Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość mama Mika
Mamo_Ja w tamtym tygodniu Michał też był przeziębiony, kichał i też było odciąganie. Już pikawa mi oczywiście mało nie wyskoczyła z nerwów, że zachoruje ale na szczęście już mu przeszło. Robiłam mu inhalacje dwa razy dziennie i na ubranko po kropelce na noc takiego olejku "olbas" ziołowego, udrożniającego drogi oddechowe. Może i wam pomoże :) Mikołajkowa już wysyłam, bo wczoraj się pośpieszyłam za bardzo, ażeby zdjęcie oddało wszystko co chciałam, ale wraz chyba nie bardzo mi się udało:) Laktatorku dziękuję za wyczerpujący przepis biszkoptu! Ja jestem cielakiem kulinarnym, wszystkiego się uczę a też nie chce się wszystkiego babci męża pytać, bo i taka pewnie mnie uważa za niezdarę w kuchni. Jakos nie piekę tak dużo ciast i powiem szczerze, ze muszę mieć na wszystko przepis, bo zapominam co kiedy i ile, nawet jeżeli chodzi o zwykły biszkopt:) tak więc zrobię pewnie w sobotę z Twojego przepisu i tego klocka Mikołajkowej tez:) Viola no styczniówką jestem stety bardziej niż niestety, ale forum zmieniać nie chciałam, bo mi się tu podoba. A termin miałam na święta ale przenosiłam ponad tydzień i też to był poród wywoływany. :/ :) Pościel się wietrzy dzisiaj na dworze, a na mnie czeka góra prasowania. I obiad oczywiście. Miałam jechać na szczepienie, ale właśnie dzwoniłam, że Pani dr na urlopie i dopiero w poniedziałek to wam powiem ile waży mój brzdąc. W sumie to i dobrze, że dopiero w następnym tygodniu, bo po tym przeziębieniu lepiej trochę odczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Mikołajkowa obrączki oryginalne na pewno i bardzo mi się podobają. My mamy raczej proste, bo takie jak wy macie to po tygodniu noszenia przez mojego męża byłyby czarne od smarów różnego rodzaju i raczej bym musiała co raz z igłą siedzieć i dziubać ten brud :) Tak wiec wyśle wam zdjęcie naszych obrączek, zdjęcie zrobione rok temu nad morzem przeze mnie :) Zaznaczam tak, że przeze mnie, bo jestem z niego dumna! ha ha :) Laktatorku w życiu bym nie pomyślała, ze Twoja córka ma tak na imię:) Nie wiem czemu. Jakoś myślałam, że imię bardziej takie nietypowe jak uroda Twoich dzieci:) Ale jak już zaznaczałaś lubisz prostotę i fajnie:) Torty boskie! Też takie KIEDYŚ zrobię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mikołajowa, na zdjęciach nie ma co porównywać dzieci, bo nie ma na podstawie czego. Na pocztę wrzucam fotki Marcela z jego 11-letnią siostrą...no w porównaniu do niej to wygląda okazale...a i jeszcze fotka z rozmiarem bodziaków, bo tak jakoś z niedowierzaniem piszesz...teraz nosi 86, ma kilka 80-siątek ale są mega napięte w kroku...dziś robię "klocka" v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika fotka obrączek re-we-la-cyjna!!!!! wow jeszcze jestem pod wrażeniem ;) a Viola Marcel kawał chłopa ;) My dzisiaj kursujemy i dopiero co zjechaliśmy a najgrzeczniejszy z całej naszej podróżującej bandy był mój syncio - jako jedyny z chłopów chyba nie narzekał, że po sklepach chodzi ;) Lecę do roboty, bo tyły wieeeelkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mikołajowa? Naprawdę teraz przed ślubem takie cyrki są? Jakieś poradnie rodzinne trzeba zaliczać? Obce ludzie do łóżka zaglądają? O Chryste:-) Dawno, dawno temu(za górami, za rzekami:-D)jak ja kościelny, w sensie konkordatowy brałam, to były owszem nauki przedmałżeńskie, ale nie pamiętam, żeby aż tak zaawansowane i postępowe były. Prowadził ksiądz i raczej tak o etykę zahaczał a nie o łóżko:-D się pozmieniało...co za czasy! Co do "narzeczonej" Seby, to dla każdej matki jej dziecko najpiękniejsze, ale Ci powiem, że Seba spokojnie może startować do wyższych półek:-D Laktatorku? Te torciki to tak sama robisz? Aż trudno uwierzyć...napatrzeć się nie mogłam! Szacun normalnie(...)Marcel już wyrósł z siatki na owoce. Jabłko mu w siatce nie idzie, woli starte, a banana je już normalnie, oczywiście z mamy eskortą. Ciumcia, sysa i daje radę. Czasami zdarzy mu się zakozakować i ugryźć za duży kawał i wtedy mama wkracza i jest szybka reakcja ale na ogół je ładnie. A ja mam mniej roboty bo nie czyszczę tego ustrojstwa v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
wooow Viola oddaje honor...faktycznie zdjęcia nie oddają tego...ale na tym zdjęciu z siostra już mnie przekonałaś...bez przesady, żeby wysyłać zdjęcie metki;)kawał chłopa nie ma co...a ja myślałam, ze mój mały bandyta jest wielki;) Laktatorku nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę inwencji twórczej i zdolności..ja to się nawet za takie cacka nie zabieram bo jestem plastyczne antytalencie i wyszedłby mi jakiś wielki kleks nadający się do kosza na śmieci...ja to raczej bardziej muzycznie jestem "uzdolniona" więc tłumacze sobie, ze nie można mieć wszystkiego;) ale na prawdę szacun za takie dzieła;) mlekowca może w weekend spróbuję jak mi siły pozwolą.. ciekawe jak tam blok u Ciebie Viola...ja jak pierwszy raz spróbowałam..a było to kilka lat temu, to oszalałam na punkcie tego smaku...:) Mamo Mika piękne to zdjęcie, aż mi się ciepło na serduszku zrobiło;) domyślam się, ze nasze obrączki są na tyle oryginalne, ze mogą się nie podobać każdemu, albo, że nie każdy chciałby takie nosić...mój luby ma na szczęście prace biurową i o dziwo przytaknął na te wzorki...jestem w szoku, bo gotowa byłam wybrać też takie proste...ale jak widać luby lubi mnie zaskakiwać..ja jak już pisałam, zawsze lubiłam biżuterię..teraz już trochę mniej ją kolekcjonuję, ale mam też już pełno wszystkiego...mój brat jest już nauczony, że na każde święto przy którym należy się dać prezent kupuje mi kolczyki..tym sposobem mam ich mnóstwo przeróżnych a on jako grafik ma ten zmysł i umie wybrać takie na prawdę super:) no mam fioła trochę na tym punkcie... kolorów też się nie boję..kiedyś miałam fazę na czarny w myśl zasady, że wyszczupla, a teraz nie mam problemu z kolorami...może niekoniecznie cukierkowy róż (chyba, że na paznokciach) ale różowe też są różne...;) Dzisiaj byliśmy w gościach u kolegi lubego z pracy...facet ma trójkę dzieci i wiele rzeczy od nich dostaliśmy po ostatnim..typu wanienka, przewijak itd..i dzisiaj też nie wróciliśmy z pustymi rękami oczywiście...młody dostał huśtawkę..taką z tacką, ze można tez go przy niej karmić...i kojec, co mnie bardzo cieszy bo teraz latem na podwórku będzie jak znalazł...tak pięknie dzisiaj było, ze cały dzień spędziliśmy na dworze...ja oczywiście zaś opalona a młody wybawiony..to na kocyku...to na takim jakby siedzisku0hamaku pokimał..to w wielkim basenie nogami pochlapał..więc jak tylko luby wrócił nakazałam dmuchanie jego własnego, prywatnego baseniku i czekam na jutro z utęsknieniem, żeby było ładnie...ale będzie frajda;) ja dla młodego teraz ubieram czapkę taką a'la rybacki kapelusz..nie przegrzeją mu się zwoje w mózgu a ta "obramówka" chroni mu oczka przed słońcem...jest tak ciepło, ze o uszy się nie lękam..:) wczoraj zasnęłam po 3 w nocy..młody się ciskał i płakał..aż dostał przeciwbólowe, maść na dziąsła i odpaliłam suszarkę..i jako tako zasnął..masakra...ale i tak po tym dzisiejszym słońcu mam pełno energii;) dzisiaj też nie mógł zasnąć...ciągnął się za uszy i za włosy...więc już mu bez walki dałam ten przeciwbólowy i teraz dopiero śpi "jak dziecko" zobaczymy do której;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Viola, no nauki naukami..też były...ale do zniesienia...więcej ludzi i księżulkowie mówili do ogółu....a poradnia poradnią...nie wiem od kiedy to wymyślili i po jaką cholerę;/ musimy isć we dwoje..w naszym przypadku we trójkę i Pancia nam mówi jak się rozmnażać a jak nie....cyrk na kółkach...i jej złote rady, że mamy se raz w miesiącu zapalić świeczkę i porozmawiać...gorzkie żale i takie tam...żeby atmosferę oczyścić...my to robimy na bieżąco raczej i bez świeczki..i która baba by miesiąc czekała....no ale przynajmniej jest też dobra strona...nasza rozmowa przed snem wczoraj wyglądała tak: ja- zaraz odpalę świeczkę i dopiero Ci nagadam.... Luby- uważaj żebyś się z termometrem w du*pie nie obudziła;D no i wielki śmiech....także za stówę mamy termometr, płytkę, jakieś dziwne wykresy i kolejny temat do pożartowania...;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Tak viola robię sama, ten z kotkiem był pierwszy w życiu i miał kilka niedociągnięć, ale z każdym następnym było już lepiej. Ten z kotkiem był z dwóch prostokątnych biszkoptów do tego ta marcepanowa masa (z roztopionych pianek) którą wałkowałam zbyt ciepłą i się rozrywała, więc musiałam zrobić grubszą i ten tort wyszedł tak ciężki, że się mocno zdziwiłam jak go podniosłam. A z każdym następnym razem tzn tylko były następne dwa razy, więc jakoś nie ćwiczę zbyt często, bo do tej pory raz na rok mi wystarczyło a ten z myszką minie robiłam jak byłam jakoś w 7-8 miesiącu ciąży i robiłam go pół dnia, bo wymyśliłam sobie dodatkowo tort, który składa się z cienkich placków jak z naleśników, które piecze się każde osobno (jak dla mnie w smaku coś innego i każdy był pod wrażeniem, bo wygląda też nieziemsko jak każdy ok pół centymetrowy placek przekładany jest cienko masą a tych placków chyba z 8-10sztuk) i samo pieczenie zajęło mnóstwo czasu a nogi czułam pod koniec jak wchodzą mi do kręgosłupa. Teraz będę musiała jeszcze poćwiczyć robienie samochodów, traktorów ;) A tak nieskromnie mi najbardziej podobał się ten tort lalka a dokładnie ta żółta koronka a najlepsze jest to, że myślałam, że córka zrobi wielkie wow a jakoś przed tortem ktoś dał jej taki jednorazowy gwizdek papierowy, taką wiecie trąbkę i mój tort miała głęboko w 4 literach :( trąbka zrobiła furorę ;) Mój nosi 74/80 i to 74 już większość robi się mała - wolę jak ma luźniej, żeby mu nic nie ściskało ;) w innej rozmiarówce takiej lumpowej to 9-12m-cy... jak mierzyli go na szczepieniu to wyszło coś chyba 73cm, ale mierzyli tak po wyciągnięciu nogi a nie takim centymetrem metrówką, bo tak zawsze dzieciaczki wychodzą dłuższe - a jak mierzą u Was? Byliśmy dzisiaj u siostry i jest mocno zmęczona, ale tak się zawzięła, że siedzi i mówi, że czuje, że karmi non stop. zaczerwienienie (to zapalenie) już jej zeszło, brodawki ma w kiepskim stanie, ale myślę, że już teraz z górki już będzie. Kilka razy jak mała już nie chciała piersi i się wkurzała do dała mm, ale to już była ostateczność, kiedy nie można było jej już dostawić, bo tak płakała. Jutro mają kontrolę i martwi się tylko czy przybrała i ma obawy czy nie zalecą dokarmiania... żółtaczka się jeszcze małej utrzymuje, ale na moje już ma mniej. Tydzień temu miała 15 i mam nadzieję, że spadła, bo może wtedy też karmienie będzie lepiej szło. Mała miała pleśniawki, ale już ładnie schodzą, więc może najgorsze za nimi. Ona już sama mi mówiła, że nie chce już dawać butelki, aby mała się nie przyzwyczaiła. Mówiłam, że 3 tygodnie to pierwszy kryzys, więc muszą się dzielnie trzymać. Czekam aż pralka skończy pranie i lulu ;) papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
a jeszcze co do narzeczonej Seby..jak widać na ostatnim zdjęciu z tej randki, raczej nie jest zachwycony tym pomysłem;) i oczywiście dla każdej matki jej dziecko jest najpiękniejsze i to wspaniale..nie chce wyjść na jakąś szurnięta, że tylko moje dziecko jest piękne, bo może ktoś powie, że niekoniecznie...w tym temacie nie jestem obiektywna;) ale ta młoda dama jakoś tak..no nie przemawia do mnie jej uroda..na szczęście są różne gusta i o noih się nie dyskutuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
mikołajowa my też dawno temu mieliśmy takie nauki, ale mi się przydały jak długo staraliśmy się o córkę i wtedy chciałam wiedzieć kiedy mam owu i kiedy najlepiej się rozmnażać ;) więc nam te wykresy służyły trochę w inną stronę. Przez te wykresy jestem tak nauczona swojego ciała, że jestem w stanie określić kiedy była owu :) ale teraz to jeszcze te okresu są tak rozregulowane, że mam czasem pietra czy czasem coś się nie poprzestawiało, bo np teraz niby coś plamiłam a teraz mam dni płodne, więc to plamienie lekko zauważalne było chyba moim okresem... żebym tylko 9 m-cy bez okresu nie została ;) ha, ha no teraz przy karmieniu i pobudkach w nocy to termometr to byłaby jakaś porażka, bo temperatura jest wiarygodna po iluś tam godzinach nieprzerywanego snu - człowiek chce się wyspać a dziecku nie wytłumaczysz, że ma poczekać aż mamusia się zmierzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
uuuu a ja plastycznie zawsze szóstki miałam, na konkursy malowałam a muzycznie.... masakra - śpiewam tylko jak dzieci małe i nie będą pamiętać później... kurczę tylko żeby im coś na psychice od małego nie zostało od tego mojego wycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
No a mi na plastykę zawsze brat robił prace..bo można było "skończyć w domu" , inaczej pewnie same tróje by były...do dzisiaj maluję gorzej niż nie jedno dziecko...za to ja mu na polski wiersze i wypracowania czasem pisałam:P a muzycznie...w zasadzie jakby mnie zostawić z jakimś instrumentem na dłużej to na każdym coś zagram, chociaż nut nie ogarniam...;)w kościole kiedyś psalmy śpiewałam i nawet do zespołu przykościelnego należałam jako główna "wokalistka" hahaha...to były czasy...a teraz głównie na gitarze pogram czasem..choć już dawno nie grałam i śpiewam ciągle, bo lubię;) a młody też lubi, bo aż cały promienieje;) także najwidoczniej te promocje się nie łączą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Się przebudziłam bo ślubny mój i pierworodny z ryb wrócili:-)...klocek- nie wiem jak, bo go do lodówki wczoraj wrzuciłam i spać poszłam, a teraz zerkałam czy chłopy do lodówki nie zaglądają i o 5 rano klocka nie wsuwają:-D no zdjęcie metki to żal jakiś i osobiście bekę miałam jak fotkę robiłam no ale sobie myślę no żyć mi nie dadzą i te skromne szpile wbijane:"to ciekawe Viola..."...no spory jest ten mój maluszek i co ja zrobię, z synem koleżanki jak siedzą to wielkością się nie różnią, a on ma 10 m-cy, zrobię i wstawię kiedyś fotki(...)i nas mierzą dzieci po tzw.krzywiznach- kładą na boczku, matka przytrzymuje a oni lecą tak na odpierdziel tym centymetrem krawieckim, czyli pewnie przy każdym innym podejściu miara by się trochę różniła...odwracam się na drugi bok i dogorywam dalej v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Laktatorku odpowiadając na twoje pytanie maliny rwę żeby sobie dorobić bo przy moich 900 zł i minimum krajowym męża gdzie spłacamy dwa kredyty to różnie bywa. A rwę u dziadków męża. Jak chodziliśmy na nauki przedmałżeńskie to pani z poradni przyjeżdżała na miejsce, nic nie musieliśmy płacić. Dała książeczki, poględziła o wstrzemięźliwości aż do ślubu, trochę o kalendarzyku i w sumie tyle. Zajęcia były całą grupą. My też mamy obrączki grawerowane. Tzn właściwie ja mam bo mąż zgubił swoją pół roku po ślubie. Dzisiejsza noc tragedia. Co chwila pobudki, ciskanie się. U nas mierzą w ten sposób że biorę małą na ręce pionowo przodem do siebie a jak dochodzi do nóżek to po prostu jej prostuję. Rozmiarowo Zuzia nosi 68-74.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Krótko i zwięzłe. Co do mrożonek to oczywiste że nie wszystkie obiadki będę z nich robić czasem jest mi wygodniej. Na ekologiczne warzywa mnie nie stać żeby co chwila kupować, a warzywniaki... wolę na targu kupowac u nas 2 razy w tygodniu jest a nie zawsze mam czas żeby podejść. Teściowa miała ze wsi przywieźć ale nic nie było jeszcze wszystko małe więc... źle się trochę wyraziłam, Exmikolajkowa wlasnie chodzilo mi tez o to co napisalas i przywolalas ten artykul. Co do becikowego w Gdyni dostaniesz 2000 zl becikowego tylko nie pamietam jak to zalatwic zapytam mojej mamy i napisze. Co do body, miara miarze nie rowna niektore body na 68 niektore na 80 i wygladaja tak samo. Amelia w te na 74 to tak na styk w niektore 68 wejdzie ale to chyba te z dziwna rozmiarowka no i ma kilka sztuk 80... jest wieksza od 2 miesiace starszej kolezanki i ma dosyc duże dłonie. Wstala mi wczorajna nogi i chwile tak postala bo mialam problem zeby ja położyć. Zaskoczyła mnie i sztywno stała mała silaczka no i się trochę pogubilam. W ogole ostatnio coś we mnie pękło. Zmarła moje kuzynka miesiąc starsza od mojej córki i to mnie trochę dobilo bo ja bym tego nie przeżyła gdyby... nie będę kończyć... przepraszam za moje głupie czasem pomysły które was szokuja i sprawiają że po niektórych waszych komentarzach już nie chce tu wracać bo się boję ale to jest tak że każda z nas ma swoje poglądy, jej lekarz ma swoje poglady rodzina ma swoje itd. U mnie duzo kobiet z rodziny potwierdzily wiarygodnosc mrozonek jako lepszych od tych pierwszych warzyw chowanych pod folią więc ufam rodzinie po prostu. Wszyscy żyjemy toż to moje dziecie też przeżyje :) zaraz zajrze na poczte obejrzeć przyszłą (nie)narzeczoną Seby i torciki i rozmiary bodziakow hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Gdyni 2 tysie?:-D to nie jest tak! To od dochodów zależy. Ja dostałam 1 tysiąc, a koleżanka z sąsiedniej ulicy 2. Bo ona ma mniejsze dochody. Tak to działa, a nie co miasto to obyczaj v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Adamie sie zakochałam no jest piękny! Reszta chlopakow też ale przepraszam ta egzotyczna uroda powala na kolana :D mikolajkowa hahahaha mina Seby mowi "mamo wez mnieod niej! MAAAAAAAAMOOOOOOOO!! ! ! ! " hahaha. Nie no tak powaznie to niezbyt piekna dziewczynka ale moze za pare lat bedzie "niezla laska".wiadomo ze dla kazdej z nas nasze dziecko jest najpiekniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Moniu to rezerwuję go na Twojego zięcia ;) kto wie ;) Później poczytam co naskrobałyście, bo robię 100 rzeczy na raz... rano ciasto dla siostry tego mlekowca, pod wieczór mają być znajomi to upiekłam babkę z ajerkoniakiem, bo ten znajomy nic innego nie chce u mnie za bardzo jeść, bułki z kapustą się robią a raczej ciasto się robi, w międzyczasie zupka dla synka i nie miałam już czasu na normalny obiad, więc my wszystkożerni będziemy mieć brokuł plus gotowane jajka, pomidor i polane jogurtem z czosnkiem... taki trochę odchudzony obiad, bo na kolację pojemy tych bułek z kapustą. A mój syncio grzeczny, bo spał 2 godziny, teraz pojadł cyca a za chwilę zupa będzie gotowa a moja mama oczywiście go już na dwór porwała, więc tylko z doskoku wskoczyłam do Was :) Miłego dnia i ogólnie przez weekend mogę zniknąć, bo chrzciny, później w niedzielę "poprawiny" chrzcin a w poniedziałek chyba chrześnica męża przyjedzie na tydzień, dwa, więc musimy po nią wyjechać a przy okazji może jakieś sukienki poszukam na to siostry wesele. Jak nie znajdę to kupię tą drogą co oglądałam - na co dzień ubieram się w lumpie, więc raz mogę zaszaleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Laktatorku skąd ja to znam:) też zazwyczaj wszystkie ciuchy co mam to kupuję w ciuchu. Czasami można na prawdę coś fajnego trafić. Ale ostatnio jak zdałam tak ładnie sesję to mąż mi powiedział, że wybierzemy się razem na zakupy i on dopilnuje żebym sobie w końcu kupiła sukienkę nie w ciuchu. I tak się zbieram i zbieram. Ostatnio byliśmy na zakupach z tymże zamiarem i kupiłam... parę bodziaków dla Mychała i trochę ubrań dla męża. Eh... :D Miałam dzisiaj pierwsze spięcie z teściową. Przyszła na gazie do dziecka i się dziwi jeszcze, że nie mam ochoty z nią rozmawiać. Poszło o to, że ploty puszcza, że my jej zabraniamy wnuka widywać. Faktycznie mąż jej powiedział, żeby nie przychodziła jak jest pijana, a jak jest trzeźwa to zgoda. A jak ona wiecznie taka chodzi to nie moja wina. I dzisiaj jej to powiedziałam no i, ze była na gazie to mnie trochę zjechała i zrobiło się nieprzyjemnie ciut. Nie mogę z tą babą. Dziewczyny jak macie możliwość to z dala od rodziców jednych i drugich mieszkać... :/ Viola Twój Marcel to kawał chłopa normalnie. A ja myślałam, ze mój Mychał to klocek :) Ładnie przypieka słonko, Mały się tak troszkę na buzce opalił, ale jest zarys smoczka, więc mamy lekką bekę z tego :D Dzisiaj to tylko na przebranie do domu przychodziliśmy, a tak to nawet karmię na dworze (uroki wsi, dużego podwórka i zacisznego miejsca :) ). Jakbym była w domu rodzinnym to bym w samym staniku popylała, a tutaj raczej nie mogę i nici z pięknej opalenizny brzuszka i całych pleców. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Wysłałam wam zdjęcia mojej kruszynki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
haha Viola żadna szpila...fakt trochę się zdziwiłam..ale bardziej myślałam, ze rozmiarówka mają coś nie tego;) u nas 74/80 ale 86 to już szacun;) no i czekam na recenzje klocka;) heh muszę się za córę zabrać i tu z Monią iść w konkury, bo widzę, że mi zięcia próbuje sprzed nosa sprzątnąć:P co do lumpów mam to samo...o ile większa radość jest jak coś się fajnego wyszuka za mały pieniądz...rzadko kupuje sobie nowe rzeczy bo kasy szkoda i tak jakoś już od ciucharni jestem uzależniona;) najlepiej tam u moich rodziców..zazwyczaj już się w powrotne torby nie mieszczę...bo tam w ogóle super rzeczy za jeszcze mniejszy pieiądz..tutaj już się te lumpiary wycwaniły w cenach i wiedzą co za ile;) a tam zwyczajnie by nikt tego w takich cenach nie kupił... my też dzisiaj cały dzień na dworzu i basen młodego miał swój debiut..w dodatku mega udany:) przesłałam fotki i spróbuję jeszcze jutro z filmikiem powalczyć;) spoko Mika znam ten ból..moje teściowa może nie chodzi ciągle na gazie, chwała Ci Panie bo bym już chyba utukła...ale i tak mnie denerwuje do granic możliwości...jutro luby chce jechać do nich na tą ich działkę..na tę okoliczność zorganizowałam u siebie zlot czarownic i nie mogę jechac z nim:P strasznie mi przykro:) hehe a ja już wyglądam prawie jak murzyn:) Ale zaskoczę Cię Mika, mimo, ze mieszkam w mieście i to niemałym mam swój kawałek podwórka więc też z cycem na dworzu się nie krępuję, fajnie mamy choinkami osłonięte wszystko, nie ma szans nas podglądać;) ale brzucha nie opalam...jakoś jeszcze nie mogę na niego patrzeć nawet sama:P Mamo ja...u mnie w domu za to same głodomory a mieszkamy w trójmieście także wiesz..uwaga na słowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Aga śliczna ta Twoja córunia i taka jakby doroślejsza mi się wydaje niż ten mój dzidziol:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Aga słodki Twój skarbek i taka doroślejsza jak napisała mikołajowa chyba się wydaje przez wyraźne rysy twarzy i jakie ma brwi wyraźne :) Ale taka drobniutka i wielkością przypomina mi moją córkę. Mikołajowa szkoda, ze taki mały basen kupiłaś, bo z chęcią bym też tam wskoczyła :) a tak na serio to świetny jest i chyba też muszę pomyśleć - córka na razie kąpie się w metalowej dużej wanience, bo wszystkie baseny jakie do tej pory mieliśmy szybko były dziurawe przez nasze psy. Dzisiaj moja siostra była u babki co wystawia te zaświadczenia o naukach i chyba tylko zaświadczenie wystawiła i skasowała 50zł, bo szybko wrócili ;) a nie miałam okazji dopytać. Ale zdążyła mi powiedzieć, że te moje dzieci to jakieś dziwne, bo córka tej babki ma córkę i ta córka dwa tygodnie starsza od mojego a jak ją położyła to ciągle leżała i rękami nawet nie ruszała... siostra była w lekkim szoku, bo już przez 3 dni naoglądała się moich adhadowców :) Na wywalenie brzucha też bym się nie odważyła nawet u siebie na podwórku ;) Nie jest źle, ale tak myślę wyglądam na trzeci miesiąc ciąży ;) szkoda, że jak się biega to brzuch nie chudnie tak szybko jak biodra, bo biodra mi zeszczuplały ok 6 cm a brzuch kiepsko i teraz ten brzuch taki duży mi się wydaje jak niżej mniej się zrobiło. Uzależnienie od lumpa to choroba i jak nic trzeba to leczyć!!! u mnie to poważna sprawa i problem tylko, że na nową szafę nie ma kasy :( Mika nie zazdroszczę nałogu teściowej, ale alkoholizm to choroba i nie ma nikogo kto by ją namówił na leczenie? Z taką to ciężko żyć, bo jak wypije to pewnie gada co innego a co innego jak trzeźwa. Siostra dzisiaj kupiła dwie sukienki, jedną na wesele na które idą tydzień przed swoim a drugą na swoje poprawiny i jak ją zobaczyłam to padłam... normalnie barbie i niech lepiej się nie schyla, bo 4 litery na wierzchu ;) wszyscy się śmieją, że jako świadek mam sobie kupić taką samą ;) jak by mi zapłacili to bym w takiej nie wyskoczyła, no ale jej pasuje i na pewno każdy ją zauważy :D Moniu to, że kiedyś napisałam, że nas szokujesz to się nie przejmuj, bo ja nic złego nie miałam na myśli. Na forum każdy może pisać to co myśli, robi a ja cenię Cię właśnie za to, że piszesz jak jest, niczego nie zmyślasz i masz odwagę pisać jak nawet coś wcześniej skrytykowaliśmy, więc nawet nie myśl nas kiedyś zostawiać a pewnie nie raz będziemy mieć różne zdania na dane tematy. papa dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Co do teściowej. Ja moją uwielbiam jest świetna. Tylko ostatnio zrobiła coś co wprowadziło mnie z równowagi już całkowicie. Mianowicie Amelia została z tatą w pokoju wtedy kiedy ja poszłam robić mleko. Bawiła się no i się czymś palnela dosyć mocno bo tak mocno wyla jak wtedy kiedy miała kolki, albo nawet i mocniej. No ja nie lecialam jak debil bo przeciez tata jest w pokoju a ta wleciala tam tak jakby jej syn cos zrobil Amelii wziela ja na ręce i próbuje uspokoić a Amelia nic. Stoje przed nią i mówię pani mi ją da. Nie, ja ją uspokoje. No k******a mać. Rozumiecie to? Jak ja się czułam kiedy moje dziecko wyje łzy lecą a ja stoje i muszę patrzeć że ktoś nie chce mi dziecka oddać. 10 minut ją uspokajala mi serce pękło rzucalam wszystkim co mialam pod ręką... na drugi dzień Amelia p**dla głową w grzechotke leżąc na brzuchu wiec znowu wyla ale tym razem ja ją przytulilam i uspokoiła się w moment i nawet zaczęła się śmiać... nie omieszkalam glosno powiadomicwszystkich że mamusia zawsze szybko uspokoi dziecko :) wczoraj kupilismy w tesco za 40 zl zestaw z minionkami tj. Basenik nawet spory, rękawki do pływania, koło do pływania i piłkę dmuchana. Będzie na dłużej bo terazto tylko basen i piłka :P kupilam tez hulahop z wypustkami na brzuch właśnie bo tą skórę muszę jakoś zwalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
heh Monia w rodzinie lubego też teściowa i ta durna małolata mają takie aspiracje, żeby młodego uspokoić, jeszcze się im nigdy nie udało ale ciągle próbują...kiedyś tak jak Ty patrzyłam bezczynnie teraz tonem nieznoszącym sprzeciwu mówię, że mają mi młodego oddać i jakoś nie protestują o dziwo...no teściowa potem chodzi i wymyśla przez co on tak płakał..a młoda się chyba obraża, że jej go zabieram, bo od razu wychodzi heheh....ale ona to już ma ciśnienie być jak mama...i ciągle komentarze lecą pt." u mamy tak spałeś to u mnie tez możesz", albo "usiądź u mnie jak u mamy", albo "mamę masz na co dzień".... jak się dziecko na mnie broń Boże popatrzy...a najlepiej jak młody śpi...to będzie krążyć jak krążownik wokół miejsca w którym śpi, żeby pierwsza pobiec jak się obudzi...czasem patrze już na to z niedowierzaniem, bo ja nie wiem co w tej chwili autor ma namyśli???ostatnio jak uderzył się w głowę i też się mocno popłakał a ta go tuliła, to on w jeszcze gorszy płacz i aż się od niej odpychał...to jej go zabrałam i zaraz się uciszył i banan na twarzy..a ta oczywiście odwaliła ostentacyjnego focha....i zaczęła jęczeć, że u niej też by się mógł tak uspokoić jak u mamy...ja nie wiem, ona chyba w jakieś zawody ze mną próbuje startować jakby nie rozumiejąc, że dziecko i tak zawsze będzie za mamą...nie dociera do tego mózgu...a najlepsze jest to, że ona te fochy po części na mnie wali..a po większej nawet części na Sebastiana, bo jak on śmiał się u niej rozpłakać, kiedy ona już zadecydowała, ze będzie jego ulubiona ciocia..a jeszcze lepsze jest to, że to ona go nie dopilnowała i walną o ta podłogę... ale rozumiecie to... mieć 18 lat i obrażać się na niemowlę (bo ona od urodzenia się na niego obraża), że płacze i chce do mamy....nie do ogarnięcia;) także następnym razem na Twoim miejscu bym się uparła Moniu, że jednak teściowa ma Ci ją oddać, bo to Ty jesteś mamą...albo zostawić to tacie do ogarnięcia.... jakoś u mnie w rodzinie każdy, jak tylko młody zapłacze im na rękach, to mi go oddają...młody się uspokoi i chętnie do nich wraca...a u nich zawsze beczy, bo go przetrzymują na siłę wtedy kiedy on nie ma na to ochoty....i potem się dziwią, ze dziecko tak na nich reaguje i oczywiście to moja wina, bo dziecko w domu trzymam i tylko mamę widzi...taaa..jasne....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
heheheretyyyy a ja znowu Was zanudzam pierdołami o przyszłej rodzinie;) Tak teraz patrzę, że muszę ogarnąć emocje, bo jestem dość monotematyczna i tylko mi ten temat podrzucić i jade z koksem;) Dziś znowu cały dzień na dworzu...luby był na tej działce więc odpuściłam sobie obiad i zjadłam resztkę tego chłodnika tylko...liczę przez to, że jutro jakieś - 5 kg bezie na wadze, bo wysmażyłam trochę tłuszczyku na słońcu:P:P heheheh pomarzyć można;) potem wpadły moje dwie koleżanki i zaczęły mnie męczyć o "panieński" więc je sprowadziłam na ziemię, że imprezy mi nie w głowie i możemy ewentualnie se jakiegoś grilla zrobić u nas na podwórku, a przyszła Panna młoda sobie kapsel powącha od jakiegoś trunku ewentualnie...no nie były pocieszone:P bo oczywiście jak byłam jeszcze w ciąży to plany były nieziemskie..ja już miałam nie karmić..miałyśmy pójść na imprezę życia a luby miał z dzieckiem zostać w domu...hehe niezła ze mnie była "optymistka" ;) młody dzisiaj na zmianę pluskał się w basenie, jadł i spał także wieczorem był dobrze umęczony swoimi wariacjami w wodzie..a i tak świruje znowu;/ najlpeiej wieczorem wykąpałam go z koleżanką, bo luby jeszcze nie wracał a już była pora toalety wieczornej i młody zrobił nam psikusa i na koniec zwalił się do wanny;D hahah pierwszy raz w życiu takiego mi statka puścił na wodzie;) a dzisiaj już dwa razy zrobił taką głupią minę w basenie i się naprężał, ze już miałam wizję, ze do basenu narobi...ale nie narobił, więc w wannie jak znowu zobaczyłam tą minę to się za bardzo nie przejęłam...a tu mi koleżanka mówi, ze jakby kupsko widzi na dnie:) na szczęście te jego kupy są teraz zwarte, bo byłaby powtórka z rozrywki...wylewanie wody i abarot od nowa...kurde Wasze też takie kupy robią?? bo młody teraz kilka razy dziennie robi takiego jakby zajęczego bobka...zwarta mała kulka i tyle...i nie wiem co o tym mysleć..bo wcześniej zesrywał się raz i porządnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Hej hej wysmażyłam się wczoraj na malinkach. Przywiozłam od teściowej sobie jeszcze truskawek i dzis będę robić dżem:). Mikołajowa jak widzę że Zuzia robi już drugi raz w ciągu dnia taki bobek to daję jej trochę rumianku, trzeci raz wypróżnia się konkretnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
dostał śliwekę i dzisiaj troszkę tego tumianku id alej kozie bobki wali...zobaczymy, może jutro się w końcu konkretnie załatwi...nie wygląda jakby się z tym męczył więc aż tak bardzo się nie martwię ale dziwne to;) matko dziewczyny jak gorąco..młody śpi w samym pampersie a i tak turla się co chwilę i wzdycha jakby się w kopalni narobił...ja lubię ciepło ale w dzień jak jest słoneczko...w nocy mnie taka parówa nie rajcuje..ledwo wyszłam spod chłodnego prysznica a już się czuję upocona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No hey, no...parówka niemiłosierna. Mój mały cały dzień bodziak+papmoń:-D włoski upocone, na nosku aż kropelki...w środku dnia brał prysznic, co by się trochę orzeźwić. Wczoraj brykał nad morzem, klimat jak najbardziej odpowiadał, pytki tylko pomoczył bo woda jeszcze nie bardzo ciepła. Bakterię w morzu to chyba wymyślił jakiś fakt, tudzież inny pudelek, bo ludzi w wodzie więcej niż na plaży. Przy dobrych wiartach za tydzień znów jedziemy:-D(...) Klocka i owszem, zrobiłam. Zmieniłam trochę proporcje bo mleko niebieskie jest w 400g opakowaniach, a zrobiłam podwójnie, więc dałam 2 paczki mleka, 2 kostki masła- 200g itd. Wyszedł super, ale jest tak syty i słodki, że bynajmniej w te upały nie ma go kto u nas jeść i stoi jeszcze w lodówce. Ja zjadłam plasterek i czułam się jakbym tabliczkę czekolady zeżarła. To nie dla mnie, wolę lżejsze ciasta, np.często robię 3 bita bez pieczenia, dla moich domowników rewelacja. Potem podeślę link do strony, z której korzystam. Polecam...a era kozich bobków jest i u mnie, w sensie u mojego syna:-D daję mu starte jabłuszko i na drugi dzień jest kupka lżejsza, a potem znowu bobki i tak wkółko, ale misiek nie ma z tego powodu problemu...to ja mam chyba większy bo panikuję...v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×