Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość doopa blada

Oto dlaczego konkubiny nie mają męża

Polecane posty

Gość takatamjedna2
przestańcie ględzic nieszczęśliwe męzatki:). Jestem w wolnym zwiazku 29 lat i jest super:) i mam pewnosc ze partner jest ze mną bo chce a nie dlatego ze wiaze go akt slubu, brak funduszy na rozwód albo kredyt na mieszkanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super:)fajnie napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takatamjedna2 madrze bardzo zycze kolejnych tylu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za bzdurna dyskusja... Aż ciągle zastanawiam się czy jest sens brać w niej udział. Ja ślub wezmę, bo chcę, a nie dlatego, że jest to jakaś umowa wiązana (ja Ci seks i żarcie, a Ty mi zabezpieczenie w razie wu). Serio, to strasznie głupie myślenie. Moim zabezpieczeniem na przyszłość jest moje wykształcenie zdobyte w bólach i mękach, praca, która jest jednocześnie pasją, a nie teoretyczne alimenty czy praca partnera. Ale bądźcie naiwne dalej myśląc, że małżeństwo zapewni Wam cokolwiek w życiu. Życzę Wam powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci nie chcę, białej kiecki nie chcę, facet mnie nie utrzymuje, zasiłki mi zbędne, zmieniać nazwiska i wszystkich dokumentów wymieniać też nie chcę. po co mi ślub? ewentualnie cywilny, byle szybko, bo nie cierpię takich szopek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ano właśnie. niewykształcone, głupie i leniwe laski myślą, że mąż to gwarancja dostatniego życia, jeśli nie z nim, to z jego alimentów. nie widzicie, jakie to jest żałosne? umarłabym ze wstydu musząc iść do sądu, żeby wyrwać od faceta, który mnie nie kocha i nie chce kasę na życie. to jak proszenie o jałmużnę. no ale nie każdy ma coś takiego jak wstyd. tupeciary bez honoru zawsze będą w społeczeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07.02.14 gosciu poczekaj jak zaraz ci sie oberwie:) bo pustaki zaraz cos wymysla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i teraz wszystkie obrażone konkubiny się zlecą hahaha każda konkubina dumna z siebie ale do mopsu jak leci to juz samotna matka :-d i absolutnie żadna z opieki przecież nie korzysta a jak wątek na ten temat się pojawia to jak mrówków takich"niezaleznych"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zyje w konkubinacie.Oboje jestesmy po rozwodach i teraz juz dobrze wiemy ze papierek ze slubu niczego nie gwaratuje.jestesmy ze soba bo chcemy tego a zobowiazania moga popsuc zwiazek.Mieszkamy ze soba bo jest nam razem dobrze i niekomu nie musimy tego slubem udawadaniac,nawet samym przed soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodoam ze nie pobieram zadnych zasilkow.Mam swoja prace ktora uwielbia a na dodatek przynosi ona niezle dochody.NIe wszyscy zyjacy w konkubinacie to patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodoam ze nie pobieram zadnych zasilkow.Mam swoja prace ktora uwielbia a na dodatek przynosi ona niezle dochody.NIe wszyscy zyjacy w konkubinacie to patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no absolutnie żadna nie pobiera zasiłku, a wejdzcie na wątek.. to aż oburzone są że ktoś się czepia że wyłudzają kasę a gacha chowają na czas przyjścia kobiety z opieki. No jak to-im się należy bo samotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona05
mam sasiadow ktorzy sa malzenstwem ale pomoc z MOPS otrzymuja takze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wykształcone baby myślą, że mąż to szczyt marzeń haha ale głupszej myśli i wypowiedzi to nie widziałam jeszcze. Jestem wykształcona i mam super prace jak mój mąż:) a konkubinat tak jak tutaj czytałam juz to takie zwykłe bagno...nic pewnego, kolejna baba co się przez łóżko przewija i na pewno nie ostatnia...Z takimi ludźmi nawet nie utrzymujemy z mężem kontaktu bo to zwykła patologia i nic więcej. Ja nie twierdze, że należy brać ślub po miesiącu znajomości ale jak ktoś już jest ze sobą kilka lat ma ,dzieci to sama osobiście bym się wstydziła..tylko chlanie, dzieciaki zaniedbane fujj ale jak mówiłam my z takimi osobami nie utrzymujemy kontaktu i to nasz wybór. Poza tym każdemu konkubinat kojarzy się z patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi sąsiedzi, on i ona po rozwodzie, oboje mają dziecko z małżeństwa i razem też i dziewięć lat już dobrze razem żyją. ślubu nie chcą. jego córka to ich dzieci uważa za swoje rodzeństwo a ją za ciocię co prawda nie rodzoną ale przyrodnią jak sama to nazwała a jej byłego za wujka przyrodniego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubina to konkubina, nigdy żona, tylko baba bez praw :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co pisze ze konkubinat to bagno-Taka wyksztalcona a jeszcze sto lat za murzynami i tak nie nadgania.Papierka c***otrzeba zeby chlopa przy sobie przytrzymac i zebyc nie byla kolejna przewijajaca sie przez jego lozko?Otoz pomysl sobie ze sa kobiety na tym swiecie gdzie nie potrzebuja zadnych podpisow i deklaracji przed ksiedzem czy urzednikiem,a i tak facet z ktorym mieszka w konkubinacie,nigdy jej nie zdradzi.Nie to co zonkosie,po slubach koscielnych,co wiecej panienek przewalaja na boku niz by sie moglo zonce wydawac.Wiem bo przezylam.Byc z facetem fajna zecz ale nigdy wiecej podpisywac jakich papierkow.Bo wtedy facet czuje ze moze skakac na boki bo przeciez nie tak latwo o rozwod.Wyksztalcona taka a nie wie ze patologia nie jest zalezna od tego czy sie slub bralo czy nie ale od ludzi.Zarowno tych co sa po slubie i tych co slubu nie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No prosze, wyksztalcona pani na poczatku wypowiedzi sie popisala swoim wyksztalceniem i poprawnoscia, a zakonczyla wypowiedz pieknym, sensownym i logicznym argumentem: Poza tym każdemu konkubinat kojarzy się z patologią. Chapeau bas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzecz przez ź matkooooo :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, rzecz przez ż fakt, wyglada paskudnie, ale wbrew pozorom moze to byc tylko literowka, np komus sie zepsulo 'r' na klawiaturze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie chciałabym żyć z kimś z kim nie chciałabym się związać tak, aby ciężko był to rozwiązać :) ani nie chciałabym żyć z kimś, kto obawiałby się takiego związania ze mną, aby nie mieć problemu z łatwym rozstaniem, na co mi ktoś taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż mówi, że kryzysy przychodzą, a ten papierek nam mówi i będzie przypominał, ze warto walczyć utrudnia rozstanie, fakt...ale czy "łatwo" zawsze oznacza "dobrze"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja, bez slubu, juz przeszlam z partnerem sytuacje, gdzie latwiej byloby sie rozstac, ale przetrwalismy i bez papierka, dla mnie to znaczy wiecej, bo mimo tego, ze byloby 'latwo' to skonczyc, obydwoje wolelismy walczyc. Papierek by niczego nie zmienil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale może kiedyś ten papierek coś może zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To strasznie smutne, że rzeczą, która przypomina Wam, że warto walczyć jest papierek. Mi o tym, że warto przypomina mój partner codziennie, każda dobra chwila, która jest nam dana upewnia mnie, że zawsze warto o to walczyć. A były już takie momenty, że nie jedno małżeństwo by się rozpadło... Ale trwamy mimo trudności i nie potrzebujemy świstka, żeby nam przypominał, że mamy walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-Mój mąż ma takie ubezpieczenie w pracy, gdzie tylko żona może dostać odszkodowanie w wysokości miliona, jeżeli on straci zdolność do pracy (np. śpiączka, paraliż) to ja bede otrzymywać 80% jego pensji dożywotnio. -Jako żona mam prawo do prywatnej opieki medycznej, dentysty, psychologa, dietetyka, mediatora rodzinnego,prywatnego porodu, dodatkową opiekę i dostęp do prywatnych lekarzy w razie raka plus rentę. Trochę jednak ten papierek czasem zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fajnie, a ja mam własne ubezpieczenie i nie muszę liczyć na to, że dostanę coś od kogoś. No, ale nie każda kobieta została nauczona w domu niezależności, niektóre są wręcz uczone bycia zależnymi od wszystkich i wszystkiego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że kazdy ma prawo zyć tak jak chce, jak jemu wygodnie i nikt nie powinien w to wnikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zazdrośnica z ciebie Jestem bardzo samodzielną zaradną kobietą, ale też mam bardzo zaradnego i troskliwego męża, który nie zniósłby myśli, że mi czegoś, albo dzieciom mogłoby zabraknąć. Nawet jakby go miało nie być. No ale co ty możesz o tym wiedzieć, skoro nigdy tego nie doświadczyłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×