uważam że jesteście wyrodne matki

No ktoś mnie z autorką tego tematu pomylił :). Ja z tymi wpisami nie mam nic wspólnego. I nawet zostawiam dziecko do wypłakania, w myśl poradnika "Każde dziecko może nauczyć się spać" :D.

Ja sądzę że autorka tego żenującego postu sama dojdzie do wniosku że pisała herezje, jak będzie miała cycki do ziemi od 3 letniego karmienia piersią a jej bezstresowo wychowane dziecko napluje jej w twarz :))))

MalaMi ty to jeszcze matką nie jesteś, a już uważasz że cycki opadają od karmienia? Dziecko wychowuje w myśl rodzicielstwa bliskości, jest kochane i bede pomagac jej panowac nad emocjami. Ty sobie możesz tresowac dziecko jak chcesz, ale zamiast dziecka do tresury trzeva bylo sobie kupic psa, choc****sa szkoda.

Ale Ty żałosna i naiwna :/. Przecież to rodzicielstwo bliskości to wymysł. Nie dość, że cyce do pasa to Ci dziecko na łeb wejdzie. Nie masz własnego zycia.

Ja matką się już czuję, chociaż moje maleństwo jest jeszcze w brzuchu :) A o cyckach to prawda stara jak świat :) Mnie, jak i pewnie pozostałe obrażone przez Ciebie matki, nie interesuje czy ty karmisz swoje dziecko sztucznie czy będziesz z nim chodziła do szkoły żeby mu podać cyca na drugie śniadanie. A już na pewno żadna z nas nie będzie wyrażać o tym opinii w tak prostacki sposób jak zrobiłaś to Ty.

Możesz sobie mieszkać w Warszawie ale od tego iloraz inteligencji jeszcze nikomu nie podskoczył :)

stara prawda jak swiat.Hahaha nie zdziw sie jak ci cycki obwisna do pasa bez karmienia :D Juz po samej ciazy sie zmienia ich wyglad.Wiec jak maja wisiec to I tak beda I nic tu po karmieniu.Czujesz sie moze jak matka ,ale czy nia bedziesz to jest pytanie.Narazie gadasz o cyckach a nie o tym co jest dla dziecka najlepsze.Ze tez takie puste baby teraz zostaja matkami.

popieram Ludmiłę w wielu sprawach, karmię na razie 2 lata i ani nie mam cycków do ziemi, ani moje dziecko nie jest rozwrzeszczanym bachorem, więc na niekorzyść nam to nie wychodzi.

przepraszam za literówkę - Ludomilę

Będę karmić swoje dziecko do kiedy będę chciała i wychowywać je jak będę chciała. Jeżeli w Twojej opinii będę wyrodną matką, to cóż... Jakoś będę musiała z tym żyć :] A wyzwiska świadczą tylko o tym że brak Ci ogłady i kultury. Chyba trochę się to gryzie z Twoim idealnym modelem wychowania :))

taaa nie będę karmić bo cycki mi obwisną :) nie rodzę bo będę miała jak wiadro lepiej mieć cc :) dam klapa bo jak bym musiała zająć się dzieckiem to stracę watek w trudnych sprawach :) autorko masz dużo racji a z fotelikami no nie tu się nie zgodzę jak ma się coś stać to i tak się stanie niestety :( ja bym dodała że większość mamuś tu jeszcze ma syndrom jestem waszym początkiem i końcem zero kultury asertywności rynsztok i chamstwo niestety :(

MalaMi juz po tobie widać ze sie w związku z dzieckiem bedziesz egoistycznie zachowywac. Sam fakt ze uwazasz wyglad cyckow wazniejszy od podania dziecku najlepszego pokarmu jaki może dostac, o tym swiadczy. Po za tym rodzicielstwo bliskości nie jest jakims wymysłem wychowawczym. Rodzicielstwo bliskości to słuchanie dziecka, zaspokajanie jego potrzeb i nie ignorowanie tego ze dziecko jest odrębną istota, a nie lalką. Ale co,ty tam mozesz wiedzieć. Kiedy ja będę się super rozumiec z córka, ty bedziesz sfrustrowaną matką dającą klapsy biednej Poli...

Moja mama nie karmila mnie piersia - wrocila do pracy kiedy mialam 2 miesiace. Nie bylam i nie jestem chorobliwa, nigdy nie mialam zapalenia ucha, nie cierpie na zaburzenia psychiczne, skonczylam studia ,urodzilam 2 dzieci i jestem normalna mimo ze - O ZGROZO! - bylam karmiona mlekiem bebiko! Jak ogromna wiekszosc dzieci mojego pokolenia. Dodam jeszcze ze zdarzalo mi sie dostac od mamy klapsa tzn. stosowala wobec mnie PRZEMOC FIZYCZNA! A jednak byla i jest wspaniala, kochajaca mama. Jest tez nauczycielem akademickim, niedawno obronila prace hab i jestem z niej dumna, Nie mam pretensji o bebiko ani klapsy, jestesmy w swietnych stosunkach. Jakim cudem my, dzieci lat 80, jeszcze zyjemy? I wyroslismy na normalnych ludzi? Wychowani przez takie "wyrodne matki" czyli kobiety ktore kochaly nas rozsadnie a nie trzesly tylkami nad kazdym kichnieciem i rzadka kupka? Nie byly do nas niewolniczo przywiazane, nie karmily nas cyckiem latami i mimo ze bardzo nas kochaly to jednak istnial dla nich swiat poza nami? To sie nazywa "matka wyrodna" teraz....

Nigdzie nie napisałam że nie będę karmić piersią. Może to Ty, naucz się czytać ze zrozumieniem. Będę karmić piersią ale do momentu który ja uznam za stosowny a nie Ty. Pozwolisz? Zgadzam się w 100% z moją przedmówczynią. Nasze matki nie miały czasu tarmosić nas w chustach ani nawet, poświęcać nam czasu na zabawę. A jakoś żyję, nie czuję się skrzywdzona ani nie kochana. Mam dwie starsze siostry. Wszystkie skończyłyśmy studia, mamy szczęśliwe rodziny.Dziś dziękuje moim rodzicom za to, jak mnie wychowali. A ty pozwól że potrzeby mojego dziecka będę zaspokajać w sposób który ja i mój mąż uznamy za odpowiedni.