Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nauczyciele narzekają że tak mało zarabiają

Polecane posty

Gość gość
Ja pracuje 14 lat i mam 2000na reke .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca zarobkowo ani dobra ani beznadziejna, ale trudna psychicznie z uwagi na paskudną młodzież. Ratuje mnie tylko to,że rzeczywiście jest trochę wolnego na które zawsze czekam z utęsknieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z innej beczki to ile według Was ma zarabiać człowiek, który ma przez parę godzin sprawować opiekę nad waszym dzieckiem? ma go nauczyć? ma sprawdzać jego wiedzę? ma się ciągle szkolić ? i ma zawsze z pokorą wysłuchiwać waszych obelg ? za ile byście siebie wycenili i taką pracę ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studia pedagogiczne trudne nie są, nie rozumiem dlaczego skoro tak nauczycielom dobrze to ci co mają im to za złe nie pójdą na studia...droga wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak gośc z 11:49:07. A to wolne "cały czas" co nam tak wypominacie, i te weekendy i święta. Czyżby inni tego wolnego wtedy nie mieli???Jedyne co mamy lepsze, to faktycznie dłuższy urlop. I raczej tego nie ruszycie, choćby skały srały. Dlaczego? Bo w szkole potrzebni są uczniowie. Nakażcie dzieciom i młodziezy żeby zapierdalali do szkoły okrągly rok, zobaczymy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytajac wypowiedzi nauczycieli - dno intelektualne i nabzdyczenie. I Wy jestescie pedagogami...Mam nadzieje, ze większosc jednak prezentuje inny poziom. I nie odbijajcie pileczki - "bylo zostac nauczycielem", bo nie o to chodzi w tej dyskusji, ale widać, że umyka Wam problem rozmowy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konczycie studia o profilu pedagogicznym. 5 lat uczą Was jak radzić sobie z tymi "gówniarzami", to jest Wasz zawód, takie macie, teoretycznie, umiejętności i takie powinniscie miec predyspozycje osobowościowe. Dziwne, ze ta sama klasa z jednym nauczycielem siedzi potulnie jak baranki, a z innym robią sie z nich male szatany. Moze warto w takiej sytuacji przeanalizowac swoje trudności zastanoiwc sie nad przebranzowieniem. Po np. filologii angielskiej mozna robic wiele rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na studiach nie-pedagogicznych tez sie wybiera profil nauczycielski, gdzie sa zajecia przygotowujace do bycia pedagogiem. Po co wybieracie zawod, jesli nie potraficie radzic sobie z uczniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem nauczycielem i kocham swoją pracę. Absolutnie nie narzekam, uważam, że to najwspanialsza praca pod słońcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie narzekam, zarobek tez ok, te 2000 mi akurat starcza na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim to trwa ciągła nagonka w mediach i forach na pracę nauczyciela, najwięcej wypowiadają się Ci - którzy o tej pracy nie mają zielonego pojęcia. Nauczyciele wypowiadający nie narzekają tylko się bronią. Jest to trudny, odpowiedzialny zawód. Im powierzamy swoje dzieci i nie da się porównywać z innymi zawodami. W każdym zawodzie są ludzie dobrze i źli. I prawda jest też taka, że to oni mieli wpływ na naszą przyszłość i maja wpływ na przyszłość naszych dzieci. Szczucie i oplwanie tego zawodu nikomu dobra nie przyniesie. Pozdrawiam wszystkich nauczycieli dzięki którym, mogłam zdobyć zawód, który pozwala mi żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to wolne "cały czas" co nam tak wypominacie, i te weekendy i święta. Czyżby inni tego wolnego wtedy nie mieli???Jedyne co mamy lepsze, to faktycznie dłuższy urlop. I raczej tego nie ruszycie, choćby skały srały. Dlaczego? Bo w szkole potrzebni są uczniowie. Nakażcie dzieciom i młodziezy żeby zapie**alali do szkoły okrągly rok, zobaczymy smiech.gif .. Żeby mieć wolne w tzw feriach świątecznych, to ja muszę wziąć urlop. Wiesz dlaczego wam się to wypomina? Bo ciągle gadacie, jak to ciężko pracujecie, ile wieczorów macie zajętych itd. A guzik prawda. Tydzień roboczy w Polsce ma 40 godzin. Wy macie godzin lekcyjnych 20, co tak naprawdę nie daje 20 godzin roboczych. Nawet licząc z przerwami. Ale niech będzie, że 20 godzin tygodniowo stoicie przed tablicą, to zostaje wam jeszcze 20 godzin, które powinniście przepracować. A więc sprawdziany, zeszyty, przygotowanie się do lekcji (nie wiem z czego, bo mając nawet tylko 2 lata doświadczenia zawodowego to się powinno wiadomości mieć, a z programem lecisz według rozpiski) wywiadówki, konferencje to jest wszystko w ramach 40 godzin roboczych i jeszcze ci zostanie. I choćby skały srały to i tak 176 miesięcznie nie przepracujesz, nie mówiąc już o całym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie, ale taka specyfika zawodu i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oprocz tych 18 doliczam około 5 w tyg tj 2o w miesiacu, wychodzi 38, ma 14 lat doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klepka nie klepka
Ja juz pare razy słyszałam od sasiadki jak to dobrze maja nauczyciele, ferie itd, zawsze a zawsze jej odpowiadam -jakbys skończyła w tym kierunku studia to tez bys tak miała dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nauczyciele podają gołą pensję netto.Nie mowią o dodatkach z których robi się druga pensja" - moje dodatki: wychowawstwo - 80 zł., motywacyjny - 70 zł. (motywuje chyba jedynie do szukania nowej pracy :p), wysługa lat - około 100 zł. - gdzie ta druga pensja?! Tak - ktoś napisał, że nauczyciele nie narzekają, a bronią się! Przynajmniej w takich miejscach jak forum. Ja też nie narzekam, bo uwielbiam swoją pracę. Ale coś mi się dzieje, jak czytam różne bzdury, bo komuś coś się wydaje... (zazwyczaj, że wie lepiej, niż sam zainteresowany). Jeden z pierwszych postów tutaj: - nauczycielski etat = 20 godzin, wszystko ponad to liczy się jago nadgodziny" -> zależy na jakim szczeblu edukacyjnym. W przedszkolu np. jest to 25 godzin (zegarowych, nie lekcyjnych). I jakie "wszystko ponad to"? - jeśli ktoś zachoruje, to wówczas mam nadgodziny, zastępstwa. - kupa dni wolnych w ciągu roku - wakacje, ferie zimowe, ferie świąteczne, przerwa wielkanocna, wolne weekendy, wszystkie święta -> i znowu z perspektywy nauczycielki przedszkola (bo TAK - to TEŻ jest nauczyciel! Obowiązuje go ta sama tabela płac i ta sama ścieżka awansu zawodowego): 35 dni płatnego urlopu, do wykorzystania w okresie wakacji - pod warunkiem, że przedszkole nie dyżuruje. Jeśli tak, trzeba jakoś później odebrać ten urlop, zwykle dyrekcja wysyła na urlopy z dnia na dzień, bo "akurat mało dzieci chodzi to sobie bez ciebie poradzimy...". OK, więcej tego urlopu niż ma przeciętny pracownik. Ale nie wmawiajcie mi, że mam wolne ferie, przerwy świąteczne, długie weekendy - bo tak nie jest. Weekendy i święta - tak, to prawda (przy czym wigilia do świąt już się nie wlicza), mam wolne. Ale w wielu zawodach są to wolne dni. - masa dodatków o których nie chcą się chwalić (stażowy, motywacyjny, funkcyjny, za wysługę lat, za wychowawstwo) -> o swoich dodatkach napisałam na samym początku. Dodam, że jestem nauczycielem mianowanym, 8 lat pracy. - normalna umowa o pracę, normalnie płacone składki na emeryturę -> i to jest rzeczywiście coś, czego można nam pozazdrościć. Sama niezwykle sobie cenię stabilność zatrudnienia. Inna sprawa, jak te emerytury będą wyglądały? Ale ten problem dotyczy nie tylko nauczycieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jeszcze jedna rzecz w tym zawodzie o której pojęcia nie mają ludzie innych profesji.Drodzy opluwacze, przypomnijcie sobie swoje szkolne czasy i ten przedziwny stan po szkole-niby wolne a tu jeszcze tyle trzeba zrobić (prace domowe, nauczyć się zrobic rysunek czy co tam jeszcze) niby wolne ale takie z wyrzutami. W pracy nauczyciela taki stan jest permamentny. Praca nigdy się nie kończy wyjściem z niej. A to też męczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głęboka wieś - praca w dwóch szkołach - polonistka - 6 tysięcy na rękę - praca permanentna weekendy do 18.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchajcie a ja mam do was pytanie. Skonczylam w Niemczech anglistyke i germanistyke, ale po studiach pracowalam 4 lata w biurze. Mysle o powrocie do Polski i nauczaniu, ale za bradzo nie orientuje sie w tym systemie. Czy koniecznie musze robic najpierw 2 letni staz? A potem co? Jaka jest roznica mieczy nauczycielem mianowanym i dyplomowanym? Dziekuje za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkich tych, którzy myślą, że studia pedagogiczne przygotowują do radzenia sobie z trudną młodzieżą czy też do radzenia sobie z jakąkolwiek młodzieżą, pragnę wyprowadzić z błędu. Na moich studiach nie było mowy o metodach wychowawczych w ogóle, a temat "trudnej młodzieży" nie został poruszony ani razu (UJ, polonistyka, specjalność nauczycielska, a następnie Kolegium Języków Obcych ta sama specjalność). Była mowa o historii pedagogiki, pisaniu konspektów, różnorodnych celach lekcji, planach dydaktycznych itp. Zajęcia prowadziły osoby, które nigdy w szkole nie pracowały i nigdy nie miały trudności wychowawczych - cóż więc by mogły o tym powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję w przedszkolu trzeci rok jestem nauczycielem kontraktowym, z dodatkami zarabiam 2160 zl. Mam trzynastke ok 1700 zl urlopowe w lipcu 800 zl karpiowe 150 zl i socjal 650 zl. Mój etat to 25 godz ale co dwa tygodnie jest rada i wtedy siedzenie cały dzień a co miesiąc zebranie. W tym roku dosralam też nagrodę 500 zl. Studia pedagogiczne nie są takie latwe szczególnie na pierwszym roku potem jakoś idzie. Podają różne metody wychowawcze ale wiele zależy od chsraktdru nauczyciela kompilacji dzueci i rodziców na jakich trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sluchajcie a ja mam do was pytanie. Skonczylam w Niemczech anglistyke i germanistyke, ale po studiach pracowalam 4 lata w biurze. Mysle o powrocie do Polski i nauczaniu, ale za bradzo nie orientuje sie w tym systemie. Czy koniecznie musze robic najpierw 2 letni staz? A potem co? Jaka jest roznica mieczy nauczycielem mianowanym i dyplomowanym? Dziekuje za odpowiedz" - rozpoczynając pracę w szkole równocześnie stajesz się nauczycielem stażystą i rozpoczynasz staż na nauczyciela kontraktowego. Trwa on 9 miesięcy. Potem jest "egzamin" (ale w placówce, przed dyrektorem) i po nim zostajesz nauczycielem kontraktowym. Po przepracowaniu dwóch lat jako kontraktowy możesz (ale nie musisz ofkors) rozpocząć staż na nauczyciela mianowanego. Ten z kolei trwa 2 lata i 9 miesięcy. Po zakończeniu stażu odbywa się egzamin w urzędzie miasta i jeśli go zdasz, zostajesz nauczycielem mianowanym I dalej: jako mianowany musisz przepracować minimum rok, aby móc rozpocząć staż na nauczyciela dyplomowanego. Ten również trwa 2 lata i 9 miesięcy.I potem znowu: rozmowa z komisją kwalifikacyjną, prezentacja dorobku zawodowego. Po każdym stażu otrzymujesz ocenę dorobku zawodowego i do egzaminów/rozmów kwalifikacyjnych możesz podejść jeśli jest ona pozytywna. W trakcie każdego ze stażów realizujesz plan rozwoju zawodowego, który musi zawierać wymagania z rozporządzenia o uzyskiwaniu kolejnych stopni awansu zawodowego. Plan taki zatwierdza dyrektor. Po zakończeniu każdego stażu piszesz sprawozdanie i na jego podstawie dyrektor wystawia ocenę dorobku zawodowego. Egzaminy po poszczególnych stopniach różnią się nieco przebiegiem i składem komisji egzaminacyjnej/kwalifikacyjnej (w placówce, lub w urzędzie). Różnica między nauczycielem mianowanym a dyplomowanym jest w wysokości jego pensji i w zasadzie tyle. Już jako mianowany możesz być zatrudniona na podstawie mianowania a nie umowy o pracę (pod warunkiem, że masz pełny etat i wcześniej umowę na czas nieokreślony), czego nie ma w przypadku stażysty i kontraktowego. No i jeszcze może różnica jest w tym, że często dyplomowani osiadają na laurach i mają mniejsze chęci do pracy :p Generalnie wszystko to jest opisane w Karcie Nauczyciela i w odpowiednich rozporządzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyciele w Polsce mają bardzo dobrze mają pensje i do tego na korepetycjach wyciągają kase bo teraz jest taka moda żeby w szkole dobrze nie uczyć tylko na korkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosci 15:02 bardzo, bardzo dziekuje. Czyli teoretycznie przede mna od 7-10 lat pracy na najnizszym szczeblu :p Taki chyba juz moj los. A z drugiej strony korsci mnie do stalego etatu i panstwowej pracy, a pracujac jako Lektor tego nie dostane. Ojej przede mna ciezki orzech do zgryzienia. Ale jeszce raz bardzo dziekuje za tak obszerna odpowiedz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na twoim miejscu (gość powyżej) szukałabym raczej pracy w szkołach językowych. Praca w szkole publicznej z młodzieżą to naprawdę hardcore.Nie ma porównania z pracą z ldźmi dorosłymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na twoim miejscu (gość powyżej) szukałabym raczej pracy w szkołach językowych. Praca w szkole publicznej z młodzieżą to naprawdę hardcore.Nie ma porównania z pracą z ldźmi dorosłymi Sęk w tym, że szkoły językowe nie zatrudniają na etat, tylko na umowy śmieciowe, a w czasie wakacji i ferii pozostajesz bez dochodu. Ja tak zaczynałam swoją przygodę z nauczaniem języka obcego, ale dziś cieszę się, że mam etat w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytuję: W tym roku dosralam też nagrodę & Też bym chciała dosrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO WSZYSTKICH WYWYŻSZAJĄCYCH
Jesteście śmieszni kochani nauczyciele .. ;) hahaha gadacie że my uczniowie szkół średnich jesteśmy potulni bo do matury chcemy, ktoś wspomniał, że szczytem jest dla nas tylko zawodówka.. robicie sobie opinie i zachowujecie się jak zwykłe kur**, Jestem 18 letnim chłopakiem i uczęszczam do technikum :) i szczerze to pier**** maturę bo zależy mi na egzaminie zawodowym :) czytając wasze posty mam atak śmiechu bo w szkołach chwalicie się swoimi osiągnięciami i w ogóle a jesteście łajzy bo to was nie stać było na coś bardziej ambitnego niż nauczycieli ! a czemu tak twierdzę ? bo nauczyciel jako pracownik państwowy nie może zostać zwolniony bez zapewniania mu stanowiska w innej szkoły i nie mówcie że tak nie jest bo mieliśmy rozmowę z bardzo fajną nauczycielką która przepracowała ponad 40 lat w zawodzie, prawdziwych nauczycieli z powołania już niema teraz każdy który przychodzi do szkoły to wielce jaśnie pierd*****ja ! Śmiejecie się z nas uczniów bo niektórzy z moich rówieśników poszli do zawodówek.. nie mają matury ale to nie znaczy że są debilami ! niejednokrotnie są to ludzie bardziej inteligentni od was :) po za tym maturę mogą zawsze uzupełnić a wy się wywyższacie bo jesteście po śmiesznych uniwerkach i szkołach bolka i lolka ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aleś wyrzygał dzieciaku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×