Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie daję już z tym rady

Jak walczyć z silną depresją wywołaną odrzuceniem przez ukochaną osobę

Polecane posty

Gość nie daję już z tym rady

Witam. Zacznę od początku. Mam 22 lata i jestem facetem. Jakiś czas temu poznałem pewną dziewczynę i się spotykaliśmy. Sześć lat temu odeszła ode mnie dziewczyna, którą kochałem, niby miałem wtedy tylko 16 lat, ale dość poważnie to traktowałem i to zaowocowało tym, że przez te ostatnie sześć lat dochodziłem do siebie po tej stracie i byłem w poważnej depresji. Przez ten czas byłem tylko w kilku związkach, bez jakichkolwiek uczuć, nieudanych i jałowych. Jakiś czas temu zacząłem dochodzić do siebie i poznałem dziewczynę, która mi się spodobała, spotykaliśmy się przez pewien czas, ale teraz też źle się to skończyło i załamałem się kompletnie. Teoretycznie powinienem zająć się jakimiś czynnościami i za wszelką cenę próbuję to robić, ale skutek jest mizerny, bo ciągle powracają myśli, w towarzystwie innych też nie czuję się dobrze, widać po mnie, że coś jest nie tak i że nie mam siły przebywać z innymi. Mam obowiązki, które muszę wykonywać, studia itd, ale w tej sytuacji w ogóle nie ma o tym mowy. Mogę się umówić do psychologa, ale zanim przyjdzie termin to minie sporo czasu, a ja nie mogę tak teraz funkcjonować. Czy jest tu ktoś kto się na tym zna i może mi coś poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam taką samą sytuacje, tyle że jestem kobietą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Jak dawno się to zaczęło i co robisz w tym kierunku? Radzisz sobie z tym jakoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u Ciebie 6 lat temu, u mnie ponad rok, więc to bardziej świeża sprawa. Nic z tym nie robię, po prostu czekam aż sama się z tego podniosę, nie zamierzam coś z tym robić, chcę, by czas pomógł. A ile spotykałeś się z tą nową dziewczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochaj sie w innej ,bo jako facet masz branie u babek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniewaz to nie jest twoja pierwsza depresja a kolejna to powinienes do konca zycia brac leki bys nie mial nawrotu. Poprostu reagujesz depresją w sytuacjach stresowych, mozesz miec kilka do kilkunastu takich epizodów w zyciu bo to depresja nawracająca. Psycholog ci niewiele pomoze, potrzebujesz isc do poradni zdrowia psychicznego i regularnie brac leki nawet jesli to sa psychotropy. Bez tego nie daje ci zbyt duzych szans na utrzymanie pracy o ile ją posiadasz. Ja sam lecze sie 10 lat z powodów podobnych jak twoje czyli rozstania z partnerkami i mam zamiar brac leki do konca zycia bo zadnej nie mozna ufac ze nie odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Chciałbym brać takie leki, jeśli by pomogły ale czy to nie odbije się trwale na moim funkcjonowaniu? Co do tej porady żebym znalazł inną to problem jest taki, że ja się właśnie bardzo trudno zakochuję i rzadko się to zdarza. Dużo kobiet w życiu poznałem, ale byłem zakochany tylko w tych dwóch przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak długo się spotykałeś z tą drugą? skąd wiesz że cię nie chciała? powiedziała ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
I akurat problemem nie jest tutaj samotność, bo to mi nie dokucza, wręcz izoluję się w takich przypadkach od ludzi. Nie boję się samotności. Chodzi o to, że nie mogę zapełnić tej luki byle jaką osobą, bo ona mi nie zastąpi osoby, którą kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu o te dziewczyny nie walczyłeś/ facet jesteś czy pipka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Spotykamy się już prawie pół roku. Ostatni raz spotkaliśmy się przedwczoraj i rozmawialiśmy. Powiedziałem co do niej czuję, a ona powiedziała, że nie powinniśmy tego ciągnąć, że ona się boi zranienia, nie chce związku i lepiej dla nas będzie, jak z tego zrezygnujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem co czujesz bo też kocham kobiete i też żadna inna mi nie zastąpi jej, każdą porównuje do tej, ale ja walczę i nie poddam się póki z nią nie będę a widzę że już zaczyna coś do mnie czuć, zaczyna jej na mnie zależeć więc w tym bardziej teraz nie poddam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Nie walczyłem, ponieważ w poprzedniej sytuacji się starałem i to przynosiło tylko jeszcze gorszy skutek i zniechęcało do mnie tamtą kobietę, więc wydaje mi się, że kobiety są takie, że najgorzej traktują faceta, który się stara i on tylko w ten sposób pogarsza swoją sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu się mylisz, kobiety bardzo lubią i doceniają to że się stara mężczyzna, nie masz co patrzeć na to co robiła ta pierwsza która od ciebie odeszła bo nie każda jest taka sama, ale z reguły kobiety lubią jak się o nie stara bo wiedzą że wtedy naprawdę nam zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
To dlaczego kobiety tak lgną do facetów, którzy są zdystansowani i obojętni, a często tych starających się olewają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem gdzie to widzisz że lgną do zdystansowanych, to takie gówniary chyba kobiety ale normalne kobiety kitóre chcą prawdziwego związku doceniaja to że facet się stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona powiedziała Ci że Cię nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Powiedziała, że nie powinniśmy się widywać. Do tego cały czas jestem tą stroną, która wykazywała inicjatywę, starała się i robiła wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może za szybko się poddałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Ona kompletnie nic nie zrobiła, ani razu nie pisała pierwsza, nie proponowała spotkania, nie wykazywała jakiejś chęci? Po co mam się oszukiwac, lepiej żebym to zaakceptował i zaczął walczyć z bólem zamiast się łudzić i to przeciągać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak jak autor i też jestem kobietą - zajmij się czymś, kup jakieś łagodne środki uspokające najlepiej z magnezem,żeby się nie zamulić za mocno i żyj jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym, żeby on lgnął do mnie tak ja ty do niej... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Ja właśnie jestem zamluony. U mnie się to nie objawia nerwicą tylko apatią, przygnębieniem, wyautowaniem i paraliżem przed inicjatywą oraz smutkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Do tej wyżej. Pewnie gdyby tak lgnął do Ciebie to Ty miałabyś go w d*pie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tabletki na depresje pomoga ci wyciagnac sie z tego szkoda marnowac czasu na doly idz do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Potrzebny Wam zdrowy egoizm, jesteście zbyt kochający inną osobę, a zapominacie o sobie. Takie związki źle się kończą. Przerabiałam to, lecz w znacznie późniejszym wieku. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też byłam jak Wy- miłość, wiara w bajki. po paru doświadczeniach coś w sobie zmieniłam. przestałam patrzeć na związki przez różowe okulary. najlepiej sobie powiedzieć:"dobrze mi samemu i ze wszystkim sobie radzę". trzeba potencjalnych partnerów postrzegać realnie, a nie idealizować. jak mi coś nie wychodzi mówię sobie:"trudno, wyjdzie następnym razem" itp. takie nabranie dystansu do świata i ludzi wychodzi na dobre- człowiek nie jest znerwicowany i smętny. a nuż wtedy spotka kogoś fajnego. to nie jest łatwe, ale dobrze jest czasami pracować nad sobą i swoim spokojem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie daję już z tym rady
Nabrałem teoretycznie takiego dystansu, ale potem i tak może przyjść osoba, w której się zakochasz i okazuje się, że nadal nie masz na takie rzeczy wpływu. Nie da się tego wyuczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie miałabym - parę razy okazał mi jakieś tam zainteresowanie, ja mu, a ostatnio słyszałam, jak się ze mnie śmiał z kumplem... powinnam go nienawidzić, ale nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie mówię, że trudno wyrobić dystans, to wymaga wiele pracy. i oczyweiscie że może tak być, że się zakochamy mocno itd. chodfzi oto, żeby zawsze umieć, być zdolnym do bycia samemu bez zadręczania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×