zaproszenie na slub bez dzieci...

A my nie robimy poprawin więc nie będzie dzieci na weselu bo drugiego dnia nie mamy :) a na pierwszy nie prosimy

Moim zdaniem to kwestia organizacji i dogadania się z młodymi. Jak byłam na pierwszym roku studiów opiekowałam sie 2,5latkiem, sąsiedzi rodziny mieli wesele brata żony i poprosili mnie o opiekę nocną nad ich niespełna rocznym dzieckiem jako zaufaną nianię sąsiadów. Wesele było 100km dalej, w dniu wesela przyjechali po mnie do domu, w czasie mszy spacerowałam z dzieckiem w okolicach kościoła, po życzeniach pojechaliśmy na salę, niedaleko był nocleg więc zostałam z dzieckiem w pokoju, choć wzięłam swój prowiant na całą noc to miałam zapewnione ciepłe posiłki, picie, kanapki. Rodzice raz na jakiś czas wpadali sprawdzić co się dzieje z maluchem, w razie czego miałam dzwonić na telefon. Po weselu rodzice się przespali, było śniadanie i odwieźli mnie do domu. Ponoć byli bardzo zadowoleni bo mogli spokojnie się bawić a i dziecko było blisko i pod stałą opieką. Tylko prawda jest taka, że to dodatkowy wydatek dla gości.

Popieram :)my zapraszamy gości z dziećmi i nikt nie ma problemu a nawet się z tego powodu cieszą. Mój brat np opłaci sobie teściową i bierze ją ze sobą w roli opiekunki. Nie wyobrażałabym sobie mojego ślubu bez mojego chrześniaka

Mi jest wszystko jedno czy są dziełem dzieci czy nie. Nigdy nie dam się wrobić w pilnowanie dziecka bo rodzice chcą tańczyć, swojego nie biorę na takie imprezy jak na razie. najbardziej jednak podobała mi się para, która zapraszała na własne wesele bez dzieci a po kilku latach obrazili się śmiertelnie jak ich też zaproszono bez dziecka :D