miłość zabija

jakby byl hajs toby zycie bylo lepsze

nie wiem juz co robic.. zawsze brakuje mi pieniedzy

i was nie ma... poki co przenosze sie na inny temat

Otóż to, bez pieniedzy nie ma zycia. Nie możesz sobie nic kupic czego zapragniesz, jestes nikim z jednej strony. U mnie teraz kiepsko jest z kasa i nawet za internet nie zaplacone mam, a bylo do piatku. Pewnie jutro juz mi wylacza i nie bede miala jak tu wejsc. Powoli zla sie robie..

Jeszcze kiepsko tydzien sie zacznie mi jak zawsze

ja nie moge sobie nawet kupic lepszego jedzenia, a co dopiero to czego zapragne.. spodobala mi sie taka koszula na allegro, szkoda ze jej sobie nie kupie.. mialabym na swieta..

kiedys po prostu wyjde i nie wroce

ludzie mnie nienawidzą

dlaczego czesto piszesz ze cie ludzie nienawidza?

bo to jest prawda.... ja czuje,ze tak jest.. ze oni mnie nienawidza...zwlaszcza faceci

wydaje ci sie, dlaczego tak myslisz? jak oni zachowuja sie przy tobie?

nienawidzą mnie za to ze ich odrzucam, niby jestem milutka ale do związków się nie nadaje i każdy jest out

odrzucasz chlopakow? ja bym nie odrzucalaja bym robila selekcje, nie odrzucaj ich

to dlatego jestes ciagle nieszczesliwa, juz cie rozszyfrowalam, ja zawsze jakiegos mialam by nie cierpiec po poprzednim, dziwie ci sie ze nie korzystasz z zycia, ze nie zyjesz, jak bedziesz tylko myslec o poprzedniej nieszczesliwej milosci to sie zagubisz calkiem, a prawdziwa milosc ucieknie ci sprzed noska

ja bym na twoim miejscu szukala sobie chlopaka a moze faceta juz po studiach, ktory juz jest ustatkowany i sytuowany, bo ciagle brakuje c****eniedzy

ale taki nie bedzie mnie chcial :(.. to prawda,ze jestem ciagle nieszczesliwa... teraz probuje cos zmienic w swoim wygladzie, zeby czuc sie lepiej.. nie wiem co musialo by sie stac zeby stala sie szczesliwa, chyba dwie rzeczy 1.wygrac w totka 2. wyjasnic sprawy z NIM i zapomniec

w ogole, ja nie rozumiem takiego czegos jak "znalezienie sobie kogos"... to dla mnie takie jak troszke wymuszone bycie w zwiazku z osoba o konkretnych cechach, majace malo wspolnego z zakochaniem lub miloscia

jak wejdziecie i przeczytacie to prosze was powiedzcie mi jak to jest byc szczesliwym... chodzi mi jaki to jest stan i jak wyglada.. nie piszcie jak robic zeby byc szczesliwym.. w moim zyciu nic nie sprzyja temu

no to odwaz sie i wyjasnij z nim ta sprawe, po co masz sie meczyc

musialy by zajsc ku temu okolicznosci...musialby byc pijany lub spalony, bo on jest chamski i arogancki do mnie

a w totka nie wygrasz bo nikt nie wygrywa, to oszustwo jest, wiesz ja jestem w tym wieku ze szczescie daja mi inne rzeczy, jestem juz dojrzala i inaczej mysle, szczesliwa jestem podczas pracy ktora lubie, szczesliwa jestem gdy moje wyniki okazuja sie dobre, szczesliwa jestem gdy wracam po pracy do domu i oodaje sie moim ulubionym czynnoscia, smaze sobie rybe z surowka, robie kawe, ogladam filmy ktore lubie, szczeciem dla mnie jest gdy kupie sobie nowy krem czy tusz do rzes, szczeliwa jestem gdy sobie z kims milym pogadam, gdy widze ze ktos mnie lubi, szczesliwa jestem po kapieli gdy posmaruje sie pieknie pachnacym balsamem i inne takie tam, kobieta powinna zyc dla siebie...

skoro jest chamski i arogancki to ja nie rozumiem, to co ta za milosc, dlaczego go kochasz? za to ze jest zly? to tak jakbys kochala diabla czyli zlo, dlaczego? chcialabys zyc ze zlym czloeiekiem ktory bedzie toba pomiatal i poniewieral? to nie jest milosc

ja nie jestem szczesliwa w miejscu,w ktorym teraz mieszkam...ale nie moge tego zmienic, zmieni sie to dopiero za pol roku.. nie jestem szczesliwa,ze mieszkam z tymi osobami... nie jestem szczesliwa gdy patrze na ubrania, ktore mam.. na sprzety.. nie moge sobie zrobic nic dobrego do jedzenia, bo nie mam kasy (teraz)... ale tez nie mam tu warunkow do tego..mysle,ze szczesliwsza bym byla gdyby od czasu do czasu upiekla ciasto i podzielila sie nim z kolezanka, czy ze znajomymi.. no ale tutaj nie mamy miksera, makutry a piekarnik to marzenie scietej glowy... cale moje nieszczesciej i cale moje postrzeganie swiata opiera sie na braku pieniedzy... to jest jeszcze tak : wszyscy sa obcy, rodzina staje sie obca... nie mieszkam z nimi 5 lat, tylko weekendowo a teraz raz na pol tora miesiaca...znajomi tu: nie, sa napewno bardziej obcy niz blizcy.. zreszta co kogo obchodzi czyjes nieszczescie

on taki wczesniej nie byl, dlatego sie zakochalam i to pamietam.. i dlatego nie moge zapomniec... potem jak nie wyszlo taki sie zrobil

Zapraszamy do klubu: http://a.martino.pl/fitnessclub 1 kwietnia b.r. odbędzie się losowanie darmowych karnetów na 3 miesiące!!!

moze sie taki zrobil bo ma o cos zal do ciebie, co nabroilas? pisalas ze jestes taka troche niedobra, pamietam

oj kochana a wiesz jak ja mialam na studiach, tulalam sie po pokojach wynajetych bo akademika mi nie dali, spalam na waleta tez u kolezanek w akademiku, cale studia moje to tylko przemieszczanie, przeprowadzki, z koleznka jadlysmy tylko kisiel, nie zapome tego nigdy, uzeralam sie z dziadami z wynajetych pokojach, zabraniali mi wlaczac ciepla wode, gotowac herbate istny cyrk

22.54, studentka? bo nie wiem komu odpisalam

nic nie nabroiłam...chyba..kręciliśmy ze sobą..ale jakoś kontakt powoli slabl, on się nie starał, nie zabiegał.. wiec poczułam, ze to jakas gra albo ze jestem druga opcja ... całkowicie mnie olał..wiec ja wzięłam zycie w rece. Kolega, któremu sie zwierzyłam kazał mi sie cieszyć życiem, nie patrzeć na niego, zadbać o siebie, może nawet zakręcić sobie innego faceta . Wszystkie koleżanki, które widzialy co sie dzieje, ze facet jest c***a

tak, 22;54 studentka