Ładne dziewczyny mają gorzej niż brzydkie

widocznie nie jesteś taka ładna! dalej uważam że piszecie bzdury, ładne koleżanki mają stałe związki i konkretnych facetów no mnie nie chciały bo jestem brzydalem :)

Tez sie podpisuje. Jesli chodzi o popisowy podryw czy uwiedzenie - wygrywam z przecietnymi. Jesli chodzi o cos powaznego, o zwiazek - przegrywam z szarymi myszami. Do tego sprawiam ze faceci czuja sie niepewnie swoja szczeroscia, bezposrednioscia i blyskotliwoscia. Piekna i infeligentna kobieta - to dla wiekszosci zbyt przytlaczajaca mieszanka. Nie mialam nigdy nikogo.

wyślijcie mi maila z fotą bo nie chce mi sie wierzyć :P mati_1986.1986@tlen.pl i tak pewnie nie wyślecie ale co mi tam :P

Oczywiście, że nie wyślemy. Na co miał nadzieję? Po prostu wolał tamtą i tyle...

bo to są królewny co piszą że ładne mają mega mniemanie o sobie, sorka ale ja właśnie do bzykania biorę przeciętną bo są chętne ale żonkę chcę mieć na pokaz więc jest odwrotnie, w d***e nawet mam czy zdradzi czy nie, jak zdradzi ja też zdradzę nie mam problemu z tym bo mam kilka koleżanek chętnych na to!

hah kiedyś mi jedna dziewczyna wysłała no i faktycznie była bardzo ładna :) a teraz temat zamieni sie w takie tam gdybanie.

Mi nie zalezy zeby pan Mateusz wierzyl.

Uroda jest pojęciem względnym. Ja uważam się za ładną, bo zawsze mnie adorowali i tak mi mówili. Poza tym widzę męskie spojrzenia. Jeżeli jestem ze wszystkich stron adorowana, to to oczywiście wpływa na ego, ale nie uważam się za "księżniczkę". A tamta laska była naprawdę ewidentnie mniej atrakcyjna ode mnie.

Super, o niczym nie marze jak byc zonka na popis jako gadzet najwyzszej klasy dla jakiegos buraczka :-)

zawsze wszystkie milkniecie jak chodzi o fotkę myślisz że co zrobie z tym twoim zdjęciem na tapete se wrzuce ?

Ladnaaaaa, a nie widzisz tego po prostu w lustrze? Bo to tak jakby uwazam sie za szczupla, bo tak mi ktos powiedzial. Ja po prostu widze w lustrze ze jestem ladna :-)

Nie wiem, co zrobisz. Możesz wstawić tutaj, możesz być jakimś moim znajomym albo znajomym innych bohaterów mojej opowieści (byłego, jego następnej dziewczyny albo jeszcze następnej). Nie chcę żeby wiedzieli, że tak się nad sobą użalam na forum i mówię o nich w ten sposób, tzn. o tej dziewczynie. Bo choć jej szczerze nienawidzę, to nie zniżę się do poziomu obgadywania jej za plecami. Wolałabym żeby nikt nie wiedział, że dalej mnie to tak mocno dręczy.

Ja juz wyslalam tak kiedys i dostalam zaproszenie na wycieczke lol poza tym mam w mailu imie i nazwisko wiec nie wysylam.

taaa masz dziwne myśli :P nawet jak bym cie znal to bym miał to w d***e co piszesz na necie co mnie to w zasadzie obchodzi ? szczerze to nawet bym tej foty na kompie nie zapisywał bo i po co mi to ? ale masz racje dużo tutaj wrednych ludzi.

W lustrze też widzę, ale to jest akurat skrajny subiektywizm i nie może być uznany za miarodajny, dlatego zawsze wolę się powoływać na opinie innych. Przecież gdybym napisała tutaj, że jestem bardzo ładna, bo przecież widzę, to od razu by się zleciały prawiko-harpie i by mnie zgnoiły.

Nie wiem, po co to Tobie. Być może Cię nie znam. W każdym razie moje odczucia i przemyślenia odnośnie tej sprawy są tym, co chcę zachować dla siebie.

ja nikomu nie bede udowadniac ze jestem ladna bo nie mam takiej potrzeby. Wiele osob mi to mowi, mowilo, poznalam w swoim zyciu 23 letnim duuuzo facetow, jedni podrywali na ulicy chociaz rzadko inni w klubach itd. Teraz np na ulicy nikt mnie nie zaczepia ale jak jestem w klubie to widze spojrzenia i usmiechy facetow. Mi nie chodzi o to ze jestem jakas pieknoscia., Jestem ladna ale bez przesady. Natomiast tego co nie rozumiem to tego ze chodze przeciez po ulicach i widze ze jest duzo wiecej brzydszych dziewczyn ode mnie i co najlepsze maja facetow. Sa zwykle przecietne dziewczyny ni to ubrane ni to zadbane a jednak kogos maja. A ja staram sie o siebie dbac a jednak nikogo nie mam. Takze nie piepszcie glupot ze napewno wcale takie fajne nie jestesmy bo widze przeciez ze jest multum kobiet ktore sa takie ZWYKLE nic specjalnego a jednak kogos maja

No i niech sie zlatuja, niech mi skocza, mam ich w d * ;-) komplementowac tez ktos moze na pocieszenie.

Paulinciaa, taka to juz hipokryzja. Tak samo tekst "to widocznie cos z twoim charakterem nie tak" - tak jakby wszystkie osoby w parach mjaly cudowne idealne charaktery.

popadacie w samozachwyt może to jest przyczyną ?

O mnie też niektóre kobiety mówiły taki przystojny, mamy koleżanki chwaliły mnie mówiły że dziwne że on nikogo nie ma, jedna ciotka to w zachwyt wpadała, brata koleżanka z pracy z siostrą mnie chciała umówić bo ja niby taki przystojny, a jakoś obecnie na portalu randkowym dostałem 20 prawie koszy po spotkaniu, na którym w opinii tych dziewczyn wypadałem świetnie ale brakło tego czegoś, iskry itd. także takie opinie to w d**ę można sobie wsadzić jednym się podobam innym nie i tyle na temat.

wiem ale ja np z charakteru jestem straszna. I zdaje sobie z tego sprawe. Jestem zazdrosna i juz na poczatku znajomosci robie fochy i akcje o byle co. faceci sie zniechecaja. ost poznalam w klubie dwoch facetow. Oczywiscie sie odezwali zaprosili na randke. Jeden to totalny nie wypal a drugi sie nie odezwal. Ja napisalam pierwsza on powiedzial ze nie podobam mu sie z charakteru bo widac ze lubie rzadzic i chcialabym aby bylo wszystko po mojemu. ze on moglby miec dziewczyne z moim wygladem ale z innym charakterem.

Jeslibym miala jakies przeslanki od znajomych, ze jestem zarozumiala albo co, to tak mogloby byc. Jednak jestem bardzo lubiana niekonfliktowa i pogodna osoba :-)

Paulinciaaaaaa a kto wytrzyma z jędzą? wiesz co to wolał bym już dziwkę parę razy w miesiącu szturchać niż jędzę mieć na co dzień z wymaganiami!

no tak tylko ze zastanawia mnie to czemu i tak na koniec tej znajomosci wyszlo ze facet chcial mnie tylko przeleciec. Raz mowi ze tak mi napisal zeby mnie wkurzyc i zebym dala spokoj a wczoraj piszemy i ja mu poraz setny z tekstem: na pewno ci sie nie spodobalam ( mam kompleksy na tym punkciea on ze jak bym mu sie nie spodobala to nie hccialby mnie bzyknac. I caly czas mam takie przypadki ze faceci mowia tylko o bzykaniu :/

To nie jest samozachwyt, to jest przekonania o własnej wartości spowodowane ciągłym zachwytem z zewnątrz. Oczywiście marzeniem faceta jest piękna kobieta, która jest przy tym skromna, wstydliwa i nieświadoma swojej urody (dopiero on powinien ją o tym uświadomić). Ciekawe tylko jak ma się to stać, jeśli nie jest zamknięta w klatce, a zwyczajnie wychodzi ona na ulicę. Zresztą tamten mój były uwielbiał mnie jako osobę już poza wyglądem.

Ja mam lagodny charakter ale i tak facet nie pogada ze mna normalnie bez podtekstow.

no to jednak wychodzi na to, że ważniejszy jest charakter, a nie uroda :)

Tylko ta dziewczyna, dla której mnie zostawił, ma ... hmm... ciekawy charakter. On twierdził, że jest bardzo skromna i nieśmiała, a jak znalazłam jej profil na jednym forum, to strasznie pouczała ludzi niby to w dobrej wierze, a jak ktoś jej zwrócił uwagę (to było forum tematyczne, gdzie dzielono się swoimi wynikami), to strasznie atakowała, bo przecież ona się dopiero uczy.

Zrozumcie dziewczęta jedną rzecz. Faceci nie chcą na stałe partnerki ładnych z tego względu żeby sobie głowy nie zawracać tym czy jest wierna czy nie. Te mniej atrakcyjne nie mają dużego powodzenia to i możliwość zdrady jest o wiele mniejsza. Za ładnymi zawsze faceci się oglądają i bez znaczenia czy ma kogoś czy nie to i tak będzie podrywana.