podział kosztów w związku

glupie cwaniaki. Wlasnie chodzi o zasade pewnie ze co tam kilka zl na kawe ale to facet ma placic i tyle. Trzeba miec pewna postawe ze sie nie placi i tyle. Ja nigdy nie mialam z tym problemu. Choc moze mi latwiej bo w sumie wszyscy wiedza ze u mnie w domu sie nie przelewa wiec tym bardziej sobie nie wyobrazalam bym miala placic. Moze Wy macie kase i cwaniaki sie zlatuja.

dzesika wspolczuje dziewczyny czemu sie tak dajecie i w ogole jak to sie dzieje ze facet najpierw stawia wszystko i jak to sie zmienia ze pozniej Wy placicie xxx zamieszkaj z tym swoim - to się dowiesz! ha ha ha ha ha!

ja i tak nie mam pieniedzy by placic poza tym nie wyobrazam sobie zamiast rodzinie dawac kase facetowi . naprawde.

no szybko zostaniesz wykopana przez niego z jego mieszkanka - choćbyś pięć razy dziennie myła podłogę !

heheh. wszystko mozliwe. w zyciu nie ma nic pewnego.

Jak facet nie zaplaci mojej kawy to wole isc z kolezanka na kawe , nawet moge za nia( za kolezanke i za siebie ) zaplacic , ale z takim facetem juz nigdzie nie pojde :P)

mam identycznie. Tez bym wiecej z takim facetem sie nie spotkala.

Tak bo fagasy to małymi kroczkami do celu.a mój ex był dobry w te klocki bo zawsze nie miał kasy w portfelu,góra 10 euro.i w drodze do knajpy mówił:musimy do bankomatu skoczyć.albo:czy tu przyjmują karty kredytowe?jak myślisz?a w naszą rocznicę podczas kolacji kelner przychodzi i mówi:jakąś inna karte ma pan bo ta nie działa.wstyd taki w eleganckim pałacyku!!

wkurzaja mnie tacy co udawaja porzadnych kolesi - ze jak zamieszkamy razem to wszystko wspolne, tyle ze najchetniej by pakowali wszystko w swoja d**e !!! cwele . pasozyty nie myte !

o matko. ale cwaniaczek. A Ty zakochana i tolerujesz to wszystko. mi sie wydaje ze jak facetowi nie zalezy na kobiecie to wtedy ja naciagac moze bo patrzy by sie tylko zabawic

moj facet lepszy numer odwalil. sylwester, mialo byc milo razem w domku, poszlismy do sklepu. po drodze mi gadal ze on nie pije, że kawa mu wystarczy. Ja nie wyobrazam sobie sylwka bez odrobiny alkoholu. wiec poszlismy do tego sklepu. pomyslalam ze skoro on przy kawie to ja kupie sobie pol litra wodki , wypije drinka na toast a reszta mi zostanie do gotowania. Przy kasie nawet nie ruszyl sie by zaplacic za alkohol na sylwka , malo tego, dowalil mi krem nivea bo mu zabraklo do rak, i ja musialam zaplacic. dalo by rade to przezyc gdyby nie to ze pozniej pil rowno ze mna i poszla cala butelka :D nie musze mowic ze moje kontakty z nim baardzo sie rozluxnily od tego sylwestra? :D

hahahha moj to samo - kotus karta mi nie dziala, zaplacisz za mnie , oddam ci jutro " :D albo , do bankomatu musze skoczyc :D badz zgubilem pieniadze, no ladnie ktos sie ucieszy :D zawsze tk bylo odkad pamietam , nie mialam cierpliwosci juz tego sluchac

no moj kiesys przy wiekszych zakupach odszedl od kasy , wymyslil potem ze on cos wzial a ja to wyjelam wiec sobie poszedl , cwel jeden :D

wcale nie glupie cwaniaki, wlasnie inteligetne ,przebiegle i cwane pieprzone smierdzace kutafony!!!

a ja wam nie rozumiem , My jak sie spotykalismy (czyt.mieszkalismy osobno) to raz placil on raz placilam ja , moze zdarzylo sie ze kilka razy wiecej on placil ( nawet za nim zamieszkalismy mialam problemy z karta i bankiem i zamienilam ze moja wyplatla wplywala na jego konto uzywalam kiedy bylo mi potrzebne ) a jak zamieszkalismy razem to wszystko bylo wspolne - pozniej zmienilam prace i dostawalam kase do reki i trzymalam w domu to kiedy przychodzila jego wyplata tez wyplacal wszystko i lezalo w domu z tego szlo na oplaty , jedzenie i reszte wydatkow i tak jest do dzisiaj - albo jestesmy razem albo NIE liczyc sie odzielnie to mozna z lokatorami a nie z osoba ktora sie kocha , spi , i laczy nas milosc :) takie moje zdanie :)

masz racje gosciu powyzej , ale jak ja moglam z kims miec wspolna kase jak on wyraznie mnie okradal ??? przepieprzyl swoja wyplate na swoje przyjemnosci , - o to ja tak samo powinnam postapic, wydac na siebie i z glowy , a skad potem by bylo na oplaty, czynsz, na zycie , tez nie powinnam sie przejmowac prawda ??

ciagnal do siebie jak tylko mogl a prawil mi moraly ze pieniadze nie sa najwazniejsze, ze on ma gdzies moje pieniadze , no ze pieniadz mnie za reke nie potrzyma ( po tym jak go zostwilam) bezczelny typ !

a to juz zmienia postac rzeczy skoro on to byl skapiradlo na siebie swoje wydawal nie liczyl sie z '' wydatkami domoymi '' tylko liczyl na drapane ze ty oplacisz nakaramisz a wszystko na siebie to dobrze zrobilas :)

tak ale on uwaza ze ja jestem w bledzie, ze zostawilam jedyna osobe ktora mnie kocha nad zycie dla pieniedzy !

jeszcze powie ze ze mna cos nie tak , ze ja to wymyslam bo on taki nie jest :D :D :D d**ek

nawet nie wyprowadzaj chlopa z bledu niech ze zyje swoim zdaniem :) wazne ze ty wiesz jak bylo , taki typ niczego nie zrozumie ...

hahaha wiem do niego nic nie dociera, jeszcze mi wmawia choroby psychiczne a sam powinien siedziec w zakladzie zamknietym :D

dalej pisze do mnie ze mnie kocha.. no coz , pewnie sie boi ze nie znajdzie juz takiej ktora za niego zaplaci :D :D :D :D

Moim zdaniem, skoro mieszkamy razem, to kase mamy wspolna. Niekoniecznie wspolne konto. To praktycznie jak w malzenstwie, przeciez mieszkamy razem, zyjemy razem, jaki bylby sens w tym, by to, ktore akurat wiecej zarabia (a bywalo roznie) zylo w luksusie, a drugie oszczedzalo na jedzeniu?

a co ja facet po wspolnym kilkunastomiesiecznym mieszkaniu razem wyskakuje do kobiety z tekstem - co? ja mam placic a ty tu bedziesz mieszkac ???"

up

:D

ciakawe jak to jest w zwiazkach gejowskich - kto za kogo placi :D:D :D

w związku ludzie nie wyliczają sobie każdej złotówki. Najbardziej śmieszy mnie jak ludzie składają się na prezerwatywy lub tabletki antykoncepcyjne.

a nie draznilo by cie jakby twoja polowka trwonila twoje ciezko zarobione pieniadze na swoje bzdety ??? i miala w d***e ze tak powiem z czego potem bedziecie zyc, za co , skad bedzie kasa n aoplaty itd.. ???