Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co taniej wyjdzie gotowanie malemu czy sloiczki?ma 4m

Polecane posty

Gość gość

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z ciebie leń, nie chce ci sie nawet gotować dziecku?? najlepiej wepchac sloik i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja stawiam na gotowanie I nie chodzi o kase :)A tak to chyba podobnie cenowo wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taniej gotowac ale na poczatek lepiej sloiczki. Uprawy do sloikow sa kontrolowane a jak kupujesz marchewke na bazarku to nie wiesz czy nie rosla przy ulicy i nie jest pełna toksyn. Pozatym gotowanie przy wprowadzaniu jest uciążliwe. Bedziesz gotowac pół marchewki żeby dać dziecku. Wiem że alergolodzy polecaja na poczatek sloiczki ze względu na tą kontrolę upraw. Ja dawalam na poczatku gotowe a jak juz jadl wiecej rzeczy i w wiekszej ilosci to sama gotowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrowsze sa sloiczki! Kupujac marchewke czy ziemniaka na targu czy markecie nie masz pojecia ile chemi jaki rolnik w niego wsadzil zeby utrzymac a renomowane firmy maja zawarte umowy z wyselekcjowanymi i przebadanymi uprawami. Wychodzi drozej ale wiesz ze niema tam soli cukru i innego badziewia. Nie sluchaj glupich bab ktore ci wmowia ze gotoawane wlasnorecznie jezt lepsze. Dziecko ktore raz zasmakuje gotowanego przyprawionego tuczacego najczesciej nie tknie potem juz jedenia ze sloiczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja daje sloiczki,ale wydaje mi się ze to trochę drożej wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiecie gdzie rosną marchewki dla Bobovity wielkie jak moje przedramię? Przy 7 koło Elbląga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaraz cię tu wszystki matki Polki zjadą, tak jak mnie kiedyś, że sobie dziecko zrobiłaś i chcesz na nim oszczędzać, bo nie chcesz kupić słoiczków :D jak napiszesz, że chcesz podać słoiczki, to cię zjadą, żeś leń i nie chce ci się gotować. :D baby na kafe są popiexxne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teraz jestem przy wprowadzaniu marchewki, ale tak jak ktoś napisał wyżej gotowanie po połówce marchewki jest bezsensu, dlatego kupuję słoiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gotowanie pol marchewki jest bez sensu najlepiej zapchac dzieciaka jakas chemia ze sloiczka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie ty masz chemię w słoiczku?? Czytałaś skład? Ja nie mam zamiaru ryzykować, że podam dziecku nawozy, pestycydy i jeszcze inne świństwa. A czy przy drodze to mnie nie obchodzi, bo uprawy muszą rosnąć w odpowiedniej odległości od szosy, co zapewnia, że żadne spaliny im nie zaszkodzą. A to, że z drogi widać uprawę to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taniej wychodzi gotowanie. Dla mnie to same zalety poza pewnym je/ba/niem w kuchni. Ale odkąd gotuję nie dziecku, a nam wszystkim tyle że delikatnie to idzie gładko. Dziecko ma 10 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez te sloiczki sa obrzydliwe,moj siostrzeniec nie chcial tego jesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś w słoiczka znalazłam żużel, czy coś takiego. Przy drugim dziecku gotowałam, a słoiczki tak od czasu do czasu, na wyjazdach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na 100% nie wiadomo co jest w tych sloiczkach jak sama zrobisz to wiesz co dajesz swojemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczególnie jak nakupujesz brokułów, kalafiorów marchwi-pięknych-sprowadzanych z Holandii,Wtedy wiesz co je twoje dziecko :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g gość
Moje dziecko od pierwszej marchewki je to, co sama ugotuję. Zależało mi, żeby poznawało smaki takie, jak my znamy. Okraszałam warzywa tłuszczem w dobrym gatunku, polubił bardzo. Słoiki śmierdzą. Mi kojarzą się z tym, co ktoś przeżuje i wypluje. Ja rozumiem wygodę podać słoik, ale już nie hasła, że to takie zdrowe, sprawdzone i jedyne słuszne:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak a w polsce to na kurzym oborniku warzywa rosną,dziewczyno obudz sie warzywa do sloiczków sa nawozone chemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a warzywa kupione w markecie są cacy? w Netto np. marchew jest z Niemiec :-p suuuper zdrowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w sezonie mam swoje warzywa naturalnie nawozone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błagam Cie, ile jest osób która ma swoje ogródki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz wolalabym kupic warzywa w supermarkecie i sama zrobic niz dac jakas gotowa papke w ktorej nie wiadomo co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja daje słoiczki. i moze len ze mnie ale jezeli kupie marchew w sklepie to bedzie zdrowsza niz ze sloiczka? w lecie to co innego bo mam warzywa od babci z ogrodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są nawożone, ale też muszą spełniać bardziej rygorystyczne normy niż warzywa w markecie. Nie mam własnego ogródka, więc mogę jedynie bazować na kupnych warzywach i wolę te robione pod dzieci, niż te ogólnie dostępne, które też są pięknie wyrośnięte, gładkie, czyste i pachnące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko jak kupisz marchewke to wiesz ze to marchewka,a w sloiczku wszystko to jedna wielka papka i nie wiadomo co tam jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co was to obchodzi co kto daje? ludzie w krajach 3 swiata głodują a wy sie o takie pierdoły kłócicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasza wina ze gloduja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No noestety,to ze sklad jest podany na sloiczkach to nie znaczy,ze to dobre i ze na pewno tylko to tam jest. Ale prawda jest tez,ze to co mowia w reklamie jest klamstwem. Znam kilka osob uprawiajacych warzywa dla "sloiczkow"i niestety rowniez sa pryskane,nawozone i te same mozna znalezc na targu czy tez na gieldzie. Sasiad sadzi brokuly i marchew i odwozi na chlodnie do elku i sokolki i do chojn. Wszedzie ten sam produkt koncowy,tak samo nawozony I pryskany.i na gielde rolno towarowa rowniez. No i sloiczki maja ten minus ze ta zywnoc jest mega przetworzona, mrozona po kilka razy na roznych etapach. Nawet witaminy na koncu trzeba dac sztuczne. Ale jak kto woli ja wole kupic w sklepie cale warzywo i ugotowac niz dac sloiczek.przynajmniej marchewka i ziemniak maja swoj smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a baby wierza co na etykiecie jest napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×