Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka prawda o konkubinach

konkubina to niedoszła żona której nikt się nie oświadczył

Polecane posty

Gość gość
a myślisz, że Pan Mąż sie nie zwinie, bo co? a Pan Konkubent się zwinie, bo nie ma obrączki? was sieją czy same wyrastacie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co jeśli Pani konkubina ma 2-3 małych dzieci i nie ma z kim ich zostawić? może udawac samotną matkę i dać do żłobka ale niestety nie każde dziecko reaguje dobrze a są takie co ciągle chorują. A co w wypadku kiedy dziecko będzie wymagałao specjalnej troski? Pani konkubina zostanie w domu dla dziecka a nie pojdzie do pracy. Pan konkubent się znudzi i? x i jest ojcem przede wszystkim i też musi bulić na dzieciaka i zajmować nim tak jak mąż ty ośle durny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona żyje jak uważa, ma co chce i ile chce, a Ty możesz sobie żyć prawo, dostawać 1200zł i liczyć na alimenty po rozwodzie. o co wy się sprzeczacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma wyższości konkubinatu nad małżeństwem- to po prostu inna forma związku i tyle. Po co sie licytowac co lepsze? Jednemu będzie lepiej w konkubinacie, innemu w małżeństwie,. Nie doszukiwałabym się które lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za to was tylko bzykają,,,bez poniesienia konsekwencji, taki sex za free :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie udaję żony tylko udaję samotną matkę skoro tak można, a o moje dzieci się nie martw wielka moralizatorko :) i płać podatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli pytanie o punkty do mnie - nie pytalam nigdzie przedtem o nie i nie nazywam sie joanna:) a naprawde jestem ciekawa , jak krotko i konktretnie ( dlatego proponuje punkty) przedstawic wyzszosc konkubinatu nad malzenstwem. Jesli juz ktos taka liste zrobil na jakims inny watku, prosilaby o skopiowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co to komu punktować? ja sobie żyje w konkubinacie i luzik, ty sobie wzięłaś ślub - też fajnie. co tu wymaga punktowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TAK oczywiście! mężowie nie znikają, nie zdradzają, nie opuszczają rodzin, nie chleją i są taaaaaaaaacy odpowiedzialni, a konkubenci zdradzają, chleją, biją i nie są prawnie pociągani do alimentów na dzieci w razie czego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do zwolenniczki -ok, zgadzilabym sie z tym, ze zwiazki sa inne i nie warto sie zastanawiac ktore lepsze, tyle,ze zwolenniczki konkubinatu co rusz tu tlumacza,ze konkubinat lepszy - wiec chetnie poslucham ich konkretnych argumentow ( bez obrazy dla zadnej ze stron)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za roznica czy ma sie slub czy nie chyba najwazniejsze w tym wszystkim jest szczescie dwojga ludzi czyz nie?moja siostra zyje bez slubu z jednym partnerem juz 23lata i powiem wam ze nie jedna para malzenska powinna brac z nich przyklad.Mam nadzieje ze moj zwiazek czy to malzenski czy nie bedzie wygladal podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale gdzie jest jakaś wypowiedź, że konkubinat jest LEPSZY? żadna z nas nie napisała nigdzie, że jest lepszy. żadna z nas nie wyzywa i nie bluzga, nic nie udowadnia, nie wylicza i nie punktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiem wam dlaczego konkubinat uważam za lepszy (DLA MNIE) - to będzie jeden punkt: po pierwsze i ostatnie; ponieważ ja go wybrałam. Wolę to na co się decyduje niż to co muszę, bo tak wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zauważyłam, żeby któraś pisała, ze konkubinat generalnie jest lepszy. Mnie akurat bardziej odpowiada więc taki zwiazek tworzymy. Nie wiem co tu analizowac. Jeśli wierzyć ludziom na słowo to nie ma tematu. No ale jeśli jedna z drugą się doszukują, że my chcemy, ale facet nie chce, ze placzemy po katach no to robi sie te 8stron :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra, nie chcialo mi sie czytac calego topiku. Moze nie ma tu o tym, ze konkubinat lepszy, piszecie tylko, ze nie gorszy ( choc głowne argumenty, to ,ze maz TEZ moze zdradzic, rzucić itd do mnie nie trafiają, bo swiadczyloby,ze oba typy zwiazkow sa podobne). Mnie po prostu interesuje, dlaczego wlasnie taki wybor( wybiera sie cos, co dla nas jest LEPSZE, a w koncu to zyciowa decyzja). Wiec g r z e c z n i e pytam , jak to jest, co wami kierowalo - chyba po to jest forum dyskusyjne, zebym mogla takie pytanie zadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mną jajco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29.01.14 [zgłoś do usunięcia] gość odpowiem wam dlaczego konkubinat uważam za lepszy (DLA MNIE) - to będzie jeden punkt: po pierwsze i ostatnie; ponieważ ja go wybrałam. Wolę to na co się decyduje niż to co muszę, bo tak wypada. X Nie no nam mężów wybierają wodzowie w zamian za 7 owiec i 2 świnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem co jest lepsze wiem tylko jedno najwazniejsze jest by dwoje ludzi w zwiazku czy to slubnym czy nie bylo szczesliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiem wam dlaczego konkubinat uważam za lepszy (DLA MNIE) - to będzie jeden punkt: po pierwsze i ostatnie; ponieważ ja go wybrałam. Wolę to na co się decyduje niż to co muszę, bo tak wypada. xx wiesz, to akurat nie odpowiedz, bo zawsze WYBIERAMY TO Co DLA NAS LEPSZE . Ciekawi mnie dlaczego akurat to wybralas Forum jest anonimowe, wiec chyba nie szkodzi napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha, ja Ci mogę odpowiedzieć :) Nigdy nie chciałam mieć męża, zawsze wydawalo mi się, ze związki na zasadzie "przymusu" są gorsze. Lubię swoje nazwisko, lubię swój "wolny" status, lubię tą świadomość, ze jesteśmy ze soba bo chcemy, na zasadzie takiej podświadomości. ślub pewnie kiedys wezmiemy, na starosc, właśnie ze względow formalnych. Na razie jest nam dobrze tak, jak jest. Mój partner oświadczył mi się, ja oświadczyny przyjęlam, bo chce z nim spędzić reszte życia. Ale ślub jest dla mnie tylko swoistą formalizacja, ułatwieniem- nie żadnym wydarzeniem, czy cezura po której "żyli długo i szczęśliwie". Ot tyle. Cała tajemnica:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie luksus
weszlam tu po pru godzinach i widze, ze konkubiny sie bardzo wkurzyly :D naklepaly pare stron :D Prawda w oczy kole. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to luksusowa pani niech przeczyta to wszystko i zobaczy kto się wkurzył, kto nieładnie pisze i kto jest agresywny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciśnienie skacze, papieros za papierosem i klują ze złości na monitory konkubiny :-D a reszta ma polewkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
plują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie chciałam mieć męża, zawsze wydawalo mi się, ze związki na zasadzie "przymusu" są gorsze. Lubię swoje nazwisko, lubię swój "wolny" status, lubię tą świadomość, ze jesteśmy ze soba bo chcemy, na zasadzie takiej podświadomości. ślub jest dla mnie tylko swoistą formalizacja, ułatwieniem- nie żadnym wydarzeniem, czy cezura po której "żyli długo i szczęśliwie". XX No - jest to jakies uzasadnienie. Dobzre,ze piszesz, ze "wydawalo ci sie", bo to faktycznie subiektywne. Ja np nie mam przekonania do slubow koscielnych, do pzresiegi - o "milosci do smierci" - mozna przysiadz wiernosc, uczciwosc, milosc od nas nie zalezy. Ale slub cywilny trudno nazwac przymusem, wlasnie jest , jak piszesz, ulatwieniem - wiec czemu nie ulatwic sobie zycia? A formalizacja to tez przeciez nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z ulicy sezamkowej
Moge C***owiedziec czemu ja wole bez slubu... Bo w zasadzie slub ani mi bardzo nie przeszkadza, ani nie jest do niczego potrzebny, a jakosc glupio sie kojarzy :o Jestem po szkole artystycznej,pamietam kolezanki z dawnych lat - kreatywnosc, iskra w oku, chec podoboju swiata. Te co sa zonami jakos skapcanialy. Mowily o rownosci w zwiazkach, a w ich malzenstwach nie ma rownosci. Nie maja czasu sie realizowac, sa smutne, nudne i bezbarwne. Mowia, ze brakuje im tego, ze tylko dzieci daja im szczescie, ale to dla nich teraz normalne zycie. Za to ci krewni i znajomi ktorzy nie maja slubu, a maja nawet dzieci, zyja jakos ciekawie. Barwniej. Realizuja swe pasje... No i z powodu tych obserwacji malzenstwo kojarzy mi sie z taka utrata wolnosci, suwerennosci, marazmem, nuda skapcanieniem i byciem z kims bo tak trzeba, nie realizowaniem sie. I z koncem milosci... W konkubinacie jest o tyle fajnie, ze milosc sie konczy, to walczysz o nia, a jesli Ci sie nie uda, mozesz odejsc. W malzenstwie jesli sie nie uda i milosc jednej strony umrze, zawsze zostaje "co ludzie powiedza" i narzedzia przymusu (o ile wiem jeden z malzonkow jak naklamie sadowi ze wybaczyl i widzi szanse naprawy zwiazku, to drugi nie dostanie rozwodu, nawet jesli tego pierwszego juz szczerze nienawidzi). Ja zawsze uwazalam ze ludzie powinni byc ze soba jesli jest chec i wola obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kółka krzesła komputerowego jeżdżą po rzygowinach z nocnej libacji :) ups, pomyliłam się. wącham i to psia kupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po ślubie jest się razem nie dlatego, że się chce ale dlatego, że się musi :/ wszystko powszechnieje, nie dba się nawzajem o siebie tak jak przed ślubem. Faceci często zdradzają żony, bo wiedzą, ze one i tak nie odejdą. Kobieta, która żyje w wolnym związku jest inaczej traktowana, facet się liczy z tym, że jak ją zrani to ona odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja tego nie rozumiem - "faceci zdradzają żony, bo wiedzą, że i tak nie odejdą", dlaczego niby miałyby nie odejść? może każda żona odejść tak samo jak ze związku bez przysięgi. chyba, ze mówimy o tej grupie, która liczy się ze zdaniem sąsiadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo w tym temacie mężatki chodź by nie wiem co nie przyznają się nigdy że im źle, że mąż po ślubie okazał się nie do zniesienia, że mają dość siedzenia w domu itd tu wszystkie mężatki mają wspaniałych mężów a konkubiny tylko płaczą po kątach i marzą o bialej sukni bo partnerzy mają ich w tyłku. a podejrzewam, że wasi mężowie też byli kiedyś konkubentami(być moze nie tylko waszymi) a jakoś w d***e was nie mieli. tylko czemu tu tyle tematów o problemach z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×