Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nieskończony remont i fachowcy od siedmiu boleści

Polecane posty

Gość gość

W związku z bliskimi narodzinami naszego pierwszego dziecka postanowiłam wraz z mężem dokonać generalnego remontu naszego mieszkanka. Remont był konieczny, instalacje do wymiany itp. Mąż ma specyficzną pracę, w tygodniu nie ma go w domu, więc postanowiłam zająć się wszystkim sama. I tu pojawia się problem. Przez większość fachowców, "majstrów", wykończeniowców jestem traktowana z góry - odnoszę wrażenie, że tylko dlatego, że jestem "babą", z którą nie można się dogadać. Najgorsza jest niesłowność. Mówią coś, obiecują, a potem nie dotrzymują słowa. Miałam już w domu hydraulika, elektryka, płytkarzy, malarzy, meblarza i żaden z nich nie pojawiał się w wyznaczonym, umówionym terminie. Tzn. albo przyjeżdżali za wcześnie, albo z ogromnym spóźnieniem niż było umówione, albo w ogóle nie przyjeżdżali bez jakiegokolwiek telefonu. Nie mogę narzekać na wykonanie prac, bo naprawdę dobrze zrobili, co mieli zrobić, ale dla mnie nie przyjechanie na umówioną godzinę to jest totalny brak szacunku. Już mi się płakać chce z bezsilności. Dzisiaj miał przyjechać Pan od szafy na wymiar i oczywiście nie przyjechał. Nie odbiera też telefonu. Dzisiaj też przyjechali wykończeniowcy, chociaż jeszcze wczoraj mówili, że nie przyjadą. Przecież ja płacę za to ciężkie pieniądze, a oni i tak mają w głębokim poważaniu moją osobę! Jestem przekonana, że do faceta zupełnie inaczej by się odnosili. Zwracanie uwagi nie przynosi skutku, a nie chcę się wściekać, bo to i tak nic nie daje. Drogie Panie, czy wy też tak miałyście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety z wlasnego doswiadczenia wiem ze czesto dobry skutek odnosilo wydarcie sie ... Wiekszosc spraw remontowych zalatwialam u nas w domu ja i tylko cztery razy sie zdarzylo ze mozna sie bylo fajnie z fachowcami dogadac. A przewineło sie juz ich przez moj dom mnostwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydarcie się niestety nie leży w mojej naturze. Po nich by to spłynęło, a ja przeżywałabym to do końca dnia. A nie daj Boże jeszcze bym się przy moich fachowcach rozpłakała, co w ciąży nie jest dla mnie takie trudne. Skończyło się na grzecznych uwagach i prośbach, które i tak nie przyniosły skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem i tez nie lubie, ale to niestety dzialalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci, że jak chłop na nich nie wydrze mordy to będą zlewali robotę. To co piszesz to jeszcze pikuś, bo większość się całe życie spóźnia. Powiem ci więcej: takiej ilości zgonów, pogrzebów i hospitalizacji jakimi się tłumaczą nie ma w żadnej innej branży. Całe życie im ktoś umiera, albo są na coś w szpitalu, a tak naprawdę to nałapią robót, u każdego rozgrzebią i pobiorą zaliczki, żeby im nikt nie wskoczył na miejsce i potem tak jeżdżą na raty to tu to tam, byle się pokazać i coś dłubnąć, a potem znów znikają i jest cisza. Tak wygląda ta branża. Sorry za kubeł zimnej wody na głowę, ale aż się wierzyć nie chce że nikt z rodziny cię nie uświadomił, np. ojciec, teść, brat. Powiem ci, że niektórzy są jeszcze tak bezczelni, że kradną część tego co kupisz (materiały, narzędzia, jakieś zaślepki do okien, droższe gniazda elektryczne), oszukują z robotą której nie widać (np. jak będą ci wkładać izolacje w przestrzeń między płytami gipsowymi, albo między dach a folię, to jak nie sprawdzasz na bieżąco, to możesz mieć całe nieocieplone i niewyizolowane połacie i w efekcie zimno). Ich to ch*j obchodzi, bo po co się narobić, a nadwyżki materiału można podpierdzielić. Raz zostawiłam mamę (starszą panią) żeby pilnowała parapeciarzy, to jej oczka puszczali i w ogóle nie traktowali poważnie. TRAGEDIA. Moja rada dla ciebie: sprowadź do domu swojego ojca albo teścia jeśli są na emeryturze i niech będzie tam cały czas kiedy są fachowcy. Jak macie więcej kasy to zatrudnijcie kierownika budowy, który nie ma nic wspólnego z podwykonawcami i niech się z nimi użera a z wami rozlicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
s********j szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że kolejne ekipy mają w zwyczaju niszczyć to co zrobili poprzednicy, więc cię uczulam. A no i standardem jest wyliczanie błędów poprzedników, czyli: "Pani, pani zobaczy jak tu jest ściana spierdzielona. Jak my mamy teraz robić? Musimy poprawiać." :o Uważaj. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas taka sprawa skończyła się w sądzie. nie skończyli pracy więc nie dostali całej kasy za co pobili mojego męża. trzy lata w zawieszeniu dostali a mąz 20 tys odszkodowania. serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka No właśnie tak pomyślałam, że mają rozgrzebane kilka robót ale żaden się nie przyzna. Oszukiwanie na fakturach czy materiałach też już wliczyłam w "koszty". Niestety ojciec i teść nie wchodzą w grę - liczyłam się z tym, że zostanę sama z tym wszystkim, ale po prostu mnie to już przerasta. Mąż też nie pomoże, bo go ciągle nie ma. A ja glupia, nawet byłam z siebie dumna, że sama wszystkim zarządzam... Kierownik budowy raczej też nie wchodzi w grę bo to mały remoncik jak na takiego kierownika: kuchnia, pokój i łazienka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 20 25 - żal mi cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, jacy potrafią być bezczelni. Bo to tacy ludzie z reguły pracują w budowlance. Proste cwaniaczki po zasadniczych, którzy problemy załatwiają ręką i nie lubią się narobić. Rzadko kiedy trafisz na ludzi na jakimś poziomie i uczciwych, bo to jakiś znikomy %. Poprzedniczce współczuję sytuacji z mężem. A kto pokrył koszty procesu? Przegrany, czy wy jako wnoszący sprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie masz jakiegoś zaprzyjaźnionego pana w rodzinie, który ma czas? Sąsiada, wuja, innego emeryta, który ma pojęcie i charakter i nie boi się walić wprost co myśli i rozkazywać? Weź się zastanów bo szkoda waszej kasy, bo wam spartaczą robotę, nakradną, naniszczą i pójdą w pierony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaprzyjaźnionego pana niestety też nie mam. Sąsiedzi z jednej strony grubo po 80 a z drugiej po 30 zagonienii, zarobieni. Co do wykonania prac to tak jak pisałam już w pierwszym poście nie mam zastrzeżeń, bo jest to dobrze zrobione. Koszty też naprawdę w miarę. Chodzi o ciągłe użeranie się z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, ale nie masz innego wyboru jak znalezienie sobie takiego pana. Rusz głową i się zastanów. Na 200% masz kogoś takiego w rodzinie lub wśród znajomych. Pogadaj z rodzicami i teściami, żeby ci podpowiedzieli i pomogli kogoś ustawić. Przecież nie żyjesz na pustyni. Nawet jeśli jest to ktoś z innego miasta to przecież możesz dać mu nocleg i obiad. Żaden problem. Wolałabym to niż przepłacać i się denerwować. Potem mu ewentualnie kupicie jakąś dobrą butelkę i jakiś tort w ramach podziękowania i kwita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz był u nas szwagier, który też zajmuje się wykończeniówką (wstawia okna i jest stolarzem) i ocenił że remont jest dobrze zrobiony. Fakt, nie żyję na pustyni, ale na bliskich z rodziny (ojciec czy teść, brata nie mam, kuzyni rozsiani po calej Polsce) nie mogę liczyć. Ojciec i teść to osoby nieodpowiedzialne. Z ojcem to w ogóle nie mam kontaktu od kilku lat. No raczej już jest musztarda po obiedzie bo remont jest już prawie skończony. Zostały meble do kuchni i meble do pokoju. Ogólnie mi się podoba, a wszystkie wydatki mam dokładnie zapisane: na korytarz łazienkę i toaletę wyszło 20 tys., na kuchnię i pokój wydałam już 15 tys. Do tego dojdą meble do kuchni za 10 tys. a za meble do pokoju to jeszcze nie wiem. Nie piszę tego żeby się chwalić, ale wydaje mi się, że to naprawdę niewiele. Mam znajomych, którzy na samą kuchnię potrafili wydać 50 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, już tak pół żartem pół serio, że starałam się być miła dla "swoich" właśnie dlatego żeby mi czasami jakiegoś przysłowiowego śmierdzącego jajka gdzieś nie wsadzili. I oni też są dla mnie mili. Ale wiadomo, i im i mnie chodzi o pieniądze. A jak już w grę wchodzi kasa to nie ma sentymentów. Taki remont albo budowa domu to prawdziwa szkoła życia dla nas, kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. Ja się,kiedyś zmierzyłam z remontem, potem to nieźle odchorowałam. I tak dobrze, że mój mąż poprosił swojego kolegę o nadzór, i jak facet zobaczył, że już nie ogarniam, to mi bardzo pomógł. Jedynie fachowca od elektryki miałam w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikolaj123456
Uwaga na firme remontowa Łukasz Onyszkiewicz. Nie dokończył pracy! Nie jest również chętny zrobić poprawek, przy dobrych wiatrach pojawia się raz na tydzień na 20 minut i juz ponad miesiąc mam rozgrzebaną ściaNĘ w pokoju, oklejoną taśmami, a on nie odpisuje na sms +48 506 466 916, totalnie nie polecam !!! Zwykly oszusta i klamca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To myśmy mieli zamówiona firmę bo dach zacieka wiedzieli że pilne mieli być we wrześniu a do tej pory och nie ma. ....a ciężko znaleźć kogoś na sxybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei dla osób z Poznania i okolic, chciałem ostrzec zeby nie brali firmy REM- BUD Leszek Rogowski. Ten pan jak ktoś ma szczęście to słabo zrobi robotę, nawet komuś wział zaliczke i nie przyszedł, ma sprawy w prokuraturze. Normą jest zaczynanie pracy, branie duzych zaliczek i niekończenie. Było u nim sporo tematów na jednym forum, ale stale usuwa wizytówki jak ktos napisze coś złego, i dodaje sobie pozytywy udając klienta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba podpisywać umowy terminem i zakresem prac! I tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapis umowy z terminem niekoniecznie cos daje. Tzn bardzo mało, wielu daje takie umowy, i tez nie robią. Trzeba potem isc do sądu, sie procesowac, płacic, a to trwa. Bywa, ze są oszusci co maja cudze dowody osobiste, i wpisuja nie swoje dane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MKozl
REM- BUD Leszek Rogowski to zwykły oszust, który bierze zaliczki i ucieka zmieniając przy tym numer telefonu. Wszystkich potencjalnych jego klientów ostrzegam, że nawet podpisanie umowy nic nie pomaga. U mnie swoją "pracą" zniszczył tylko materiał budowlany wykonując zleconą pracę w standardzie, który nawet nie ociera się o wykonanie zgodne ze sztuką budowlaną. Wszystkim potencjalnym zainteresowanym podjęciem współpracy z powyższym wykonawcą udostępnię do wglądu dokumentację zarówno zdjęciową jak i umowy. Kontakt: marek.a.kozlowski@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipass30
Rem-Bud Leszek Rogowski - nie polecam. Bierze zaliczki i znika !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez oszukał ten Pan, tzn własciciel firmy Rem- Bud, Leszek Rogowski, najbardziej sie dziwię, dlaczego negatywne opinie o tej firmie sa usuwane i jakim prawem sie to dzieje. Pan ten pisze sobie na forach pozytywy, udajac klientów, co łatwo zauwazyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×