Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co wtedy, gdy dziecko w 1szej klasie nie da rady nauczyć się czytać?

Polecane posty

"gościu " ---- > Nie musi zasuwać z czytaniem jak katarynka.Ale żeby znał podstawy. Kochana do końca I klasy zostało sporo czasu ( kiedy jest rada - w czerwcu ?) więc jeszcze może się wybić.A jak pójdzie do II klasy to macie całe 2 miesiące wakacji i będziesz musiała zrobić tak by raz dziennie troszkę potrenować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za moich czasow zerowka uczyla liter i czytania, nikt nie musial zawalac wakacji, ktore sa dla odpoczynku podobno, na nauczanie dziecka w domu, bo paniom sie nie chce i uwazaja ze to rodzic w domu ma uczyc. Tak, najlepiej na gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam do szkoły żalu nie mam bo skoro ja w domu nie umiem go samego nauczyć ani pedagog w ppp to tym bardziej nie będę tego wymagać od pani która ma 26 dzieci w klasie, ale fakt że w zerówce nie robili nic kompletnie, z resztą to była dziwaczna zerówka bo chodził z dziećmi 3 i 4 latkami do 1 grupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
od razu mówię, że nie mam pojęcia o pedagogice, ale czy próbowaliście różnych metod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko tez miało problem w pierwszej klasie , ale nauczycielka widziała postepy i dziecko zdało .Ci którzy uwazaja ze dziecko nie umiejace płynnie czytac w pierwszej klasie jest debilem itp ,To napewno nie swiadczy o dorosłosci i zrozumieniu ze kazdy rozwija sie indywidualnie i raczej te dosrosłe osoby powinni udac sie do jakiejs poradni jak postepowac i co mowic w dorosłym zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie w szkole maja ponoc adekwatne wyksztalcenie. A zwalaja nauke na rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zwalaja ale w koncu to nasze dzieci .I my mamy obowiązek pomagac , uczyc pisac itp chodzi o wspólprace Nauczyciel za nas wszystkiego nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra, ale ja ze swoich czasow nie pamietam, by na pozomie klas 1-3 mama siedziala ze mnna po lekcjach czy nadrabiala w wakacje. W zerowce uczylam sie pisac i czytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne to moze geniuszem sie urodziłas , kazdy normalny człowiek siedzi i pomaga dziecku a jak nie ma czasu sa od tego zajecia polekcyjne i tam nauczyciele pomagaja uczyc sie dziecku pisac i czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kiedyś dziecko nie miało prac domowych a teraz przeciwnie więcej jest do zrobienia w domu jak w szkole, pamiętam jak byłam mała to po przyjściu ze szkoły leciałam na podwórko, do koleżanek a praca domowa zajmowała mi max pół godziny i robiłam ją sama, a teraz dziecko przychodzi ze szkoły i ma zadane tyle że już nie ma czasu nawet się pobawić, prace plastyczne pamiętam jak się robiło to na lekcji a teraz do domu masz zrobić to i to tamto przyjdź z tym do szkoły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcę Was dołować, ale jeszcze się nie spotkałam, żeby dziecko, które ma problemy z czytaniem wyrosło na geniusza i zdolnego ucznia, a pracowałam w świetlicy środowiskowej, więc miałam możliwość śledzenia postępów w nauce dzieci na przestrzeni wielu lat. to samo pamiętam z moich szkolnych lat- kiepski uczeń pozostawał kiepskim uczniem do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka mając 3 lata czytała proste wyrazy dom, buda, okno, mając 4 już umiała czytać. natomiast synowie mając 6 lat już w zerówce czytali. ucz syna czytac w trakcie zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale człowiek nie samym czytaniem żyje :D może pięknie śpiewać, malować, może być zdolnym matematykiem itd.. szkoła to nie wszystko, mój brat nie umie pisać poprawnie ale jest świetnym rzeźbiarzem, zarabia mnóstwo pieniędzy i nie była mu do tego potrzebna żadna szkoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej Moj maz ma umysl ścisły i do tej pory jak coś czyta na głos to nie zawsze rozumiem, czyta bardzo niedbale. A jest super menadzerem i odniósł sukces, biegle mówi po angielsku. Po prostu czytanie nie jest jego mocna strona, choć ma juz ponad 30 lat. A ze ktos ma dobre oceny w szkole to niekoniecznie odniesie sukces w życiu zawodowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02.14 [zgłoś do usunięcia] gość moja córka mając 3 lata czytała proste wyrazy dom, buda, okno, mając 4 już umiała czytać. natomiast synowie mając 6 lat już w zerówce czytali. ucz syna czytac w trakcie zabawy. xxxxx szczerze mówiąc to syn nie ma kiedy się bawić bo albo jest w szkole albo na zajęciach z pedagogiem, logopedą, albo odrabia lekcje, albo z nim wykonuję zalecone ćwiczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyzej - sami goście, chodzi mi o osobę pracująca w swietlicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bylam geniuszem, pani w zerowce nas uczyla, nad gorszymi uczniami siedziala. I to prawda, wielu rzeczy czlowiek uczyl sie z lkcji, choc zadania domowe byly. To chyba dowod na to, ze nauczycielom sie nie chce, wiec zwalajja wiekszosc nauki na rodzicow. My prace plstyczne w domu robilismy jedynie, gdy byl jakis konkuurs, a tak to normalnie na lekcji wszysko. I teraz wielkie panie nauczycielki na rodzica zwala. Co innego tez kiedys, wiele kobiet nie praowalo, szlo wyzyc z 1 wyplaty wiec i mialy wiecej czasu i uczyly dzieci w domu powoli. Ja i maz pracujemy, czasem po 12 godzin, naprawde czesto nie mamy sily i ochoty na nic. zreszta to nie ja uczylam sie na nauczycielke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o...kase ! Paniusia w szkole nie da rady nauczyc dziecka na lekcji, to zaproponuje prywatne korki oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez gadacie bzdury! najlepiej żeby dziecko wszystko zrobiło w szkole i rodzic miał swiety spokój w domu, bo przecież musi po pracy odpocząć! Mam 6 rodzeństwa, mama pracowała, ja byłam w szkole tzw "zdolnym leniem" Nienawidziłam pisać, czasem przepisywałam po kilka razy ten sam tekst. zadanie domowe zawsze było, prace plastyczne tez często kończyłam w domu. mama miała nas więcej i z każdym siedziała przy książkach, dzięki niej nauczyłam się uczyć a to wcale łatwe nie jest. Moje dziecko tez ma problemy z pisaniem, tak jak mamuska tego nie cierpi ale cwiczy codziennie i nie ma ze ferie czy późna pora, wie ze dziennie musi napisac okreslona ilość tekstu i ćwiczy. Z czytaniem na szczęście problemów nie mamy, syn czyta od dawna, teraz jest w pierwszej klasie i płynnie czyta, co skutkuje tym, że podczas gdy inne dzieci ucza się czytac on szybko przeczyta i ma za zadanie pisać. Wspólpraca z nauczycielem to podstawa, Wam najlepiej oddac do przechowlni zwanej szkołą i umys rączki a potem wielkie halo do pani bo jak to Ona nie nauczyła Waszego dziecka czegoś? Postawcie się na chwile na miejscu tych babek bo ja im szczerze współczuję, jak widze klase mojego syna w której pełno rozwydrzonych dzieci i ogarnij taką 28 oszołomów, podejdz do każdego indywidualnie . Do tego często w klasie są 2-3 sztuki dużo słabszych dzieci i niewiadomo co robic a lekcji to oni wiele nie maja przecież. Troche zaangażowania w nauke i prace z dzieckiem a nie tylko na gotowe bo szkoła/przedszkole to nie przechowalnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys nas na kafe była dyskusja nt. nauczycieli i jedna napisała, ze nauczyciel nie jest od uczenia, bo od tego są rodzice tylko od zasygnalizowania tematu na lekcji, a resztę trzeba zrobić w domu. jeżeli nauczyciel uczy, to jest to tylko i wyłącznie jego dobra wola. I było to pisane serio! U syna nie ma takich problemów, że całymi wieczorami siedzi nad książkami. Często nie ma wcale zadania, uczyć się też nie trzeba, bo teraz nauczyciele nie pytają, tylko robią testy, ale zapowiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe ile te bidne dzieci siedza dziennie przed tabletami, komputerami i telewizorami? Po co Wam dziecko skoro nie macie czasu go uczyć, lub mu w tej nauce pomóc? Rozwiazanie? wynajmijcie dziewczyne z liceum, niech przycvhodzi w ramach opieki"starsza siostra" i poczyta z dzieckiem, pomoże rozwiazac zadanie itd. skoro wy czasu na to nie macie bo musicie ciężko praciowac by zarobić na ten tablet czy inne badziewie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość moja córka mając 3 lata czytała proste wyrazy dom, buda, okno, mając 4 już umiała czytać. natomiast synowie mając 6 lat już w zerówce czytali. ucz syna czytac w trakcie zabawy." xxxx Po co jakas kretynka w tym temacie udziela takiej wypowiedzi? Dzieci nauczyły się czytać mając kilka lat, a ich mamuśka do dziś nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez nie pamietam zeby mama siedziala ze mna i czegokolwiek mnie uczyla :O Od poczatku uczylam sie sama , bedac w 2 klasie czytalam plynnie. Ale ja pamietam, ze nauczycielka przez prawie cala pierwsza klase pokazywala nam literka po literce i w tej klasie nie czytalismy , zaczelismy dopiero w kl 2. Teraz co wyprawiaja w tych szkolach to sie w glowie nie miesci a postawa nauczycieli juz wola o pomste do nieba. Siedzi sobie taka wiedzy przekazac nie umie ale oceny wystawia , pensje dostaje :O zero zaangazowania w nauke. O postawie nauczycielek wiem od znajomej ktora ma 2 dzieci szkolnych. Moj starszy syn idzie w tym roku do przedszkola wiec zobaczymy jaki ten diabel straszny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani ze świetlicy , to chyba mało widziałaś sa dzieci które sa w czyms slabsze ale za to w innej dziedzinie sa wybitnie uzdolnione .Nie każdy wszystko musi umieć ile Ty masz lat ? że masz takie podejście i gdzie Ty pracujesz , że słaby pozostaje słabym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moj maz ma umysl ścisły i do tej pory jak coś czyta na głos to nie zawsze rozumiem, czyta bardzo niedbale. A jest super menadzerem i odniósł sukces, biegle mówi po angielsku. Po prostu czytanie nie jest jego mocna strona, choć ma juz ponad 30 lat. A ze ktos ma dobre oceny w szkole to niekoniecznie odniesie sukces w życiu zawodowym." ________ a co ma niedbałe czy niewyraźne czytanie na głos do umiejętności czytania jako takiego? pomyśl sobie jak dzieciak, który duka w 5-ej czy 6-stej klasie ma się niby uczyć? te dzieci nie są w stanie w ogóle czytać ze zrozumieniem, bo gdy czyta, to jest skupiony na samym trudnym dla niego procesie czytania. jak w takim przypadku w ogóle się uczyć np historii. do innych oburzonych mamuś, w dzisiejszych czasach śmieszne jest, to że absolutnie każde dziecko jest zdolne, wyjątkowe i inteligentne. jeżeli fakty temu przeczą, to jest to wina dysgrafii, dyskalkulii czy nie wiadomo czego jeszcze, co należy leczyć, bo samo dziecko oczywiście jest zdolne i inteligentne nawet jak nie potrafi zliczyć do trzech i nie można tego kwestionować. tymczasem takich dziecko, które rzeczywiście jest inteligentne, mimo pewnych problemów i deficytów, to jest jedno na tysiąc. może te wasze dzieci jeszcze dogonią rówieśników, wykażą się zdolnościami matematycznymi i bóg wie czym jeszcze, ale należy brać też pod uwagę, że to po prostu małe osły:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123123
droga mamo nie ma co martwić się na zapas - odnośnie tego czy syn nadgoni w 2 klasie, przypominam że dzieci rozwijają się skokowo i możliwe że np w trakcie wakacji syn wszystko nadrobi :) jedyna moja rada to cierpliwość , cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość syn na pewno czuję presję -z pewnością w szkole, niech w domu czuję że może przeczytać tak jak potrafi i być pochwalonym za to ja mam syna w 1 klasie i powiem Ci że mój syn dużo zapamiętuję, czasami wystarczy że przeczytać 2 litery z wyrazu i już zgaduję co jest napisane - że niby tak szybko czyta ;) często to zgadywanie źle wychodzi, ale dobrze kombinuję bo ludzie często tak właśnie czytają czytaj z nim dużo, sama też mu dużo czytaj np jakąś ciekawą bajkę i niech on widzi jak Ty czytasz-pokazuj mu palcem co aktualnie czytasz-być może zacznie zapamiętywać a propo poradni skoro przez 3 lata nie dało skutku zadowalającego i widocznego to zastanowiłabym się nad zmianą poradni na inną - o ole macie tam inne poradnie albo nad prywatnymi lekcjami głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mogę go chwalić za złe czytanie bo właśnie o to poszło w szkole, on mówi pani że mama mu brawo bije jak tak czyta a pani zakazuje i mówi że źle :/ co do poradni to mamy jedną, chodził prywatnie do logopedy kiedyś ale to dopiero były wyrzucone pieniądze bo pani zupełnie nic z nim nie robiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do wypowiedzi odnośnie inteligencji to według badań człowiek z natury rodzi się inteligentny i z równymi zdolnościami do nauki ale różnego rodzaju fizyczne i środowiskowe ograniczenia, dysfunkcje sprawiają, że jedni rozwijają się lepiej inni gorzej, np dieta, lenistwo, brak uwagi itd.. ale i upośledzone procesy mózgowe, zaburzenia rozwojowe itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za bełkot.. tak wszyscy są równi, tacy sami i w odpowiednich warunkach każdy by wyrósł na Einsteina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×