Oto dlaczego konkubiny nie mają męża

Co was to obchodzi, czy kobieta jest konkubina czy zona? Dla mnie malzenstwo ma znaczenie dlatego slub wezmiemy. Jeszcze nie teraz bo az tak mi sie nie spieszy, ale na pewno to nastapi. Potrafie natomiast zrozumiec ze ktos nie chce slubu. Mam w rodzinie taki przypadek. Kuzynka jest razem ze swoim partnerem ladne 15 lat maja 2 letnia coreczke i juz raczej slubu nie wezma i gdyby ktoras z was ja obrazila w mojej obecnosci to dostala by po prostu w pysk. Kuzynka twierdzi ze: ' jakos nie czuje tego calego malzenstwa' i co? I nic. jej wybor.

ludzie jacy wy jeszcze zacofani...na zachodzie ludzie zyja w zwiazkach bez slubu i nikt na to zupelnie uwagi nie zwraca i traktowani sa tak samo jak ci z papierkiem.jestescie razem macie dziecko wiec jestescie rodzina...kurcze i mezatki maja swoje racje i konkubiny maja swoje wiec po co wogole polemizowac:(

Vannilaaa bardzo dobrze napisalas,zaraz pewnie ktos ci napisze ze ten zwiazek od kuzynki i tak sie rozpadnie bo facet czeka na kogos z kim sie ozeni napewno,gdzies sie to tam w postach przewinelo.

no właśnie też nie rozumiem tej gorączki w udowadnianiu, co jest jedynie słuszne i że oczywiście jest to małżeństwo :)

no dokladnie:)

a co wy macie z tego konkubinatu? aha macie wolność całkowitą każdy koło siebie robi (Ewa wyszkoliła towarzystwo bo ani to mąż ani własny syn z nią mieszkaja i brudzą) sex u was częsty ale to wy go chcecie bardziej niż konkubent (ciekawostka,bo badania wykazują,że to mężczyźni częściej "żądają"sexu wiecie co fajne te konkubinaty,te parę tysięcy lat gdy ludzie zawierali i zawierają związki małżeński to o kant d**y roztrzaskać, To wy konkubiny znalazłyście receptę na szczęśliwe i bezproblemowe życie dla kobiety.Mało tego faceci którzy z wami mieszkają są tak szczęśliwi,że sie boją żeby im papierek tego szczęścia nie popsuł. Tylko powiedzcie dlaczego gdy od was w końcu odejdą to z następną ożenią się w trymiga?

no i kolejna która z lekcji uciekała i czytać nie umie :D

no i mowilam!

poruszyłam temat, bo chodziło mi głównie o to, że konkubiny nie mają męża, bo żaden nie chciał im się do tej pory oswiadczyc :P a te, które sa z własnej nieprzymuszonej woli w związku partnerskim stanowią naprawdę nieduzy procent

ale w malzenstwie tez przeciez faceci odchodza...

Pare tysiecy lat zawierali, i patrz, nawet tyle nie wystarczylo zeby cos stalego wypracowac, malzenstwa rozpadaja sie jakby coraz czesciej...

Nie, złotko, poruszyłaś temat bo chciałaś ludziom zwyczajnie naubliżać. Nie napisałaś nic o wyjątkach, podałaś dwa degradujące powody jako jedyne istniejące.

no tak, jak mój konkubent ode mnie odejdzie, będzie miał te minimum 50 lat, to faktycznie, w try miga się ożeni z następną w kolejce :) bo, że odejdzie, to widzę tu, macie pewność :) a np. że ja ewentualnie odejdę, to nie przewidujecie takiej opcji, prawda? jak ta pani w SKOK-u na powitanie - pan może wziąć kredyt, a pani co najwyżej może go podżyrować szybciej stamtąd wyszliśmy, niz weszliśmy cóz... świat idzie do przodu, ale niektórzy ludzie mają poglądy i mentalnośc troglodyty jaskiniowego

konkubinaty za to mają długą drogę do wypracowania takiego stażu jak małżeństwa-wszystko przed nimi tylko pytam się dlaczego najczęściej jednak faceci, ale konkubiny może też, po konkubinacie gdy wszystko im pasuje w nowej wybrance natychmiast się żenią? Nie słychać jednak w drugą stronę- rozwodzimy sie i od jutra żyjemy w konkubinacie bo to taki modne, lepsze i w ogóle cool na uj był nam ten papierek?

ojoj Moorland nie potrafi czytać?

Z jakiegoś powodu ten fenomen zaadresowałam tylko u Polaków, bo jakoś tam gdzie nie ma parcia na ślub nikt nie wpada w panikę po 30, że już zawsze będzie sam jak nie weźmie ślubu. Więc z byle kim byle by było. I szybki rozwód.

doopa - potrafi, założyłaś tylko dwie opcje z pominięciem rozwodników (czyli ludzi którzy mają uraz/problemy finansowe).

założenie, że wszyscy rozwodnicy mają dozgonny uraz lub/i problemy finansowe też wzięte z sufitu

Ewa nie podejrzewam Cie (gdzież bym śmiała),że wybrałaś sobie jakies monstrum za konkubenta , więc jeśli jest trochę przystojniejszy od diabła to i majac 50 może wyhaczyć kogoś kto będzie godny poproszenia o rękę. Z twojej strony to na pewno jest miłość,dla pieniędzy z nim nie siedzisz bo po skokach za pożyczką latacie,a wiadomo żeby tam brać to już trzeba mieć nóż na gardle

Ewa - jasne, że tak. Tylko na to wyszło, że rozwódki jako jedyne mogą żyć w konkubinacie nie dlatego, że facet ich nie chce poślubić i nie po to, żeby wyłudzać kasę.

Ewa333333 moj ma 45 lat w tej chwili:)i nie sadze zeby sie gdzies wybieral hihi

Na zachodzie ta moda na konkubinaty to wiadomo,że od beneficiarzy powstała ale w Polsce jak zwykle głupie baby modę przejęły,a z benefitów wyżyć nie idzie, dołączyły te z którymi nikt się żenić nie zamierza no i tak powstaje nowa miejska legenda

akurat skok daje takie same kredyty, jak każdy inny bank a braliśmy kredyt hipoteczny, jak przeważająca większośc Polaków czyli mam sie przygotować, że na starość mój konkubent mnie zostawi i wyhaczy sobie laseczkę, czy też balkonik, którą powabnie zawiedzie do ołtarza :) a nie, sorki, do magistratu no, chyba, że jego była kościelna kojtnie, to do ołtarza zacznę przemyśliwać temat :) :) :)

autorka tematu rozumu ma tyle co

akurat żeby dostać benefity musisz mieszkać sama, a nie być w niezalegalizowanym związku więc kolejna głupota :D

kura

Ewa ależ 50 latkowie wyhaczają 30stki starej nie weźmie,starą już miał

Moorland , wydawalo mi sie na poczatku topiku ,ze jestes "mloda gniewna" niezaleznie od wieku:), nie lubisz konwencji , wolisz byc oryginalna. Ale jak napisalas,ze szkoda c***aru tysiecy na slub (obowiazek? - ja wzielam w letniej sukience, cywilny i zjedlismy w domu obiadek nie wiekszy niz imeninoiwy), jak piszesz o opieraniu, sprzataniu (pralka pierze a sprzata chyba kazdy , niezaleznie od tego czy ma meza czy zone - to mysle,ze chyba masz wokol siebie fatalne wzorce malzeństwa i boisz sie, zeby nie podpasc pod jeden z nich.

Trzydziestke tez juz mial :D On sobie wychaczy jakas pietnastke, a co!

myślisz, że jest tak atrakcyjny, że wyrwie babkę w wieku swojej córki? idę sie przyjrzeć ... ;)