Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurka srurka

wszyscy mnie tak straszyli a okazało sie że jest cudownie

Polecane posty

Gość kurka srurka

mam 4 miesieczna corke. jest wspaniała, kocham ją nad zycie :-) na poczatku było ciezko bo mała miala kolki , myliła dzien z nocą i przez to trzeba było ja ciagle nosic. teraz juz jest lepiej i mala dłuzej śpi :-) mimo to moja małżenstwo kwitnie, seks uprawiamy czesto i nigdy nie bylam tak wykonczona zeby nie miec ochoty na seks. nie moglam sie go wrecz doczekac :-) w ciazy lezalam w szpitalu wiec nie moglam, potem połóg i teraz kiedy w koncu mozemy to korzystamy. m bardzo mi pomaga przy dziecku, wspiera :-) mimo ze karmie piersia wychodzę , a mleko sciagam i on je podaje w butelce ... jestesmy sobie jeszcze bardziej bliscy :-)kolezanki straszyly kryzysem a my przezywamy drugi miesiąc miodowy :-) czy sa tu jeszcze takie pary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My w sumie mamy podobnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubinajolusia
takie rzecy to tylko w małżenstwie , nam konkubionom zawsze wiatr w oczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och wow super
u mnie podobnie dziecko nie płacze, śpi cała noc na seks miałam ochotę już po urodzeniu, jeszcze nie zeszłam z łóżka szpitalnego a już mnie cipka swędziała! mąż zachwycony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka srurka
moje dziecko jeszcze sie budzi o 3 lub 4 nad ranem. ale co to jest w porownaniu do co 3 godzinnych karmień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze wszystko przed tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka srurka
ale co przede mną przesypianie przez małą całych nocy? czy ten słynny kryzys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymati
Kochana, póki co dziecko jest malutkie i niewiele potrzebuje- ja też tak mówiłam jak Ty- że macierzyństwo to bułka z masłem, ja piękna, zadbana, mam czas na wszystko, mój związek kwitnie, dom ogarnięty, ja się relaksuję... poczekaj (chociaż oczywiście życzę Ci jak najlepiej), dziecko stanie się mobilne, coraz bardziej ciekawe świata, wymuszające wszystko płaczem, na ząbkowanie i 1500 innych "atrakcji":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj kochana myślisz , że będzie tak kolorowo cały czas ?? zapewniam Cie ze nie :] jesteś dopiero mamą od 4miesięcy , zazwyczaj do roczku jest super potem się zaczynają schody ;) sama się przekonasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tymati nie przesadzaj Mnie tez wszyscy straszyli a macierzynstwo okazalo sie byc super! baby maja tendencje do dramatyzowania i koloryzowania Corka kolki miala krotko i sredniej intensywnosci, zabkowanie przeszlo tylko z marudzeniem a jak stala sie mobilna to tylko sama radosc. Jak chcialam cos zrobic to wsadzalam ja do kojca i pieknie sie bawila. Ja od urodzenia mojej cory, unikam matek polek i tobie autorko tez radze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka srurka
to zalezy jakie dziecko bo moje w porównaniu do dzieci przyjaciólek było niezłym ziółkiem. nie miałam zbyt wiele czasu dla siebie bo mała nie mogła spać . miała kolki ciągle płakała, bolące bąki budziły ją i od nowa trzeba było ją uspokajac i usypiac. to jest tak ze ja mam spokojne dziecko i mnóstwo czasu dla siebie... poprostu maz mnie wspiera bardzo pomaga i dlatego jest nam razem tak dobrze :-) kolezanki straszyły mnie kryzysem raczej na początku, gdy musisz karmic co 3 godziny, jestes notorycznie zmeczona i nie wyspana i nigdzie nie mozesz wyjsc bez dziecka... widze ze teraz powstala teoria ze cięzko bedzie dopiero gdy dziecko podrosnie...zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nie pojawił się kryzys gdy dziecko zaczęło chodzić- miało 10 miesięcy. Wtedy czasu było już mało, dziecko wszędzie wchodziło, wszystko ściągało, wyrzucało ubrania z szafek(nałożyłam na nie gumki, by je nie otwierało), po prostu wszędzie było go pełno i oczy dookoła głowy. Ja byłam sfrustrowana, zmęczona, mąż zmęczony po pracy, oboje nie mieliśmy ochoty na nic. Zaczęliśmy się oddalać....a wcześniej byliśmy super udaną parą. Jak mała skończyła 3 latka to dopiero zaczęliśmy odbudowywać nasze relacje, ja dopiero zaczęłam odczuwać, że żyję. Mała w przedszkolu, ja w pracy, później spędzaliśmy czas w trójkę a wieczorem sami. Teraz na szczęście jest już dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do roczku jest super apotem nie? kobieto co ty pleciesz? wlasnie na poczatku jest najciezej, kolki, nieprzespane noce, gazy, zabkowanie a potem z gorki ja dopiero odzylam po 3 miesiacach! od 4 miesiaca bylo fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idealna mamusia :D:D:D takie tylko na kafe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 3 roku zycia dziecka inne baby beda cie przestrzegac straszyc dawac pelno rad, musisz to przejsc i olac potem juz dadza ci spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to się ciesz , że masz fajnie ... ale pomyśl ze nie wszystkie dzieci są spokojne i potulne jak baranek ... nie wszytskie przechodzą bezbolesnie ząbkowanie ... kuzyna syn też był anioł , teraz ma dwa lata i odgryzł córce kawałek skóry na policzku ... - faktycznie po roczku to z górki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka srurka
nie pisze ze jestem idealna. poprostu mam dobre relacje z mezem i ciesze sie z tego :-) i ciesze sie macierzynstwem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiemama1991
mówiłam tak samo jak Ty-po za seksem oczywiście no i nie karmiłam piersią, z seksem mam problemy do dziś, aczkolwiek jak się zmuszę to jest super (mega strach przed kolejną ciążą). Kryzys mieliśmy tylko właśnie przez seks. I powiem szczerze-nie doczekaliśmy się z 1 razem do końca połogu, ale mi się potem świrowanie włączyło, ale nie o tym temat. Mój synek od początku spał po 12h, ja miałam nastawione budziki aby go nakarmić (wcześniak) i jadł też przez sen, nie mylił dnia z nocą-kolki pikuś bo trwały albo od 15 do 16, albo od 16 do 17 i czasem od 17-18. Nie mylił dnia z nocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak trzymaj! :). po prostu jesteś dojrzała emocjonalnie i masz pozytywne nastawienie i nawet jak będzie gorzej, to nie będziesz biadolić, jak 3/4 matek, bo coś trzeba dla dziecka zrobić, no odkrycie :D i to straszenie, nie słuchaj sfrustrowanych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiemama1991
. Miałam czas dla siebie, ile ja książek przeczytałam :) wychodziliśmy na spacer, brałam książkę przeszłam się kawałek siadałam i czytałam (ile mam przechodzących obok mówiło "kurcze jak ja pani zazdroszczę"). W domku wszystko zrobione ja wypoczęta. Rodziłam cc-szybciutko doszłam do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiecie zrozumieć ze nie u każdego jest kolorowo ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka srurka
kiedy ja wcale nie pisze ze moje dziecko było i jest spokojne. zazdrosze mamom spokoinych dzieci ;-) moja to urwis , kiedy jej sie cos nie podoba to krzyczy na caly blok... znajomi łapia sie za głowe jak im opowiadamy jak ciezko ja uspac, jak malo spala w nocy... jaka jest wymagająca... ten kto nie mial kolkowego dziecka to nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzenie po stołach , bo blacie , po parapetach , wsadzanie kredek do kontaktów , otwieranie okien - to jest super i cudowne?? i to nie jest frustracja tylko rzeczywistość ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś mamą zaledwie 4 misiące .,., wiec masz mało do powiedzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzenie po stołach , bo blacie , po parapetach , wsadzanie kredek do kontaktów , otwieranie okien - to jest super i cudowne?? i to nie jest frustracja tylko rzeczywistość ... kontakty i okna mozna zabezpieczyc..jestes jakas uposledzona? a po stole tylko niewychowane bachory chodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka srurka
a ja nie moge sie tego doczekać :-) zachodząc w ciaze wiedziałam na co sie decyduje i to ze musze zając sie własnym dzieckiem nie stanowi dla mnie problemu... kiedy coreczka sie usmiechnie cała sie rozpływam i nic nie jest ważne :-) ani nie przespana noc, ani zmeczenie :-) kiedy patrze jak zdobywa nowe umiejetnosci, jak sie rozwija to jestem szcześliwa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety dla 90% matek polek szokiem jest ze trzeba pilnowac dziecko jak zaczyna chodzic i kwecza kwoki jak im ciezko...debilki hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka srurka
gościu dziękuje za komplement na temat dojrzałości. fakt nie zaszłam tak młodo w ciąże i może to jest sedno sprawy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, nie ma co się sugerować tym czarnowidztwem większości matek. Moja mama też całą ciąże mi gadała "zobaczysz jak to będzie jak dziecko nie spi w nocy" "zobaczysz jak to ciężko jak dziecko ciagle płacze" itd itp. Wkurzało mnie to okrutnie, ale niektórzy mają takie charaktery, byleby tylko innym zepsuć radość, byleby tylko ponarzekać i widzieć czarne chmury. Masakra. Córka ma 2 lata, i owszem bywało ciężko, kolek nie miała, na początku ładnie spała w nocy, ale ząbkowanie zrobiło swoje - b. ciężko je przechodziła, budziła się właściwie każdej nocy po 2-3 razy, często na godzinę, połtorej aż do prawie 2 lat. Wszystko zależy od nastawienia, dojrzałości, charakteru - coś, co jednego dołuje inny znosi z uśmiechem. Rodzicielstwo jest wspaniałe, trzeba tylko zmienić perspektywę. Nie widzę powodów do narzekań, ze dziecko włazi na stół, wysypuje ziemię z kwiatków, że rysuje kredkami po ścianie, nie rozumiem jak można od małego dziecka oczekiwać, że będzie cały dzień siedzieć grzecznie na kocyku czy kanapie i cichutko bawić się klockami. Jak jest coś ważnego do zrobienia, to dziecko do kojca i tyle, a jak nie, to niech dziecko biega i odkrywa świat, wysypany makaron czy rozlane mleko to nie koniec świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka srurka
dokładnie moja mama tez tak mówiła... wyszłam za mąż w wieku 24 i ciągle odradzała mi zajscie w ciąze bo z dzieckiem tak ciężko. mam wrazenie ze byłyśmy z siostra dla niej ciężarem a nie radoscią. nie moge tego zrozumieć bo mimo ze mam wymagające dziecko to macierzyństwo daje mi mnóstwo radości :-) i żałuje ze tak długo z tym czekałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×