Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak moja mama ubrała dziecko

Polecane posty

Gość gość

Musiałam wyjść rano i mama zostala z moją 3 latką. Córka jeszcze spała. Wracam i widze jak moja mama ubrala moje dziecko: ma na sobie dwa podkoszulki - jeden na ramiaczkach a drugi z krótkim rękawem na to bluzka bawełniana i bluza polarowa majtki, rajstopy, grube frotowe skarpetki i sztruksowe spodnie. Mała siedzi otulona kocem!!1 na kanapie i oglada bajkę a moja mama wyskakuje do mnie z tekstem "i gdzie to dziecko ma pantofle?! Przecież ona marznie!!!" Dodam tylko ze w mieszkaniu mam 23 stopnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotkałam niedawno mamę z sąsiadką na mieście.. obie od razu rzuciły się do wózka sprawdzać, czy dziecku aby nie zimno :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcie tak mają :-) Trzeba tłumaczyć do skutku, że dziecko należy ubierać tak jak siebie, czasem nawet lżej, bo dzieci są bardzo aktywne i często się pocą. Powiedz mamie, że przegrzanie dziecka nie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcia męża zawsze panikuje ze nasz syn marznie. Często opowiada jak to kiedyś dzieci opatulalo się w pierzyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie powiedziałam bo takie dyskusje z mamą są czcze :) Po prostu zaczęłam się śmiać a mama też się roześmiała i mówi że sobie ją porozbieram jak ona wyjdzie. Jak chce to jej mogę nawet strój kąpielowy założyć i wystawić na balkon ale ona tego nie chce oglądać bo biedne to dziecko. haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze a ja myslalam ze tylko moja mama jest taka "kopnieta" na tym punkcie :-P Mieszka 100km ode mnie i co chwile dzwoni ze mam malego ubrac bo jest zimno i kupuje mu rozne szaliki czapki kombinezony. A jak mowie ze to moj syn, ktoremu krzywdy przeciez nie zrobie to ona mowi ze wie, ale my mlodzi za cienko ubieramy dzieci. :-P A jak jestesmy u niej to przy wyjsciu na spacer pilnuje zeby go ubrac i jak wracamy to sie rzuca do wozka zeby zobaczyc czy ma cieple raczki i nozki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba domena babci, z pierwszym dzieckiem jako niedoświadczona mama słuchałam mamy bo nic nie widziałam o wychowaniu dzieci. Mały urodzilie w grudniu ubrany i przykryty po szyje, gorąco w pokoju jak diabli. Teraz mam córkę i tak nie szaleję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się zawsze boję, że mojej córce będzie za gorąco ;) Na niedzielnym spacerze moja mama narzekała, że mała ma za cienki kocyk. We wtorek dzwoni do mnie, rozmawiamy- wtem mała kichnęła sobie 2x - mama to usłyszała i od razu lament, że to na pewno przeziębienie po spacerze :) Dziś mamy piątek, a mała zdrowa jak rydz :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak moja mała nie chodziła to niemal zawsze na spacer bez skarpetek i bez czapki - oczywiscie kieidy pogoda pozwalała. W gondoli to tak nie było widac, ale jak na wyjazdach zapinałam fotelik zamiast gondoli i to gole nóżki wystawały - to niemal byłam zjadana wzrokiem przez przechodzace "ciotki" a moja prawdziwa ciotka jak nas w sierpniu na spacerze bez czapki zobaczyła to lament podniosła na cała wieś. Jak zostawiałm córke z nianią - taka jedno pokolenie starsza - to zawsze zakładała dziecku wszystkie ubrania jakie jej zostawiałam na zmianę. I absolutnie nie mogł mała usiąśc na panele bez kocyka - nic że lato a na tyłku gruba pielucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"[zgłoś do usunięcia] gość Babcie tak mają Trzeba tłumaczyć do skutku, że dziecko należy ubierać tak jak siebie, czasem nawet lżej, bo dzieci są bardzo aktywne i często się pocą. Powiedz mamie, że przegrzanie dziecka nie jest dobre." Z tym bym uwazala,bo moja babcia zaklada na siebie kilka warst. Podkoszulek na ramiaczka,r krotkim rekawkiem,kilka bluzek z dlugim,ze 2 swetry, grube rajstopy,gruba dluga spodnica i mowi,ze jej zimno. I jak widzi jak ja chodze w krotkim rekawku,krzyczy ubierz sie. Kazdy ma inne odczucie ciepla,wiec lepiej sie tym nie sugerowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babcie to już krążenie mają słabsze, więc im często zimno. Małe dzieci są ru/chliwe, mają dużo energii więc nie można ich przegrzewać, bo babci wydaje się, że jest zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha :) pamiętam jak dziś- wracam z mamą z miasta - upał 30 stopni. Babcia zostałą z moim 3 letnim wtedy bratem. Młody siedzi w piaskownicy ma na sobie długie spodnie, pełne nuty, kurtkę i czapkę :D od tej pory smiejemy się, że Młody ma atest na przegrzewanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moja mama jest super babcia pod tym względem. Zawsze mi przyznawała rację, że dobrze ubieram córkę, bo nie można przegżewać. Gorsza mam bratowa, ona jest jak te wasze babcię. Swoje dzieci ubiera grubo. Na spacery tylko wychodzą jak jest 5 na plusie, a tak to tylko do samochodu. Młodszy ma 6 mięsiecy, zawsze po myciu zakłada mu czapkę,a w domu mają gorąco. Mama jej kiedyś zwracała na to uwagę, że się poca, ale tylko się obrażała. Później się dziwi, że cały czas jej dzieci chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko.. biedne dziecko.. Moje ma rok i na wyjście z domu ubierane jest zdecydowanie lżej!!! Nawet rajstopy/leginsy syn miał na sobie zaledwie kilka razy tej zimy, a nie ma kombinezonu!!! _ Teraz to body na krótki, bluzka, szalik typu golf, czapka (średnia, nie jakaś gruba), kurtka, spodnie, 2 pary skarpetek i buty do kostki (nieocieplane). A gdy było poniżej zera, to zakładałam jeszcze kamizelkę i kocyk na nogi, albo te rajstopy.. ale jak mówię.. kilka razy tylko. Przesada... a ja się dziwię, że jest 5 stopni na plusie (albo więcej), a rodzice dzieciom rajstopy zakładają... grube czapy, kombinezony... ale cóż.. skoro bacie tak grubo ubierają dzieci w domu, to rodzice widocznie zawsze słyszą, że dziecku za zimno.. przesada. Ostatnio.. gdy jechałam w pewne miejsce autobusem moje dziecko miało zwykłe spodnie (nie jakieś ocieplane), było w wózku, w wózku śpiorek polarowy (w autobusie odsłaniam nogi) Znajoma przyszła w to samo miejsce (też jechała komunikacją), a jej syn (ten sam wiek), rajstopy, spodnie dresowe, gruby kombinezon, koc, okrycie do wózka. I ona powiedziała.. ze nie było jej z małym przez 2 tygodnie, bo dziecko chorowało.. no przy takim ubieraniu, to normalne, że dziecko się przegrzewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AAA nie wiem, czy wiecie, ale DZIECKO POWYŻEJ ROKU już przy 10 stopniach w cieniu NIE MUSI MIEĆ CZAPKI!! (no chyba, że jest jakiś mocny wiatr, który powoduje, ze odczuwana temp. jest dużo, dużo niższa)... oczywiście jeśli jest bardzo gorąco, a dziecko długo przebywało na słońcu (chociaż małe dzieci nie powinny), to wtedy coś cienkiego do osłony głowy. _ Tak więc pamiętajcie o tym... !!! 10 stopni już wkrótce.. Ale znając życie spora grupa rodziców będzie zakładała czapki do końca maja :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko , codziennie obserwuje młode dziewczyny - mamy na spacerach z dziećmi...wiadomo jaka była zima w powiedzmy w grudniu...a dzieci w grubych zimowych kurtkach, grubych jak na syberyjski mróz czapkach , rękawicach jak na -20 stopni...hm...i to młode matki, które wszystko wiedzą najlepiej Ja jestem taką " starą " matką, po 40-stce..moje dziecko nigdy nie było przegrzewane, jak nie ma mrozów wychodzi na dwór w trochę cieplejszej jesiennej kurtce i dość cienkiej czapce..nie uznaje rękawic...śpi w pokoju, gdzie temperatura w nocy nie przekracza 18 stopni.. To nie zależy od wieku, jak ubieram dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niby nie zależy od wieku.. jak wspomniałam wyżej, moje dziecko nie jest przegrzewane... i co? OCzywiście się nasłuchałam.. od teściowej: dlaczego on nie ma rajstop?? A od sprzedawczyń w osiedlowych sklepikach, które się "zachwycały" dzieckiem i je za dłonie chwytały: |"o jejku.. jakie zimne rączki". A kiedyś poszłam z małym po 1 rzecz do sklepu.. na rękach go wzięłam.. żeby szybciej było... i podwinęły mu się spodenki.. i kawałek gołejnogi było widać...jak babeczka to zobaczyła... "o rany.. a jemu nie jest za zimno"?? _ Rozwaliło mnie, jak kiedyś byłam w Realu (wiadomo jaka tam temperatura jest zimą... ugotować się idzie), a tam mamusia, tatuś... synek jakieś 7-9 lat i córka.. w wózku (ok 1,5-2,5))... dziecko w grubej czapce, kombinezonie...i do tego..w grubaśnych rękawiczkach!!! No masakra.. Innym raziem widziałam młodą mamuśkę na zakupach w supermarkecie z koleżanką.. chodzą pomiędzy półkami.. płaszczyki,kurtki rozpięte.. szalika nie ma żadnego.. dziecko w wózku.. siedzi.. ubrane jak na syberię.. koc, grube ubranie.. dzieciak czerwony na twarzy był jak pomidor.. a te babeczki zaczęły się rozbierać z tych swoich kurtek (na prawdę było gorąco), a to dziecko nadal takie opatulone... jedyne co, to nie miało czapki.. ale było tak czerwone na twarzy i tak spocone, że miało mokre włosy... a mamuśka nadal sobie zakupy robiła.. potem ludzie się dziwią, że dzieci ciągle choruję i zwalają winę na żłobek i przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoja stara ma fioła i może dziecku krzywdę zrobić. Powinnaś izolować ją od bachora bo jeszcze coś lepszego wymyśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×