Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdeterminowana ślubobierka

ZACZYNAMY !!!! ODCHUDZANIE DO LATA !!!

Polecane posty

zdeterminowana ślubobierka ------> Nie jesz przypadkiem za mało? To są tylko cztery posiłki dziennie i bardzo ubogie. O której chodzisz spać, że ostatni posiłek jesz o 18.00?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza_spokoju
A mój dzień wyglądał tak: 8,30 - kawa plus pasek czekolady - 100 kcal 10,40 - 30 g płatków owsianych z połową jogurtu - 200 kcal 13,00 - 2 wafle ryżowe, 2 łyżeczki serka, jajko - ok 200 kcal 16,00 - 2 malutkie gołąbki - nie mam pojęcia ile miały kcal Miałam nie jeść gołabków ale wyszły mi takie pyszne że musiałam zjeść, ale nie były bardzo kaloryczne bo wzięłam tylko 0.5 kg mięsa mielonego 3 jajka, szklane mąki krupczatki i duża kapustę pekińską. Niestety z roweru znów musiałam zrezygnować bo nie wyrobiłam się z czasem - musiałam kilka spraw zalatwić, potem wpadła kuzynka męża, następnie po córkę i na zakupy dla małej, ale za to wieczorem poszłysmy z kuzynka na bardzo szybki spacer i zrobiłam jeszcze 30 przysiadów, więc jak na pierwszy dzień nie jest źle - zjadłam nawet mniej niż myślałam. Natomiast jutro umówiłyśmy sie z kuzynką na rower - ona też się odchudza więc razem będzie łatwiej i z ruchem i motywacją. Podziwiam was dziewczyny że tak super ćwiczycie i przyznam sie że wam zazdroszczę, mam nadzieję że nie dlugo nie będe musiała:) Teraz już się żegnam i do jutra pa:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jelatomania- wiesz co, nie wiem czy jem za mało, nie czuje się głodna więc nie jem więcej. A chodzę spać codziennie około godziny 24, bo najwięcej pracuje nocą :) A swoją drogą zabrałam się do ćwiczeń i fizycznie nie mogłam Mam straszne zakwasy na biodrach i tali i muszę odczekać dzień, żeby się lepiej poczuć fizycznie :) ale dzisiaj i tak się sporo poruszałam :) Ale mały grzeszek już zaliczony, pije właśnie piwo z mężem :) ale tylko jedno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza_spokoju
Dzień dobry, ja już po śniadaniu, zaraz zabieram sie za obiad, a później chcę na rower, już go nawet wyciągnęłam z piwnicy i muszę doprowadzić do porządku bo się przykurzył trochę:) mam nadzieję że dziś mi nic nie przeszkodzi żeby pojeździć, a czasu też mam ograniczoną ilość bo mąż na siłownię idzie przed 16. Po wczorajszych przysiadach czuję dziś troche mięśnie w nogach, jednak brak ruchu przez dłuższy czas robi swoje Co u was słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) dzisiaj znowu kolejny piękny dzień :) 2 godziny spaceru już o***te :D nogi mnie już bolą po tych spacerach, ale to dobrze bo to znaczy, że w końcu spalam tłuszcz :D bardzo mnie to cieszy :) powiem Wam, że fajnie mi to piwo wczoraj zrobiło :) usiedliśmy z mężem, rozmawialiśmy o weselu, o tym jak się staram dobrze wyglądać :) bardzo mnie pochwalił i jest ze mnie dumny :) a ja tym samym nabrałam jeszcze więcej siły i motywacji :) dzisiaj wieczorem robię intensywny trening :D ale mam już ochotę na tą wagę! chciałabym zobaczyć, czy chociaż 1kg mi zszedł w dół, bardzo bym się cieszyła :) gdyby mi się udało pod koniec marca zobaczyć 8.. z przodu to już wielki wielki sukces!!! a dzisiaj w mojej diecie niemal same warzywa i owsianka :) jestem najedzona hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny kochane- potrzebuje Waszej pomocy. Nie wiem czy nie zjadłam dziś za dużo i czy nie odpuścić sobie kolacji. Proszę was o opinie... 10.00 (późno wstałam) - 2 kromki pieczywa pełnoziarnistego z delikatnym twarożkiem i z dżemem truskawkowym niskosłodzonym. Do tego zrobiłam sobie sałatkę z 3 plasterków pomidora i ogórka, polane łyżeczką jogurtu naturalnego i przyprawy (zjadłam w ostateczności tylko połowę) + kawa z mlekiem bez cukru. 13.00 jogurt activia z owsianką + 1 szklanka soku jabłkowego 100% 16:00 - filet z kurczaka gotowany (5 małych kawałeczków) + sos pomidorowy ze świeżych pomidorów z przyprawami , i z makaronem ok 100g, do tego druga połowa tej sałatki z rana. . Powiedzcie mi czy to nie jest za dużo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdeterminowana slubobierka -------> Nie panikuj :) To nie jest za dużo. Z tego co wiem to chyba nie jesteś na jakiejś konkretnej opisanej diecie. Wydaje mi się, że samo odstawienie słodyczy, słodzonych napojów i wprowadzenie do życia aktywności fizycznej daj****aardzo wiele. Ja właśnie zamierzam tak zrobić no postarać się jeść mniejsze obiady bo to mój największy problem bo często jem małe śniadanie i kolację i duży obiad a to jest złe. Muszę jakoś przywyknąć do rozkładania posiłków na 5 mniejszych porcji. A co do tego o czym pisałam, że jesz za mało to właśnie dlatego, że mam w głowie te 5 posiłków :) No i te Twoje wydały mi się bardzo małe bo ja jem jeszcze teraz o wiele więcej, więc odebrałam to po swojemu :) Jutro albo w niedzielę zrobię jakieś zakupy i dołączę do Was wreszcie. Pisałaś też, że chcesz ważyć 60 kg. Pamiętam, że ważyłam tyle w gimnazjum ale i tak byłam gruba i wyzywali mnie od grubasów. A wzrost mam wciąż ten sam, więc nawet jakbym schudła te 25 kg to wydaje mi się, że w moim przypadku to za mało. Od niemowlaka byłam tłusta. A z tych moich ud to... położne już się na porodówce śmiały, że kiełbasy. A właśnie bardzo marzę o tym, żeby mieć zgrabne nogi bo nigdy tego nie doświadczyłam nawet jako dziecko. Do tego to jeszcze ręce mi się zrobiły jak uda co niektórych zgrabnych dziewczyn... O brzuchu, tyłku i mordzie już nie wspominając :( Będę się bardzo cieszyła jak uda mi się zejść ze wszystkiego łącznie z udami ale nie wiem czy to w ogóle możliwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!!! Jadłam ostatnio u narzeczonego suszone jabłka zrobione przez jego babcię. Super przekąska - słodka ale niskokaloryczna polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jelatomania- chyba mamy podobny problem ! ja też mam wielkie uda, nigdy nie miałam zgrabnych nóg! Nawet jak ważyłam 58kg przy wzroście 170cm, to nogi było wielkie, a na brzuchu prześwitywały mi żebra. No beznadzieja totalna. Wiesz ja nie jestem na konkretnej diecie od dietetyka, ale jednak sama to rozplanowuje. A dzisiaj czuje się dość syta i nie wiem czy nie przesadziłam zwyczajnie ;/ ale chyba tą kolacje sobie jednak daruje i poćwiczę więcej. Muszę w końcu wyglądać normalnie, bo to ile ważę nie jest normalne... Słodyczy w ogóle nie jem, fast foodów także, słonego też nie.. nawet od smażonego odchodzę jak mogę, ale wiadomo nie zawsze to możliwe. Wcześniej piłam masę napoi słodzonych, nawet jak kupowałam wodę to o smaku truskawki... a teraz piję samą wodę z cytryną, 1 szklankę prawdziwego soku 100%, jak coś ciepłego to herbatę zieloną lub kawę z mlekiem bez cukru... Bardzo dużo ćwiczę, ruszam się... a i tak mam wrażenie że robię za mało... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdeterminowana slubobierka -------> Spokojnie, powoli robisz dużo dla swojego organizmu ale na wszystko trzeba czasu. Intensywność i czas ćwiczeń należy powoli zwiększać, żeby czuć wysiłek ale powoli a nie od razu rzucać się na głęboką wodę tak jak ja to kiedyś robiłam :) Mnie od smażonego trochę kiepsko będzie odejść bo średnio co drugi dzień jest coś smażonego na obiad a piekarnik codziennie ur******** tylko po to, żeby upiec sobie kawalatek mięska trochę mi się nie opłaca bo chłopaki i tak będą chcieli smażone. Spróbuje się jak najbardziej przerzucić na gotowanie na parze i soki na I sniadanie bo na kolację to mam wrażenie, że szklanka takiego soku z marchwi i jabłek trochę za ciężka. U mnie problemem bedą po I fast foody. Bo często wychodzę ze znajomymi i powtarzam sobie: "Wezmę tylko sałatkę, wezmę tylko sałatkę, wypiję tylko wodę". I tak nic z tego nie wychodzi ale w końcu będzie musiało. Takie wyjścia sa dla mnie bardzo niebezpieczne no ale przecież z nich nie zrezygnuję tylko dlatego, że się odchudzam i muszę się katować patrząc jak reszta je pizzę popijając ja piwem. Po II mój grzech to słodycze. Jestem uzależniona. Jak dwa dni nie zjem czegoś słodkiego to zaczynam się zachowywać jak narkoman na głodzie. Dosłownie. Mam nadzieję, że te suszone chipsy jabłkowe mi jakoś pomogą niczym e-papieros palaczowi ale myslę także o chromie lub tym nowym Asuminie co reklamują choć w cuda nie wierzę. Ale wiem, że potrzebuję jakiegoś wsparcia jeśli chodzi o słodycze bo one zawsze będą u mnie w domu a ja nie chcę się już na nie rzucać. Chipsy i inne słone przekąski to też moja zmora. Jednym słowem kocham wszystko co niezdrowe i to jest głowna przyczyna mojego tycia druga to antykoncepcja, którą juz odstawiłam i to ja też w dużej mierze obwiniam bo od czasu jej stosowania zaczęłam szybko tyć. Ja na swoje uda, pośladki i brzuch stosuję bańkę chińską. Byłam na 10 masażach u specjalistki i dalej masuję się sama. Pierwsze 8 masaży ból nie do zniesienia przynajmniej u mnie. Ale warto bo można stracić kilka dodatkowych centymetrów no i pozbyć się trochę tego ohydnego cellulitu. Ja juz widzę lekką poprawę. Mam do Was pytanie odnośnie biegania. Mój brat ma problem z nadwagą również i mówi, że nie mogę biegać bo bieganie jest dla ludzi szczupłych a nie dla grubych bo stawy wysiadają. Naprawdę jest aż tak źle z tym? Planowałam zacząć od spacerów i powoli przechodzić w bieganie no ale po tym co mi powiedział to nie wiem bo rzeczywiście sporo ważę co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jelatomania- wiem że robię dużo, na pewno więcej niż dotychczas, ale i tak myślę, że to za mało, nie wiem - być może chciałabym już widzieć wyraźne efekty... jestem osobą mało cierpliwą i jak coś robię to lubię widzieć, że do czegoś zmierzam. A odchudzanie to praca bardzo monotonna i być może ta sobie tłumaczę, że gdybym ćwiczyła przez 10 godzin dziennie, to po tygodniu byłabym połowę chudsza... a to totalna bzdura i nie prawda.. ale wiesz, umysł kobiecy jest nieobliczalny hehe :D A jeżeli robisz dużo rzeczy smażonych, to rób to na małej ilości tłuszczu i koniecznie oliwie z oliwek ! olej słonecznikowy to najgorsze zło tego świata ! jak już to lepszy rzepakowy, aczkolwiek ja odchodzę całkowicie od oleju i smażenia na głębokim tłuszczu np. frytek, nagetsów itp. a co do soku warzywno-owocowego na kolację, to ja nie widzę przeciwwskazań :) a o której chodzisz spać ? pamiętaj tylko o zasadzie, że nie jemy nic na 3 godziny przed snem! ja od tygodnia nie jem już nic na 6 godzin przed snem, ale w tym czasie piję masę wody z cytryną i ćwiczę :) a co do fast foodów, to faktycznie nie ciekawie, bo fajnie jest się spotkać ze znajomymi na pizze itp. ja mam podobnie jeżeli chodzi o alkohol :D lubię napić się 1 piwa lub 1 lampki wina, średnio raz w tygodniu :) jak impreza to piję ok. 4 piw :D więc kosmos kaloryczny, ale to na szczęście nie zdarza się często :) może raz na 3 miesiące. a co do chipsów, ciasteczek i słodkości- to może faktycznie ten asumin pomoże? a suszone jabłuszka to super sprawa :) polecam też orzechy ale w małej ilości, bo wiadomo trochę tłuste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeżeli chodzi o bieganie- to z tego co wiem, to bieganie faktycznie może obciążać stawy, ale powiedzmy sobie szczerze- czy jako osoby borykające się z nadwagą nie szkodzimy sobie bardziej jedząc fast foody, słodycze, chipsy, które szybko powodują u nas przyrost masy i tym samym potencjalne (jeżeli nie już u niektórych osób) choroby z sercem, cukrzycą itd? myślę, że przy tym wszystkim bieganie to zbawienie dla naszego ciała :) także Jelatomania nie szukaj wymówek i idź pobiegać jak masz ochotę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorem po wyczerpującym dla mnie dniu... Jestem totalnie wypompowana - od południa ciągle w ruchu: najpierw rower - 15 km, potem rozładunek drewna (nieźle mi dało popalić bo było trochę ciężkie) później sprzątanie ogródka i podwórza a na koniec szybki spacer z kijkami(40 min) i 40 przysiadów. Z jedzeniem też było w porządku: I posiłek: 2 wafle ryżowe, 2 łyżeczki serka, pół pomidora, kawa i 2 kostki czekolady II: 2 wafle ryżowe, 2 łyżeczki serka i pół pomidora III: 2 cieniutkie plasterki makowca, kawa IV: 3 wafle ryżowe, 2 łyżeczki serka i pomidor, 1 paluszek rybny Ostatni posiłek tradycyjnie o 16. Jelatomania a jaka masz wagę? Ja kiedyś biegałam, daje dużego powera ale nadwaga nie pomaga przy tym, dlatego teraz zaczełam z kijkami chodzić i powiem wam że dziś był mój pierwszy raz (zawsze mnie to bawiło jak widziałam kogoś z kijami),ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona - zmachałam się :) Więc może od tego zacznij a jak będziesz mieć silniejsze nogi to zaczniesz biegac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oaza- no to dzisiaj dałaś czadu :) oby tak dalej :) brawo! ja dziś poćwiczyłam : -2 godzinny spacer rano -30 minut hula hop - dalej mam zakwasy, ale już jest okey :) -5 min rozgrzewka z Tiffany -10 min ćwiczenia na brzuch z Mel B -10 min ćwiczenia na pośladki z Mel B -10 min ćwiczenia na boczki z Tiffany jestem wykończona :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kolacji już nie jadłam :) także ostatni posiłek o 16.00 :) napiłam się tylko szklanki soku 100% jabłkowego :) a co jadłam napisałam w środku dnia, więc nie będę już przepisywać :) a Wy jak dziewczyny? :) meldujcie się co zjadłyście i zrobiłyście dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lata chudsza
Witajcie, ja już w znacznie lepszej formie, ale jeszcze bez fajerwerków.. Wypowiem się na temat biegania ; kiedyś lekarz powiedział mojemu koledze z pracy - (miał nadwagę sporą) "nie biegaj, bo siądą ci stawy, gdzie miałeś jechać - idź..." i faktycznie zaczął chodzić,nawet 10 km do pracy szedł na piechotę,z czasem dołączył rower, siłownię - teraz waży ok 85 km, a zaczynał od 110 :) I potwierdzam, że z kijkami można się konkretnie zmachać..a mnie jak ręce następnego dnia bolały...ehh, zakwasy potężne miałam... a wygląda to tak niewinnie. I właśnie sobie przypomniałam, żeby poszukać swoich kijków. Pozdrawiam i do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lata chudsza
Ja nie piszę co dziś zjadłam - bo prawie nic :) i nic też nie robiłam - dochodzę do siebie :) Od jutra mam nadzieję już funkcjonować normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lata chudsza
zdeterminowana -- a Ty na spacery to sama chodzisz? gdzie spacerujesz, gdzieś po parku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lata chudsza- mieszkam na wsi :) a na spacery chodzę z małym dzieckiem i mega ciężkim wózkiem :D nie wiem czy wspominałam- ale mamy małego dzidziusia- stąd też tak przytyłam w ciąży i mi zostało na + :( na spacerujemy po górach i dolinach- niestety nie mamy prostej drogi u Nas, więc naprawdę można się namachać pchając pod górę tyle kilogramów :D samo dziecko waży 8kg :D a wózek chyba drugie tyle... o zgrozo! :O hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lata chudsza
zdeterminowana --> ja mam już 3 latka, ale jak biegałam na spacery z wózkiem to byłam w najlepszej formie i fiz. i psych., to najlepszy trening :) wtedy też miałam luz w moich magicznych spodniach o których pisałam kilka postów wcześniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc właśnie- to jest najlepsza motywacja :) bo z dzieckiem, aż żal nie wychodzić jak takie piękne słońce na polu :) ja moja córeczka tak słodko śpi na spacerach, że aż szkoda mi wracać, bo wtedy się budzi i trzeba nosić, zabawiać etc :) sama na pewno wiesz jak jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lata chudsza
tak, tak, spokój jest bardzo cenny :D zwłaszcza, że na brak roboty przy maluchu ciężko narzekać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Dziś czuję wczorajszy wysiłek, lekkie zakwasy w nogach, przydałoby się na rower wskoczyć a tu pogoda się popsuła i coś czuję że zostanie mi zostanie tylko stacjonarny :( Nie mam z kim córci zostawić bo puki nie pada wyskoczyłabym chociaż na chwile na rower, niestety mąż w pracy a mieszkamy sami - babcie daleko więc nici z tego... Dziś już po sniadaniu, jak nigdy wstałam głodna jak wilk i zjadłam sobie 2 wafle z plasterkiem sera topionego i pomidor. Teraz kawkę sobie popijam i zastanawiam sie co by tu na obiad zrobić. Ja mam ten plus że nie ciągnie mnie wogóle do obiadów, dla mnie mogły by nie istnieć, dlatego gotuje to co lubi moja rodzinka ale przeważnie tego nie jem. Nie jem też smażonego poniewaz kilka lat temu miałam ostre zapalenie trzustki, kilka tygodni w szpitalu i teraz musze się wyrzekać rzeczy ciężkich, smażonych i oczywiście zero alkoholu - a tak mam czasem ochote na lampkę wina, niestety już nigdy nie będę mogła się napić. Z drugiej strony to dobrze bo alkohol też ma sporo kcal, tak samo jak smażone jedzonko. Jak tam u was? Jak pogoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) jestem dziś bardzo zawiedziona, ponieważ pogoda brzydka- pada... nie wyjdziemy dziś na spacer :( a już się przyzwyczaiłam do ranny spacerów.. i nie wiem co z sobą zrobić. Chyba wezmę się, za wielkie sprzątanie domu, zrobię coś pożytecznego :D a wieczorem podkręcę trochę ćwiczenia :) kochane, jutro zbliża się nasz wielki dzień- ważymy się i mierzymy :) a ja dalej jestem bez wagi i nie wiem co zrobię.... :( ale wy nie omijajcie tego, bo to bardzo ważne :) najlepiej jak będziecie zapisywać wyniki w stopce, tak jak ja mam. Wtedy na bieżąco, będziecie widzieć swoje wyniki i czy wasza dieta i ćwiczenia przynoszą rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lata chudsza
U mnie też pogoda się zepsuła, leje i wieje. Wybrałam się dziś na do sklepu ze zdrową żywnością po cieciorkę (jestem fanką cieciorki) i pan polecił mi błonnik witalny - podobno działa cuda przy odchudzaniu, delikatnie oczyszcza organizm z toksyn, hamuje apetyt, usprawnia pracę jelit.. zakupiłam opakowanie na próbę i zobaczymy, zaszkodzić - raczej nie zaszkodzi. Polecał też kawę zieloną do pica, ale ona ma podobno bardzo specyficzny smak - więc dał mi na spróbowanie ze swojej torebki, zobaczę czy jestem w stanie to pić i ew też zakupię - tyle z suplementów. Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lata chudsza
zdeterminowana - za małe opakowanie -150 g zapłaciłam 14zł.. wzięłam na próbę, smaku to może nie ma konkretnego - może trochę jak siemię lniane, ale te pływające nasionka nie zachęcają do pica.. :) ale wchodzi. Opinie w necie widzę są rożne, skrajne jak to bywa. Od : rewelacja, Po: wyciąganie kasy.. Zrobiłam sobie też te kawę zieloną - zapach ma trochę ziemi, trochę surowej fasoli (?) tak mi się skojarzyło.. a smak... hmmm... kompletnie bezpłciowy jak dla mnie, wiec jak miałoby działać mogę nawet to pić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×