Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

antykoncepcja a kościół co wybrać?

Polecane posty

Gość bkt
autorko:) to lady comp:) sama namierzałam się na wersję turystyczną:) ja używam gumek ale dni płodne omijam:) i w rachunku sumienia masz napisane że grzechem jest nie zapewnienie dziecku godnego zycia, czyli robienie dzieci gdy cie na nie nie stac jest grzechem, tak na chłopski rozum:P ja odstawiłam tabletki z powodów zw z wiarą i innych, ale używam gumki jako mniejszego zła bo wiem że gdybym teraz zaszła w ciążę byłoby bardzo źle... ksiądz powiedział mi przy spowiedzi że zostawia to mojemu sumieniu... jednocześnie czytałam że antykoncepcja brana leczniczo, bądź w przypadku gdy ciąża jest zagrożeniem życia nie jest grzechem i jest grzechem do wybaczenia gdy służy przesunięciu narodzin dziecka w czasie jeśli np jest zła sytuacja materialna;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Jestem wierząca ale jak slysze te wszystkie obelgi to zaczynam zalowac:'( x Nie rozumiem...:zaczynasz żałować że jesteś wierząca czy jak? Dlatego że niewierzące wyzywają wierzących? (Bo głównie takie obelgi tu padają).Nie kumam tego,no ale ok. 2 "Jak to jest ze w naszej wierze dla ksiedza i kosciola wazniejsze od tego czy wierze w Boga i staram sie byc dobrym czlowiekiem jest czy pykam sie w gumkach czy zażywam tabs?" x Przecież to czy wierzysz w Boga odzwierciedla fakt czy w życiu codziennym(a życie codzienne to też i seks,prawda?) stosujesz sie do Jego słów,przykazan itd.Samo bycie dobrym człowiekiem nie oznacza bycia dobrym chrześcijaninem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zaś chodzi Tobie o to jaką metodę można skutecznie zastosować w Twoim przypadku,to już dostałaś tu odp-metodę Roetzera.Tam są standardy postępowania w przypadku pracy zmianowej.Można tez wspomóc się tym urządzeniem (ma ono rózne nazwy) na ślinę.Natomiast gumki to już typowa antykoncepcja tak więc nie jest zgodna z nauką KK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkt
gościu masz rację ale jeśli chodzi a anty to mamy tylko to co ustalił kościół... antykoncepcja to ciężki temat:/ w niektórych momentach to wszystko sobie przeczy:/ chcąc żyć w zgodzie z Bogiem w niektórych tematach ciężko znaleźć jednoznaczną odpowiedź jak np nie zabijaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorki ja na moment
Do nauczenia się metody Roetzera musisz znalezć nauczyciela Z książki, ze strony nauczyć się tego nie da. A potem można już prowadzić konsultacje nawet przez internet. Jednak nauczycieli jest na tyle dużo, że całkiem niedaleko od siebie można jakiegoś znaleźć. Najlepiej wybrać się na weekendowy kurs. Tutaj można znalezć nauczycieli: http://npr.pl//index.php/content/view/37/61/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście temat jest niełatwy.Wymaga sporo namysłu,rozwagi,wiele lektury,ale też i rozeznania na modlitwie. Ale myślę że jeśli komuś zależy na życiu z Bogiem,i szczerze szuka dobrego rozwiązania,z pomocą Boga znajdzie wyjście :) Tego wszystkim życzę ,pozdrawiam .Dobrego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem leniwa. tak jestem, i jakoś mi z tym dobrze. pracę mogę zaczynać o dowolnej godzinie więc czasem się wysypiam do 8, a czasem do 10 czy 11. Czasem ja wożę dziecko do żłobka czasem mąż. i jakieś wstawanie czy budzenie się o stałej poże, codziennie, jest dla mnie jakąś abstrakcją tak więc nie dałabym rady mierzyć temperatury, poza tym ktoś pyta jak to wpływa na związek -serio serio? mój rano zawsze się do mnie dobiera, nie wyobrażam sobie nagle przerwać jego pieszczoty "bo jest 9 i ja sobie muszę zmierzyć", albo powiedzieć "nie nie teraz za 5 minut bo mam termometr pod pachą". Dla mnie wkładka to wygoda. stosowałam już chyba wszystkiego, gumek, tabletek, żelu. żel i tabletki anty wydają mi się mało wiarygodne, za duże ryzyko, ale stosowałam tabletki 8 lat, potem przerwa na ciążę i znów 2 lata, urodziłam zdrowe dziecko badam się regularnie jest ok, nie przytyłam, nie mam raka, zakrzepicy, nie brakuje mi też ochoty. mam spiralę i jakoś ni ma znacząco większych krwawień. seks jest u nas 2-3 razy dziennie od lat i nie proszę mi nie wmawiać że jakieś 6-7 dziennie przerwy raz na miesiąc by na nasze sapomoczucie i związek nie wpływały. --- a abstrahując od wszystkiego... jestem w ogóle nieco zdziwiona że wiele kobiet robi te wszystkie pomiary ręcznie... przecież od lat są na rynku testery płodności, które można używać o dowolnej porze dnia np. w ustronnym miejscu, badanie trwa chyba z 3 minut i nie trzeba się rozbierać bo to jest na ślinę. kosztują 300-800 zł i starczają na lata, odpowiedź jest jednoznaczna więc się dziwię że ktokolwiek może woleć sobie badać szyjkę czy śluz - to jest rzeczywiście jak noszenie wody w wiadrze gdy ma się kanalizację albo jak chodzenie za stodołę gdy w domu jest wc. nie zamierzam brac udział w zapowiadanej tu kampanii przeciwko katoliczkom, jednak nie życzę sobie by moje dziecko w przyszłości było w szkole czy kościele faszerowane takimi "naukami", tak więc będę tego pilnować. Jeśli dowiem się, że na jakimś wychowaniu do życia w rodzinie ktoś będzie popierał metody naturalne, dam dziecku stosowny wykład i wypiszę je z tych zajęć, a jeśli trzeba i ze szkoły, bo mamy państwo świeckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam artykuły z Katolik pl
Jesteśmy rodzajem bursztynu Jeśli mówimy, że małżonkowie jako rodzice są współpracownikami Boga Stwórcy w poczęciu i zrodzeniu nowego człowieka, to sformułowaniem tym nie wskazujemy tylko na prawa biologii, ale na to, że w ludzkim rodzicielstwie sam Bóg jest obecny - obecny w inny jeszcze sposób niż to ma miejsce w każdym innym rodzeniu w świecie widzialnym, "na ziemi".Jan Paweł II, List do Rodzin Gratissimus sane Jesteśmy rodzajem bursztynu. Każdy czyn, w który się angażujemy, wtapia w nas, jakby ciało z zewnątrz, intencję, z którą podejmujemy ten czyn. Ale wtapia w nas nie tę intencję, którą głosimy, lecz intencję prawdziwą. Dobry czyn wtapia w nas intencję dobrą, grzech, nawet jeśli sobie z tego nie zdajemy sprawy, wtapia w nas intencję złą Istnieją różne sposoby, aby "zabezpieczyć się" przed dzieckiem, które jest niechciane (tak powiadamy). Sposoby są rozliczne i wynaturzone, to znaczy nie mają nic wspólnego z prawdziwą, normalną, pełną naturą człowieka. Wyobraźmy sobie małżeństwo, które żyje ze sobą i nie chce już następnego dziecka, ale nie potrafi sobie z tym poradzić. A właściwie nie chce, bo potrafi każdy. Prowadzi więc życie małżeńskie, pełne, gdzie ważnym elementem jest życie seksualne, używając owych "zabezpieczeń". Małżeństwo to, choć o tym nie wie, żyje z pewną wewnętrzną intencją, która z biegiem czasu wtapia się w nich coraz głębiej. Jaka to intencja? To niechęć do dziecka, w gorszych wypadkach lęk przed dzieckiem, strach. Dziwią się potem tacy ludzie, że w którymś momencie ich własne dzieci, te, które już są i kręcą się po domu, denerwują ich. Te dzieci są takie same, jak wszystkie inne dzieci na świecie, mają ten sam zespół zachowań, wszystko u nich jest w granicach normy. (Dzieci w ogóle są jeszcze stosunkowo normalne). Ale rodzicee do tych swoich dzieci czują wyraźną awersję, one ich drażnią, są nieznośne, nie można z nimi wytrzymać, trzeba stosować represję, krzyk, siłę. Prawdziwa intencja, z którą podejmują współżycie, czyli niechęć do dziecka, wtapia się w nich coraz głębiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam artykuły z Katolik pl
Prawdziwa intencja, z którą podejmują współżycie, czyli niechęć do dziecka, wtapia się w nich coraz głębiej. Przecież to nie jest miłość, to jest nienawiść. Czasami wydaje nam się, że ten mechanizm nie działa. Trudno uwierzyć, że każdy grzech naprawdę zatapia w nas złą intencję i daje nam korzenie zła. Wydaje się, że ujdziemy cało. Myślimy: jakoś to będzie, przymkniemy oko, popatrzymy przez palce, może się uda, zobaczymy. Często się zdarza, że np. na wojnie ranny człowiek nie zauważa trafienia. Coś poczuje, jakieś ciepło na ramieniu, ale biegnie dalej. Dopiero kiedy dobiegnie, wyrwie się z okrążenia i opadną z niego emocje, odkrywa, że jest ranny i to ciężko. Oczywiście proces leczenia przebiega u niego tak samo, jak u tego, który od początku był świadomy odniesionej rany. Każdy grzech ma w sobie śmiertelną truciznę. To, że dzisiaj nie czuję, że ta strzała tkwi we mnie, to jeszcze nic nie znaczy. W pewnym momencie opadnie dzisiejsza emocja, może zmądrzeję, może ktoś mi powie, a może zwyczajnie sił mi zabraknie i rana zacznie mnie boleć. Cios, choć wydawał się bezbolesny, jest przecież rzeczywisty. Oby ból, który się pojawia potem, był oczyszczający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam artykuły z Katolik pl
Trudne pytania Czy można stosować środki antykoncepcyjne, kiedy naturalne metody planowania rodziny nie przynoszą zamierzonego skutku ze względu na stan zdrowia kobiety? Przypadki takie są sprzeczne z wszystkimi poznanymi dotąd zasadami. Ostatnio pojawiło się jednak urządzenie o nazwie Personal, które bada poziom hormonów w moczu kobiety i na tej podstawie, z dokładnością 98% określa czy kobieta jest płodna, czy nie. Daje ono bardzo dobre rezultaty obserwacyjne właśnie w wypadkach, kiedy naturalne metody nie przynoszą rezultatów. Mimo iż urządzenie to zostało stworzone jako środek antykoncepcyjny (diody, które się zapalają w wyniku badania, są ustawione tak, iż zielona oznacza okres niepłodny, a czerwona - okres płodny) jego stosowanie jest moralnie godziwe. Narzeczeni, którzy zamierzają zawrzeć sakrament małżeństwa zdecydowali, że będą stosować antykoncepcję. Nie jest to jednak decyzja na bezdzietność, w przyszłości chcą mieć potomstwo. Czy w sposób ważny mogą przystąpić do sakramentu? Taka postawa stawia pod znakiem zapytania także to, czy spowiedzi, które ci młodzi ludzie odprawiali do tej pory były ważne. Jeżeli podjęli decyzję na antykoncepcję, to znaczy, że nie. Wydaje się, jednak, że sakrament małżeństwa, który zamierzają zawrzeć, tym bardziej że mają intencję posiadania dzieci, będzie ważny. Tyle tylko, że podejmując taką decyzję, godzą się na obecność w swoim życiu grzechu ciężkiego. Taki sakrament małżeństwa jest zawarty ważnie, ale niegodziwie. Kiedy antykoncepcja nie jest grzechem? Grzech antykoncepcji odnosi się ściśle do aktu małżeńskiego, wtedy gdy małżonkowie dobrowolnie się weń angażują. Dlatego w sytuacji przemocy, np. realnego zagrożenia g***tem, czy to w małżeństwie, czy poza nim, dopuszcza się stosowanie antykoncepcji. Nauka o antykoncepcji nie dotyczy także stosunków pozamałżeńskich. W tych wypadkach zło relacji i główny problem polega na czym innym, nie zaś na zastosowaniu środków zapobiegających poczęciu. Podobnie jest ze stosowaniem środków leczniczych, które w rezultacie swojego działania powodują ubezpłodnienie: wówczas owa bezpłodność nie jest celem działania lekarstw, a jedynie skutkiem ubocznym. Wtedy nie mamy do czynienia z grzechem antykoncepcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wyobraźmy sobie małżeństwo, które żyje ze sobą i nie chce już następnego dziecka, ale nie potrafi sobie z tym poradzić. A właściwie nie chce, bo potrafi każdy. Prowadzi więc życie małżeńskie, pełne, gdzie ważnym elementem jest życie seksualne, używając owych "zabezpieczeń". Małżeństwo to, choć o tym nie wie, żyje z pewną wewnętrzną intencją, która z biegiem czasu wtapia się w nich coraz głębiej. Jaka to intencja? To niechęć do dziecka, w gorszych wypadkach lęk przed dzieckiem, strach. " Przestań! to jest wstrętna demagogia właśnie. takie gadanie o niczym, idee wyssane z palca, po prostu takie za przeproszeniem chrzanienie. Tu nie trzeba żadnej filozofii. Po prostu jedni chcą mieć dzieci 5, inni, 2, inni 1, a ktoś wcale. Nie jest to intencja ani jakiś przedmiot filozoficznych rozważań tylko wybór jakiegoś modelu życia, najczęściej zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i możliwościami finansowymi. Piszesz tak jakby pieniądze na to 3, 4 czy 5 dziecko miały przyjść w kopercie od Boga. A w praktyce wygląda to tak że ojciec rodziny haruje na 2 etatach tracąc przez to zdrowie (co jest grzechem), matka też pracuje i nie ma czasu dla dzieci. Antykoncepcja, każda, to nie jest żadna niechęć do dziecka tylko zdrowy rozsądek i odpowiedzialność za dzieci już narodzone i za siebie. Czymś wstrętnym jest mówienie że trzeba kolejny "dar" przyjmować z ufnością i wiarą, podczas gdy powoduje to ubóstwo albo dla odmiany pracę ponad normalny czas pracy i brak czasu na cokolwiek innego. Tylko nie wiem po co to piszę bo zdrowi na umyśle i tak to wiedzą, że katolickie oszołomy i tak nie zrozumieją bo mają wyprane mózgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka kropeczka
''tak więc będę tego pilnować. Jeśli dowiem się, że na jakimś wychowaniu do życia w rodzinie ktoś będzie popierał metody naturalne, dam dziecku stosowny wykład i wypiszę je z tych zajęć, a jeśli trzeba i ze szkoły'' x Rób sobie co tam chcesz,mnie to nie obchodzi ale powiem i tylko tyle że odbierasz swemu dziecku wolnośc wyboru odbierając mu możliwość nabycia obiektywnej wiedzy.Takie niby jesteście tolerancyjne i 'oświecone'a tyle nie wiesz,że taka postawa to właśnie jest ciemnogród,na siłę wtłaczać dziecku własne poglądy.On ma prawo do wyrobienia sobie własnego zdania a nie żeby musiał mieć identyczne jak nadgorliwa mamuśka. Haha już to sformuowanie''będę pilnować''taa,a pilnuj pilnuj mamuśku-żeby jakis kaganek oswiaty nie oswiecił czasem umysłu Twego dziecka,pilnuj by wiedza do niego nie dotarła-niczym starożytni kapłani pilnowali ciemnego ludu coby lud nie zrobił czasem czegoś co by im sie nie podobało.Ech..jak to niektórzy myślą że dzieci są ich własnościa i lepia ich na swoje podobienstwo,a potem wielki płacz bo nie udało się dopilnować i zonk-dziecko dowiedziało sie jak wygląda realny świat...buuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
--- jeśli ktoś ma wątpliwości proszę poczytać kodeks kanoniczny - tak wyraźnie jest napisane że małżeństwo zawiera się nie po to by być razem, nie z mi.łości, ale z zamiarem pło.dzenia potomstwa! I jak np. narzeczeni nie chcą dz.eci, małżeń.stwo można unieważnić, podobnie można go nie udzielić jak są za starzy albo ułomni, albo ciężko chorzy. Oczywiście wg kk s.ks jest wówczas grze.chem, ale ślu.bu koś.cielnego wam nie udzielą. I to są właśnie cudowne reguły religii mi.łości i pokoju. zrozumcie wreszcie ludzie że księ.ża chcą by rodziło się dużo dzi.i, ponieważ wówczas jest więcej potencjalnych wiernych, a za tym idą p i e n i ą d z e na kościoły i na utrzymanie tej bandy darmozjadów !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreseczka kropeczka
ps Haha do szkoły to najlepiej go w ogóle nie zapisuj bo tam są lekcje biologii (NOO) na których może się dowiedzieć że istnieja dni płodne i niepłodne i ktoś mu możę przemycić info że z tej wiedzy mądrzy ludzie mogą skorzystać ;) Ba,mało tego może się tam zetknąć z dziecmi katolickimi( się niebożątkow dowie o istnieniu tej strasznej religii i może -o zgrozo-zachcieć mu sie spróbować jej zakosztować?Co wtedy??Chyba dostaniesz zawału)-tak więc najlepiej zamknij je w złotej klatce albo jakimś inkubatorze i tak trzymaj aż do dorosłości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty tam ale to ty chcesz dziecku wbijać do głowy bzdury o tym że natrualne metody są lepsze dla zdrowia, związku, samopoczucia. przyznaj że chciałabyś żeby takich rzeczy uczono w szkole. a jak chcę mieć dostęp do świeckiej prawdziwie naukowej szkoły i nie życzę sobie tam ani religi ani was. i to moje dziecko otrzyma rzetelną wiedzę o świecie a nie zabobony i nauke o zaklinaniu rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam nic do biologii tylko do chorej indoktrynacji. moje dziecko będzie wiedziało że sa testery płodności, prezerwatywy globulki pigułki. A w moim domu nikt nie będzie nigdy wywlekał sobie z macicy śluzu ani się zajmował na 10 minut łazienkę by się obmacać. bo to jest po prostu jakiś koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są pary które wcale nie chcą mieć dzie.ci,bo czują że nie nadają się na rodzicó.w, albo mają jakieś cho.roby genetyczne których nie chcą przekazać, a mimo to chcą być razem. idąc takim cho.ym tokiem rozumowania powinni się albo modl.ić o cudo.wne uzdrowienie, albo na siłę się zmieniać i swoje poglądy/marzenia, albo się rozstać - a przecież żyjąc razem po swojemu nie robią nikomu krzy.wdy więc - od.zepcie się od ludzi i zachowajcie swoje pokrętne demagogie w swoim własnym kręgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks jest zly i wolno go uprawiac tylko dla prokreacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem jeszcze inaczej: we własnym domu róbcie sobie co chcecie. nie sypiajcie z mężem albo sypiajcie tylko przez 10 dni w miesiącu. Trzymajcie po 2-3 dzieci w każdym pokoju. Hodujcie kozy w łazience. Naprawdę mam na to wy....ne. Ale że tak powiem ostrzej przestańcie na portalu który nie jest portalem katolickim siać swoją nachalną propagandę, bo ja nie łażę po portalach katolickich typu Fronda i nie staram się nawrócić ludzi na pigułki czy wkładki. nie wklejam długich tekstów świadczących moim zdaniem o tym, jaki negatywny wpływ na związek ma wielodniowa abstynencja i to w maksimum płodności kobiety, choć są artykuły naukowe na ten temat. Nie wpieprzam się tam i nikogo nie namawiam na zmianę poglądów. Więc ty w zamian za to mogłabyś wylogować się z tego portalu który katolickim nie jest, i przestać siać tu swoje poglądy które dla ogromnej większości rozsądnych ludzi są chore. Bo to jest zwyczajnie szkodliwe. przez takie gadanie ludziom grozi ubóstwo, młodzieży wpadka, a mi niestrawność. poza tym zrozumcie że uważam was za sektę, która tylko z racji swoich wpływów nie jest formalnie w państwie za sektę uznana. I chcę byście w**********i z publicznych szkół - zakładajcie sobie własne ale won od moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkt
portal nie jest moze katolicki ale topik dotyczy koscioła więc jak nie masz ochoty czytać to tu nie wchodź!!!! proste???? proste!!!!! ale tu wszędzie przylezą takie które nie potrafia nic odpowiedzieć konkretnego w temacie tylko jechać po wszystkich!!!!!!!!!! I TAK!!! METODY NATURALNE SA ZDROWSZE BO NIE INGERUJĄ W ORGANIZM!!!! WIEM BO TEŻ ŻARŁAM TABLETKI!!! I FATALNIE SIĘ PO NICH CZUŁAM, ZACZAŁ SYPAĆ MI SIĘ ZWIĄZEK!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkt
i mogę być dla was oszołomem, wisi mi to :) każdy ma wolny wybór, jedni wola się truć inni nie, tak jak z kp a mm, jedne cenia to co dała natura a drugie cenia wygodę i mozność wyjścia samej... każdy robi jak uważa, ale normalne jest to że jesli swiadomie wybiera się gorsze rozwiazanie to zawsze znajdzie się ktoś kto chce ci to uświadomić i nie ma w tym nic złego, to wy odbieracie to jako atak na swoja wolność jakbyście się bały czegoś... człowiek świadomy swoich słusznych wyborów nie atakuje bo nie musi i nie ma potrzeby bronienia się bo wie że robi dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiele kobiet stosuje nmpr nie bedac katoliczkami temperature mierzy sie o stalej porze rano, przed godz 7 (5 rano? i spisz dalej?) testery plodnosci za zawodne! to tylko dodatek - jesli juz wiesz co sie dzieje z twoim cialem podczas cyklu i nauczysz sie rozpoznawac objawy plodnosci nmpr maja podstawy NAUKOWE - czy twoim zdaniem kosciol katolicki wymyslil sluz szyjkowy, owulacje, polozenie szyjki macicy, hormony i skok temperatury????, natromiast korzystanie z tych metod przez osoby wierzace powoduje, ze osoby niewierzace traktuja je jak ciemnogrod i zacofanie niewierzace kobiety ktore chca miec dziecko, dziwnym trafem bardzo chetnie korzystaja z naukowych podstaw cyklu menstruacyjnego, w ta strone jest dobrze, w druga juz jest be?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
metody naturalne to ciemnota same wpadki powoduja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość "Wyobraźmy sobie małżeństwo, które żyje ze sobą i nie chce już następnego dziecka, ale nie potrafi sobie z tym poradzić. A właściwie nie chce, bo potrafi każdy. Prowadzi więc życie małżeńskie, pełne, gdzie ważnym elementem jest życie seksualne, używając owych "zabezpieczeń". Małżeństwo to, choć o tym nie wie, żyje z pewną wewnętrzną intencją, która z biegiem czasu wtapia się w nich coraz głębiej. Jaka to intencja? To niechęć do dziecka, w gorszych wypadkach lęk przed dzieckiem, strach. " Przestań! to jest wstrętna demagogia właśnie. takie gadanie o niczym, idee wyssane z palca, po prostu takie za przeproszeniem chrzanienie. x x Czysta prawda,a że prawda w oczy kole to wiadomo nie od dziś... Ty byś wolała żeby o tym nie mówić-cichutko sza,bo Ty tak każesz.Niestety nie możesz wszystkim zamknąc ust,zawsze znajdzie się ktoś kto to dostrzeże i o tym powie głośno... To nie żadna filozofia tylko fakty. Po prostu (jako nie katoliczka)nie jesteś w stanie zrozumieć jak wygląda życie z Bogiem i wg Jego praw. Nie mieści się to Tobie w głowie.(i nie jest to dziwne) W tym artykule rozpatrywano sprawę w kategoriach wiary jeśli ktoś wierzy to nie postepuje wg własnego widzimisię bo akurat ''chce mieć 5 dzieci lub 2 lub 1".Człowiek wierzący nie może postrzegac dzieci jako rodzaju przedmiotu lub towaru,jako czegoś co sami możemy sobie zaplanować-że ja sobie zaplanuję miec 4 dzieci bo tak mi się wydaje że bedzie w sam raz.Och nie-ja mam się dostosować do tego czego chce dla mnie i mej rodziny Bog a nie ja sam. Tu chodzi o całkowicie inny rodzaj myślenia o świecie,o sobie,o dzieciach i rodzinie. Rodzice postrzegani są jako współpracownicy Boga w dziele stwarzania,to wielki zaszczyt.Nie rozumiesz tego ale my katolicy tak to widzimy.To nie nasz plan lecz Boży.Jeśli On obdarza Cię nie 5 a 6 tką dzieci,to znaczy że poradzisz sobie z ta 6 tką-Bog nigdy nie wkłada człowiekowi cieżaru większego niż ten który może on unieść. Bóg wie co robi, i to zawsze jest dobre-jeśli tylko się na to otworzymy,jeśli mamy zaufanie.Jeśli nie mamy zaufania to dwójka dzieci może okazac się za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzoeci z biednych wielodzetnych rodzin - gloduja , nie maja podstawowych produktow niezbednych do zycia np srodkow czystosci a zadna pomoc znikąd nie spada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w biednych rodzinach , w dzielnicach nędzy -to jest bieda straszna a zadnej pomocy nie ma znikąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po ciezkim losie biednych rodzin wielodzetnych jasno widac ze nikt im kasy na dzieci nie daje i nie pomaga- oredownicy i nakazywacze wielodzetnosci wspieraja tylko slownie , moz e 1 paczka raz na rok i wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alescie durne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez to prawda ze biedne wieloidzetne rodziny wegetuja w nedzy , a ci ktorzy nakazuja im wielodzietnosc n a potege - zadnej pomocy nie daja - nie ma cudow z e biedna rodzina wielodzietna nagle znajdzie na wycieraczc e plik kasy na zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość jeśli ktoś ma wątpliwości proszę poczytać kodeks kanoniczny - tak wyraźnie jest napisane że małżeństwo zawiera się nie po to by być razem, nie z mi.łości, ale z zamiarem pło.dzenia potomstwa! I jak np. narzeczeni nie chcą dz.eci, małżeń.stwo można unieważnić, podobnie można go nie udzielić jak są za starzy albo ułomni, albo ciężko chorzy. Oczywiście wg kk s.ks jest wówczas grze.chem, ale ślu.bu koś.cielnego wam nie udzielą. I to są właśnie cudowne reguły religii mi.łości i pokoju. zrozumcie wreszcie ludzie że księ.ża chcą by rodziło się dużo dzi.i, ponieważ wówczas jest więcej potencjalnych wiernych, a za tym idą p i e n i ą d z e na kościoły i na utrzymanie tej bandy darmozjadów !! x To jest tak głupie że niemal nie zasługuje na komentarz.Ale w imię chrzesc milosierdzia odpowiem: Oczywiście że małżeństwo zawiera się z miłości.Widać że jesteś b.niedouczona,i nie czytałaś Katechizmu KK (tylko wobec tego po co sie tu wypowiadasz?) Proponuję się dokształcić w temacie a dopiero potem zabierać głos http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/kosciol/prawo/cele_malzenstwa.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×