Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alkoholiczka 1982

Alkohol zrujnowal mi zycie Nie wiem juz kim jestem Trzezwieje Alkoholiczka

Polecane posty

Gość topik upad
a tyle tu ludzi było, wszyscy zdrowi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frugo_zielone
Mam gloda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frugo_zielone
Jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caly dzien mnie ciśnie, nie mam gdzie sie podziać, do kogo nie napisze kazdy dzis pije.. Malo brakowalo a sama bym kupila, ale nie kupilam. Siedze sama w domu i mam beznadziejny nastrój :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy raz odkad nie pije mnie tak wzielo. Zwykle mijalo po chwili a dzis caly dzien, nie mogę sie oderwać od myśli o piciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego właśnie tu napisalam dziekuje ze odpisaliscie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nachlej się wody duzo koniecznie niegazowanej , zjedz coś organizm nie rozróżnia głodu alkoholowego od zwykłego nazryj sie jak świnia i napij wody tabletka na uspokojenie chociażby magnez i idź spac możliwe że rano będzie lepiej a atak głodu minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głód przychodzi i odchodzi:)...nie zawsze prowadzi do picia. Podejrzewam ze nakręciłaś sie dodatkowo tymi znajomymi. Słuchaj Frugo....jedz, pij tak abyś była pełna. Znajdz sobie zajęcie zebys sie nie nudziła...np zrób sobie taki rachunek zysków i strat wynikających z picia alkoholu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuj***ardzo za rady. Pojadlam juz teraz opije sie wody:). Do czynienia z alkoholem mam niestety na codzien, ale nigdy sie jakoś tak tym nie przejmowalam. A dzis jakiea glupie myśli,ze do kokca życia będę wycieta ze spotkań towarzyskich, imprez, wesel, ze zakończyli sie wszystko i pozostaje mi tylko zaszyć sie w domu. Wiem ze to glupie myslenie.. Dzis mnie jakos tak naszlo mam nadzieję ze jutro będzie lepiej i będę szczęśliwa ze jednak sie nie napilam. Zysków z picia nie mam żadnych a strat jest bardzo duzo.. Dziekuje jeszcze raz juz mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz:)...zysków żadnych:) Co do imprez to nie jest az tak strasznie:). Ja osobiscie nie chodzę, ale jak czasem sie trafi, to nie jest źle:) zaden dramat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest nasze chore myślenie że życie się kończy bo nie będzie w nim alkoholu a prawda jest taka że życie prędzej się kończy jeśli ten alkohol w naszym życiu obecny będzie co Ci da wesele czy impreza z przyjaciółmi jeżeli za jakiś czas rozwalisz sobie wątrobe czy trzustkę ? a może ktoś ze znajomych odda ci dwa płaty swojej wątroby ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli ktoś jest alkoholikiem to już nie ma picia bez konsekwencji jakkolwiek te konsekwencje zdefiniujemy a imprezy bywają też bezalkoholowe, a jeżeli ktoś jest naszym prawdziwym przyjacielem to się nie odsunie z tego powodu że nie pijemy czasem konieczne jest zmiana otoczenia i przyjaciół bo zaklety krąg tzw. życzliwych nam osób ciągnie nas w dół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie...wtedy poznasz prawdziwych przyjaciół tak jak ja:). Kiedys sie w domu wszyscy nie miescili:) od 4 lat niektórych nawet nie widziałem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jesteś inny , obcy, kiedyś byłeś "swój" a teraz cholera wie kim jesteś jak masz pieniądze i pijesz to masz masę znajomych, szczególnie też wtedy kiedy stawiasz , prowadzisz denne rozmowy z pseudo-przyjaciółmi w czasie picia, wydają ci się bliscy, ty im się wydajesz bliski, a to tylko gorzoła w mózgu "działa" :-O są i tacy niepijący alkoholicy którzy potrafią iśc na impreze gdzie piją a samemu nie wypic, myślę jednak że to wyższa szkoła już jest bo patrzenie na libacje alkoholową działa na podswiadomosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze za krotko nie pije, zeby uczestniczyć w imprezach. Moze kiedyś. Ja to wszystko rozumiem, ze teraz zaczynam żyć, a jeśli będę pic dalej to to życie sie skonczy. I rozumiem tez ze nie ma powrotu do picia kontrolowanego i ze jak sie napije to sobie polecę od nowa. Zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę, ale nie ucjrania mnie to od negatywnych myśli i od drazenia "jak to będzie". Przewaznie żyje jednym dniem ćdzis mnie dopadl taki dol, mam nadzieję ze to minie. Przyjeciele nie pija przy mnie, ale nie mogę im zabronić ic w sobotę, bo to ja mam problem. Cos trzeba jakos z tym żyć.. Przepraszam ze tak dziwnie pisze, ale pisze z Tel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie pozbylam jak na razie jednej koleżanki, ktora ciagle pyta czy juz zaczelam pic jak mowie ze nie to nie wyraża checi spotkania. Reszta znajomych OK, ale nie zabronię im imprezować i nie chce tez zeby ktoś to robil specjalnie ze względu na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację. Nie powiem ze nie bywałem na takich imprezach bo bywałem:). Przeważnie 2 godziny, póki towarzystwo było jeszcze do gadki. Potem jak zaczynal się bełkot....zwyczajnie wychodziłem sobie ....i nawet nikt tego nie zauważył:). Ja z pijanym się nie dogadam...to dwa światy...nie chcę i nie potrafię się w nim znaleźć. W moim mi dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciel zawsze Cię zrozumie i pomoże...ta koleżanka?...daj sobie z nią spokój:) to koleżanka od kielicha:) a Tobie taka nie jest do zycia potrzebna. Mój jeden "przyjaciel":) jak usłyszał ze nie będę już pił....zapytał "to juz nigdy sie nie zobaczymy?"...to był również jeden z gwoździ do trumny mojego nie picia:). Drugi "przyjaciel" po miesiącu mojej abstynecnji zadzwonił i zapytał czy "juz piję" ....powiedziałem ze nie...a on się rozłączył:)...od tamtej pory już nie zadzwonił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacy jak ja...Ty...czy rumburak i reszta nie pijących, zabieramy komfort picia tym, którzy podswiadomie widzą ze coś jest z nimi nie tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalam sobie z nią spokój.. Nawet jak pilam, to doskonale wiedzialam, ze nic innego poza piwem mnie z nią nie laczy. No a faktycznie odkad nie pije nie widzialam jej ani razu:) nie rozpaczam na szczęście z tego powodu. Widze u niektórych moich znajomych, ze maja jakiś tam problem z alkoholem oczywiscie nie twierdzę,ze są uzależnienie, bo nie ja od tego jestem. Ale widzę jak kto pije i kto jest na cienkiej granicy, ale jak tylko probuje cos komus uświadomić to twierdza, ze skoro ka nie pije tp bym chciala zeby caly swiat nie pil i ze im wmawiam. Dlatego stwierdzilam, ze nie odzywam sie juz nic w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tylko jedna znajoma zwrocila uwagę ze pije za duzo i w sumie sama do tego doszlam. Inna znajoma ktora wg mnie ma problem mowila,ze tamta przesadza i ze ja pije normalnie. Pewnie chciala w ten sposób chronić swoje picie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikogo nie pouczam, nie uświadamiam i nie krytykuję w sprawach alkoholu. Jak ktoś zapyta o coś, chętnie odpowiem, porozmawiam...a tak? nie wtrącam się, to nie moja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz mialam takie jazdy po alko ze dobrze ze sie w porę otrzasnelam :o jak sobie to przypomne to masakra. Mam nadzieje, ze uda mi sie wyrwać, bo niestety nie mozna byc niczego pewnym. Dzis nie pije:) dziekuje wam za rozmowe 🌼 będę tu zaglądać. Wlasciwie to ja tu caly czas jestem,ale tylko was czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętaj....trzeźwiejący alkoholik działa na osobę która nadużywa alkoholu...jak płachta na byka, albo woda święcona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale jak ktoś jest twoim przyjacielem to czasem warto spróbować, ja próbowałam cos powiedzieć bliskiej koleżance, ktora znam od dziecka l. Nie udalo sie to sie wycofalam i wiecej juz na pewno nic nie będę mowic, a tym bardziej pouczać wiedzac co sama robilam jeszcze niedawno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×