Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

w jakim zawodzie pracujecie jestescie zadowolone z tej pracy

Polecane posty

Gość gość
"tymbardzej" piszemy : tym bardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17.03.14 [zgłoś do usunięcia] gość "tymbardzej" piszemy : tym bardziej usmiech.gif ok dzieki za "wyłapanie" błędu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciel niby malo zarabia a ja uwazam ze i tak za duzo bo po pierwdze oprocz masy wolnego w tym 2 miesiace wakacji to pracuje niecale 20 h tygodniowo i to nie zawdze bo zazwyczaj mniej gdzie przevietny pracownik pracuje 40h albo i wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy trochę narzeka na swoją pracę. Mój mąz jest fotografem z powołania a mimo to czasem wraca z pracy zarobiony i narzekający. Tak i nauczyciele mogą czasem narzekać mimo, że praca jest też ich pasją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale te 20 h to nie wszystko - wpadliście na to, że się trzeba przygotować też do lekcji, sprawdzić kartkówki, sprawdziany itp? nie jestem nauczycielem, ale nie uważam, żeby to było takie 'lajtowe' życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każda tu napisze,że ma świetną, prace bron Boże na kasie w markecie bo to obciach,a za chwile bedzie temat co ugotowac za 5zł itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchachanah
a a jestem Operatorem Monitoringu w markecie i uwielbiam tą pracę. Co prawda mało płaca i na Umowę Zlecenie ale przez to, że mam małe dziecko i tak nie mogłabym pełnego etatu wziąć także jestem zadowolona z tego co mam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem żołnierzem zawodowym, dla kobiety to jest trochę trudna praca bo faceci żołnierzy raczej nie lubią kobiet w wojsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej nie nawidze jak ktoś poprawia literówki, ja piszę z telefonu i czasami błędy wskakują,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja gadam do telefonu i też wyrazy są połączone,ale nie ma to jak się czepiać wszystkiego z nudów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
technik dentystyczny , zarobki ok, pracuje ok 6-7 godzin dziennie. lubie bardzo ta prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
top secret ja myślałam ze jestes nie wiadomo kim ( bo tak jedziesz po niepracujących kobietach) a ty tylko kadrowa jestes hehehe. Na takie jak ty mowie "wyżej sra niż d**ę ma ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w wyśmiewanej tutaj BIEDRONCE na KASIE :) technik handlowiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem brokerem. Lubie to co robie , choc czasami zabłiabym klientow za ich glupote I nie szanowanie mojej pracy. Odbijam to sobie w prowizji:P Finansowo , zawsze mogloby by byc lepiej ale nachodzic sie wkolo wyplaty trzeba , samo nie przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nauczycielom pracy nie zazdroszcze i wierze, ze tez maja prawo byc zmeczeni. Tylko jeden argument mnie zawsze smieszy, a mianowicie, ze oni po pracy musza sie przygotowac do lekcji. Przygotowac jak? Jedynie historia jest takim tematem, w ktorym ciagle cos sie zmienia, ale filolog, biolog, chemik, geograf czy matematyk, ucza w kolko tego samego, na pamiec juz to znaja, wiec z czego sie tak niby przygotowuja? Maja gotowe konspekty i co roku z nich korzystaja, wiec juz tak nie przesadzajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zrobiłam licencjat z chemii stosowanej a pracuje w holenderskim biurze księgowym na pól etatu. Praca spoko bo mogę w domu pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z zawodu nauczycielką, ale popracowałam w szkole trzy lata i rzuciłam w cholerę. To wcale nie jest lekki zawód - użeranie się z rozwydrzonymi dzieciakami, i ich pieprzniętymi rodzicami. Masakra. Dzieciaki nie byłyby jeszcze najgorsze, gdyby nie rodzice, którzy przyłazili do szkoły wykłócać się dosłownie o wszystko :o A że za dużo wymagam, potem, że za mało wymagam, że nie ma wycieczek, że są wycieczki, a oni boją się puścić dzieci i nie mają kasy. A że za mało mówię po angielsku na lekcji (byłam anglistką), potem, że za dużo mówię i dzieci nie rozumieją. MASAKRA. Na szczęście urodziłam dziecko, na wychowawczym zrobiłam podyplomówkę z rachunkowości, mąż załatwił mi po znajomości u siebie w firmie pracę, także jestem teraz księgową, pracuję te 8 godzin dziennie, po czym idę do domu i mam ŚWIĘTY SPOKÓJ. Nigdy więcej szkoły. Nawet za wolne wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z zawodu jestem inspektorem bezpieczenstwa i higieny pracy. Aktualnie nie pracuje ze wzgldu na dziecko, maz ma dobra posade i jest w stanie utrzymac cala rodzine. Mysle ze jak cora podrosnie to wroce do zawodu. Lubie to co robie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trafilas albo na fatalna szkole, albo mialas jakis klopot sama ze soba. ja uczylam 3 lata niemieckiego w gimnazjum i takich jaj i wiecznych pretensji rodzicow nie pamietam. pojedyncze jednostki sie zdarzaly, ale to raz na przyslowiowy ruski rok i przewaznie byli uprzejmi i grzeczni. a jesli wolisz prace w ksiegowosci - 8h siedzenie na tylku i codziennie to samo - to dziwna jestes ;). z tych dwoch zawodow to zawod nauczyciela jest o niebo lepszy. tym bardziej, ze siedzisz w pracy 4h, a reszte jak spozytkujesz (niby kartkowki itp. to twoja sprawa). owszem, zdarza se, ze trzeba popracowac te 40h w tygodniu, ale potem znowu jest taki okres, ze po skonczonych lekcjach ma sie wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i do gościa z 17:17. Wez tylko pod uwagę, ze praktycznie co roku mamy zmiane podstawy programowej i nowe podręczniki. Także nie mogę poprowadzić lekcji bazując na ubiegłorocznym konspekcie, ponieważ jest on nieaktualny. Poza tym jakby nauczyciel prowadził lekcje tak samo choćby przez kilka lat, to zaraz w szkole pojawi się rodzic z pretensjami, że stosuje przestarzałe metody. I będzie miał rację :) Ponadto każda klasa jest inna, teraz jest wymóg pisania indywidualnych programów pracy z uczniem bardzo słabym i uczniem zdolnym, myślisz, że to się samo pisze? Że o sprawdzaniu klasówek, kartkówek, wiecznych poprawek, zadań domowych, itp. już nie wspomnę. A i jeszcze są kółka. Ja miałam 2 tygodniowo - jedno dla zainteresowanych językiem, a drugie dla uczniów z zaległościami. Zajęcia odbywały się o 16:00, zawsze zostawałam z uczniami trochę dłużej, więc we wtorki i czwartki wychodziłam ze szkoły o 17:30 lub później, jeżeli jakiś rodzic miał sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:41 pracowałam w podstawówce. Może na etapie gimnazjum rodzice już trochę odpuszczają, a i dzieci też są nieco bardziej samodzielne. W podstawówce miałam totalny sajgon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielką języka niemieckiego. Jest to ciężka praca i jest sporo przygotowywania, jeśli ktoś naprawdę chce dzieci nauczyć. Nie wystarczy korzystać z książek i ćwiczeń. U dzieci to już w ogóle odpada. Popołudniami pracuję jako korepetytor, żeby się jakoś utrzymać. W wakacje i ferie również. W weekendy wszystko muszę opracować, bo w tygodniu po prostu nie wyrabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja skonczylam biologie, pracuje w sanepidzie; praca glupia i maloplatna ale co mozna robic po takich studiach? i tak sie ciesze ze choc to mam;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinzondong
Ja codziennie wieczorami opiekuję się dzieckiem prostytutki mieszkającej za granicą. Czasem coś jej ugotuję, posprzątam itp. Zarabiam 1 tys euro, wydaję w złotówkach i jestem happy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczycielko jezyka niemieckiego, a z czego jeszcze korzystasz, skoro przy 2 godzinach tygodniowo ciezko nawet zdarzyc z podrecznikiem ;)? no chyba, ze uczysz w klasach z poszerzonym programem, no ale wtedy to czysta przyjemnosc, bo dzieci chca pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przygotowuję masę gier, żeby zajęcia nie były nudne. Uczniowie zmotywowani to podstawa, a praca z samą książką i ćwiczeniami tak naprawdę demotywuje. Sama w liceum miałam tylko jedną nauczycielkę, która właśnie w taki sposób nas zachęcała do nauki i każdy wiele z jej lekcji wynosił. Staram się podobnie pracować. Oczywiście korzystam również z podręcznika i ćwiczeń, ale staram się stosować zasadę "nauka przez zabawę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinzondong
tzn nie codziennie, od pon do soboty, od 19, czasami 5 godzin, czasami 8, zależy o której szefowa wraca z pracy :) Dziecko kładę spać o 21, resztę czasu sprzątam, coś upiekę, resztę czasu siedzę przed tv, na necie, książki czytam, herbatkę piję albo pyszne kawy z ekspresu i szkolę swój angielski. Normalnie praca marzeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z 17.45 - podstawa moze I sie zmienia, ale sam przedmiot nauczania juz nie. Gory I doliny sa ciagle w tym samym miejscu, twierdzenie Pitagorasa nadal twierdzi to samo, w angielskim czasow co roku tyle samo I tak dalej, I tym podobne. Jezeli ktos naucza tego samego przedmiotu od x lat to faktycznie nie bardzo ma sie z czego przygotowywac. Przepisy budowlane czy skarbowe, pidstawy naliczania roznych dodatkow do wynagrodzen - to wszystko tez sie co roku nieco zmienia, ale zadna ksiegowa ani budowlaniec nie twierdzi, ze sie przez to musi jakos specjalnie przygotowac do roboty na ta okolicznosc :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Początkujący prawnik w kancelarii adwokackiej. Praca nie na cały etat. Odpowiadam również za kontakt z klientem włoskojęzycznym. Czasami mnie to denerwuje bo trochę robię za marketingowca. Wolałbym rozwiązywać więcej spraw z zakresu prawa no i pracować na pełen etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×