Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

w jakim zawodzie pracujecie jestescie zadowolone z tej pracy

Polecane posty

Gość gość
tylko ze nauczyciele wracaja do domu a tam jeszcze klasowki trzeba posprawdzac, przygotowac lekcje itd...wiec to nie tylko praca w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niestety nie tylko nauczyciele tak mają. W wielu zawodach taka sytuacja. U mnie w kancelarii nie rzadko sam szef potrafi pracować do 1 w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niestety w tym kraju nauczyciele robią z siebie męczenników. Jak wam naprawdę tak źle jest to idźcie pracować na kasie w biedronce albo jako sprzątaczki w waszych szkołach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie widzę, żeby robili z siebie męczenników. Pokazują tylko, że ich praca nie jest taka łatwa i prosta, jak się wszystkim wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie do nauczycieli,dlaczego wybraliście ten zawód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak pisalam, pracowalam 3 lata w szkole, w tym czasie napisalam prace doktorska, a pracowalam na caly etat. oceniam, ze srednio pracowalam 30h/ tydzien. 20 w szkole i okolo 10 na klasowki, kserowki dla uczniow, wywiadowki itp. sa okresy, kiedy faktycznie pracuje sie 40 h, ale potem przychodzi czas, ze nie ma nic do roboty. jesli do tego doliczyc wakacje, ferie itp., to wolnego jest duzo i to jest glowny atut tej pracy. ja np. w ferie poswiecalam tydzien na opracowanie lekcji na caly semestr i potem nie musialam tego robic na biezaco. co do szkolen - faktycznie moze ze dwa robilam w weekendy, ale cala reszte a zrobilam ich przez te 3 lata ponad 20 robilam w godzinach pracy! fakt, czasem trwaly dluzej niz lekcje w szkole, ale zdarzalo mi sie sprawdzac na nich sparwdziany ;), a poza tym kazde szkolenie zaczynalo sie od pytania: czy mozemy skonczyc wczesniej? i przewaznie konczylismy. zamiast pisac, drodzy nauczyciele, wyliczcie moze godzinowo, na co wam idzie tyle godzin pracy po godzinach dydaktycznych? co roku opracowujecie podreczniki i przebieg lekcji od nowa? co roku ukladacie calkiem nowe sprawdziany? a moze robicie sprawdziany na 10 stron, zeby potem miec co sprawdzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z gory moge odpowiedziec, ze wybralam ten zawod (pracowalam 3 lata przed urodzeniem dziecka), zeby miec czas na prace doktorska :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bree a dlaczego tak ciązko być psychiatrą? chodzi o specyficzny rodzaj " kilenta " czy o cos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewira
Jestem nauczycielką angielskiego. Lubię swoją pracę, chociaż jest ciężka. Lubię też mieć wolne w wakacje i ferie. Do wszystkich, którym się "nóż otwiera", bo nauczyciele mają tak lekko - - nikt Wam nie bronił zostać nauczycielem! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jOaSiAaAi
Do brokera! W jakim banku, dla kogo pracujesz? Coś dokładniej o zarobkach możesz napisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje w szkole.wybrałam,ten zawód,bo lubie pracę z dziećmi.i faktycznie jestem zmęczona praca,ale bardziej psychicznie,bo pracuje m.in.w trudnym gimnazjum.jeden uczeń właśnie wrócił ze szpitala psychiatrycznego,także możecie sobie wyobrazić co potrafi zrobić i w dodatku jest bezkarny,bo chory.taa...takie życie.mało sypiam. pracuje w 2szkołach,mam 1,5 etatu,podwójnie rady,papiery,wywiadówki.do tego kończę studia podyplomowe,też pedagogiczne,mnóstwo godz praktyk mam do zaliczenia,czasem płakać mi się chce ze zmęczenia.ale zabierają godz i trzeba się ratować jakoś.do tego mam dwoje malutkich dzieci i przez te studia nawet w weekendy widuje je tylko wieczorami.powiem Wam,że czasem mi się wstać nie chce.najchętniej bym tydzień spala.fakt sa wakacje i ferie i żyje tylko nadzieją,że doczekam ich w końcu.ale przyszły rok już będzie łatwiejszy,dzieci większe,wolne w większość weekendów.chyba zwariuje ze szczęścia:-) tylko może godz nie będzie wtedy dopiero będzie masakra.pozdrawiam. moja siostra,która też kiedyś chwilę pracowała w szkole uważa,że trzeba być niespełna rozumu,by z własnej woli iść tam do pracy,ale ja lubie pracę z dzieciakami.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o wszystko, to ciezkie medyczne studia przede wszystkim. ale wlasnie dobrze piszesz, ze najciezszy jest ten "rodzaj klienta", podobno trzeba wielu lat, zeby nauczyc sie oddzielac zycie zawodowe od zycia prywatnego. to trudne, bo kazdy z nas jakas tam empatie posiada, mniejsza badz wieksza. a ja chyba ta wieksza :) ale radze sobie, mam dobre wyniki, wiec licze, ze bedzie tylko lepiej. klade sie do lozka wieczorem z poczuciem, ze robie cos dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i czasem zazdroszczę mężowi,że wraca o 16 z pracy i ma luz.ja dopiero,gdy maluchy zasna,mogę i zasiadam do pracy.czasem kładę się o 1-2 w nocy,a 5.30 już pobudka.ale nie marudze.sama sobie wybrałam ten zawód:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Joasiaai Cóz ja nie mieszkam w Polsce, wiec moje realia sa inne. Pracuje dla Finance Solutions w Dublinie. Jestem na etacie, podstawa I premia . W Polsce pracowałam w PKO Bank Polski S.A. I prowadzilam Agencje. Mozesz tez popytac firmach typu Expander ? Tak jak pisalam wczesniej lubie ta prace , ale czy to w Polsce czy w ROi mozna traffic na kompletnych idiotow, ze rzucic to w cholere sie chche :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jOaSiAaAi
Ale na czym dokładnie polega Twoja praca? Podstawa-ok Premia to jakiś procent? Od czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem dyrektorem operacyjnym w firmie z branzy bpo - prowadze glownie service desk, uwielbiam swoja prace, trafilam do branzy przez przypadek na ostatnim roku studiow I mnie wciagnelo, gdybym zostala w stricte wyuczonym zawodzie, bylabym pewnie analitykiem finansowym - straszna nuda, a tak mam super prace z ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jOaSiAaAi
To znaczy obsługujesz klientów którzy ...? Za co masz premię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciel ang dzieciaki uwielbiam :) z rodzicami bywa różnie i;) swoja droga czasami mam wrazenie że ludzie tak nie lubią nauczycieli ze wzgledu na to ze mamy czelność im powiedzieć że ich dzieci nie sa naj i takie perfect jak im sie wydaje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem policjantka w Warszawie. Ciezka praca. Codziennie musze użerać sie z różnymi ludźmi i wierzcie mi ze jest to bardzo niebezpieczny zawód. Nie wiesz co cię czeka danego dnia, czy to samobójstwo, morderstwo, molestowanie czy inne patologie. A ze strony przelozonych zero wsparcia, wręcz odwrotnie, zastraszanie i mobbing. Nie ma takiej sluzby podczas której nie balabym sie o swoje życie... Za marne 2800 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem spec ds księgowości w miedzynarodowym koncernie lubie swoja prce a przede wszystkim domowa atmosfere w formie ale najbardziej lubie swój własny sklep internetowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem przedszkolanką. Kocham swoją pracę ,ale dwadzieścia dwoje dzieci potrafi dać w kość .Dziś wszystkie były strasznie krzykliwe,dwa dni siedziały w domu.Dzieciaczki opowiadają co robią z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka Ori
Do policjantki. A w Japonii rządzi jakuza(mafia) do której się przychodzi jak na komisariat, z tą różnicą że trzeba mieć forsę,płaci się mówi się jaki ma się problem i rozwiązują w trybie natychmiastowym Dlatego też w Tokio przestępczość jest znikoma;) Ale tam o porządek dbają sami obywatele gotowi zapłacić za wymierzenie sprawiedliwości mafii. Trochę to niemoralne wszystko i niepokojące, ale co kraj to obyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznę od tego, że jestem nauczycielem. Osobiście bardzo nie lubię jak ktoś narzeka tak strasznie na swoją pracę- ale tylko dlatego, ze w ogóle nie lubię użalania się nad sobą- zawód zawsze można zmienić więc nie widzę powodu wiecznego jęczenia. Znam takich nauczycieli co tak się nakręcają, że do pracy przychodzą z wiecznie skwaszoną miną- a wtedy to już nie ma się co dziwić, że praca jest trudna- dzieciaki wyczuwają nasze podejście i jeśli się im ono nie podoba- potrafią nieźle dac w kośc. Uważam, ze jeśli ktoś czuje się nieszczęśliwy wykonując zawód nauczyciela, pielęgniarki i tym podobnych to powinien jak najszybciej z niego zrezygnować. Są to bowiem zawody, które powinny być zarazem pasją. Nie rozumiem jednak także społecznej nagonki na nauczycieli i niedocenianie ich pracy. Pracuję w szkole specjalnej i powiem Wam, że kilka godzin spędzonych w towarzystwie tych dzieciaków to jest jazda bez trzymanki :D Wyzwiska sa na porządku dziennym, zdarzają się też rękoczyny. A te :dzieci" to często są dwudziestoletnie chłopy. Uczyć się nie chcą, słuchać nie chcą, są agresywni. Po całym dniu pracy czuję się jakby czołg po mnie przejechał :D Ale staram się nie narzekać bo nie chciałabym innej pracy. Nie wiem jednak skad przekonanie, że zawód nauczyciela jest taki lekki. Nie będę tu pisać już o tych wszystkich zajęciach, które wykonujemy poza tymi 20 o których tutaj tak krzyczycie. Nasza dyrektorka zawsze powtarza, że nauczyciel pracuje 40 godzin i poza lekcyjnymi godzinami mamy być do jej dyspozycji. Mało kiedy wracam do domu po tych 4 czy 5 godzinach, które mam wpisane w planie zajęc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam ciekawą pracę i ją uwielbiam. A mianowicie jestem demonologiem. Kocham to co robię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe temat zdominowany przez nauczycieli i najazd na nich. ciagle sie mowi, ze my tak narzekamy, a tak nie do konca jest, wkurza tylko to, ze jesli ktos sie osmieli w ogole powiedziec, ze czasem i tu jest ciezko, to juz jest wielka nagonka. ja pracuje w gimnazjum, w miescie, gdzie jest duze bezrobocie, mnostwo eurosierot, alkoholizmu i patologii wszelakiej masci. Mamy dzieci bylych osadzonych, mamy dzieci osierocone przez rodzicow samobojcow, dzieci z domu dziecka itp itd. nie jest lekko, kazdy dzieciak prznosi problemy ze soba do szkoly, wyzywa sie na nauczycielach, czasem jest sajgon. Ale i tak to lubie, dlatego, ze bardzo czesto okazuje sie, ze "prywatnie" taki dzieciak to bardzo fajna i mila osoba, troche zwichrowana, ale co sie dziwic? Ogolnie lubie swoja prace, nie zarabiam wiele, bo jestem na poczatku kariery - mam 1700 zl niecale, ale za ok 20 pare godzin pracy w tyg, gdzie inni musza na to robic 40 h w tyg. Sa miesiace, ze sie zasuwa, sa takie, ze jest luz. Wielka wada pracy nauczyciela jest to, ze tego sie nie da zostawic po lekcjach - dyrektorzy chcac dobrze wypasc przed org prowadzacym wymagaja od nas stawania na glowie - uczestnictwa w roznych projektach, zwiazane z kosztami, wyjazdami ciaglymi, przez to ma sie rozpieprzone nieraz zycie osobiste. Moja kolezanka ma takie wyjazdy srednio raz na pare miesiecy na okolo tydzien, czesto jest tak, ze nie dostaje kasy na wyjazd od razu, oddaja jej potem, musi wykladac np. tysiac ze swojej kieszeni, a zarabia niewiele wiecej ode mnie. Do tego organiacja takich projektow wymaga duuuzo pracy w domu. No takze roznie jest. Ja na razie jestem bezpieczna, ale tez sie okaze, czy nie bede musiala w nablizszym czasie czegos robic. Aha no i maja przerabane ci, ktorzy maja wychowawstwo- niektore nauczycielki opowiadaja, ze rodzice potrafia do nich dzwonic o 6 rano, zeby powiedziec, ze ich dziecka nie bedzie w szkole np. :< porazka;) nie mowiac o pretensjonalnych rodzicach. A i jest duzo plusow - jakie takie przywileje wciaz, sporo wolnego, trzynastka ktora bardzo ratuje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca nauczyciela jest bardzo ciężka. A już szczególnie, gdy nauczyciel ma powołanie, bo to by chciał zrobić, tamto by chciał zrobić, ma takie metody, chce zadabać o dobro dzieci a rodzicom wiecznie źle :) Rodzice to najgorsza rzecz z jaką nauczyciel ma do czynienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minniemouseminnie
jestem urzędnikiem mianowanym (administracja centralna). Nie narzekam - jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to że nauczyciel to zawód z powołania ,większość napisała że lubi dzieci . Więc to tych co tak bronią nauczycieli i piszą aby reszta sie przekwalifikowała otóż teraz macie czarno na białym Nie każdy lubi dzieci i ma ochotę się z nimi użerać ,więc nie wszyscy się do takiej pracy nadają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×