Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Karmienie piersią a szczęsliwa mama to mit

Polecane posty

Gość gość
do pani karmiącej 2 lata: zapomnialas dopisać ze rodzilas naturalnie i masz c**kę lepszą niż niejedna dziewica.Dopisalam już za ciebie jak już się zabieralas do dokończenia swojego szczerego wpisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka karmiła mnie mm, bo miała tak poranione sutki, które się nie goiły. Nie czuję się przez to gorsza. Nie jestem głupsza niż inne dziewczyny. Nie chorowałam częściej niż inne dzieci. Nie czuję, że matka mnie nie kocha. Nie jestem upośledzona. Nie urosła mi trzecia ręka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama też karmiła 2 lata a jej biust? nie wypowiem się. Ja jak pisałam wcześniej, byłam nastawiona na pierś, ale pokarm spalił mi się-dużo w tym mojej winy bo się stresowałam, że nie mam pokarmu i się nakręcałam. Nie żałuje, że karmiłam mm, mogłam się wysypiać, bo mąż wstawał i wstajemy do tej pory na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p*************** to odstaw to dziecko od piersi przecież nie musisz go karmić na sile - nikt nad Toba z batem nie stoi. Podaj butle i po problemie. Co do piersi - ja powiedziałam mojemu mężowi ze odzyska je dopiero jak skończę karmić. Aktualnie nie sa one dla mnie żadnym obiektem seksualnym. Czy zależy mi na ich wyglądzie ? Pewnie - ale czy az tak żeby nie karmić przez ti naturalnie dziecka NIE. Ciało po ciąży i po karmieniu piersią się zmienia ale nie jest ti proces nieodwracalny. Wiele mam wygląda jak wygląda przez własne lenistwo i owszem zapominają o swojej kobiecości ale znam mnóstwo kobiet którym dziecko dodało skrzydeł i dzisiaj wyglądają tak jak nigdy wcześniej nie wyglądały ! W końcu mamy erę sexy mamusiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze , nie ma żadnych reguł tutaj. Pierwszy mój syn nie najadał się, budził się co półtorej godziny, darł się, byłam rozbita. Nie ma sensu aż tak się poświęcać i chodzić całe dnie nieprzytomnym. W czwartym miesiącu dokarmiałam na noc butelką. Wtedy spał do rana. Może mój pokarm był słaby. Z córkami było lepiej. O wiele dłużej wytrzymywały na piersi. Mogłam się wyspać. Na ogól budziły się tylko raz w nocy. i to tak w okolicy 2-3 nad ranem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, c**ka zmniejszyła się dzięki ćwiczeniom. Nie rozśmieszaj mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to wazne czy dziecko jest karmione piersia czy mm??? ja tego nie rozumiem, jednym kobieta latwiej przychodzi kp innym trudniej, jedne maja nawal pokarmu inne musza walczyc o kazda kropelke, sama zle wspominm kp i po 3 miesiacach przeszlam na mm, a moja znajoma ma tyle pokarmu ze miedzy posilkami siedzi z laktatorem i odciaga i wylewa i tez narzeka bo nigdzioe nie moze wyjsc bo jej cycki przemakaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra,to lecimy z koksem dalej. Do Pani karmiącej 2 lata -nadal ma piękne jedrne cycuszki, - rodzila sn i nadal ma wąską c**ke dziewicy. Proszę dopisz ze porod był najcudowniejszym przezyciem w całym dotychczasowym zywocie i masz nadal brzuch modelki, ba lepszy. Czekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Targowa
Mit. Przynajmniej na początku. Pierwsze 2 tyg siedziałam w domu naga od pasa w górę, do tego miałam nawał, a nie miałam laktatora. Piersi wielkie, obolałe, gorące. Wstawałam w nocy, by zmienić okład itp. Najlepsze jest to, że nie zamierzałam karmić. Tym bardziej wkurzona byłam, że uległam pewnej presji (w szpitalu, w rodzinie). I tak do max 2 miesięcy klęłam pod nosem, że TO robię (wtedy zupełnie wbrew sobie, bo że dla dziecka to oczywiste). A później przełom i poszło gładko. Dzięki takiemu karmieniu spędziliśmy kilka dni pod namiotem z 4 miesięcznym dzieckiem. Pół roku był tylko na piersi, teraz nadal go karmię (10ms). Teraz jest to świadome z mojej i dziecka strony. On sam się na mnie wdrapuje i prawie obsługuje;) Jak miałam przerwać karmienie po 3, później 6 czy 8 miesiącach to teraz mi nie spieszno. Wszystko jest już cacy ustabilizowane. Jestem jednak zdania, że często trzeba pomęczyć się na początku. Cierpliwość, zawzięcie popłacają (jeśli chcesz karmić). Wydaje mi się, że wiele dziewczyn po prostu nie daje rady, rzuca to zbyt wcześnie. Jestem zdania, że nic wbrew sobie w końcu mm to nie trucizna. U mnie wyszło, że karmić wcale nie chciałam, przeszłam mękę (guzy, masaże, antybiotyk), a teraz temat mi nie przeszkadza, uwielbiam bliskość Maluszka, no i w końcu dotarło do mnie, że mój pokarm jest zdrowy, jedyny w swoim rodzaju. Podsumowując: (poza wymienionymi wyjątkami) można wszystko!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Targowa
I żeby nie było: nie jestem nawiedzoną zje/buską w temacie karmienia piersią. Jestem niezależną, silną jednostką posiadającą wiele męskich (psychicznie) cech. Stąd do naturalnego karmienia nie było mi po drodze. Okazuje się jednak, że wszystko jest dla ludzi:-D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
"tak,k****, karmię tym cyckiem bo bysta mnie wszyscy zjedli"." :D dziekuje ci kochana foumowiczko za piękne zakonczenie dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze dziecko karmiłam butlą i musialam 2 razy w nocy wstawac, żeby ta butlę zrobic, nie wspomnę o nastepnej bladym switem następne dziecko karmiłam piersią i to było piękne - w nocy brałam dziecko do łóżka, podłączałam do cycka i natychmiast zasypiałam :D co za wygoda, żałowałam, że z pierwszym na to nie wpadłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Targowa
No a u nas w ogóle nie było nocnego karmienia:-) Syn przesypia(ł) każdą noc, stąd rano miałam mega cyce. Ale nie wybudzałam, cały czas proporcjonalnie przybiera na wadze. Tak więc ja o innym micie - że dziecko nie najada się z piersi na długo;) Mój się najadał, a jeśli nie tzn. że bardziej od jedzenia woli spać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też karmię dwa lata i miałam dwie cesarki i co? Zachowujecie się jakby wygląd był najważniejszy na świecie :O pomyślcie o tym ile rodzi się chorych dzieci i dziękujcie Bogu, że wasze są zdrowe. Zobaczcie jakie operacje przeprowadza chirurg plastyczny dziecięcy, nie w ekskluzywnej klinice tylko w normalnych szpitalach i przyjdźcie jeszcze raz napisać, że nie chcecie mieć powyciąganych cycków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam naturalnie, bez znieczulenia, też się darłam jak nie wiem, ale nie dlatego, że tak bolało (a bolało cholernie, to fakt, ale nie AŻ TAK), po prostu krzyk pomaga w wysiłku, tak jest np. u wielu sportowców. A karmiłam butlą, ale nie dlatego, że taki mi zależało na ładnych piersiach, po prostu miałam ostre zapalenie, i co z tego? Dziecko zdrowe, nigdy nie brało antybiotyku, żyje, uczy się dobrze, rozwija pięknie. Nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodzę sie, że na początku jest ciężko, zwłaszcza przed ustabilizowaniem laktacji i znalezieniem przez dziecko rytmu. Po 3 mcach ciężkiego karmienia nastapila poprawa. Karmilam co 3 h, na noc mm i byl spokoj. Sadze ze nie byloby ciezko jesli kazda kobieta otrzymalaby madre rady tuz po porodzie dotyczace latacji i karmienia. A piersi? mialam male i jedrne teraz mam male i obwisle. Tylko czy to jest takie wazne? Dla mojego meza nie. I to mi wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam przez cc i karmię piersią już rok. I jeszcze będę, chcialabym do 3 lat przynajmniej chyba że córka stwierdzi inaczej. Chcę aby odstawienie przyszło naturalnie. I jestem szczęśliwa mamą:) karmienie piersią w niczym mi nie przeszkadza, nie mam cycków do kolan :) odpowiedni biustonosz który dobrze piersi przytrzymuje i będzie ok, ale jak tutaj mamy kupują staniki za 20 zł które w ogóle odpowiednio nie przytrzymują biustu to się nie dziwie że macie cycki do kolan. Grawitacji i tak się nie oszuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy tu tylko cycki cycki cycki. tak jakby to byl jedyny powod przez ktory nie chce sie karmic. ja np nie karmie bo pale papierosy i tyle. nie bede truc dziecka ale tez wiem ze nie rzuce wiec daje mm i wszyscy happy sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
ale głupoty piszecie. Jak ktoś nie chce karmić piersia to nie karmi. ja tam sie nie przejmuję wyglądem moich piersi- mężowi się podobaja- to najważniejsze. Nie biegam z cyckami na wierzchu przecież :) Zluzujcie juz majty, bo przesadzacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie nudne jesteście z tym KP. A Tobie Ludomiła współczuję, 3 lata na smyczy laktacyjnej. Biedny mąż, że musi cycki dzielić z potomstwem. Ani wina się napić, ani piwa. Rozczulacie się za bardzo nad tym wszystkim. Już bardziej wiarygodna jest dla mnie ta mama co o fajkach pisała, przynajmniej krótko i szczerze bez dorabiania ideologii, że chciała,ale nie mogła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
ojej, straszne, że piwa się nie można napić:) Wszystkie moje znjaome karmiły piersią, wygladaja normalnie, związki też ok. A jak ktoś pisze, ze tyle się naczytał to sorry- własny rozum też mamy:) Śmieszą mnie takie tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego zakłamane
U mnie przez pierwsze 1,5 było ciężko, bo miałam nadwrażliwe brodawki i mnie bolały ale potem po połogu to jak ręką odjął problemy zniknęły i tak karmię już 11 miesiąc i ze swej strony mogę powiedzieć szczerze że czuję się szczęśliwą mamusią. Dlatego mylisz się z tym zakłamaniem. Najwyrażniej jest to wszystko po prostu indywidualną sprawą, choć podejście matki ma tutaj chyba też duży wpływ. W sensie że jak chce karmić sama od siebie (nie przez presję otoczenia) to z dużym prawdopodobieństwem uda jej się przezwyciężyć problemy i wyjść na prostą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem tak-to mit, karmilam kilka dni. I w duszy mialam komentarze innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak strasznie ubolewam nad tym winem i piwem... Wcale mi nie brakuje alkoholu, powiem więcej, jak córka miala 5 miesięcy to nawet się wódki napiłam i bawiłam na weselu całą noc. Nieprawdopodobne! Jakoś nie widzę abym była uwiązana. Trzy razy w tygodniu wychodzę z domu i nie ma mnie. Mąż tez nie narzeka, wie ze cycki są od karmienia. Także nie ubolewaj nad moim losem bo nie ma nad czym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dalej karmię, synek skończył 2 lat, ale szczególnych zmian w wyglądzie piersi nie widzę. Myślę że to sprawa indywidualna. Ja karmię piersią od pierwszego dnia, pomimo że miałam cesarkę, miałam pokarm. Nie oceniam tych co nie karmią źe, kazdy jest inny i ma prawo do własnych decyzji. Mi karmienie nie sprawiało i nie sprawia problemy, ale nie wiem jaka byłaby moja decyzja gdyby dziecko źe ssało, sutki pękały itp... nie jestem męczennicą i nie mam zamiaru nia być :) pozdrawiam karmiące i nie karmiące serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest jak sie wiedzę czerpie z kafeterii :) Ja chodziłam do szkoły rodzenia, gdzie babka mówiła i o zaletach i o możliwych problemach. Z tym, że ja nigdy nie analizowałam wyglądu moich piersi w kontekscie karmienia czy uwiązania w domu. Dla mnie takie gadanie jest bzdurne. Ktoś tu napisał, ze przecież piersi ogląda tylko maż- popieram. Mojemu piersi sie podobaja, wiec gdzie problem na boga??? Wiele zalezy od nastawienia. Jak mnie ktoś pytał, czy karmie nie traktowałam tego jak atak- ot zwykłe pytanie. Lubiłąm ten okres, początki nei były łatwe, ale czy ktoś powiedział ze urodzenie i wychowanie dziecka jest łatwe? Wiadomo, ze życie sie zmienia, coś tzreba z siebie poświęcic i tyle. Mój syn ma dzisiaj prawie 5lat a ja czasem tesknie za czasami kiedy był całkowiecie ode mnie zależny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maż wie, że cycki są od karmienia??!! współczuję męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a od czego są piersi, jeśli nie do karmeinia?? Tak samo jak nogi od chodzenia, a usta od jedzenia :):) To, ze dla mężczyzn to atrybuty kobiecości to inna inszosć. Po porodzie piersi spelniaja po prostu swoją pierwotna funkcję. To skąd to współczucie męża??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piersi są atrybutem kobiecości również dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest presja społeczna na naturalne eko macierzyństwo. Dla niektorych (może nie tu, ale w moim otoczeniu po krzywych spojrzeniach innym idealnych matek) jestem tą wyrodną :-) co darła się przy o ubu porodach jakby mnie piłą kroili ( nawet położne na oddziale dałymi bezczelny przydomek ; krzykaczka; która błagała o cesarkę i nie chciała grzecznie współpracować :D ), jestem tą wyrodną która karmiła piersią tylko drugie dziecko i to jeszcze tylko do 6 miesiąca. Jestem wyrodna, bo dawałam dzieciom Gerbery z słoika, zamiast biegać ( nie iść tylko biec, bo dziecko nie może przecież minuty czekać) przez pół miasta w poszukiwaniu w 100 procentach ekologicznych warzyw na zupkę. Jestem wyrodna bo, moje dzieci były narażone na poważne opóznienia emocjonalne i społeczne, bo nie kupiłam interaktywnej maty, symulujących gadających w dwóch językach zabawek, i nie puszczałam w przerwach Chopina lub innego genialnego kompozytora. Jestem wyrodna, bo bujałam nogą dziecko w kołysce w dzień i w tym samym czasie czytałam książkę. Jestem wyrodna, bo nie dbałam o związek tylko snułam się nieraz cały dzień w szlafroku, nie mając ochoty ugotować obiadu dla zmęczonego męża po pracy, w makijażu i pięknym stroju. Jestem wyrodna , bo uczyłam 2 latka że zabawki po zabawie odnosi się na miejsce, a starszemu 8 letniemu synowi kazałam wynieść śmieci. Najważniejsze to nie poddać się presji bycia idealnym rodzicem, bo to niewykonalne, zawsze każdemu zdarzy się jakieś nurtujące niedociągnięcie, które zostanie wypomniane przez matki w ich mniemaniu doskonałe. Uf... jak to dobrze że idealna niw jestem, bo po gonieniu ideału, miałabym wielkie kompleksy i niską samoocenę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×