Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Cesarskie cięcie krok po proku

Polecane posty

Gość gość

Witam! Chciałabym dowiedzieć się od mam które przeszły cesarskie cięcie jak to wszystko wygląda. Chodzi mi o przygotowanie do cc, ile trwała wasza cesarka. Czy po zabiegu długo musiałyście leżeć w łóżku i czy miałyście założony cewnik? w jakiej formie podają leki przeciwbólowe? Jak wyglądał prysznic z taką raną na brzuchu i ile po cc mogłyście się wykąpać? Proszę napiszcie jak to wyglądało bo ja chyba będę miała cc i zastanawiam się jak to wszystko wygląda, trochę się boję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam nieplanowane cc i wszystko stało się tak szybko że nie zdązyłam się przestraszyć ale spróbuję opisać: więc najpierw założenie werflonu, potem cewnik, położenie na stole operacyjnym, wkłucie w kręgosłup, podłaczenie pod aparature, przeciecie powłok brzusznych i wyjęcie dziecka,szycie i przewiezienie na sale pooperacyjną nadal podłączoną do aparatury, przynieśli dziecko które było ze mną do wieczora a na noc zabrali.operacje miałam o 10 rano a pozwolili wstać z samego rana następnego dnia. środki przeciwbólowe podają dożylnie , nie można podnosic głowy przez kilka pierwszych godzin. wykapac się mogłam zaraz jak już się trochę rozchodziłam, bardzo trudno się wyprostować po cc, mi to dolegało przez kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie była cesarka planowana ( ułożenie pośladkowe dziecka). Musiałam zgłosić się 2 dni przed cc do szpitala. W tym czasie miałam ciągle robione KTG, zrobili też usg,badanie moczu itd. Była rozmowa z anestezjologiem oraz ginekologiem z cyklu "co mnie czeka". W dniu cięcia obudzili mnie po 5 rano.Miałam zrobioną lewatywę ,potem prysznic , dali mi dwie kroplówki a na koniec założyli cewnik ( nie bolało,ale czułam dziwne parcie "rurki"). Przeszło 2 godziny później (7:00) byłam już na sali. Dali znieczulenie w kręgosłup i ciach - trach :D Kiedy wyciągnęli dziecko - to na moment położyli mi je na piersi.Dziecko zabrali a mnie zszywali. 40-45 minut później byłam już na sali poporodowej i już czekał tam na mnie synek. Ok 12 przyszła położna dała mi synka bym nakarmiła. Dnia następnego dopiero o 14 przyszła położna i powiedziała ze pomału zacznę wstawać. Wyciągnęła cewnik i szłam pod prysznic.Oczywiście trzeba było myć się tak by nie naruszyć rany. Do domu wyszłam na pełną 5 dobę a szwy zostały ściągnięte na 7 dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A znieczulenie podawali mi przez wenflon , tylko że cholera nie działało :o Sprowadzili coś z innego szpitala i dopiero na 3 dobę poczułam ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zawsze cewnik wklada sie?? masakra zneczulenie blalo?w kregoslup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kara pod tytulem kara
U mnie planowane cc, w szpitalu byłam przez ostatnie 2 miesiące ciąży. Wieczorem przyszedł neurolog i anestezjolog, zrobili wywiad, wybraliśmy rodzaj znieczulenia - zzo. Dostałam zastrzyk na krzepliwość. rano sama zrobiłam sobie lewatywę - tak wolałam. potem dali mi antybiotyk i poszłam na salę. tam założyli cewnik (ale ten do podania zzo, a nie ten do odprowadzania moczu - tego nie miałam). potem krótka pogawędka z anestezjologiem, sprawdzenie reakcji, potem przyszła moja pani dr, pogadałyśmy chwilę, potem poczułam szarpanie, zrobiło mi się słabo, zaczęło mi spadać tętno i ciśnienie, dostałam leki na podniesienie, a po kilku minutach usłyszałam mojego malucha. Dali mi go przytulić, potem obejrzeli, zmierzyli, zważyli i ocenili 10pkt :)/ Później mnie szyli a mąż poszedł z małym i pielęgniarka na noworodki. po ok. 40 minutach byliśmy we troje na sali pooperacyjnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looolitka123123
Ja miałam cc w Irlandii i było jak w bajce, zero bólu, cudowna opieka , tylko rodzić dziecko za dzieckiem... Wpierw kazali mi wziąć prysznic i założyć szpitalną koszulę następnie mnie zbadali , założyli pończochy uciskowe , na wypadek puchnięcia , potem wenflon , O 12 zawieźli mnie na sale operacyjną , siedziałam na łóżku ,przy stoliku , podłożyli mi poduszkę na stół abym położyła na niej ręce i się zgięła, pani trzymała mnie za ręce i tłumaczyła że nie wolno mi się ruszyć, dostałam zastrzyk w kręgosłup , lekkie ukłucie , następnie położyli mnie na łóżko , założyli maskę tlenową , gdy byłam przygotowana do cięcia , zawołali mojego męża, siedział obok mojej głowy ,szybko przecięli brzuch wyjęli dziecko , pokazali mi je i dali do pocałowania , następnie zbadali je i przekazali mężowi. Do mnie pani powiedziała że teraz zasnę na 5 minut i zostałam uśpiona , przez ten czas zostałam zszyta , zrobili mi lewatywę oraz założyli cewnik...Wróciłam na salę po godzinie , mężuś już czekał z synkiem..Koło wieczora przyszła pani z cieplutką wodą . umyła mnie i przebrała w swieżą piżamkę, rano też przyszła , ponownie mnie umyła i zmieniła piżamę W sumie przez pół tora dnia miałam kroplówkę z lekami przeciwbólowymi i leżałam, potem zaczęłam wstawać powoli , a że nic mnie nie bolało to od razu się wyprostowałam , najgorzej jest się bać bólu i chodzić zgiętym...Rane miałam zaklejoną plastrem, podczas brania prysznica mialam go zdjac, zszedł bez problemu...7 dni spedziłam w szpitalu , 3 razy na dobe dostawałam leki przeciwbolowe a nawet do domu dostałam zapas na wypadek bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam CC jak z bajki w UK. Bylo ono planowane ze wzgledu na komplikacje. Dostalam dwie tabletki ktore musialam wziac o 12 w nocy dzien przed i o 7 rano tego dnia, nie moglam nic jesc od 12 w nocy. Na 8 rano bylam w szpitalu. Nie moglam nic pic, dostalam koszulke i podkolanowki uciskowe. Musialam podpisac dokumenty itd. Pojechalam na sale operacyjna. Wbili mi wenflon (najgorzej to wspominam z calej operacji - nienawidze igiel itd) pozniej dostalam zastrzyk znieczulajacy w plecy i zzo, siedzialam na lozku inna polozna trzymala mnie za reke. Moj partner byl caly czas przy mnie. Polozyli mnie i dopiero jak znieczulenie zaczelo dzialac zalozyli mi cewnik czego w ogole nie czulam. Rozcieli mnie - caly czas personel zartowal, kolo glowy mialam partnera i polozna, ktora mi mowila np. glowa juz na zewnatrz. Nic nie bolalo - bylo nawet przyjemnie czulam sie megaa odprezona w nogach takie totalne zrelaksowanie hehe. Wyjeli dziecko polozyli je od razu na mnie na dlugo - 10 minut moze. Pozniej dopiero wzieli do sprawdzania, sprawdzili szybko i oddali mi ja i od tego czasu z mala juz sie nie rozstalam. Pojechalam na sale pooperacyjna, dostalam leki przeciwwymiotne. Karmilam mala od razu po gdzies 3 h dostalam obiad (normalny) bylam mega glodna. Polozna umyla mnie przebrala i kazala wstac (po 6 h) i posadzila mnie na wozek, przewiezli mnie do pokoju - mala ze mna. Pozwolili mojemu partnerowi zostac na noc i on podwal mi mala. Polozna przynosila paracetamol i jeszcze jeden lek przeciwbolowy - ale nie dostawalam nic dozylnie. Nie czulam w ogole bolu.. Na drugi dzien wyjeli mi cewnik kazali isc pod prysznic i chodzic, ja sie czulam super, pelna energii i bez bolu a bylam tylko na tabletkach. Pozniej troszke ciagnelo przy wstawaniu ale zero bolu - moglabym tak rodzic codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lolitka powiedz mi w ir mozliwe jest zalatwic ccc na zyczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znieczulenie mialam podpajenczynówkowe, sama cesarka trwała 15 minut, od wejścia na salę do wyjechania z niej bez dziecka w brzuchu 25 minut :)mialam cewnik i to dla mnie bylo najmniej przyjemne, mam przykre doswiadczenia z cewnikowaniem od namlodszych lat. kroplowka nawadniająca chwilę przed cięciem, lewatywa, polecam, mini rureczka jak do kroplowki, wlewa się objetosc szklanki i po chwili po prostu idziesz do toalety :) gdy bylam juz z cewnikiem marzylam o tym by mnie znieczulono, wkłuwanie w plecy nie bolalo - mialam znieczulone miejscowo lidokainą. pomimo, że wkłuwano mi się na 4 tury jakoś specjalnie tego nie przeżyłam, choć to dziwne uczucie gdy coś dotyka kręgów od środka :) i później samo znieczulenie - w momencie poprawnego wkłucia odcięło mi czucie od pasa w dół, zalało mnie ciepło, fajne uczucie :) rozstawili parawan, rachu ciachu, nad glową pan czuwający nad moim stanem, gdy lekko mnie przycmilo, powiedzialam, ze jestem slabiutka, więc cykną mi coś do rurki i w 15 sekund bylam juz normalna. jak majtali mi w brzuchu gdzie mialam zniesiony zupelnie bol, a czucia trochę bylo, przedziwne uczucie, ale jak wyciągneli malego to w tym momencie poczulam luz na ucisnietej od 2 miesiecy przeponie i zlapalam gleboki oddech. zszyli mnie i wywiezli na sale, zaraz tato przywiozl malego, ale nie wolno mi bylo podnosic glowy i wiem, ze to bardzo wazne, dwie osoby ktore znam mialy objawy po kilku tygodniach. pamiętaj by przez 12h leżeć na płasko. facet przygotował mi 5 buteleczek wody niegazowanej z ustnikiem, pilam bardzo duzo, najwięcej na sali i najszybciej doszlam do siebie. pani zmieniala moj worek od cewnika chyba 3 razy :D na noc dostalysmy mocny srodek przeciwbolowy, ale obracac sie i tak nie bylo latwo. rano po wyjeciu cewnika pielegniarki scigaly pod prysznic. najgorsze bylo podniesienie sie, pozniej juz spoko, problem mialam z ubraniem majtek po prysznicu. no i dalej poszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i tylko mogę Cię pocieszyć i napisać, żebyś się nie bała. poród i połóg miałam bardzo dobry, nawet mogę pokusić się o stwierdzenie, ze to ciekawe przeżycie :) w przyszlości również chciałabym mieć cesarskie cięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość z 15:54 ;) Cewnik muszą włożyć - bo,co będziesz robić pod siebie robić ? Ja miałam cc w czwartek o 7 rano a położna pozwoliła mi wstać dopiero w piątek o 14. Zanim cewnik włożą smarują Ciebie żelem by nic nie bolało. To nie boli ;) Jedynie coś czujesz,że ktoś coś wkłada :D Wyjmowanie też nie boli. A znieczulenie w kręgosłup mimo wielkieeeejjjjjjjjjj igły też nie boli - uczucie takie jak przy standardowym zastrzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uff więc chyba nie ma się co bać. A jak wygląda prysznic po cc? musiałyście zdjąć opatrunek i normalnie polewać ranę wodą? czy trzeba było jakoś unikać tego miejsca? i czy było Wam niedobrze? wymiotowałyście po zabiegu albo przed?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mialam zadnego opatrunku, pod prysznicem mozesz normalnie sie umyc, mozna zmoczyc rane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylo nas na sali 3 i tylko mi bylo niedobrze rano, ale ja zle znosze srodki przeciwbolowe narkotyczne :) a kąpałam się cała i ranę polewałam, szew mialam zatopiony, szyty nicmi rozpuszczalnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cesarke miałam ratującą, ale na niektóre pytania mogę odpowiedzieć. Ile to dokładnie trwało-nie wiem, ale...o 3:00 zmierzyli mi ciśnienie, o 3:25 mam wpisane że się synek urodził. Ok. 16 chodziłam. Byłam cewnikowana, na drugi dzień rano wzięłam prysznic, ponieważ wieczorem się bałam, a mogłam już spokojnie wieczorem (ale wolałam jak więcej dziewczyn było w łazience, bo choruje na padaczkę i tężyczkę i bałam się, że gdy dostane atak a będę sama to nikt mi nie pomoże). Co do leżenia w łóżku, lekarz ok 14 przyszedł i się zapytał czy mają mnie za niedługo wziąć na salę, czy leżę do 8 rano. Przeciwbólowe, dopóki leżałam to przez kroplówkę potem na życzenie w tabletce, ale powiem szczerze, że wzięłam dopiero na 2 dzień po porodzie. Nie przejmuj się cc, ja się panicznie tego bałam, wszystkich lekarzy, wszystkie zgody na poród sn miałam, a w 35tc stan przedrzucawkowy i o cc dowiedziałam się 12h przed cięciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam cc nieplanowane, a wyglądało to tak: na porodówce założyli mi cewnik, dali zgodę do podpisania i przewieźli na salę operacyjną. Miałam znieczulenie ogólne, szybko zasnęłam. Po operacji obudzili mnie jeszcze na sali operacyjnej i przewieźli na normalną salę. Za chwilę przywieźli mi dziecko, które leżało na mnie dwie godziny - skóra do skóry. Na noc zabrali mi Synka i przywozili od rana na karmienie i przytulanie. Teoretycznie mogłam już wstać w sobotę wieczorem (cc miałam w piątek wieczorem) ale nie dałam rady i wstałam w niedzielę. Pierwszy prysznic też w niedzielę z cewnikiem. W ogóle cewnik wyjeli mi dopiero w poniedziałek rano bo miałam krew w moczu i lekarz chciał to poobserwować. Ze szpitala wyszłam we wtorek i tak naprawdę sprawność zaczęłam odzyskiwać w domu. Środki przeciwbólowe dostawałam w zastrzykach (ale nie były to zastrzyki dożylne), to była morfina i ketonal. Później paracetamol który o dziwo pomagał. Najgorzej wspominam ból przy wstawaniu (samo chodzenie nie było takie bolesne), zastrzyki (których dostałam ogromna ilość - przeciwbólowe, przeciwzakrzepowe, rozkurczowe) i ból przy kaszlu - uczucie jakby rozrywała mi się rana. Co do kąpieli - pierwszy prysznic miałam z opatrunkiem. Położna powiedziała mi że jak rana się zamoczy to nic się nie stanie. Od 5 doby myłam ranę szarym mydłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też było cc nieplanowane... byłam na porodówce po podaniu oxytocyny na wywołanie, akcja skurczowa nie rozwinęła się, tętno dziecka spadało. I w dosłownie 5, góra 10 minut wylądowałam na sali operacyjnej, zanim bowiem doszło do tego to od razu przyleciał anestezjolog, zrobił krótki wywiad nt. mojego stanu zdrowia, chorób itp. Podpisałam wszystkie papiery, dostałam koszulę, założyli cewnik, założyli wenflon. I dostałam znieczulenie do kręgosłupa - czy bolało? Wg mnie nie był to ból, a bałam się jak cholera. To takie uczucie jakby komar tam ugryzł :D. Posmarowali mnie czymś pomarańczowym w obrębie cięcia brzucha, również górne uda też, dogolili moje włoski łonowe (bo niedokładnie ogoliłam się tam :P, ciężko jednak z brzuchem zrobić to idealnie ;) ). I przystąpili do cięcia powłok brzusznych (trwało może góra 4-5 minut), wyjęli moją córeczkę i od razu wzięli ją pielęgniarki do mycia, ważenia, mierzenia - mój mąż jako pierwszy ją zobaczył. A w międzyczasie mnie szyli i wydaje mi się że na pewno to dłużej trwało niż rozcinanie. I też przyszła pielęgniarka żebym mogła przywitać się z moją córeczką. Po skończeniu operacji przenieśli mnie do pokoju pooperacyjnego, odpoczywałam i dochodziłam do siebie przez 6 h i mój mąż był ze mną cały czas, a i przez pierwsze 3 h trzepało mnie strasznie, nie wiem czy z zimna, ale poprzykrywali mnie wszystkim czym się dało. Malutka ogólnie była z nami, czasem była zabierana na badania, czasem dawali mi ją do piersi. Po tych 6 h przewieźli mnie już do sali. Na noc była u pielęgniarek. A wstać byłam zdolna i to jeszcze na siłę po 24 h. Samopoczucie - masakra! Bałam się że będę musiała kichnąć, kaszlnąć, śmiać się - bo to wtedy jest takie wrażenie że wnętrzności może rozerwać a ból ogromny, chodziłam przez pierwsze dwie doby pogarbiona, bałam się wyprostować tak bolało. Szczerze to im więcej ruszałam się to tym lepiej się czułam. Wypuścili mnie w 3 dobie, ale to tylko dlatego że wybłagałam o to ordynatora (jak dla mnie to za długo leżałam, i byłam wykończona psychicznie). Mój szpital miał taką zasadę że kobiety po cc wypuszczają w 4 dobie. Mi się fuksło :P. A moment opuszczenia murów szpitalnych, ta ulga i radość że w końcu będziemy w domu z dzidziusiem - bezcenne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
u kazdego jest inaczej wiec nie ma jednej odpowiedzi.ja nie mialam zadnego przygotowania bo myslalam ze urodze normalnie ( i tak chciałam) ale los chciał inaczej. zaczeło zanikac tetno plodu,brak postepu porodu i decyzja o cc. wiec za bardzo czasu nie mialam ze by się przygotowac,przyszedł lekarz,podsunal papiery do podpisania (zgodę) ktorej nawte nie czytałam bo zwijałąm się z bólu.po zabiegu lezenie 12 godzin choc same pielegniarki z sali pooperacyjnej mowiły ze w niektorych szpitalach każą wstawac juz po 6ciu. cewnik musi byc załozony-to przeciez opieracja,jak ktos miałby za przeproszeniem sikac podczas operacji?leki przeciwbólowe-ich nie podają,jest znieczulenie zewnątrzoponowe no ale wlasciwie co masz na mysli-srodki p.ból podczas czy po operacji? po dostawałysmy jakies leki do łykania,chyba paracetamol,nie pamietam.po cc juz mozna normalnie się kąpac chyba jakos tak na drugi dzien,prysznic normalnie wszystko ok.wazne zeby odkażać ranę ale to powiedzą c***ewnie w szpitalu.dla mnie osobiscie bardzo bolesne i najtrudniejsze momenty były wlasnie gdy kazali wstac,wlasciwie mi nie kazali bo sama wstałam,sama o wlasnych siłach bo musiałąm do lazienki (wypadł mi cewnik) a nikt nie chciał podac mi tak zwanej kaczki (niby zabrakło) no to musialam sama pojsc. ale jedna dziewcyzna za nic w swiecie nie chciala wstac (bardzo otyła) i podnosił ją na siłę sztab pielegniarek (chyba ze 3 ) a ona nadal nie chciala i ryczała z bólu. to było dosc upokarzające dla niej samej i przykre dla nas bo radziłysmy sobie lepiej,ona najgorzej. był przy niej cały czas maż ale nic nie mogł wskórać,mialam mieszane uczucia (kto mial racje-ona ze nie chciala wstac czy pielegniarki ktore ją do teog zmuszały) ale wiem na pewno ze było jej przykro.i to w sumie tyle na temat ale jelsi się martwisz to powiem ci jedno-najwazniejsze ze dziecko urodzi się zdrowe sliczne i kochane-zaraz zapomnissz o wszelkich niedogodnosciach.powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam cc planowaną ale tydzień wcześniej zaczął mnie boleć brzuch i mój lekarz kazał przyjechać. Dostałam szpitalną koszulę a mąż specjalne ubranie, przebraliśmy się. Mąż został przed salą operacyjną i zza szyby na mnie patrzył a mi kazano się położyć na takie wąskie łóżko. Odsunęli koszule, anestezjolog wbił zastrzyk z kręgosłup który nic nie boli. Nastepnie czekali aż znieczulenie zacznie działać założyli cewnik i zostałam przecięta, usłyszłam płacz dziecka i pokazano mi go, następnie zabrali je do ważenia, mierzenia i ubierania, mnie w tym czasie zszywali. Później przewieźli mnie na sale, dostałam synka do piersi, Po 4 godzinach odd cc wstałam pod prysznic z pomocą położnej, wtedy też zdjęła cewnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Sama cesarka trwa bardzo krótko, po znieczuleniu dziecko pojawia się natychmiastowo. Później jest gorzej bo wszystko boli a jeszcze musisz się dzieckiem zajmować. Polecam:

https://www.pomocna-mama.pl/22-fakty-ktore-powinnas-wiedziec-o-cesarce/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Zaplanowane było na 9, ale zaczęło się prawie godzinę wcześniej, bo jednemu dziecku tętno skakało (ciąża bliźniacza). To był 34 tydzień ciąży. Dostałam jakąś kroplówkę i zastrzyk w kręgosłup, kazano mi założyć czepek i się położyć. Po chwili się zaczęło, nie widziałam nic na dole, bo było zasłonięte, ale czułam takie jakby łaskotanie. Całość trwała chwilę, dzieci wyciągnięto w odstępstwie 1 minuty, zważono i pokazano. Ciut dłużej trwało zszywanie. Potem od razu trafiłam na zwykłą salę, ale cała się trzęsłam, nie byłam w stanie tego opanować. W końcu przeszło, stopniowo schodziło też znieczulenie i mogłam ruszać nogami. Wieczorem kazano mi się podnieść i pójść się umyć, do toalety doszłam ale na siku (meeega bolesnym) się skończyło, nie byłam w stanie wziąć prysznica. Ogólnie największy ból w moim życiu. Rano przywieziono mi dziecko (drugie było w inkubatorze) i od tamtej pory musiałam już być na chodzie. Po 3 dniach wróciłam do domu i obyło się bez tabletek przeciwbólowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×