miłość zabija

A mily byles dla niej?

Z podkarpacia, czy to ważne?

Szkoda. Ja z Łodzi i mam podobny problem

Tak,nawet ani jednego złego słowa w Jej kierunku nie napisałem :*(.

Z Lodzi mialam takiego ktory okazal sie *****czem ogolnopolskim. Dobrze ze w pore sie dowiedzialam o tym.

Studencie, moze troche za szybko chciales ja poznac. Musisz tak powoli z dziewczyna, by nie czula sie przytloczona.

Ja jestem zmęczony kompletnie.Wszyscy piszą,że osoby w stanie depresji i niechęci do życia powinny dostać op*****l i nie trzeba się z nimi ostrożnie obchodzić.Nieprawda,mi brakuje właśnie czułości,uczucia,a agresję,pouczanie,o******lanie i wymądrzanie się mam w swoim życiu bez przerwy,i już tym wymiotuję.

Jest to dla mnie wszystko zbyt trudne,życie mnie przytłacza i najzwyczajniej w świecie mam dosyć.

Zero jakichkolwiek czułości gestów,nienawiść i awantury to jest to co dominuje w moim życiu.

Mieszkasz z rodzicami Student?

Mieszkam tymczasowo gdzie indziej(na czas studiów),ale jak jest wolne,to zazwyczaj tam jestem...

To od rodziców brak Ci czułości tak?

Tak,ale nie tylko,ogólnie rzecz biorąc brakuje mi tego,może jakiegoś delikatnego dotyku,pogłaskania,przytulenia,wszystkiego.

Ja też jestem samotna. Nie brak mi ogólnie czułego dotyku, tulenia, tylko tych konkretnie jednych dłoni. Ja się nie nadaję do tego wszystkiego

Do czego?

Do życia bez niego, sama.

Ja nie nadaję się do życia w samotności również.

Wśród znajomych nie masz nikogo bliskiego?

Mam kilku dobrych ziomków,ale ogólnie rzecz biorąc,nie mam żadnej dziewczyny,która byłaby mi bliższa, która by mnie mogła objąć,przytulić.

pocieszyć wesprzeć.Widzę tylko,jak inni są szczęśliwi w związkach,jak podobają się sobie nawzajem i są zakochani a ja czuję się kompletnie z tego wyłączony,odrzucony,beznadziejny i mam świadomość,że żadna o mnie nie myśli,co mnie w*****a.

Ja jestem po prostu samotna

Czuję się całkowicie obojętny i beznadziejny,wydaje mi się,że jestem gorszy od wszystkich,że każdy ,który przechodzi na ulicy ,lepiej wygląda ode mnie...

W tej całej grze, jaką jest życie wygląd nie odgrywa najważniejszej roli, przynajmniej dla mnie. Choć wszystko mnie już zawiodło. Rozum, bo uwierzyłam, oczy bo nie widziały kłamstwa i serce, które tak mocno zaufało. Mężczyźni także patrzą przez pryzmat wyglądu. Może nie jestem nadzwyczajnie piekna, ale oglądają się za mną czasem. Co mi z tego? Facet, którego pokochałam nie był ani przystojny, ani umięśniony, z nadwagą, ani nie podobał mi się na początku. Mimo to zostawił, bo gdzieś wierzy że trafi mu się ktoś lepszy. Świat źle działa

Najgorsze jest to,że nie wyglądam jakoś odpychająco,przeciętnie,jak większość ludzi ...

Wzrost mam słuszny,nadwagi nie mam,karnację ciemną,umięśniony specjalnie nie jestem,twarz też mam w normie...

Zagadaj Sam nawet do niepozornej dziewczyny, może to być właśnie to

Problem w tym,że nie wierzę w siebie i myślę,że i tak już podoba jej się ktoś inny,a ja jestem bez szans.

A nie lepiej spróbować, niż żyć w nieświadomości? Jeśli nie wysyłasz dziewczynie otwartych znaków, to sama się nie domyśli. Nie pozwól, aby ktoś Cię uprzedzał ciągle.

Tez bym chciala poznac chlopaka,ale jak widze na ulicy to np na ulicy zaden nie daje zadnych znakow- jakby zaden niczego nie potrzebowal albo inni np maja twarze takie pewne siebie albo nabyrmuszone albo wredne. Najbardziej nie lubie tych wrednych twarzy. A najbardxiej zwracaja uwage na mnie menele. :(

A co jeśli się uśmiecham i nie widzę żadnej pozytywnej reakcji,tylko albo zaskoczenie,albo skrzywienie,ew .wzrok wmontowany w ziemię?