Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość macie jakies rady

Popychanie i przewracanie malego przez starszą podcza snauki chodzenia

Polecane posty

Gość macie jakies rady

Synek dopiero co zaczyna się uczyć chodzić, chwieje się i jest jeszcze niepewny w swoich krokach. Na co dzień mamy pod opieką bratanice , mieszka z nami ,ale nie na zawsze tylko do czerwca. Ona nie lubi małego ,ale oczywiście nie wymagamy od niej tego, żeby szalała za małym dokuczliwym ,krzykliwym maluchem ,wiec rozumiemy jej awersje, ale niech ona go tak nie stresuje. Niestety co mały zaczyna chodzić bez pomocy, to ona go popycha ,tak aby klapał na tyłek,on się przewraca i upada i już później nie chce wstawać bo wie ,ze zaraz znowu poleci na pampka. Ma 14 miesięcy i widzę ,ze to już jego czas chodzenia ,ale się zniechęca jak kilka razy pod rząd przez nią jest popychany ,chociaż raczkujee bbardzo śmiało i tez potrafi dokuczyć starszej,wtedy ona podwójnie na nim się mści. Przy nas nigdy go nie uderzyła (lecz potrafi popchnąć przy nas), ale jak nikt nie widział potrafiła mu ból zadać, Co robić doradźcie ? Nawet nasz kot z jej psem super się "dogadują' w przeciwieństwie do tej dwójki. Różnica wieku bardzo duża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nic nie poradzisz, musisz tylko tak stac bezczynnie i sie przygladac jak ci dziewucha dziecko bije :-( o, i napisz na kolejnym forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
Ja wtedy zły dział wybrałam z ta dyskusją ogólna, a raczej zapomniałam zmienić działu przed wysłaniem, dopiero zobaczyłam po fakcie ze zły dział tamten i tu to samo napisałam już na wlasciwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
a ja nie stoję bezczynnie i się przyglądam, tylko zawsze reaguje Dałam nawet kare dzisiaj na podwórko, ale mąż jej pozwolił wyjść , bo taka ladna pogoda i co dziecko będzie się w domu dusic, no wiec od rana cały czas na dworze jest i także mam spokój ,bo z małym kociolu nie urządza Jak są rozdzieleni to ok, jak razem sobie w drogę wejdą to jest kaszana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym za każdym razem ja tez tak popchnęła żeby sie przewróciła, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak upada na tylek to nic mu nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feferf
Jak rozumiem, czekasz aż dziecko wypadnie "niechcący" przez okno, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
nie no, ona psychopata nie jest, ale nie ukrywam ze robi wszystko by małemu dokuczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro róznica bardzo duża to chyba pannicy można wytłumaczyć, że po pierwsze on się uczy chodzić i tak dokuczać nie mozna. po drugie on nie jest jej rówieśnikiem i jego wrzeszczenie itp. wynika z jego wieku, nie robi przecież jej na złośc bo jest zwyczajnie za mały , ona też taka była jak była mała i dokuczać mu przezto nie mozna!!! to nie jej rówieśnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
źle do tego podchodzisz to jej brat a piszesz że nie musi go lubić i przepadać bo on krzykliwy itd...nauczyć ją trzeba szacunku i trochę lekcji na temat nieporadności dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze w jakim wieku jest ta laleczka????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
Chodziło mi o to ,ze nie da rady silą zmusić jej do lubienia maluszka, który zachowuje się absorbująco, o to mi chodzilo. Silą się nie da, to z enie lubi jego to tudno, przykro mi ,ale co ja mam jej rozkazac jego lubic? nie umiem, zależy mi aby go tolerowala i dobrze, bez nerow i zaczepek obchodziła się z nim Ma 10 lat , ona jest rozumna, bardzo, jest inteligentna ale zarazem bardzo trudna w kwestii dotarcia . To nie jej brat ,ale kuzynek, no lub brat wujeczny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie możesz jej zmusić żeby go lubiła, ale powinnas zmusić żeby przestała go popychac, bo ci się dziecko przez nia nigdy nie nauczy chodzić:O za każdym razem też ja przewróć, niech zobaczy jakie to zabawne, gwarantuje że po drugim razie przestanie. to nie kest trzyletnie dziecko które można wytłumaczyć wiekiem, 10 lat to już tylko z czystej złośliwości to robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmmm no moja cora miała niecałe 12 kiedy urodził się brat....reakcja do dziś raczej odwrotna..oczko w głowie...ja polecam wizytę u psychologa i mówię serio...nie znam sytuacji dlaczego mieszka z wami ale jeśli nie ma rodziców obok...a widzi jak wy kochacie małego..to rodzi się straszny bunt i żal...ogólnie kto wie czy nie wyje nocami w poduchę...to tak obiektywnie...i biorąc po uwagę jej uczucia...biorąc moje...To moja córa za takie postępki dostałaby niezły areszt domowy...reprymendę i generalnie za każde popchnięcie młodego chyba bym ją popchnęła dokładnie tak samo...:)Nie nie uderzyła...popchnęła ale na tyle mocno żeby odczuła....ale to ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Huknij na nia raz a porzadnie to wiecej malego nie ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
Mój mąż bardzo dobrze pochodzi do niej z sercem, i co gorsza w większości obstaje przy niej, niż przy własnym synu.Zawszr znajdzie wytłumaczenie na jej skandaliczne zachowanie jak popchnie małego aby on klapnął Oczywiście szwraca jej uwagę, ale kiedy ja się na nią wkurzam i ją okrzycze to ciagle w jej obronie staje. On ma chyba większy szla na punkcie bratanicy niż na punkcie własnego syna Z małym ledwie cos porobi z własnej woli jeśli chodzi o zabawę,prawie zero, obowiązki rodzicielkie wykonuje jak nakarmić, przebrać, wykąpać, położyć spać,no to co ojciec musi przy własnym dziecku itd., ale zabawy zero, a z nia cały czas odkąd ona jest u nas . Cos wyczuwam,z eon chyba jednak wolalby corke, widzę jak do niej podchodzi a jak wobec syna- dba o niego, ale do starsze z większą checią się garnie, a ona do niego tez, mnie to niezbyt lubi chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
Krzycze na nią, złoszczę się na nią, dam kare ale to jakoś mało efektownie działa :/ Dodam ,że mąż przy niej nie tłumaczy jej ,dopiero kiedy ona nie słyszy to zaczyna dyskutować ze mną jakby jej bronil tak to odczuwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to trochę kiepska sytuacja bo ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego że on jest po jej stronie...Ty przeciw...dziecko wyczuwa...to najlepszy psycholog na świecie!!!!! Porozmawiaj z mężem..na spokojnie jak dzieci śpią....może postaw jakieś ultimatum....że jeszcze trochę i będziesz rozważała brak możliwości mieszkania bratanicy z wami...ze albo to się zmieni i on Ci pomoze albo wydarzy się jakaś tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym popchnieciem za popchniecie to rowniez jest mysl. wtedy ona zobaczy jak to jest i Ywoj maz zobaczy ze nie powinien jej bronic. z mezem pogadaj i wytknij mu zeby lepiej zajmowal sie synem, bo to jest jego dziecko a niz ta mala. Zagroz ze mala bedzie musial sie zajac ktos inny, bo stwarza zagrozenie chlopcu. Jej rowniez mozesz tak samo powiedziec. a co jej rodzice na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
w tym ze mąż przy niej nie broni jej tak otwarcie, tez zwraca jej uwagę ,warknie aby się uspokoiła, ale kiedy widzi moja złość ( ja jestem ta bardziej wylewna kzycząca i karami rzucająca) to jak jej nie ma już przy nas wtedy wyczuwam, ze jakby ja tłumaczył, usprawiedliwiał ją. Pytam się ,czy to jest jej obrona, on oczywiście zaprzecza ale swoje drąży i tak jakby jej skore chronił i zbyt bardzi wczuwal się w jej polozenie A młoda niestety bez odwrotu będzie u nas do czerwca ,inaczej się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie jakies rady
A co przez telefon może zrobić rodzic? pogada, opieprzy ,pogrozi, poprosi ot wielce dotarcie .Przez tel czy skypa raczej się nie wychowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań ;D Dzieci takie bywają, wystarczy wtedy zareagować w ten sposób że podchodzisz do małej i tłumaczysz jej o co chodzi i dlaczego ma go nie popychać. Jak kolejny raz nie posłucha i będzie startować do popychanki to weź ją łagodnie za rękę i oddal od dziecka, każ jej zająć się czymś innym, znajdź jej jakieś zajęcie, coś na jej wiek bo widać że dziewczyna się nudzi i znalazła sobie rozrywkę :D. U nas jest podobnie ale uważam że nie ma co non stop małego chronić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×