Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moj syn dostal wlasnie w dupe za niejedznie

Polecane posty

Moja tez nalezy do wybrednych niejadkow. Je chetnie 2-3 rzeczy i moze to jesc na okraglo. Do znudzenia. Ale ile mozna zyc na salami albo kotletach mielonych? Musi skosztowac nowych rzeczy, ale nie zmuszam do zjedzenia wszystkiego. Dodaje zdrowsze dodatki do ukochanych potraw: jak spagetti z miesem albo parowka, to pomidory do tego. A jak wasze dzieci jedza w przedszkolu? Bo moja czasem cos skosztuje i jej zasmakuje. U nas jeszcze wiekszym problemem od niejedzenia jest niepicie! Ile ja sie nastoje i nagadam, zeby mala wypila szklanke soku czy herbaty! Niestety zaliczylysmy juz raz problemy urologiczne przez odwodnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka tematu
witam sie z rana oczywiscie zjadly mnie wyrzuty sumienia, juz wieczorem łzy az sie cineły do oczu jak zobaczylam to chuchro moje , smutne wtulone w misia i kołdre. Przeprosilam rano syna, ah do d**y to wszytsko. Podłamana dzisiaj jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie poddawaj się próbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka tematu
ale jak, co mam zrobic kiedy wydaje mi sie, ze juz wszytsko było robione ? zostall chyba tylko szpital i jakies gruntowne badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
widac maly manipulator, nie chodzi ze nie je już nawet, ale specjalnie gada ze zje jakies wymyślne danie, matka gotuje a on a jednak NIE. a potem sobie drugie danie wymyśli, i tez na pewno nie. tak tylko po to żeby sprawdzić ile matka wytrzyma. no to się dowiedział :D. nic bym mu nie dala az by zglodnial i wtedy by przestal widziwiac i grac w gierki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś oglądałam rozmowy w toku o niejadkach. Rodzice zrozpaczeni dzieci chude nic nie jedzące. I pani psycholog dietetyk mówiła że dziecko nigdy nie umrze z głodu jak nie je pić dawać. Jak lubi naleśniki robić nie ważne że je te naleśniki 2-3 mc. Jak lubi robić!!! Nie szkodzi że ty masz juz odruch wymiotny od smażenia tych naleśników. Robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
nic mu nie daj. pod wieczor sam poprosi a przy okazji się nauczy. rozumiem ze może nie lubic niektórych dan, potraw, ale przed przygotowaniem zapytaj się go co sobie zyczy, co chce jesc. jak zrobisz i zmieni zdanie to nie, nic już więcej nie dawaj. powiodz ze chciał to niech je, a jak nie to nie. plus jak nie zje obiadu to nie ma np. słodyczy, nie ma komputera, nie ma bajki itd.-cokolwiek co lubi. zrob tak przez tydzień i zobaczysz jak się magicznie zmieni. najzwyczajniej w swiecie sprawdza swoje granice, jak sobie może sobie z toba pozwalac to to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 7 miesięczną Córkę, ona również niekiedy grymasi i nie chce jeść, więc po postu nie daję Jej jedzenia na siłę. Spróbuj wytłumaczyć dziecku, że to jest pora jedzenia i że jeżeli nie zje teraz to następny posiłek będzie miał o... (tutaj podaj godzinę i pokaż na zegarze jakie strzałki na jakich cyfrach będą). I jeśli będzie narzekał wcześniej, że jest głodny to go przetrzymaj. Może to go nauczy? A jeśli faktycznie kompletnie nic nie chce jeść to są podobno jakieś suplementy diety dla niejadków. Może spróbuj tego w ostateczności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka tematu
przetrzymywanie nic nie daje, moje dziecko nie powie ze jest glodne po dniu, dwoch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dawaj mu pić i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mając niejadka trzeba najpierw wykluczyć problemy zdrowotne. I to nie na zasadzie 1 wizyty u pediatry zaglądniecie do gardła i tyle. Przechodziłam przez to. Należy zrobić badanie moczu kał na pasożyty badanie krwi. USG jamy brzusznej wraz z nerkami. Sprawdzić tarczyce wiek kostny, i określić czy dziecko naprawdę ma niedowagę zaburzenia wzrostu, czy jest apatyczne. Moje dziecko apatyczne nie było nigdy, jednak szybko się męczyło, np. po spacerze wracał i padał na tapczan ( fakt że na spacerze ciągle biegał) Problem nie jedzenia prędzej czy później jeżeli stanie się przewlekły doprowadzi do zaburzeń w rozwoju. Dzieci intensywnie się rozwijają i potrzebują zróżnicowanej diety. U mojego dziecka okazało się że mam problemy z układem trawienny, czego w zyciu nie podejrzewał jest to wada wrodzona. Gdybym sama nie dociekała i nie wymusiła pobytu na oddziale i gruntownych badań nie wiedziałabym tego do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na mojego dzialo wspolne robienie deseru ktory dostawal tylko jak zjadl obiad, Na poczatku odmawial to razem z mezem jedlismy przy nim wojowal ale po kilku dniach sie poddal zjdalal zeby potem dostac budyn, kisiel galaretke czy jakies ciastko teraz ma 5 lat i nie ma problemu je z checia a na deser wystarczy mu jakis owoc i zjada ze smakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nalesniki to nie taka tragedia zywieniowa :) Tez sie nimi ratuje. Ja robie mala porcje na 3 cienkie nalesniki z 1 calego jajka i dodatkowo dodaje 1 zoltko. Takie nalesniki sa pozywne, do tego truskawki lub jagody. Duzo bialka i witaminy. Cukier tez, wiem, wiem, ale to niezle sniadanie w niedziele ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie gość przede mna tez dobra rada. jak nie je to nie, poinformuj małego manipulatora o której następny posiłek a potem do tej godziny zero jedzenia (w postaci chrupek, ciastek i słodyczy). i nie dawaj mu słodyczy bo się zapycha, jak nie je to nie. pokaz mu jakiś fajny deser, ciasto, żelki, lody i powiedz ze dostanie po obiedzie. i w zadnym razie, pod zadnymi srodkami przymusu bezpośredniego używanymi przez twojego dziedzica NIE DAWAJ jeśli nie zje obiadu. sama zjedz przy nim i niech ryczy. po tygodniu odpuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wygłoszę z własnego doświadczenia, ze jak dziecko autentycznie na serio zaprze się przed jedzeniem to żadne kary, grozby, rękoczyny, starty, terror,przetrzymywanie w nieskończoność nie jest wstanie złamać dziecka oporu. Dziecko zaparcie jest w takich momentach nie do złamania i tu konsekwencja nijak ma do rzeczy, jesli żadna metoda, reakcja efektu pozytywnego nie przyniosła ,zaś jeszcze pogorszyla :/ Ktos się pytal o przedszkole, moja rano raczej nic nie je, obiad to zależy od jej kaprysu (na obiad raczej nacisk jest) i Panie w prz-lu raczej starają się tak kombinować aby kilka lyzek podziubala, lecz one mogą się cackac tak z dziecmi bo mają przeważnie poniżej 10 osób w grupie, co innego jakby miały 25 wtedy nie cudowałyby, lecz i nie zawsze udaje im się z dzieckiem wygrać i w takich momentach już się poddają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko które lubi słodycze,deserki, zapychacze smieciowe a nie lubi glownych posiłków to jest to ewidentnie mały cwaniaczek ,a nie prawdziwy niejadek .Skrajny niejadek na wszystko kreci nosem i nic z własnej woli do buzi nie wepchnie :/ Ja naprawdę wyczerpałam wszystkie zasoby cierpliwości i cudowania, teraz już na to nie mam ani sil ani chęci . Trudno. Dopóki chorób nie lapią i wynik znakomite (pomimo niedowagi) tak wiec do dziewczyn mam krótkie nerwy i jak widze ,że leca sobie w bambuku przy stole to za próg kuchni wylatują ,bo w przeciwnym razie całodobowo mogłyby leżakować przy stole, albo co gorsza zrzuciłyby psom żarcie a nie raz tak bylo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też byłam strasznym niejadkiem do około 10 lat, czasem mamie puszczały nerwy i dostawałam lanie... posiłek to była dla mnie największa kara... teraz mój syn też nie je, ma 3 lata i co??? i nic:) nie zmuszam, kontroluję tylko żeby anemii nie miał i już:) ile zje tyle zje, czasem ma wenę i wcina ale to rzadko:p zwykle w ciagu dnia zje tyle co inni na śniadanie, mówi się trudno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja też mam niejadka apetizer można sobie w tyłek wsadzić niekiedy wydaje mi się że on je tyle żeby podtrzymać funkcje życiowe i jak ma na coś chęć to od razu to gotuje albo kupuje a jak nie mam siły siadam i płacze to on siada koło mnie i mówi mamo no dobze zjem tą kanapkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i źle robisz bo jak już dajesz w tyłek to nie przestawaj, a strzelić w pysk tez nie zaszkodzi no i od stołu bym nie puszczała dopóki swojej porcji nie zeżre, a jak nie to do karnego pokoju na cały dzień i niech siedzi smarkacz chociaż cały dzień bez przytulania i misiów, sam jak g***o w polu. Zobaczysz że zeżre wzystko co mu dasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku sie nie może jedzenie kojarzyć ze stresem, a do tego niektóe matki doprowadzają. A tak naprawdę robią tylko wiekszą krzywdę, nie tylko dziecku, ale i sobie, bo tym nic nie wskórają. Ja powiem jakbym zrobiła (matką nie jestem , ale tak jak pisałam na poprzedniej stronie sama kiedyś byłam niejadkiem). Zrobiłabym kanapki i postawiła u dziecka w pokoju albo w kuchni i powiedziała, ze jak będzie miało ochotę, niech zje i tyle. Myślę, że w końcu się przełamie. A za parę lat te problemy moga zniknąć bez śladu, a plus to chyba taki, że nie bedziecie miały otyłych dzieci :P. Póki są zdrowe to nie ma tragedii :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chyba kobieto jakas dziwaczka jestes. w pokoiku kanapeczki? co jeszcze? dzieciar ma siedziec w kuchni przy stole az zje a nie kiedy mu sie zachce. dobrze ze dzieci nie masz bo kaleczne bys wychowala i żrące kiedy ma ochote a nie kiedy trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyscyplina musi być, lanie w dupsko za nie zeżarcie całej porcji jak najbardziej wskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dziękuje za taki przyjazny komentarz, za to ty na pewno wychowasz je dobrze mówiąc o nim per "dzieciar". Nie kumasz prostych zależnosci, że czasem trzeba zacząć od małych kroczków, żeby dziecko w ogóle zaczęło jeść a potem można wymagać coraz więcej. Ciekawe jaka ty byłabyś szczęśliwa jakby ci wciskali żarcie chociaz czułabyś się pełna i nie moigła nic przełknąc, na pewno byłoby ci miło, no, ale ty przecież jesteś dorosła a to jest tylko "głupi dzieciar". Z takim podejsciem to daleko nie zajedziesz! nie da sie zmusić kogoś do jedzenia, można jedynie próbowac***przekonywać. ;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka kiedyś była opiekunką ale to już lata temu i ona mówiła że czasami trafiały się dzieciaki co nie chciały jeść i takim wpychało się na siłę jedzenie. Kontrowersyjne ale najważniejsze że pomagał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuje wypróbować Apetizer są w nim zioła wiec na pewno nie zaszkodzi. Może spróbuj też zaangażować dziecko w przygotowaniu posiłków, w międzyczasie niech spróbuje czy danie jest w sam raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie masz czym się chwalić. Nie słyszałaś ze nie trzeba przymuszac do jedzenia? Sam poprosi jak zglodnieje. W ten sposób odniesiesz jedynie odwrotny skutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jak jesteście gdzieś w gościach to dziecko je? Może weź go do sąsiadki, koleżanki, niech go czymś poczęstują, jak będzie jadł to znaczy że robi ci na złość, jak mu posmakuje to niech chodzi jeść do sąsiadki, a ty będziesz jej nosić jedzenie. Znam taki przypadek. Poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Niejadek NIE poprosi o jedzenie choćby w brzuchu grały mu ruskie czołgi. Załapcie wreszcie, co poniektóre tutaj, że niejadek NIE czerpie żadnej przyjemności z jedzenia. To jest najgorsza kara, dziecko jest karane kilka razy dziennie, bo jedzenie to zbytek dla niego. Nie ma instynktu samozachowawczego, nie rozumie czym to grozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×