooooże nagle się coś ruszy??? Ale pewnie nie. A Ty też masz się zgłosić po świętach?? My jutro też zrobimy jakieś zakupy żeby mój miał co jeść podczas mojej nieobecności, już mamy parę zupek chińskich i pizzę mrożoną :P a poza tym nic świątecznego nie robię. Moja mama i babcia zrobią za wszystkich, 3 tyg będzie się jadło. Michalina bardzo ładne imię, będzie córeczka tatusia! Tak jak nasza Ala !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miluskaaa--faktycznie nieciekawie w tym szpitalu z tego co piszesz, no ale miejmy nadzieję, że podczas porodu trafisz na super położne:)) A ja na święta upiekę sernik z brzoskwiniami, bo akurat piec uwielbiam;) A do jedzonka jakieś jajeczka, szynkę,kiełbachę, trochę sałatki i styknie;) vikicore- Michalina bardzo ładnie:) Ja we wtorek po świętach wybieram się do lekarza, ciekawe czy wyśle mnie na ktg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupiłam sobie dzisiaj pomadkę i wodę z dziubkiem,tak jak doradziła kla. Chciałam jeszcze w aptece maltan ale nie było, był jakiś krem nieznanej mi firmy. Jutro poszukam w innej aptece bo dziś już nam się nie chciało auta ruszać. I zapomniałam o roztworze soli fizjologicznej, tym w ampułkach, to też kupię jutro. agnesss87 - no może Cie wyśle na ktg, żebyś się tylko nie musiała stresować tak jak my czasem :/ A sernik z brzoskwiniami i ja bym zjadła. Hmm może moja mama ma w planach zrobić, fajnie by było. Ale się boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikicore
Jak zaczynam sie bac porodu powtarzam sobie że tyle kobiet przezylo to ,ze chyba nie jest taki diabeł straszny jak go piszą szczególnie że rodza jeszcze r az. X w święta my zerujemy na rodzinie.w drugi dzien świat bo w pierwszy mamy pierwszą rocznice slubu i maz coś przygotowal ponoć no obym tylko rodzic nie zaczęła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'vicikore' to Ty dzis ranny ptaszek, a zawsze to 'miluskaa' :) mam nadzieje, ze nie wpadla w zaden dolek przez wczorajsze nerwy :( Ja wczoraj mialam caly dzien brzuch napiety, a mala to jakby disco tam miala :( myslalam, ze w nocy sie uspokoi, ale niestety ja sama chyba jeszcze mialam wysokie cisnienie z tego wrazenia.. Dzis wiec od rana wsiadlam w auto i na szpital pojechalam, podpieli mnie do KTG, a mala rzeczywiscie szalala, ze nie bylo slychac serca tylko lomoty jakies :( 4razy mnie podpinali, kazali przewracac sie na boki, na plecy, przyniesli sok i czekoladke, a ona szalala nadal, do tego byly trzy porody w jednym momencie..jak sie te kobiety darly, az sama sie balam :( Kazali isc do pokoju dla ocekujacych tatusiow tam wyluowac sie przy tv i kawce, po godzinie zrobili USG /mala jest mala, bo ma 2,8kg ale rosnie nadal wiec nie chca robic mi cesarki/ i wyslali na ponowne KTG, juz bylo lepiej, ale ja i tak jakas zestresowana wrocilam do domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobryyyyyyy! schwEwe - oj wpadłam w jakiś dołek, niestety. I tak się nakręciłam trochę negatywnie na to wszystko. Wiem jak to jest z tymi łomotami, też tak wczoraj miałam jak mi powiedzieli, że tętno zanika (co się okazało w końcu, że przez popsuty sprzęt!). Tak mi ciśnienie podskoczyło, że i małej się udzieliło. Wcale się nie dziwię, że wróciłaś zestresowana i współczuję kiepskiego początku dnia :( Vikicore ciekawe co tam mężuś dla Ciebie przygotował. Ja dziś od samego rana na pełnych obrotach : pranie ręczne, szorowanie na błysk kuchni i łazienki, prasowanie ii co najlepsze - porzuciłam mopa na rzecz mycia podłóg na kolanach. Hmm może coś się ruszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'miluskaaa' na wszystko nie mozemy nagatywnie, bo na corciach sie odbije :( Zazdroszcze Ci ze masz power dzis! ja tylko wstawilam pranie i chwile potanczylam przy rurze odkurzacza, zeby sie odstresowac, a o ruszeniu to nawet nie marze..szyjka raz miekka, a raz twarda :( Ponosze pewnie jak slonica z miesiac dluzej. Udanego dnia Mamunie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też muszę poodkurzać ale to po obiedzie. Pewnie i ja przenoszę, ale mam taką cichutką nadzieję, że może jednak coś się ruszy przed moim zgłoszeniem się do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleinka
Hey Mamusie <3 schwEwe- rzeczywiście musiałaś się nastresować :/ ale bądźmy dobrej myśli, że miesiąc dłużej to nosić nie będziesz :) Ja mam na dziś termin ale póki co nic się nie dzieje. Dzień był jednak dość intensywny bo zakupy, robienie obiadu no i ogarnialiśmy mieszkanie. Tak więc teraz padam na pyszczek ze zmęczenia, chyba trochę przyszalałam. Ale z drugiej strony może Małą to trochę zmobilizuje ;) Choć jestem taka zmęczona, że jakby przyszło rodzić to masakra XD Staram się nie bać za bardzo i mieć podejście jak vikicore tj. tyle kobiet rodziło i przetrwało to ja też musze dać radę... vikicore- życzę fajnej rocznicy 🌻 zjadłabym jakieś dobre ciasto choć niby już powinnam się oszczędzać. Jeśli jednak nadal będzie spokojnie to chyba kupię jutro coś dobrego w cukierni bo na pieczenie sił i umiejętności brak :P miluskaaa- nie popadaj w dołki kochana, jakoś to będzie, musi być ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Ci 'Elelinka' za pocieszenie :) oby bylo tak jak piszesz. Tobie tez zycze zebys za dlugo nie nosila malenstwa, moze ten wyczerpujacy dzien rzeczywiscie Ci pomoze, tak jak kiedys pomogl 'Kla' :) A kazda z Nas musi dac rade..nie ma juz odwrotu, ale natura nas do tego stworzyla wiec NAPEWNO damy rade! Ja upieklam sero-makowiec, wiec jak jest smak to zapraszam :) 'Miluskaaa' jak samopoczucie? mysle, ze Twoj mezczyzna i coreczka w brzusiu jakos zalagodzili Twoj kiepski dzien. Udanego wieczoru mamunie i kazdej z nas zycze rychlego rozpakowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej... dziewczyny macie super podejście do tematu, bo faktycznie tyle kobiet urodziło i żyją. Ale mnie jakoś dopadł dołek z powodu tej naszej nieudolnej służby zdrowia, że nic nie ułatwia :( słabo mi się robi jak pomyślę, że np. zgłoszę się do szpitala i będę tam leżeć parę dni. A z drugiej strony to wiem, że po terminie tam bezpieczniej. U mnie nadal cisza, nic nie boli i nic się nie dzieje. Nie wiem co będę dzisiaj robić. A swoją drogą zadzwoniła wczoraj teściowa i powiedziała, że takiego brata ciotecznego żona urodziła. Miała termin na 22. Kurcze ale jej fajnie. Niby święta w szpitalu ale już z dzieckiem, już po wszystkim. A wiecie, boję się tego że córeczka może jeszcze urosła i waży ze 4 kg albo i więcej! schwEwe - seromakowiec to ja lubię, ale niestety Trochę za daleko do Ciebie. Jak tam u was się obchodzi święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elelinka mój wczorajszy dzień też był tak intensywny, że jakby przyszło mi rodzić to bym padła na twarz po 5 minutach. Kurcze może i ja kupię jakieś ciasto. Ale coś małego bo moja mama i tak pewnie nas obładuje smakołykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny tez jestem ciekawa co przygotowal tez czyms powinnam go zaskoczyć .Tylko czym wiem ze na rocznice jakbym w ciąży nie byla byśmy odwiedzili studio tatuażu :) ale z tym musimy sie jeszcze wstrzymać . I cisza? skurcze mam ale w miare nieregularne co 7min 10,20,3 tak po kilka w roznych odstępach z tego zakresu.uuuuuh i niektóre. bolesne i ten brxuch swedzi nadal ale chwilami. Ciekawe czy dlugo to tak mnie meczyc będzie .mowie o skurczach i dwedzeniu.ehhhh telefon mi odmawia posluszenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikicore
To wyżej to ja vikicore.Jakieś problemy straszne robi mi moj tel jakby wirusa skadś podlapał ,dziwne bo ponoc na androida nie ma widać się pozmienialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i przeszłam się w końcu po ciasto :) Vikicore - jak nie na pierwszą to na drugą rocznicę może będzie tatuaż :) Myślę, że nic straconego. No widzę, że u Ciebie już dawno coś drgnęło z tymi skurczami. Michalina chyba planuje niedługo przywitać się z mamą. Nasza Alicja to stwierdziła chyba, że ciepło jej i nie wychodzi! Właśnie się mocno wypina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! miluskaaa - rozumiem Cię bo też martwiłam się że maleństwo będzie strasznie duże ale lepiej żeby było duże bo nasz maluch spadł nam strasznie z wagi do 2900 bo w szpitalu nie zauwarzyli że mały zamiast jeść tylko gamla pierś a ja mam strasznie mało mleka dobrze że miałam tą położną bo ona zaraz kazała wprowadzić oprócz piersi to butelke i zobaczymy licze że może jeszcze laktacja mi ruszy :( smutne bo liczyłam że będę miećmleko:( aż doła złapałam od tego!!! vikicore - to szykuj się bo jak masz już te skurcze to coraz bliżej a jak do tego bolesne to tym bardziej miłego dnia dziewczyny :) i trzymam za Was kciuki!!!! a porodu nie ma się co bać nawet nie wiem czemu ale ja jakoś spokojna byłam w sensie wiedziałam że tyle kobiet rodzi to i ja dam radę i że będzie dobrze ważne jest nastawienie mamuśki !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny :) kla- jak to dobrze, że położna zobaczyła co i jak i udało się wyłapań, że dziecko się nie najada. Myślę, że samej to bardzo trudno ocenić jak się ma sytuacja :/Nie martw się na zapas, stres ponoć hamuje laktację. Życzę żeby wszytko było ok :) Ja to już myślę, że piersią karmić to super sprawa, ale jak trzeba będzie butelką to też nie problem. Byle dziecko jadło i było zadowolone :) Tak więc uszy do góry :) Zadowolona mama= szczesliwy maluch :D miluskaaa- myślę, że Alicja się wypina bo robi gimnastykę przedporodową. W końcu czeka ją nie lada wysiłek :) Ja upiekłam dziś suchą babkę (mam jeden przepis i robię ją w sumie aż do znudzenia). Żeby było coś na odmianę to kupiłam takiego malutkiego mazurka w cukierni żeby było na skosztowanie. Teraz to w sumie mam nadzieję, że Mała poczeka co najmniej do poniedziałku bo bym skubneła trochę ciacha :P Wczoraj wieczorem dziwnie się czułam i myślałam, ze może coś się zacznie ale fałszywy alarm. Skacze wieczorami na piłce i mam nadzieję, że to pomoże :) vikicore-fajny pomysł z tatuażem :) ale wiadomo co się odwlecze... na pewno się uda go wykonać prędzej czy później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila111
Witam dlugo mnie nie bylo ale naprawde czasu brak !! z dwojka dzieci to jest co robic a juz zaraz swieta wiec caly czas cos sie robi i zaraz po swietach musimy gosci zapraszac na chrzest wiec moze po majuwce wiecej czasu bede miala i po switach siostra przyjezdza wiec tez mnie zameczy jej.... Kla GRATULACJE KOCHANA maly wazyl tyle co moj :-):-):-) malenstwo co ??? Widze ze wy wszystkie prawie na finiszu :-) super szybko zleci a zobaczycie jak potem beda dni leciec szybko:-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzisiaj spojrzałam przez okno a tu bocian leci! Kla trzymam kciuki za rozkręcenie laktacji, może trochę cierpliwości i będzie dobrze. Jak tam mały? Jak w nocy? Napisz coś więcej o Dominiku jak oczywiście będziesz miała czas. Ala mimo, że jest jeszcze w brzuchu to dostała dziś prezent. Ten leżaczek który wam pokazywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A śmialiśmy się dziś, że nie chce wychodzić bo podsłuchała rozmowę mamy i taty. Ja mowię, że jak już urodzę i wyjdę ze szpitala to pojadę sobie kupić jakieś fajne leginsy bo już nie mam w czym chodzić. Mój natomiast patrzy na mnie błagalnym wzrokiem i mówi : "ooo nie, sama nigdzie nie pojedziesz, całą trójką pojedziemy, ja się boję i nie mam cycków" - sorry dziewczyny, że tak bezpośrednio ale tak mnie to rozbawiło :) i stwierdziliśmy, że córeczka chyba się boi, że nie będziemy umieli się nią zająć :P Lila pozdrowionka dla Ciebie i dla dzieci, domyślam się, że to niezły młyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miluskaaa- rozwaliła mnie ta historia o legginsach :D Twój świetnie to skomentował :D Ale córka w końcu okaże zaufanie i was zaskoczy swoim pojawieniem się :P Heh co do legginsów to znam ból, ja byłam dla swojego wczoraj bardzo okrutna bo nie dość, że wszędzie mega kolejki to mi się uznało, że legginsy jednak muszę kupić już teraz. I biedny musiał przetrwać :P Kupiłam takie, że po ciąży tez mi się przydadzą, mam nadzieję, że będą dobrze podtrzymywać mój zwisający brzuch. U mnie Mała się nie rusza, ale za to wypina na wszelkie strony. I tak niby chcę ale się boję XD Mam nadzieję, że jednak nie każe na siebie długo czekać. Zastanawiam się jak wytrzymam pobyt w szpitalu po porodzie. Nigdy w szpitalu nie leżałam i zastanawiam się czy czas będzie się strasznie dłużył :/ Bo w domu to jak pisała lila pewnie będzie uciekał raz dwa :) lila111- fajnie, że znalazłaś chwilę żeby do nas zajrzeć i napisac :) Zwłaszcza, że taki zabiegany okres świąteczny no i Ty masz dwoje maluchów do zaopiekowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusie ja dzis od rana problemy z netem :( ..jutro dokladnie Was poczytam! A poki co mnie nic nie bierze..nawet bociana nie widac :( Wiec porobilam zakupy, ugotowalam barszcz, zrobilam troszke salatki, a potem spacerowalam i teraz spac nie moge bo cos mi kostki trochu spuchly :( Dobrej nocki i czekamy nadal na malenstwa! Zeby ta Wielkanoc dostarczyla nam te malutkie prezenciki, na ktore z utesknieniem czekamy..choc ich nie znamy, ale Bardzo juz Kochamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila111
Dziewczyny wesolych swiat :-):-) i pieknych i radosnych:-) Co do legginsow to przydadza sie wam napewno bo brzuszek jednak zostaje po porodzie ja mam jeszcze juz duzo mniejszy ale jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny w poranek wielkanocny :) SchwEwe rozwiałaś wszelkie nadzieje, że może jednak urodziłaś a to tylko problem z netem. Chociaż do Twojego terminu to jeszcze chwilka :) ślicznie napisałaś o tych naszych maleństwach! Elelinka - ja już upatrzyłam sobie takie piękne legginsy, w sumie 3 pary :P w znajomej firmie wiec w dobrej cenie będą :P i właśnie nawet na to nie liczę, że będę chodzić w moich jeansach. Przynajmniej przez jakiś czas. Ale zakupy z mężem to współczuję :P ja z moim tylko mogę chodzić na spożywcze lub żeby jemu coś kupić. A dla siebie wolę sama :P albo z koleżanką. Ale cóż teraz będę miała niezły ogon :) No i coś ten bocian wczorajszy się nie postarał :( Idę o 11 do mamy, niedługo zacznę się ogarniać. W nic się nie stroję, nakładam to w co się zmieszczę. Bo i tak całą ciąże przechodziłam praktycznie w moich ubraniach, miałam trochę większych po schudnięciu lub dłuższych rozciągliwych tunik. A teraz w 9 miesiącu najwięcej mi brzuch urósł to już bez sensu było coś specjalnie kupować na sam finisz ;) Dziewczyny i w końcu każda z was miała robiony ten wymaz na paciorkowca????? Uciekam na jakąś słabą kawkę i wesołych świąt Wam życzę, niech rodzinka nie będzie upierdliwa i nie męczy tekstami w stylu "Czemu Ty jeszcze nie jesteś w szpitalu?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołych Świąt Mamusie ❤️ schawEwe- ja tez myślałam, że już jesteś w trakcie albo po :) Ale nie martw mój bocian też chyba zgubił drogę. Czekam i czekam i nic :( miluskaaa- też wolę sama na zakupy chodzić, ale teraz nie mam wyboru bo samochodu nie prowadzę, a tłuc się autobusem już nie wyobrażam :D Więc jakoś będzie się musiał ze mną męczyć :D Fajnie Ci, że się spotkasz z rodzinką. Pomijając te pytanie kiedy rodzisz oczywiście :P My się byczymy ale też trochę nudzimy :P A już na pewno za dużo jemy :D Co do ubrań to ja niestety poszerzyłam się wszędzie strasznie, nawet w balerinki nie mogę się zmieścić. Echh mam nadzieję, że jednak uda się zrzucić większość kg bo inaczej załapie depreche a jak mam depreche to lecze się czekoladą więc błędne koło. Co do badania na paciorkowca to robiłam ten wymaz w 38 tyg. Ujmeny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uffff przetrwałam ten dzień. Trochę się nawet powygłupiałam z dziećmi, głównie z moją chrześnicą, jest taka kochana i radosna a chora niestety :( A Ty Elelinka to tak święta sama z mężem tak? Bo chyba do rodzinki daleko? My jutro będziemy mieli taki leniwy dzień i nigdzie się nie wybieramy bo wszyscy w drugi dzień świąt jadą gdzieś dalej. A ja się w końcu wkurzyłam i wczoraj tak nakręciłam bo moja lekarka mówiła, że tego paciorkowca to się ogarnie już w szpitalu. Chciałam ją o to zapytać ostatnio jak byłam, wtedy co tak po chamsku mnie potraktowała i w końcu mi z głowy wyleciało przez te nerwy :/ I jestem kurcze zła, że sama tego gdzieś prywatnie nie zrobiłam. Więc może chociaż zapobiegawczo podadzą antybiotyk, bo wiem, że w niektórych szpitalach tak robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×