Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dla kobiet tkwiących w nieudanych związkach

Polecane posty

Gość gość

Zakładam grupę wsparcia dla wszystkich kobiet, które są nieszczęśliwe w małżeństwie czy też konkubinacie. Jak sobie radzicie? Co jest problemem w waszym związku? Liczę na kulturalną rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Witaj w gronie przed chwla zalozylam temat ze mam dosc mojeo zw ale temat zgina smiercia naturakna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
U mnie alkohol i narkotyki a i jeszcze egoizm u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co tkwicie w tych toksycznych zwiazkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Bo zycie nie jest takie proste jak sie niektorym wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
Narkotyki? :( U mnie ogólnie jest kiepsko. Nie sypiamy ze sobą, on mi nie pomaga, ma wyłącznie wymagania, a nic nie daje od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam w toksycznym związku, który zniszczył mnie psychicznie - przez 4 lata. cały pic polega na tym, żeby nie bać sie być samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
Ja nie boję się być sama. Ale jestem z nim ze względu na dziecko. Zresztą ciężko odejść po tylu latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina194583
Mój związek jest nieudany, przyznaję bez bicia, ale zauważyłam że na przestrzeni lat się poprawiło, więc daję temu szansę. w skrócie : 5 lat razem, był moim pierwszym. na początku raj, potem kiedy zauważył, że mam do niego słabość i desperacko będe walczyć o ten związek, wykorzystywał to. Wiedział że 'wygra' każdą kłótnię, bo będę się bała że mnie zostawi.Że po krzykach i płaczu przeproszę i puszcze mu w niepamięć,to czym mnie do takiego stanu doprowadził. Palił, pił, ćpał. Potem uporządkował sobie w głowie,zmienił towarzystwo, zaczął mnie szanować.Tak jest od 2 lat. Teraz doszła terapia bo on musi poukładać sobie wszystko, znaleźć spokój. Kocha mnie, okazuje mi to, stara się. Pozostaje kwestia problemów finansowych, wciąż nie moze znależć pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój nieszczęśliwy związek polega na braku miłości, bo mój mąż nie jest złym człowiekiem, ale ja go nie kocham, denerwuje mnie jego zachowanie, nawet zwykły sms od niego potrafi mnie zirytować. czemu w tym tkwię? bo nie mam gdzie iść z małym dzieckiem, bo syn go kocha, bo wstyd mi przed rodziną że dokonałam takiego wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w toksycznym związku 10 lat, w końcu pękłam i odeszłam na stałe. Byłam grubo po 30-tce, pewna, że skazana na samotność. A co się okazało? Zaraz poznałam najcudowniejszego faceta, mamy dziecko i jesteśmy po slubie. Facet kocha mnie i okazuje to na każdym kroku. Oboje żałujemy, że nie poznaliśmy się wcześniej, teraz doceniam każdy dzień. Warto odejść, uwierzcie, Ja nie wierzyłam, że życie mi się jeszcze ułoży. A jak porównam to jak mnie eks traktował a jak ten - nie ma nawet co porównywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
ale nie oszukujmy się, że ludzie jednak rzadko kiedy się zmieniają... To cud, że Twój zaczął się ogarniać, jest szansa, że może całkowicie wyjdzie na prostą. Ja już przestałam się łudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Nie mam sily juz walczyc o niego od 2lat uczeszczam na terapie ale jak pomysle o sprawach sadowych o tych bataliac... Mamy dom na hipoteke i 2 dzieci. Mam rownietz ogromne wsparcie teściow.. Rodzice sie praktycznie odwrocili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbłąkana i zawiedziona
To i ja się dołączę. Przed ślubem cudownie, a po... no cóż. Nie mam złudzeń, że się polepszy, bo On nie umie się zmienić. Dla niego wszystko jest ok i o co mi właściwie chodzi. A mi chodzi tylko o to, żeby zachowywał się jak dojrzały mąż i odpowiedzialny ojciec, niestety dla niego to za dużo. Smarkach myślący tylko o sobie i swoich potrzebach oraz przyjemnościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
U mnie odwrotnie, rodzice mnie wspierają, a jego rodzice uważają, że to moja wina, choć doskonale wiedzą jaki jest ich syn bo niejednokrotnie jego matka płakała przez niego jak jej nawrzucał. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem ze u nas było tak samo źle jak u was i w końcu powiedziałam dość. Spakowałam siebie i dziecko i powiedziałam ze odchodzę, pojechałam wtedy do rodziców. mineło 3 dni mój mąż przyjechał zabrał mnie na kolację i długa rozmowę. uwierzcie mineło 10 lat a ja nie moge uwierzyc ze on się tak zmienił. teraz jest cudownie, czasami trzeba wstrzasnąć chlopem żeby zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina194583
ja w swojego jeszcze jestem w stanie wierzyć, bo uważam że to jakim był człowiekiem wywodziło się z towarzystwa w jakim się obracał, biedy i toksycznej rodziny. Trzymam za niego kciuki,ale nie będę ukrywać : jestem zmęczona tym wszystkim, tym długim okresem stawania na nogi. Ja już bym chciała założyć rodzinę, a przed nim jeszcze długa droga w poszukiwaniu spokoju i stabilizacji finansowej. Dlatego czuję że mój związek jest nieudany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Ja moge moim wstrzasac i nic. Ale mam dzis mega dola. Byl pol roku po odwyku i wczoraj kaplam go ze znow zacpal... Niemam Sił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
Ja się wyprowadziłam na pół roku, po pół roku prosił żebyśmy znów zamieszkali razem. Wprowadziłam się z dzieckiem i teraz żałuję bo jest tak jak kiedyś, jeśli nie gorzej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
Nie rozumie czemu tyle kobet musi cierpiec przez takich hu.. To nie fer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatematu
To jest po części nasza wina, tkwimy w tych związkach zamiast odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 85gość
I autorka podsumowała.... Nic dodać nic ujać idiotki z nas i tyle .. Boze ale mam depreche..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję Wam, życie umknie i będziecie cały czas nieszczęśliwe. Wiem jak można tkwić i jak trudno odejść - robiłam to 10 lat. Nie żałowałam ani minuty od momentu rozstania, że to zrobiłam, nawet jak jeszcze nie byłam z moim obecnym ukochanym i kochającym. A już z ćpunem być?? Ogarnijcie się dziewczyny i idźcie do psychologa, ze sobą, Jesteście uzależnione od cierpienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna już
Witam i ja się dołączam 10 lat -;( w nieudanym związku tkwiłam tkwiłam bo bałam się odejść ...no ale cóź wszystko ma swoje granice i w końcu powiedziałam DOŚĆ odeszłam, zerwałam z nim definitywnie kontakt ( oczywiście po paru miesiącach próbował wrócić ) lekko nie było ale nie wierzę w cudowne zmiany i pozatym po jaką cholerę wracać do przeszłości. Lekko nie było ale teraz z perspektywy czasu uważam ,że PODJEŁAM NAJLEPSZĄ DECYZJE W ŻYCIU ! Nie ma co się bać - strach to tylko złudzenia warto walczyć o swoje szczęście teraz jestem zupełnie inną kobietą i prowadzę wspaniłe życie-;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna już
O widzę ,że trochę nas jest , które odwarzyły się odejść -;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie minęło ponad 2 lata od rozstania i on gdybym tylko chciała natychmiast by wrócił :) a niby to ja byłam taka okropna... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, życie jest tylko jedno, naprawdę chcecie żałować jak go przeżyłyście?? i naprawdę są jeszcze wspaniali faceci, trzeba ich zauważyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna już
Aha , oczywiście ja też byłam tą najgorszą i okropną w związku on najlepszy najwspanialszy - dobrzę ,że to już przeszłość -;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś tu dobrze napisał jesteśmy idiotki....ale jak ja odeszłam pozbyłam się tego syfa na d***e, miałam siłe o której tu sie pisze i co...jestem traktowana jak odrzut społeczny bo chłopa nie mam, po wszystkich przejściach zdecydowałam że żyję sama, nie macie pojęcia z jakim ostracyzmem się spotykam na codzień, jak bardzo źle postrzegaja mnie kobiety, jak nikt mnie nigdzie już nie zaprasza, jestem zerem i dnem dla innych bo nie mam faceta...nie dziwię się tym babkom które mimo wszytsko zostaja z tyranem bo życie po...nie jest wcale różowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna już
Współczuje Co gościu ,że jesteś tak tarktowana - to co to za przyjeciele ???? Moii za mną staneli murem i wręcz przeciwnie wspierali / wpsierają i jestem zapraszana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×